Pewien hodowca owiec z Australii postanawia udać się do stanów i tam rozkręcić wełniany biznes. Pomimo iż tereny rozległe a prawo nie zabrania szybko przekonuje się że nie jest tu mile widziany ze swoim stadem wśród poganiaczy bydła. Podaje się więc za obwoźnego sprzedawcę i próbuje przekonać miejscowych notabli i obszarników do współpracy. Niestety napotyka problemy przy których poza siłą argumentów musi również użyć ołowiu. Kolejny film z tamtych lat który choć wydaję się być dość przewidywalny to dobrze się ogląda dzięki grze aktorskiej dialogom i nieco innej fabule. Polecam wielbicielom gatunku.