PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=838872}

Na rauszu

Druk
2020
7,5 86 tys. ocen
7,5 10 1 85766
7,1 82 krytyków
Na rauszu
powrót do forum filmu Na rauszu

1/10

ocenił(a) film na 1

Film propagujący alkohol, namawianie wręcz nauczycieli do picia, to jakaś paranoja, niedorzeczny i wręcz głupi, nie polecam. Wyobraźmy sobie sytuacje prawdziwą w szkolnictwie, nie wiem skąd ten zachwyt i tak wysoka nota, bo się najebałeś(aś) i mam dać tobie 10 punktów za to ? przykro to oglądać

ocenił(a) film na 8
sylwester_3

To nie o tym ten film. Wręcz przeciwnie. Właśnie do refleksji.

Agatonik

No właśnie nie do refleksji. Film składa się z trzech części. Pierwsza to znane nam z lat 80, 90 chlanie wśród mężczyzn (kobiety gorliwie zajmują się dziećmi) i namawianie do picia. Jakby byli nastolatkami i wytykanie że ktoś jest "odpowiedzialny". Oda do alkoholu odbywa się na urodzinach. "Oh, pijesz wodę, bo jesteś odpowiedzialny? Ale spróbuj wódki" i rozckliwianie się nad nią jakby to był napój bogów. Główny bohater ślini się na jej widok i ulega kolegom. Upił się raz, ale to nic, mamy drugą część filmu. Wręcz świetną pokazująca wszystkie aspekty alkoholizmu i jak bohater w nie wpada, wstyd dzieci, one widzą upadek ojca, odchodzi od niego żona, traci rodzinę i tu powinna nastać refleksja, a co mamy? Trzecią część, gdzie widać zakończenie roku. I fakt, bohater pisze do żony że ją kocha i tęskni a jego odpowiedzi zostają bez odpowiedzi. Umiera przyjaciel, a ona mimo to pozostaje mu przyjaciółką, ale do niego nie wraca. Czy bohater czuje się źle? Z jednej strony stracił rodzinę, a z drugiej tańczy, choć zawsze miał przed tym hamulce i właściwie jest wolny. Alkohol go uwolnił od ciężaru jaki go hamował w rozwoju zawodowym, rodziny.

Super morał!!!

Kolejny przykład? Nauczyciel muzyki. Narobił dzieci i razem z żoną ich nie ogarnia, choć ona nie ma wyboru, to on dzięki wodzie stał się czwartym zaszczywającym łóżko obciążeniem dla tej kobiety, która od niego nie odchodzi, bo mają dzieci, w tym niemowlę, ale on już ma w nosie zasilane pościele, bo teraz ona się tym zajmuje. Woda go uwolniła od stresu! Dzieci sikają, to ja też, żona posprząta!

Super morał!!!

Kolejny? Nauczyciel psychologii. Świetny nauczyciel. Daje dziecku alkohol na egzaminach, bo jest inteligentny, ale to stres go blokuje i uczy chłopaka, że tak można. Chłopak przecież deklaruje, że chce dostać się na medycynę. Medycyna to mało stresujące studia...więc co uczy chłopaka? Na jazdę egzaminy chłopak będzie pił, w późniejszej pracy będzie pił... Pijany lekarz ratuje ludzi, Super! Tak naprawdę już część druga pokazała jak zaczyna się alkoholizm, a jak kończy, więc efekt przy chłopaku ma być jakiś odwrotny?

Super morał!!!

No i na koniec w-fista. Był jedynym wsparciem dla okularnika. I co? I go olał, zostawił na pastwę losu, bo się uchylał i uznał, że niego życie nie ma sensu!

Super morał!!!

Tak więc chyba to ty źle zrozumiałeś/aś film, bo jest to tylko i wyłącznie propagowanie alkoholizmu, nawet jeśli jest zły, to się napij, będziesz szczęśliwy!

ocenił(a) film na 8
magdaxd

Z tego, co napisałeś jasno widać, że jednak film do refleksji. To ani nie jest pochwała alkoholizmu, ani zachęcanie do nadmiarowego picia. A końcowa scena tańca wcale nie oznacza szczęśliwości - przyjrzyj się uważnie ostatniemu kadrowi. Jest bardzo dwuznaczny. I jak go zinterpretujemy zależy od naszego nastawienia.

Agatonik

Nie ważne jak tańczy, ale że tańczy w ogóle. Podczas sceny urodzinowej, koledzy wspominają o tym, że główny bohater kiedyś miał świetne ruchy i tańczył. Koledzy zachęcają go do pokazania tych pląsów, ale on nawet po alkoholu wykręca się bólem pleców. Wiele rzeczy robi, bo coś go ogranicza, głównie rodzina. W późniejszej scenie, gdy już jest z nimi źle i piją do zgonu kolega pyta go "jak z twoimi plecami?", a on odpowiada "tak samo". Mimo to, mimo bólu pleców, mimo utracie żony i rodziny bohater w ostatniej scenie robi to czego nie robił od dawna, tańczy i pokazuje swoje pląsy z młodości. Dlaczego? Bo czuję się wolny, nie czuje się ograniczany, ma w sobie luz i swobodę, odzyskał radość życia, mimo że wcale nic nie wskazuje na to, że powinien być szczęśliwy. Tęskni za rodziną, owszem, ale dopiero teraz może tańczyć. To absolutna aprobata dla alkoholizmu i jego propagowanie. Pij! Będziesz twórczy! Pij! Będziesz wolny! Pij! I zapomnij o tym co straciłeś! Pij! I zapomnij, że pijesz!

Myślę, że dostrzeże to tylko osoba bardzo wrażliwa lub ta, która sama była ofiarą podobnej sytuacji i nie ma tolerancji dla tego typu przemocy emocjonalnej w domu.

magdaxd

Przeciez w koncowej scenie to zona pisze do meza, ze jednak za nim teskni pomimo tego, ze go zdradzila, a nie on do niej ;-)

spinkajustyna_filmweb

Żona go kocha i to nie podlega dyskusji. Rozstaje się z nim dla dobra dzieci i własnego, a nie przez brak miłości czy zrozumienia dla jego problemów.

Zakładasz, że jak pijak w złości krzyczy "zdradziłaś mnie ty dzi*ko", to jest to fakt? Chorobliwa zazdrość jest jednym z objawów alkoholizmu lub uzależnienia od narkotyków. Te osoby po prostu chcą by to był powód by mogły pić, poczucie że nie jest się pełnowartościowym dla żony powoduje, że zaczynają wmawiać im romanse. Żona nigdy nie potwierdziła ani nie zaprzeczyła romansowi bo po co? Po co tłumaczyć się z pijackich bzdur i oskarżeń puszczanych przez pijaka. On nie pije, bo żona go zdradziła, on pił nim ożenił się ze swoją żoną. On jest alkoholikiem niepijącym, w młodości uporali się z jego nałogiem poprzez ograniczenie jego picia. No i teraz on zerwał wszelkie ograniczenia. Żona i dzieci go ograniczały, nie ból pleców. Żona go kocha i będzie walczyć o to dla niej ważne, o rodzinę, więc będzie pisać do męża i mówić mu, że za nim tęskni, bo ma nadzieję, że to wywoła w nim poczucie straty, że na nowo się ogarnie i wróci do domu...ale on od alkoholu jest wolny i tańczy...głupie pijackie tłumaczenie "piję, bo muszę".

ocenił(a) film na 7
magdaxd

Skąd założenie, że to ma być jakiś wzorcowy moralitet antyalkoholowy?

Ten film pokazuje też słodką stronę alkoholu. Ludzie sięgając po alkohol raczej nie robią tego w celu wylądowania na ulicy, czy na odwyku. Przyciągają ich, a później czasem uzależniają pozytywne wrażenia ze spożycia. ''Na rauszu'' pokazuje dobrze tą słodką stronę alkoholu. A wiele filmów, pomija bądź marginalizuje ten istotny fragment. Widz, często dostaje szybko widokiem przewracającego się pijaka, który niszczy kompletnie swoje życie i od razu pojawia się taka myśl jak można tak się upodlić? Jak do tego doszło? Tyle, że na początku mało kto z dnia na dzień stawał się takim pijakiem, a przyciągały go te pozytywne strony picia.

Co do tańca w finale? Tak można powiedzieć, że alkohol go wyzwolił. Chwilowo. .. i jest to płytkie spojrzenie. Ile jest w tym pełnego wyzwolenia i szczęścia, a ile krótkotrwałego entuzjazmu wywołanego emocjami i podkręconego procentami we krwi?
Ja to odbieram jako hedonistyczny impuls życia chwilą. Tylko tyle i aż tyle. Zresztą zakończenie można odbierać w różny sposób, i może to być też ostatni taniec straceńca.

Cytat. 'Mimo to, mimo bólu pleców, mimo utracie żony i rodziny bohater w ostatniej scenie robi to czego nie robił od dawna, tańczy i pokazuje swoje pląsy z młodości. Dlaczego? Bo czuję się wolny, nie czuje się ograniczany, ma w sobie luz i swobodę, odzyskał radość życia, mimo że wcale nic nie wskazuje na to, że powinien być szczęśliwy.' Ależ właśnie tak może działać alkohol! Znieczula ból, pozwala zapomnieć o problemach, sprawia że czasem ktoś robi jakieś spontaniczne i głupie rzeczy jak dziecko. Dlatego bywa tak kuszący. Oczywiście jest to krótkotrwały i trochę sztuczny 'boost', po którym następuje zjazd. Wiadomo, że nie za każdym razem picie alkoholu będzie się kończyło pięknym euforycznym tańcem jak w filmie, ale zbliżone zachowanie jest możliwe.

Kwestia alkoholu na egzaminie. Tu też jest właśnie niejednoznacznie ukazane działanie tej używki. W tym konkretnym momencie alkohol pomógł temu chłopakowi. Z drugiej strony długofalowo to żadne rozwiązanie, a wręcz droga do nałogu. Krótkotrwały efekt, szczególnie w rozsądnych ilościach jest pociągający i to często powoduje chęć sięgania po więcej. Ale to rzadko widzimy na ekranie, częściej rodzinne dramaty upodlonego alkoholika. A jak skończy ten chłopak, może będzie świetnym lekarzem, a może wpadnie w nałóg..Reżyser pokazuje nam efekt danej chwili.

Mam takie odczucie, że w filmach o tej tematyce często pomija się przyjemną stronę alkoholu. A część odbiorców wymaga wręcz, żeby pokazywać alkohol jako zło od A do Z. A rzeczywistość jest bardziej szara.


forzaroma

Jeśli twoja wypowiedź jest kierowana tym, że sam pijesz alkohol, to...idź na odwyk, bo jesteś w pierwszej fazie alkoholizmu o w fazie zaprzeczenia.

Alkohol nie ma "pozytywnych" efektów. Alkohol jest to środek odurzający tak bardzo zakorzeniony w świecie człowieka, że zapominamy, że nie służy on do sprawiania sobie przyjemności. Przez lata służył on do konserwacji produktów, tworzenia naparów zdrowotnych, rozgrzewania organizmu czy w rytuałach religijnych. Dziś jak chcesz rozgrzać się to bierzesz gorącą kąpiel (ciepła woda nie jest już produktem elitarnym), ubierasz ciepłe ciuchy (które są obecnie tanie i nie musisz ich sam wytwarzać), włączasz kaloryfer (nie musisz rąbać drewna na opał). Cała medyczna oprawa alkoholu zaczęła być niepotrzebna, nieistotna. Są inne sposoby. Rytualnie już nie wprowadzamy się w trans, alkoholowy amok, aby widzieć duchy i mieć wizje, dziś pijemy...aby amok wywołać w firmie "rozgrywki"...pytanie czego jest to objaw? Czy strach jest zły? Czy to, że alkohol rozluźnia nas i otwiera na ludzi nie jest głupotą. Skoro musisz się napić, żeby zagadać do dziewczyny, to czy nie jesteś po prostu słabym facetem. Owszem jest jeszcze wiele kobiet, którym imponuje pijackie zachowanie...ale one same dają się złapać w pułapkę, bo to co teraz im imponuje, w przyszłości będzie powodem rozwodu. A czy to jest cel zakładania rodziny? Jak to powiedział ktoś mądry "Cudownych podniet, cudny początek lecz koniec tragiczny".

Trzeba zrozumieć, że alkohol w niczym nam w życiu nie pomaga, my sami jesteśmy tylko w stanie sobie pomóc.

Dlaczego mylisz się w kwestii tańca? Na początku filmu bohater jest w podobnej sytuacji. Za namową kolegów sięgnął po kieliszek i przerwał swój czas abstynencji i co? I nie tańczy. Mimo alkoholowego upojenia wciąż wzbrania się bólem pleców. Wciąż twardo stąpa po ziemi. W ostatniej scenie nie ma nic i nie ma nic do stracenia, więc czuje się wyzwolony...absurd. Ta scena to kłamstwo. Jedyną prawdziwą sceną było tam samobójstwo trenera. Całe życie myślał że nic nie posiada, całe życie pił...i całe życie nie zauważył, że jest ktoś, mały chłopiec, dla którego jest ważny. To jest prawda, pijak jest tak skoncentrowany na sobie i swojej stracie, że nie widzi co posiada...

Picie przez ucznia na maturze...to początek jego alkoholowej drogi zawodowej. Jazdy egzamin na studiach tak zaliczy. Pięć lat picia, potem kolejne lata picia, bo przecież po studiach nauka lekarza się nie kończy. Pierwszy zabieg, pierwsza operacja... picie, aby ręce się nie trzęsły i mamy klasyczny przykład... i utrata licencji i całe życie w plecy, tyle lat nauki, wyrzeczeń i poświęceń...bo pił...pił żeby zrobić studia, pił żeby zrobić karierę...stracił to wszystko bo pił...tak wygląda to w życiu...tak wygląda prawda.

Alkohol nie ma plusów...alkohol to same minusy. Możesz się z nim bawić...ale co może być dla ciebie szokiem...możesz bawić się również bez niego. I nie uwierzysz, ale takie imprezy są o wiele fajniejsze. Naucz się być sobą w gronie ludzi, którzy też nie udają kogoś kim nie są i wtedy będzie naprawdę zabawnie. Alkohol jest dla nudziarzy i tchórzy, którzy nie potrafią bawić się inaczej.

Nie wiem czy zdajesz sobie sprawę,całe choroba alkoholową nie dotyka tylko pijaka, to choroba całej rodziny...niestety jak widać po załączonych opiniach, wiele osób dotkniętych tą chorobą, wciąż w niej żyje...choć tata pijak już nie żyje...

Polecam tobie się zaznajomić z tym tematem...bo chyba masz ten problem...

ocenił(a) film na 7
magdaxd

Z Twoją wypowiedzią jest ten problem, że jej ogólny charakter jest jak żywcem wyjęty z szkolnego 'meetingu' przeciw uzależnieniom dla młodzieży. A wybacz, ale gimnazjum to ja mam dawno za sobą;)

Masz zero-jedynkowe podejście.

Ustalmy pewne fakty. Pozytywne odczucia ze spożycia małej ilości alkoholu znajdziesz w każdej formułce opisującej działanie tej substancji. To nie jest wymysł reżysera, ani mój.

Podobnie jak to, że nie każdy pijący alkohol się uzależnia i niszczy swoje życie.

Co do sceny tańca. Moim zdaniem nie łapiesz klimatu tej sytuacji. Nie, na na początku filmu podczas świętowania urodzin kolegi główny bohater jest w innym stanie emocjonalnym, niż na koniec filmu.
W tym konkretnym momencie, w tym stanie ducha, na skutek silnych emocji, podkręconych działaniem alkoholu, poczuł chwilowe wyzwolenie. Słowo klucz CHWILOWE. To prawdopodobnie żadne katharsis, a efekt chwili.

'Jedyną prawdziwą sceną było tam samobójstwo trenera.' Tak, tak bo każdego spożywającego alkohol trzeba z miejsca sprowadzić do nałogowca, albo najlepiej utopić na dnie oceanu. Wtedy jest prawda?

Co do egzaminu. Twoja ocena sytuacji to przykład tendencyjnego myślenia. Dostał bardzo zły wzorzec, który może pociągnąć go w stronę nałogu to prawda. Ale po drodze może się wydarzyć pięć, czy dziesięć innych scenariuszy jego życia.


forzaroma

Moja opinia nie jest zero-jedynkowa. Moja opinia to doświadczenie wyciągnięte z życia. Jestem dzieckiem alkoholika, której mama postanowiła to przerwać i doświadczenia i przeżycia wyciągnięte z domu są podstawą mojej analizy. Co więcej, mój mąż jest dzieckiem alkoholika, który został porzucony przez matkę i pozostawiony z tym alkoholikiem. Dziś w moim domu, na podstawie naszych doświadczeń w naszym domu jest obfita kolekcja whiskey, ginu i likierów, która nie służy do wypicia, bo żadne z nas nie ma takiej potrzeby. Co więcej, gdy przychodzą do nas goście nawet nikt nie myśli o otwieraniu butelki, bo po co? Przyjemnie można spędzać czas bez alkoholu. Masz spory problem, jeśli tego nie rozumiesz. Poczucie szczęścia i euforii wywołuje również sex, cukier i cholesterol... sprawiać sobie przyjemność można na tysiąc sposobów i nie potrzebny jest do tego alkohol. Alkohol to w 100% ucieczka. Ucieczka przed problemami, przed lękiem i kompleksami. Ktoś kto pije dla podniesienia libido, jest po prostu cienki... To prawda, że największe utwory powstawały pod wpływem środków odurzających...ale poczytaj, jak skończyli ci artyści...wcale nie szczęśliwie. Umarli często samotnie, porzuceni przez rodzinę...uwielbiamy i podziwiamy ich dziś...zaś rodzina się ich wyrzekła, wstydziła i brzydziła... Byli brzydkimi ludźmi...choć tworzyli piękne dzieła.

Nigdzie nie piszę, że taniec głównego bohatera nie wynika z impulsu chwili...ale dlaczego teraz nastał ten impuls? Dlaczego wcześniej mimo dokładnie takiej samej sytuacji bohater nie ulega impulsom? Bo jest ograniczony, czuje się zniewolony i z czasem poznajemy przyczynę jego poczucia uwięzienia. Jego przekonanie, że został by w życiu wybitnym literą, gdyby nie jego żona i dzieci. To oni mu przeszkadzali w osiągnięciu wielkości. Uzyskał grant, ale go nie przyjął, bo zajął się rodziną i całe życie winił ich za to, że nie został kimś innym, kimś wielkim. Teraz pozbył się ciężaru i znowu jest wolny, może tańczyć, może tworzyć, już nic go nie ogranicza, pozbył się przeszkód. Pozbył się rodziny.

Masz ewidentny problem z alkoholem i uważasz, że skoro jesteś już dorosły (a przynajmniej nie na etapie gimnazjum), to kontrolujesz alkohol. Ludziska się, jeszcze nikt nigdy nie panował nad alkoholem, to alkohol panuje nad człowiekiem, aż w końcu zaczyna go opanowywać w całości. Ten film dobrze to pokazuje. Jak alkoholicy szukają fortelu by pić bezkarnie, w imię wyższych, naukowych celów... jasne... Cel jest tylko jeden, napić się. Chociaż trochę, chociaż kapkę...

Zaprzeczasz naturze człowieka. Twierdzisz, że gdy pozna łatwy, prosty sposób na uzyskanie sukcesu to w przyszłości będzie sięgał po ciężką i słuszną ścieżkę rozwoju...albo żyjesz w chmurach albo jesteś bardzo naiwny. Jeśli myślisz, że w karierze lekarza nie ma żadnych dresów i nerwowych sytuacji, które skutkowały by u ucznia sięganiem po sprawdzoną metodę. Zdał maturę...i teraz będzie inaczej? Pójdzie do terapeuty, będzie walczył ze stresem? Nie, pójdzie na studia i każdy niezdany egzamin, niezdany z powodu nerwów, zapije przy kolejnym egzaminie poprawkowym. Operacja, zabieg medyczny... śmierć jednego pacjenta, sprawi, że aby nie popełnić drugi raz tego samego błędu pociągnie z butelki, ręce się trzęsą? Co zrobić? Napić się...

Mam osobiste wrażenie, że jesteś w fazie zaprzeczenia. Życzę ci, abyś przeszedł ją na tyle delikatnie, byś w dorosłym życiu wszedł na ten sam etap myślowy co ja teraz. Czyli po co pić, skoro jest dużo innych, fajniejszych rozrywek i nie stał się alkoholikiem, który całe życie mówi, że nim nie jest, bo jeden drink przed snem, no może dwa i mała bania od święta nie czynią z ciebie tego pijusa, co to pod sklepem żebrzą...

Ostatnio była u nas teściowa z nowym partnerem, którego poznawaliśmy. Potem jechali do jej brata. Brat polskim zwyczajem poczęstował ich żołądkową gorzką, ja obiadem i rodzinna atmosferą. Zgadnij gdzie jej nowy partner czuł się dobrze? Gdzie powiedział "zupełnie jak u mamy"? Nasze najlepsze wspomnienia pochodzą nie z zakrapianych imprez, a z odświeżania ciepła rodzinnego domu...problem polega wtedy, gdy dzieci utożsamiają dom z wódką, gdy nie mają wzorca, który chcą przekazać...stwórz własnym dzieciom dobre wspomnienia, a nie alkoholowy amok rodzica. Ty o tym decydujesz, kwestia czy to rozumiesz, czy nie. Alkohol jeszcze nikomu nic dobrego w życiu nie przyniósł. Balansowanie na granicy dla uzyskania satysfakcji...czy nie wydaje ci się głupotą?

ocenił(a) film na 7
magdaxd

Współczuję trudnych doświadczeń, posiadanie w bliskiej rodzinie alkoholika to koszmar. I to z pewnością rzutuje na opinie na ten temat..

Stąd pewnie ta mocna polaryzacja. Czy tego chcesz, czy nie ludzie nie dzielą się tylko alkoholików rujnujących swoje życie, i abstynentów. Możesz sprawdzić sobie dane, stosunek uzależnionych do ogólnie pijących to dość mały procent.

No i jak to się ma do stwierdzenia. 'Ludziska, jeszcze nikt nigdy nie panował nad alkoholem, to alkohol panuje nad człowiekiem, aż w końcu zaczyna go opanowywać w całości.'

Fakty mówią co innego.

Wracając do sceny tańca, nie będę się spierał bo jest dość otwarta. Część widzów uważa nawet, że kończy się tragicznie. Poprzestańmy na tym, że każdy może ją interpretować ją po swojemu.

Ten przykład z egzaminem. Cały życiorys ułożony na podstawie kilkunastu minut z życia. Może tak będzie, może nie.

Zasypujesz mnie jakimiś antyalkoholowymi sloganami nic o mnie tak naprawdę nie wiedząc. Przeżyłem wiele imprez i spotkań towarzyskich, i bez alkoholu, i z alkoholem, i kulturalnych przy paru kieliszkach, czy piwie, i melanżując do rana. Było i jest różnie.

I nie pędzę po butelkę bo kumpel, albo ktoś z rodziny akurat wpadł. Umiar - słowo klucz.

Balansowanie na granicy dla uzyskania satysfakcji...czy nie wydaje ci się głupotą?
To akurat trafne stwierdzenie...Nie jeden się przeliczył. Jednak bardzo wiele osób balansuje i ma się dobrze.

Całe nasze życie jest balansowaniem na krawędzi życia i śmierci.


forzaroma

Moje przeżycia z pewnością rzutują na moją opinię, bo jestem bogatsza o wiedzę...nie tylko twierdzenia na temat tego, jak to wygląda.

Statystyki na temat alkoholizmu są bardzo niepoprawnie, bo mówi o osobach leczących się na alkoholizm lub ludzi, którzy proszą o pomoc w ośrodkach pomocy społecznej. Niestety w naszym kraju nie ma świadomości czym jest alkoholizm. Osoby, które piją jednego drinka dziennie, na noc dla dobrego snu, to także alkoholicy. Twój przykład dobrze pokazuje, że tego nie rozumiesz. W słowie "alkoholik" widzisz człowieka na dnie nałogu. Spróbuj zabrać takiemu alkoholikowi tego jednego drinka na noc. On nie zaśnie, będzie nerwowy, zły...to stanie się twoją winą, jego agresja, zdenerwowanie, niemożność zaśnięcia... twoją, nie alkoholu. To jest naturalny objaw choroby alkoholowej. Te osoby tylko łudzą się, że to kontrolują. Nic nie kontrolują. Takich alkoholików w naszym kraju jest multum. Ludzi, którzy piją piwo, bo mają problem. Takie piwko dla relaksu, a przecież jednego piwka nawet nie poczujesz, więc po co? Bo taki utarty schemat widzimy w domu, w telewizji, utrwalany, jako prawidłową reakcję. Czy jest prawidłowa? Wątpię.

Jeśli ktoś maturę, czyli egzamin z dorosłości zdaje oszukując, bo dostał na to przyzwolenie z góry...to jak potoczy się jego życie? Nie oszukuj się, że coś się zmieni. Coś się zmieni, gdy ten chłopak trafi na osobę, która zmieni jego sposoby myślowe, które teraz zaszczepił mu nauczycieli, a która brzmi "stresik? Napij się". Póki co, dla młodego przyszłego lekarza scenariusz narysowany jest marnie, ale kto wie? Może zmieni się coś w jego życiu? Ale opieramy się na tym co zostało w filmie pokazanie, a nie co byśmy chcieli do niego dopisać...

Trochę to wydumane stwierdzenie, że "całe życie balansujemy na granicy życia i śmierci". Za bardzo filozofujesz... Osoba, która w to wierzy musi naprawdę nie bać się w życiu czegokolwiek stracić, lub nie mieć czego tracić...

Twierdzisz, że piszę frazesy i pewnie masz rację, ale pytanie czy skoro są to takie oczywiste oczywistości, to dlaczego ludzie wciąż mają oczy tak szeroko zamknięte?

ocenił(a) film na 7
magdaxd

Tu masz pełną rację, że jest wiele osób, które mają problem z alkoholem, ale utrzymują się jeszcze na powierzchni i na pierwszy rzut oka wyglądają całkiem normalnie. To też jest problem.

Tyle tylko, że nawet jak te osoby dodasz sobie do tych nałogowych pijaków, to z tego równania nijak nie wyjdzie, że 'nikt nigdy nie kontrolował alkoholu, i alkohol zawsze panuje nad człowiekiem'.

No nie, nadal pozostaje bardzo wiele osób, które spożywają i mają się bardzo dobrze.
Nieszczęściem jest to, że podatność na uzależnienie to szereg czynników, osoba mająca tendencję do nałogu, nie wie, że jest w grupie dużego ryzyka.

Wracając do tego egzaminu. Posłużyłbym się tu przykładem po prostu z życia, ale nie chcę tu się rozwodzić. Miłe złego początki...ale na koniec ktoś się ogarnął...i nie było żałosnego końca. Życie nie zawsze leci od szablonu.

Może i filozofuję, dla mnie alkohol to tylko kolejny z wielu czynników ryzyka jakie spotykamy w życiu.

Jeśli chodzi o antyalkoholowe frazesy. Wydaje mi się, że to może trafić, ale do dość wąskiej grupy osób. Do dzieciaków, do osób które nigdy nie spróbowały, do ludzi, którzy już mają duży problem i muszą zdecydować, albo w jedną, albo w drugą.
Natomiast do szerokiej grupy używających, takie bombardowanie sloganami 'Alkohol to zło i każdego pochłonie' raczej nie trafi. A może wręcz przynieść skutek odwrotny.
Zachęcanie do większego rozsądku w piciu, do spożywania mniejszych ilości, do poszukiwania innych sposobów spędzenia czasu i znalezienia swoich pasji etc. To jak najbardziej tak.

forzaroma

Bardzo się mylisz w pierwszym przypadku. Nie można kontrolować nałogu, to nałóg kontroluje człowieka i jeśli idziesz z nim na współpracę to zostawia cię w całkiem niezłej pozycji. Wiele osób (w tym również ty) nie rozumie alkoholizmu i myśli, że jak wydaje im się, że nad czymś panują to tak jest. Wielu alkoholików pije codziennie, regularnie niewielka ilość alkoholu, często przed snem, aby podczas snu zwalczyć jego negatywne skutki, albo poczucie, że w ogóle się go spożyło. Oni nie nazywają się alkoholikami , nazwanie ich w ten sposób jest dla nich bardzo krzywdzące i tak jak ty będą zaprzeczać...a w leczeniu alkoholizmu pierwszym etapem jest przyznanie się do alkoholizmu. Wielu mówi, piję codziennie przed snem, ale nie jestem alkoholikiem, w każdej chwili mogę przestać, ale nie chcę. To nie jest alkoholizm, bo to ja decyduję kiedy piję. I tu ta osoba się bardzo myli, od dawna nie ona decyduje. Albo: oj tam, wypiłem jedno piwko, bo się zdenerwowałem, zaraz tam zapijam problemy. Albo: No z kolegą wypiłem po piwku, jak robiliśmy kafelki w łazience, no co? Do roboty, to piwko lepiej wchodzi i robota lepiej przy piwku idzie. To są dopiero frazesy!!! To jest dopiero pierdzielenie farmazonów...

Znasz taki jeden przykład chłopaka/dziewczyny, która w takiej sytuacji się ogarnęła. Tylko, że nie rozumiesz, że ten film zaczął się od mężczyzny, który się w młodości ogarnął, bo poznał kobietę, dla której warto było się ogarnąć...i jak skończyła się ta historia?

Coś czuję, że tak bardzo bronisz tej sytuacji, bo sam jesteś tą "pewną osobą". Weź więc przykład z filmu...bo obwinianie drugiej osoby o swoje życiowe porażki nie jest dobre.

Skoro uważasz, że takie gadanie jest dla dzieciaków, to dlaczego dorośli mają taki problem przyjąć tego gadania za oczywiste? Czy dorosły z chwilą dorastania nagle przestaje przyjmować mądrości życiowe, bo już jest dorosły i wie lepiej...gadanie 18 latka, który myśli, że jak jest pełnoletni to już wszystkie rozumy posiadał. Podstawą bycia dorosłym jest umiejętność analizy błędów i wyjmowania wniosków, a nie zabawa w może mi się uda, a może się nie uda...Choć fakt, jak dziecka nie nauczysz, to dorosłego też nie... Twoje myślenie to wynik akceptacji alkoholowych zachowań w domu. Mimo że były to były akceptowane i dziś myślisz, że ich nie było. Cała twoja wypowiedź, a właściwie twoje wypowiedzi epatują stwierdzeniem "owszem, alkoholizm jest, ale mnie on nie dotyczy, bo ja umiem pić i pije chętnie kiedy mogę, bo jestem odporny i rozsądny"...wybacz, że ci to mówię, ale każdy alkoholicy to mówi.

ocenił(a) film na 7
magdaxd

Żyjesz w urojonym świecie w którym KAŻDY, kto pije alkohol jest uzależniony i ma poważny problem.
To nie jest prawdą. O co tu się spierać, jeśli nie przyjmujesz faktów.

Nie ma sensu ciągnąć tej dyskusji. Mimo wszystko to była kulturalna wymiana zdań.
Pozdrawiam.

forzaroma

Napisać komuś "żyjesz w urojonym świecie" i podsumować to jako "kulturalną wymianę zdań" - bezcenne, ale tylko pokazuje to, co cały czas piszę...

...wszystko jest kwestią świadomości. Osoba nieświadoma tego, że jej słowa są niekulturalne będzie się poszczegać jako osobę kulturalną. Alkoholik, który myśli że kontroluje ilość spożywanego alkoholu będzie zaprzeczał swojemu alkoholizmowi.

Oczywiście, że można napić się od święta i nie ma w tym nic szkodliwego poza samym faktem zabicia przez alkohol kilku milionów szarych komórek w mózgu, ale cukier i cholesterol też szkodzą. Problem pojawia się, gdy uczeń szkoły licealnej zaczyna co weekend popijać piwo z kolegami, potem od studenckiego czwartku do soboty jest zabawa. I tak przez dobre 5-8 lat życia...a potem taki chłopak idzie w życie i już owszem tak nie pije, bo "dorosłe życie pora zacząć", ale póki singiel to w sobotę do klubu wyskoczy, przynajmniej dwa razy w miesiącu. Rodzina, owszem powstrzyma go przed piciem... ale wtedy może być za późno... Nie sądzisz? Bo wtedy zaczyna się szukanie okazji, imieniny, kumpel z rodziną wpadł i nagle się okazuje, że dobrą okazją są imieniny, a czyje? Ani moje, ani twoje... Jeśli myślisz, że człowiek po około 10 latach regularnego weekendowego picia alkoholu wciąż może powiedzieć, że to kontroluje to gratuluję. Osobiście znam ludzi, których spotykasz, na ulicy, wydają się normalni, rodziny z dzieckiem, butelki whiskey za pomoc nie przyjmie, bo on nie pije i rodzina jest w życiu najważniejsza, którzy jadą w weekendy na mefedronie i też uważają, że nie ma w tym nic złego, a przecież narkomanami nie są, często to wręcz prawie że sportowcy chodzący w tygodniu na siłownię... ;)

Niestety twoje zaprzeczanie jest powodowane prywatnymi odczuciami. Gdyby to, co piszę okazało by się prawdą... musiał byś przyznać, że należysz do kręgu.

ocenił(a) film na 9
magdaxd

To dyskusja o tym, czy wymowa moralna dzieła sztuki powinna być kryterium jego oceny. Moim zdaniem jest to zbyt upraszczające i zabiera całe spektrum interpretacji. Po to jest film, żeby sprawdzić coś, co w prawdziwym życiu skończyłoby się inaczej. Gdybyśmy tak patrzyli na sztukę, to większość tekstów, w których zło wygrywa, musielibyśmy uznać za złe i szkodliwe.

sylwester_3

A filmy pornograficzne propagują seks pozamałżeński

maslana700

Filmy pornograficzne grane są w kinie? O_o

Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
maslana700

Ja nawet nie odniosę się do twojej kultury osobistej, z której wynika, że twoja matka cię nie wychowała i jesteś tak mądry chłopak, że nie rozróżniasz filmu erotycznego od pornograficznego O_o

magdaxd

Doskonale wyjaśnione chlejtusy, moje gratulacje.

ocenił(a) film na 7
sylwester_3

Na 10 oceniasz filmy przesycone, wręcz ociekające przemocą. Nie uważasz, ze filmy, które z taką lekkością traktują przemoc, mordobicie i morderstwa należy piętnować? Skąd u ciebie ta obłuda?

ocenił(a) film na 1
dobrypiatek

Propagowanie alkoholizmu w szkołach jest dobre ?

sylwester_3

Alkoholizm to nie tylko choroba osoby pijącej, to choroba całej rodziny. Ludzie akceptują to, co widzieli w domu, a czemu ich bliscy się nie sprzeciwili. Teraz nie rozumieją o czym piszesz, bo po prostu są chorzy na alkoholizm bierny i akceptują patologiczne zachowania.

ocenił(a) film na 7
sylwester_3

To nie propagowanie. To historia wskazująca wady i zalety. Uważasz, że propagowanie przemocy gdziekolwiek jest dobre? Pytam po raz kolejny dlaczego jesteś tak obłudny?

ocenił(a) film na 1
dobrypiatek

Marana prowokacja, zobacz czy nie ma cię może w drugim pokoiku.

ocenił(a) film na 7
sylwester_3

polecam
"DNI WINA I RÓŻ" Blake'a Edwardsa z Jackiem Lemmonem i Lee Remick
https://www.filmweb.pl/film/Dni+wina+i+r%C3%B3%C5%BC-1962-4914
"STRACONY WEEKEND" Billy Wildera z Rayem Millandem (Oscar!) i Jane Wyman
https://www.filmweb.pl/film/Stracony+weekend-1945-31663
"CZYSTY I TRZEŹWY" z Michaelem Keatonem
https://www.filmweb.pl/film/Czysty+i+trze%C5%BAwy-1988-4607
"ZÓŁTY SZALIK" Janusza Morgenszterna z Januszem Gajosem
https://www.filmweb.pl/film/%C5%BB%C3%B3%C5%82ty+szalik-2000-32453
https://www.youtube.com/watch?v=BspNoMHH3-c
"LEGENDA O ŚWIĘTYM PIJAKU" z Rutgerem Hauerem
https://www.filmweb.pl/film/Legenda+o+%C5%9Bwi%C4%99tym+pijaku-1988-7060
"ĆMA BAROWA" z Mickey Rourkiem i Faye Dunaway
https://www.filmweb.pl/film/%C4%86ma+barowa-1987-4056
"FACTOTUM" z Mattem Dillonem i Marisą Tomei
https://www.filmweb.pl/film/Factotum-2005-146271
"ZOSTAWIĆ LAS VEGAS" z Nicolasem Cagem i Elisabeth Shue
https://www.filmweb.pl/film/Zostawi%C4%87+Las+Vegas-1995-627
"CZAS PIJANYCH KONI"
https://www.filmweb.pl/film/Czas+pijanych+koni-2000-31035
...

Pod rozwagę:
https://www.youtube.com/watch?v=grw1zDZuLMk
i
https://www.youtube.com/watch?v=rIiYVjqSDTE
https://www.youtube.com/watch?v=F_GDHrXb7rk