Przynajmniej pod względem fabularnym, bo poszukiwacze wizualnej makabry mogą poczuć się zawiedzeni. Gore tutaj praktycznie nie ma wcale, są za to spore ilości obowiązkowych w twórczości tego pana tandetnych scen erotycznych w klimacie S&M, ale też nie jest to nic szczególnie bulwersującego. Tym razem więcej dzieje się w domysłach niż w tym co jest dosłownie pokazane na ekranie.
Film warto obejrzeć dla fabuły, bo choć początek tego nie zapowiada, ta okazuje się być naprawdę dobra i bardziej złożona niż by się mogło zdawać. Biorąc pod uwagę tak krótki czas trwania i fakt, że dobre kilkanaście minut to czysta erotyka, udało się "japońskiemu Cronenbergowi" upichcić całkiem przyzwoity thriller psychologiczny z nutką surrealizmu i charakterystycznym zimnym, industrialnym klimatem znanym z innych jego dzieł.