Jeden z moich ukochanych filmów. Czytałem książkę, oglądałem film po wielokroć - świetny. Wg. mnie dużo lepszy niż Czerwony Smok. Moją ulubioną sceną jest ta w któej Clarice będąc w domu Buffalo Billa, daje mu do zrozumienia że go rozgryzła. Moment w którym Bill Zdaje sobie z tego sprawę i zaczyna się śmiać, a Clarice nie jest jeszcze pewna co ma zrobić, i stoi 2 metry na przeciwko mordercy. Mogę ten fragment oglądać na około :)
Tak! Oglądałem wczoraj i dokładnie też tak pomyślałem, że to chyba moja ulubiona scena z tego filmu. Zasłania ręką twarz i się śmieje :)
Chociaż jeszcze genialne są sceny w których:
-Lecter mówi do pani senator - "Oh, and Senator, just one more thing: love your suit! "
-Lecter muska palcem Clarice Starling i mówi "bye Clarice"
-po wyłączeniu światła Lecter śledzi ją z noktowizorem, zwleka ze strzałem, "gładzi" jej twarz i włosy ręką.
Ach co za genialny film! :)
"po wyłączeniu światła Lecter śledzi ją z noktowizorem, zwleka ze strzałem, "gładzi" jej twarz i włosy ręką."
Chyba Bufalo Bill :D
Sceny z ofiara która jest uwięziona w dole i przygotowana do procesu tworzenia tej mają w sobie mrok hmm... jedna z wad Czerwonego smoka za szybkie tempo filmu przez co brakuje skupienia na tym co tworzył morderca swoimi działaniami.
Nooo, to było mega!
Niezłe też jak biegał z pythonem po piwnicy i ... taki śliczny kocyk na łóżku ze swastyką :D
Ja osobiście uwielbiam oddanie klimatu i te wszystkie sceny, które piszecie to też, ale...
Dla mnie trzy są mega ważne:
1. "klatka" i posiłek przy muzyce ]:-[]
2. scenka tej sennej mieściny, gdzie przyjeżdża Clarice do domu starej Lippmanowej
3. scenka końcowa gdy Hannibal kończy rozmowę i odchodzi a ekran wypełnia panorama i ta muzyka w tle...
Tylko napisy końcowe mi ją burzą!
Sam film widziałem pewnie ze 25-30 razy, a wybrane scenki pewnie po grubo ponad 100!
Moja ulubiona: kiedy Buffalo Bill urządza sobie przebierankę, zdejmuje szlafroczek, a pod nim... no i najlepsza ta niepokojąca muza w tle: "Goodbay horses". Zawsze mam ciary, gdy to oglądam.
Zgadzam sie! "Czerwony smok"świetny ale moim zdaniem nie ma tego klimatu co "Milczenie owiec".Do dzis jak widze Teda Levina to mam ciarki.Wiedziales,ze Buffalo Bill jest kombinacja trzech prawdziwych seryjnych mordercow?Eda Geina(byl kanibalem i sciągal skory),Teda Bundiego bo wabil ofiary do auta i trzeciego nie pamietam nazwiska trzymal ofiary w studni.Mam pytanie gdzie kupiles ksiązke?bo ja szukam i nic.Bede wdzieczna za pomoc