Owdowiała kobieta mieszka ze swoim jedynym synem, nieśmiałym i cichym mężczyzną. Kiedy pewnego dnia zostaje popełnione brutalne zabójstwo, właśnie on staje się głównym podejrzanym, pomimo że nie ma przeciwko niemu przekonujących dowodów. Kobieta stara się dowieść niewinności syna.
Poza aktorskimi kreacjami nie ma tu nic ciekawego, fabuła nudna i przewidywalna, brak zwrotów akcji i trzymania widza w napięciu. Serio oświećcie mnie, bo zupełnie nie rozumiem zachwytów nad tym filmem. Nijak ma się to innych koreańskich perełek jak "Porwana Pamięć" czy "Parasite".
Tytułowa matka pragnie udowodnić niewinność swojego syna, któremu zarzuca się morderstwo na podstawie bardzo lichych dowodów. Początek wygląda tak: syna potrąca (lekko) samochód, ale kierowca nie zatrzymuje się, więc syn z pomocą kolegi biegnie za samochodem, zapamiętują rejestrację, wsiadają w samochód, odnajdują...