Wysoka ocena, głównie ze względu na sentyment. Ostatnio film oglądałem jakieś 8 lat temu, wczoraj obejrzałem na TVNie i znów mnie wciągnął. Bardzo fajnie, miło i przyjemnie się ogląda. A dla mnie, osobiście, taki mały powrót do przeszłości. Nie wiem, czy film zasługuje na 9 akcją, fabułą, grą aktorską itd. Ale ze względu na sentyment taka ocena zostaje ;]
W pełni się zgadzam z tym co napisałeś odnośnie sentymentu itp, ale u mnie to 7 /10 ale myślę że to wystarczy, film ten nigdy nie pretendował do miana ambitnego kina tylko rozrywki i doskonale swoją rolę spełnia.Zatem ode mnie mocne 7.
P.S. Myślę że film jest dobrze zagrany, efekty mimo upływu wielu lat są nadal spoko a muzyka miło dopełnia to co dzieje się na ekranie;]Pozdro
Podobnie jak wy lubię Mumię i Mumię Powraca, ale jestem też zapalonym fanem produkcji związnych z efektami specjalnymi i musże obiektywnie stwierdzić, że pod względem efektów specjalnych animacje komputerowe w Mumia Powraca prezentują tendecję spadkową, jeśłi chodzi o osiągnięcia animatorów z ILM. Jak oglądam bardzo podobne efekty specjalne robione także przez Industrial Light and Magic do filmu "Klątwa Czarnej Perły" to w drugiej części Mumii ,widzę fuszerkę w porównaniu z Piratami z Karaibów, a Król Skorpion to (nie tylko moim zdaniem, ale specjalnie przeprowadzanych przez portale zagraniczne o kinematografii ) najgorzej wykonana cyfrowo postać, jaką zrobiono w komputerze w ciągu ostatnich 20 lat .
Kiedyś ten film jakoś bardziej mi się podobał. Właśnie skończyłem oglądać i czuję pewien niesmak. Efekty specjalne są jakie są, ale chwilami pokazane są takie bzdury, że głowa boli. Pierwszy przykład-króla Skorpiona można było obudzić raz na 5000lat, więc po co do oazy wysłali swoje wojska Cezar i Napoleon? Małe zwiedzanie dla podniesienia poziomu kultury wśród żołnierzy? Drugi przykład to będzie 2w1-chodzi mi o liczebność armii "wojowników dobra" oraz ich konie. Taka masa ludzi pochłania potworne ilości pożywienia, a utrzymanie konia na pustyni też nie jest rzeczą łatwą. Natomiast nie widziałem ani jednego wielbłąda, który przecież jest lepiej przystosowany. Sterowiec z napędem turbo to kolejny bzdet, sama konstrukcja wyglądała jak efekt pracy dwóch pijanych rybaków. Przecież to się powinno rozsypać pod samym swoim ciężarem. Jest jeszcze trochę innych drobiazgów, ale nie chce mi się wszystkich wymieniać.
Ale tu wszystko jest dziwne, nierealne i kupy się nie trzyma :) Trzeba na to patrzeć z dystansem :)
Mam chyba zbyt dużą wadę wzroku, żeby patrzeć aż z takiego dystansu. W porównaniu z trzecią częścią to i tak nieźle wygląda.