PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=852189}

Mgła na granicy

Kabut Berduri
4,4 354  oceny
4,4 10 1 354
Mgła na granicy
powrót do forum filmu Mgła na granicy

Krukcenzja

ocenił(a) film na 6

W tym roku premierę na Netflixie miała indonezyjska produkcja pod tytułem „Mgła na granicy”. W końcu zdecydowałam się sięgnąć po ten thriller i sprawdzić, czym tym razem zaskoczy mnie równie egzotyczna opowieść… Przyznać muszę, że wzbudziła ona we mnie dość mieszane uczucia.

Granica indonezyjsko-malezyjska, na której konflikt trwa niemal nieustannie. Dawne zażyłości, problemy i nierozwiązane sprawy budzą silną niechęć mieszkających w okolicy plemion. Wszystko to w cieniu legendy o duchu Ambonga będącego strażnikiem tropikalnego lasu… Na granicy znalezione zostają budzące grozę zwłoki. Odcięta głowa należy do żołnierza patrolującego granicę, a ciało do lokalnego mieszkańca wywodzącego się z Dajaków. Detektyw Sanja zostaje przydzielona do śledztwa, mierząc się z lokalnymi niepokojami, handlem ludźmi oraz własną przeszłością…

Największą wadą tego filmu jest to, że niesamowicie się wlecze. Początek obiecuje bardzo wiele, same nietypowe okoliczności historii budzą emocje, intrygując swą tajemniczą naturą. Później miejsce ma nieco za wiele kluczenia, a za mało faktycznego śledztwa, mylnych tropów i poszukiwań prawdy. Produkcja w pewnym momencie ze znacznym trudem utrzymuje zainteresowanie. Sama intryga należy do nieco przewidywalnych, choć w pewnych kwestiach trop zdecydowanie się rozwidla, a udział w fabule zyskują również wątki poboczne. Kluczowe wydaje się samo osadzenie opowieści, usiłujące zwrócić uwagę na nastroje na granicy po konflikcie z lat sześćdziesiątych, co rzuca nieco światła na nieznane powszechnie wydarzenia. Dużym atutem jest również niezwykle przewrotne zakończenie, które całkowicie ocieka pesymizmem.

Technicznie film jest zrealizowany dobrze, choć niestety nieszczególnie mnie zachwycił swym całokształtem. Zdjęcia są udane, mglista dżungla naprawdę tworzy ponury klimat, a niektóre lokacje same w sobie są straszne. Efekty specjalne, jak również charakteryzacja zwłok wyszły świetnie i wystarczająco realistycznie. Muzyka ma się nieźle, choć nic ze ścieżki dźwiękowej nie zapadło mi za bardzo w pamięć. Aktorzy się sprawdzają, sprawnie wcielają w role, nawet jeśli niekoniecznie budzą w widzu szczególne emocje.

„Mgła na granicy” okazała się przyzwoitym filmem, choć do dobrego nieco już brakowało. Nie sięgnę raczej po niego ponownie i nie zachwyca mnie niemal w żadnym stopniu. Zasługuje jednak na 6/10 – ot taki odrobinę bardziej przyjemny średniaczek, po który można sięgnąć, jeśli akurat nie ma się niczego ciekawego do obejrzenia.