Co za beznadziejne zakończenie, że niby Bane był tylko pionkiem w grze Mirandy Tate, to tylko pozbawiło charakteru i postaci Bane'a, a jego postać była bardzo interesująca i ciekawa....
Z tego całego wątku najgorsza była sama śmierć rzeczonej bohaterki. Trudno mi uwierzyć, że Nolan, uchodzący za perfekcjonistę nie zrobił dubla tej sceny
Bardzo lubię Marion Cotillard i uważam, że jest dobrą aktorką, ale ta scena śmierci była masakryczna, zwykły amator by to lepiej zagrał, w ogóle moim zdaniem jej postać była nie potrzebna
Fakt, Bane został "przyćmiony", gdy wszystko już wyszło na jaw. Jednak wątek z Mirandą jako córką Ra's al Ghul'a bardzo dobry pod względem zakończenia trylogii. Nawiązanie do pierwszej części, gdy narodził się Batman i "śmierć" bohatera w Mroczny Rycerz powstaje. Początek i koniec.
Ja bym powiedział, że bardziej był równoprawnym partnerem. Oboje chcieli dokończyc dzieło ojca Talii / Mirandy, a dodatkowo łączyła ich silna więź (najbliżej tutaj do starszy brat - młodsza siostra).
To był taki twist fabularny tak jak w 5 części Gwiezdnych Wojen gdzie okazuje się że nawiększym złym w galaktyce jest tato Luke'a
Szkoda, że dziś już każdy wie, kim jest Vader i nie ma już tego twistu w 5 części. Nawet jak ktoś ogłada po raz pierwszy SW od 4 czesci to i tak pewnie wie kim jest Vader, no chyba, że ktoś żył pod kloszem itp ;/
Myślę, że postać Bane'a i tak była mocno przeceniona. W większości komiksów/gier Bane jest tylko bezmózgą kupą mięśni na której przeprowadzano testy "narkotyku" Venom od którego był później uzależniony (z niego brała się jego nadludzka siła). Cały design tej postaci w tym filmie leży, mimo że jego siła została jako tako zachowana, to jednak powinien być dużo większy, maska.. pierwszy raz zobaczyłem Bane'a w tym czymś. Sam fakt że był w lidze zabójców już śmieszy. Jednak mimo to i tak bardzo podobał mi się film.
Co ty pierd*lisz? Wiedze o komiksach to masz zerowa bo Bane byl najinteligentniejszym przeciwnikiem nietoperza dodatkowo jako jedynemu udalo mu sie go pokonac. Bezmozga kupa miesni byl jedynie w filmie Schumachera...