Bardzo rozsądny głos!
Dla Polski, której notabene nie było, bo była częścią Królestwa Polskiego w ramach Imperium Rosyjskiego, a więc de facto Marie Curie urodziła się jako obywatelka nie Polski, ale Rosji (Imperium Carskiego). Marie Curie była Francuzką polskiego pochodzenia (rosyjskiego, jeśli myślimy geograficznie, a nie etnicznie). Marysia Skłodowska zanim opuściła Królewstwo Polskie, była skromną guwernantką i gdyby nie wyjechala do Francji, świat by jej nie poznał jako Marie Curie.
Maria Skłodowska-Curie jest francuską noblistką, z pochodzenia Polką. Podobnie jak np. "Rękopis znaleziony z Saragossie" nalezy do kanonu literatury francuskiej, bo został napisany po francusku, chociaż przez Polaka Jana Potockiego. W Polsce nic by nie osiągnęła. Pomijając fakt, że uczelnie w Polsce były na niskim poziomie, to jako kobieta nie miała wstępu. W Paryżu były z tym problemy, ale jakoś się udało. Jeśli Jan Kowalski pojedzie do USA i tam na ich uczelni, za kasę amerykańską robi badania, jest ich pracownikiem i zdobędzie Nobla, to będzie amerykańskim noblistą, nie polskim. Mam nadzieję, że to jest jasne. Maria Curie - Skłodowska jest noblistką francuską polskiego pochodzenia.
Ja wiem, że Skłodowska sama uważała się za francuską badaczkę (podobno), ja się jednak z tym nie zgadzam. Obozy koncentracyjne za to są polskie, no nie ?
Jaśniej już nie da się tego wytłumaczyć. Nie mieszaj w to obozów. Jeśli do Polski przyjedzie Wietnamczyk i za polskie pieniądze, na polskiej uczelni będzie robił badania i dostanie Nobla, to będzie polskim noblistą wietnamskiego pochodzenia, nie wietnamskim noblistą. Proste jak drut. Podobnie Skłodowska. Tak jest i już. A że Ty się nie zgadzasz, nie rozumiesz, plączesz w to obozy, to nie moja wina. Nie każdy musi wszystko pojmować. Tyle. Pa.
Nie pisz pa, bo mnie tak blisko nie znasz, po pierwsze, po drugie nie rób ze mnie idioty, rozumiem twoje tłumaczenie, po trzecie się po prostu z tym nie zgadzam i tyle
https://en.wikipedia.org/wiki/List_of_Polish_Nobel_laureates
I wcale nic tu nie jest jasne, zaś porównanie z Ameryką jest nie trafne, przynajmniej jeśli chodzi o emigrację z krajów niepodległych a zależnych
To nawet lepiej, że tytuł jest "Curie" - nikt nie będzie kojarzył tego gniota z Polską.
Ah, ten nasz naród niespełniony... wszędzie się trzeba pochwalić ;P Maria była zarówno Polką, jak i Francuzką (miała dwa obywatelstwa), więc z tytułem filmu jest wszystko w najlepszym porządku ;)
Maria Skłodowska pochodziła z Polski, nazwisko Curie przejęła po mężu, Pierre (Piotrze) Curie. Później wszędzie używała nazwiska dwuczłonowego, czyli Maria Skłodowska-Curie. Tak trudno doczytać parę faktów? Hę?
Świat to nie tylko Polska, Maria Skłodowska-Curie była popularna w wielu jego miejscach i musimy o tym pamiętać, szanowny autorze wątku, @mefiucoval :)
Pozdrawiam!
"óźniej wszędzie używała nazwiska dwuczłonowego, czyli Maria Skłodowska-Curie. Tak trudno doczytać parę faktów? Hę?
Świat to nie tylko Polska, Maria Skłodowska-Curie była popularna w wielu jego miejscach i musimy o tym pamiętać, szanowny autorze wątku, @mefiucoval :)
Pozdrawiam!"
Dlatego pytanie moje brzmiało i nadal brzmi, dlaczego tytuł filmu to Maria Curie?, a nie jak sama piszesz Skłodowska -Curia (jak uczona używała). Więc z tytułem nie jest wszystko w porządku, bo tylko dla polskiej dystrybucji tytuł to ": Maria Skłodowska - Curie", a zagranicą to "Marie Curie" (IMDB-> "Marie Curie (original title)"). Poza tym mój post pisałem, jak jeszcze polska wersja była Maria Curie, dopiero niedawno postanowili zmienić tytuł dla polaków.
Rety, darujcie sobie z tymi kompleksami, że ZACHÓD NIE WIE, że była Polką, tak jakby kogokolwiek to interesowało.
Nie mam pojęcia jakiej stricte narodowości był i jest cały ogrom znanych ze swego dorobku i osiągnięć ludzi, a już szczególnie naukowców, którzy figurują w mojej głowie jako wybitne jednostki i poniekąd "obywatele świata". Czy przeciętny zjadacz chleba wie, że Andy Warhol był z pochodzenia Słowakiem? Czy to jest istotnym elementem jego sławy? No przypuszczam, że wątpię.
A czy każdy z Was bez zająknięcia wie, że Nikola Tesla był Serbem? A gdy widzicie w obsadzie filmu Evę Green, to pierwsze co, to myślicie "O, to ta szwedko-francuzka!", czy "o, to Eva Green!"?
Ilu znanych skrótowo w głowie nazywamy "amerykańskimi" (aktorami, artystami, naukowcami), ponieważ z tym krajem są związani (tak jak Maria była związana z Francją) i mamy serdecznie w, za przeproszeniem, dupie, czy tak naprawdę są oni z Sudanu, Algerii, czy Estonii i ewentualna wiedza odnośnie tego nie wpływa absolutnie NA NIC (czy zainteresowałam Cię nagle Serbią i czy stała się ona dla Ciebie właśnie bardzo znacząca, bo wspomniałam, że to stamtąd pochodził Tesla?). Ewentualnie częściowo rozróżniamy amerykańskich od brytyjskich czy australijskich, nie wnikając w faktyczne korzenie (a te bardzo często stanowią imponujący miks).
Ah, no i abstrahując nieco, przypomina mi to oczywiście naszą polską specjalność - dokopywanie się do polskich korzeni gwiazd, które z Polską nie mają nic wspólnego, ale można się podpiąć i poczuć ważnym narodem, kluczowym wręcz dla kariery danej postaci, bo prababcia kogośtam opowiadała o niepowtarzalnym smaku pierogów, litości :D
"Nie mam pojęcia jakiej stricte narodowości był i jest cały ogrom znanych ze swego dorobku i osiągnięć ludzi, a już szczególnie naukowców, którzy figurują w mojej głowie jako wybitne jednostki i poniekąd "obywatele świata". Czy przeciętny zjadacz chleba wie, że Andy Warhol był z pochodzenia Słowakiem? Czy to jest istotnym elementem jego sławy? No przypuszczam, że wątpię. A czy każdy z Was bez zająknięcia wie, że Nikola Tesla był Serbem? A gdy widzicie w obsadzie filmu Evę Green, to pierwsze co, to myślicie "O, to ta szwedko-francuzka!", czy "o, to Eva Green!"?"
To gratulację wykształcenia. Oczywiście, że większość ludzi z wykształceniem średnim wie, jakiej narodowości był Tesla, Warhol, twórca Maxfactor, bracia Warner itp. A jeżeli nie, to coś z naszym szkolnictwem jest nie tak. Natomiast gorszym jest popieranie takiego ignoranctwa. Ludzie powinni równać w górę, a nie w dół. I mówienie, że lepiej być lemingiem, który za nic ma dążenie do wiedzy, szukania informacji, samodoskonalenia się jest w porządku, a każda próba sięgnięcia głębiej, poznania, zrozumienia, wyjścia poza świat przedstawiany nijako w mediach, pobieżnie jest czymś złym pokazuje poziom zidiocenia społeczeństwa.
"czy zainteresowałam Cię nagle Serbią i czy stała się ona dla Ciebie właśnie bardzo znacząca, bo wspomniałam, że to stamtąd pochodził Tesla?" Tak i tak. Pomimo, ze wiedziałem o Tesli, czytałem o nim niejeden artykuł, a nawet oglądałem niejeden reportaż. I bardzo się na początku zdziwiłem, że Serbia "urodziła" jednego z największych geniuszy XX wieku. I dzięki temu teraz inaczej postrzegam ten kraj, który zwykle kojarzył mi się z wojną i biedą. Poza tym uważam, że gdyby ludzie od razu zachwycili się tym geniuszem, dzisiejszy świat mógłby wyglądać inaczej, bardziej futurystycznie.
I dzięki temu tylko utwierdziłem się w poglądzie, że wiedza o korzeniach ludzi, którzy swoim życiem i pracą przyczynili się do rozkwitu cywilizacji i techniki jest bardzo ważne. Może w końcu zaczniemy mówić skąd pochodzą takie sławy jak Skłodowska, Kopernik, Heweliusz, Łukasiewicz, Arctowski, Malinowski, Groszkowski, Ulam, Banach, Manczarski, Prószyński, Olszewski, Wróblewski, Czochralski, Domeyko, Słowacki, Chopin, Mickiewicz, Rejewski, Różycki, Zygalski, i jeszcze paru sławnych polskich żydów (wcześniej też niektórzy wymienieni byli żydami): Samuel Goldwyn, Adolf Beck, Ary Szternfeld, Kazimierz Funk, Max Factor (Maksymilian Faktorowicz), Ludwik Hirszfeld, Hilary Koprowski... Można tak wymieniać dalej. Myślę, że gdyby w ogólnej świadomości społecznej, nie tyle polskiej co świata takie informacjee były powszechne, ludzie mieliby inny stosunek do niektórych krajów. Krajów, które obecnie mogą kojarzyć się wyłącznie z biedą, komunizmem, wojną itd.
A tak poza tym, to porównywanie średniej klasy aktorki z umysłami, które zrewolucjonizowały postrzeganie świata i dały podstawy do technologii XXI wieku jest śmieszne.
Przyznam, że jeśli chodzi o moje wykształcenie, to przyjmuję (słuszne z resztą) gratulacje. Udawanie, że wiem jakiej narodowości są wszyscy wybitni ludzie na świecie jest dla mnie śmieszne i zwyczajnie niepotrzebne. Nie muszę się dowartościowywać na portalu filmowym wiedzą o narodowości kogokolwiek, natomiast potrafię się przyznać, że wiem, że czegoś nie wiem - w tym wypadku całkiem sporo. Ot i wsio.
"A tak poza tym, to porównywanie średniej klasy aktorki z umysłami, które zrewolucjonizowały postrzeganie świata i dały podstawy do technologii XXI wieku jest śmieszne."
Nikogo do nikogo nie porównałam, był to przykład, który ma rację bytu taką, że jest to osoba znana (i akurat wiedziałam o jej nietypowym pochodzeniu). Porównywać tutaj można jedynie popularność i na tym powiedzmy bazowała moja wypowiedź, by zobrazować szerszy kontekst, jeśli jednak było to dla Ciebie niezrozumiałe, to podmień to sobie na jakiegokolwiek naukowca lub zwyczajnie zignoruj.
To co piszesz - że gdyby ludzie wiedzieli etc - to są pobożne życzenia, idealizm, natomiast ja pisałam, cynicznie nieco, o stanie faktycznym. Oczywiście, że równanie w dół nie powinno być normą - ale jest nią, więc powtórzę - przeciętnego odbiorcy te dylematy czy Skłodowska, czy Curie, czy Skłodowska-Curie nie interesują. Jeśli ktoś jest rządny wiedzy, to się doedukuje, ale zdecydowana większość, a szczególnie ludzi niezwiązanych z polską historią i kulturą przechodzi obok tego o co tu się tak szarpiecie zwyczajnie obojętnie. Ignorancji nie popieram, a jedynie wyrażam swój brutalny i szczery pogląd na sprawę.
Chodziło mi o ów "Zachód" :)
Przeciętny odbiorca pójdzie chętniej na Marie Curie niż na Marie Skszooocooo? nie wymówię-tego-nie-podejdę-do-kasy Curie. A jeśli będzie chciał dowiedzieć się o tej postaci więcej (lecz wtedy nie będzie już "przeciętnym odbiorcą"), to zwyczajnie sprawdzi w google.
Proste jak drut.
Ciekawe zjawisko u Ciebie, nie tylko pod moimi wypowiedziami zresztą - brak merytoryki, ale ta nieprzemożona chęć, by napisać COKOLWIEK, byle by móc się szczycić ripostą...
Miłego dalszego pławienia się w tym "gorącym" temacie :)
Dlaczego nie "Skłodowska"? Niestety, ale Polska -na swe życzenie- utraciła niepodległość :/
To jest takie samo gadanie, jakby stwierdzić, że kraje europejskie utraciły niepodleglość na rzecz III Rzeszy na swoje życzenie.
Absolutnie nie to samo. I RP była państwem przegniłym od dziesiątek lat, podejmowane decyzje były albo 'przekupione' przez państwa zaborcze, albo podejmowane najgorsze z możliwych w najgorszym czasie. I RP sama się prosiła o rozebranie, fatalny system i prawo, brak kasy i wojska, bałagan i naiwność w polityce zagranicznej. Podkreślam -upadek I RP trwał latami (wiekami może nawet).
Kraje podbite przez III Rzesze zostały zaś zwyczajnie pokonane w kampanii wojennej, w miarę krótkim czasie.
I tu się mylisz, kraje europejskie przyglądały się dochodzeniu wariata do władzy i nie zareagowały w porę, więc jest to takie samo na własne życzenie, jak rzekomo w przypadku Polski
A co to ma wspólnego?
-Polskie 'zepsucie' trwało długie dziesiątki lat / Hitler rządził w Niemczech kilkanaście (i to w sumie już z wojną).
-I RP SAMA rozpoczęła i kontynuowała fatalną politykę wewnętrzną i zewnętrzną (w dopiero dalszym okresie państwa sąsiednie coraz więcej o to 'dbały') / A w przypadku III Rzeszy państwa sąsiednie się zwyczajnie nie mieszały lub ulegały, tym bardziej że Hitler bardzo długo był uznawany za normalnego europejskiego przywódcę.
To znaczy, że uważasz, że w jakimś państwie 'ktoś tam' dojdzie do władzy czy próbuje dojść do władzy i kilku sąsiadów ma zaraz robić w tym państwie 'porządek po swojemu'? Tym bardziej, że to były dane czasy i dane realia. Widzisz, w czasach I RP to sąsiedzi decydowali o wyborze naszych królów -i to było niby dobre? (Też mówili, że to dla zachowania stabilności i 'mądrej' polityki).
I RP upadła na własne życzenie i z własnej głupoty -odczuwamy tego skutki do dziś dnia.
Zepsucie w Europie zachodniej też było, nie wiem dlaczego tak uparcie starasz się zgnoić naszą ojczyznę. Nie podoba mi się to i to wszystko. Na pewno nie dogadamy się, więc uważam rozmowę za zakończoną. Pozdrawiam
Masz rację, raczej się nie dogadamy. Powiem tylko, że ja nie gnoję naszej Ojczyzny, bo ona jest dla mnie bardzo ważna. Myślę jednak, że widzenie fatalnych błędów jakie popełnialiśmy w np. polityce, gospodarce (i popełniamy), powinno mieć miejsce i powinno być krytykowane z całą surowością -z nauką na przyszłość. A mym zdaniem, tracenie niepodległości (nawet nie w danej wojnie a latami zaniedbań), to głupota. Tak, zachód był i jest zepsuty, ale potrafił w swej historii lepiej dbać o swe interesy. Polityka realna, to jest to.
Pozdrawiam.
Może dlatego, że od Ploski nic nie dostała. Na tutejszych uczelniach nie mogła studiować, udało się to dopiero na Sorbonie we Francji. Wszystko zdobywała pod patronatem zagranicznych uczelni, od polski nie otrzymała nawet funduszy na badania. Gdyby nie francuzi to najprawdopodobniej to co odkryła odkryłby jakiś zagraniczny naukowiec. Maria jest francuską noblistką, bo we Francji wszystko osiągnęła. My możemy mówić tylko i wyłącznie o jej polskim pochodzeniu i żałować, że nie mogła wtedy tutaj studiować- może gdyby miała taką możliwość jej losy potoczyłyby się zupełnie inaczej i moglibyśmy z dumą mówić o polskiej noblistce.
Pewnie Skłodowska Wyklęta się powinna nazywać. Już coś się naziolowi polskiemu nie podoba. Pewnie wina Sorosa hehehe.
Jeśli komuś się nie podoba, że w oryginalnym tytule biografii odbiera się przedstawianej osobie połowę jej dwuczłonowego nazwiska, to znaczy że jest się naziolem???
"(...) podpisywała się na wiele sposobów:
- Marie Curie,
- Madame Curie,
- Marie Curie-Sklodowska,
- Marie Sklodowska-Curie,
- Madame Pierre Curie.
Na dyplomie Nagrody Nobla z 1903 podpisała się Marie Curie, w 1911 - Marie Sklodowska Curie."
Jak widać, sama z sobą nie ustaliła jednej wersji, a tu tyle pretensji. Najwyraźniej miała "wywalone" jak się ją nazywało.