Niewielu zna ten film, ale naprawdę warto go obejrzeć. Jest bardzo oryginalny, klimatyczny, i niejednoznaczny. Nie jest również pozbawiony wad i kilku zbędnych scen. Nie jest to żadne arcydzieło gatunku jak Egzorcysta ( do którego się w pewnym momencie odwołuje) czy Lśnienie ale naprawdę warto go znać. Dla fanów starych (choć nie bardzo starych) horrorów jest to pozycja obowiązkowa.
Świetna analiza, a przy tym świetna zabawa. Zwłaszcza poprzez porównanie do współczesnej tandety, film wybitny.
Znam to dzieło mistrza horroru George'a Romero. Mam ten film nagrany jeszcze na kasecie VHS. Spróbuję go sobie przypomnieć o ile mój stary magnetowid JVC jeszcze da radę odtworzyć tę kasetę. Świetny film Romero, aczkolwiek znacznie różniący się tematyką od jego innych filmów. Nie zawodzi, a główny bohater Martin jest nie tyle zombie czy wampirem, lecz osobnikiem obłąkanym, będącym uosobieniem diabolicznego zła i nienawiści. Arcydzieło horroru.
Informuje ze film byl emitowany w drugiej polowie lat 80tych w polskiej telewizji.
Film to klasyk gatunku , acz malo znany.
Przypomniałem sobie tę perełkę kina grozy, dzięki temu, że magnetowid dał się jeszcze uruchomić. Od początku do końca film ma niesamowity, przerażający klimat. Kto dziś tak kręci horrory, jak czynił to chociażby mistrz - George Romero - reżyser legendarnej "Nocy żywych trupów"? Z pewnością "Martin" nie jest zbyt znanym filmem tego reżysera, ale trzyma poziom. Mistrzostwo realizacji, interesujący scenariusz, świetna muzyka i gra aktorska, zwłaszcza odtwórcy głównej roli Martina. Ciekawe połączenie kina współczesnego z lat 70. XX wieku z kinem grozy z wcześniejszych okresów historycznych (widzimy sceny z czarno-białych horrorów w tle zabójstw dokonywanych przez Martina) - rewelacja!
Muszę poszukać tej kasety VHS. Mam nadzieję, że jeszcze ją mam. Film nagrywałem z telewizji, jeszcze w latach 90...XX wieku. Leciał chyba wtedy na TVP 1. Aby zgrać ją na komputer trzeba chyba mieć odpowiedni program i przewód.