Niemiecka stewardessa Charlotte żyje dokładnie tak, jak chce. Jest atrakcyjną singielką, ale już dawno przestała marzyć o księciu z bajki i szczęśliwej rodzinie. Poświęca się pracy, obsługując pasażerów na międzynarodowych trasach w biznes klasie.
Jednak w pewnym momencie w jej perfekcyjnie ułożonym życiu pojawiają się spore turbulencje, za sprawą atrakcyjnego mężczyzny z Nowego Jorku.
Czy relacja oparta na szybkim seksie może się przerodzić w coś poważniejszego?
To film o współczesnych młodych kobietach, którym wmówiono, że feminizm jest ich religią i one w to uwierzyły. Ale ich prawdziwa kobieca natura i zawarta w genach mądrość setek pokoleń upomina się jednak o swoje, więc chciałyby mieć normalne rodziny i dzieci. I tu jest ich tragiczne rozdwojenie, bo jakże tak? Miałyby ulec tej złej, bo tradycyjnej normalności? Absolutnie nie można! Więc jedna z nich, programowo obrażona na mężczyzn, decyduje się na anonimową spermę, bo jednak chce koniecznie mieć córkę (syna absolutnie nie!), a druga wymyśla sobie, że jako "tatuś" dopełni tę niepełną rodzinę - bo jednak tkwi w niej strach przed samotnością, a liczne przelotne czysto łóżkowe romanse już jej jakoś nie wystarczają. I tak stwarzają sobie nową, wypaczoną rzeczywistość. Brawo, życzę powodzenia w tym ich nowym, wspaniałym świecie!