bo i postacie niejednoznaczne i tematyka małopracownicza. No ale podstawą jest opowiadanie Marka Nowakowskiego, mądrego realisty. Sam film postarzał się, a do tego słaba kopia... Warto jednak zobaczyć, bo to jeden z niewielu polskich filmów "o czymś".
Wprawdzie to nie jest jeden z pierwszych filmów p. Antoniego Krauze, ale ciągle jest to początek drogi zawodowej. I jak porównać to zadanie z większością tego co powstało w cyklu "Pokolenie 2000" to przewaga warsztatu jest znacząca, a nie był to jakiś wyjątek bo wcześniejsze o dwa lata "Monidło" wg. prozy p. Himilsbacha, też ładnie wpisuje się w filmografię reżysera.
Lepiej uczyli? Czy może jednak jest to dowód, że sztuka spełnia się w rygorze, chociaż to truizm niemożebny.
Good night, and good luck, esforty.
6/10