Niektóre idee są jak odbezpieczony granat i stają się zarzewiem buntu. Inne wietrzeją i stają się śmieszne, a jeszcze inne mają uniwersalną moc wybudzania z letargu i wyostrzania spojrzenia na świat. Nagrodzona Oscarem Cate Blanchett ("Carol”, "Blue Jasmine”) wciela się w 13 różnych postaci – od wokalistki punkowego zespołu, przez... czytaj dalej
Energia Cate Blanchett, świetnie zaaranżowane plany filmowe, nieprzekombinowany montaż no i przede wszystkim manifesty, kopalnia inspiracji i utopijne monologi sprawiające że głębia albo nie-głębia świata sztuki wciąga jeszcze bardziej. Dla artystów i wszystkich z otwartą głową. Ach i jeszcze kontrasty, mocne...
Filozoficzne brednie, w na tyle ciekawym opakowaniu, że dotrwałem do końca. Dobra scenografia i kostiumy. Przemiany aktorki ciekawe. Tempo filmu zdecydowanie nurzące. Gra Cate raczej sztuczna. Żadna rozrywka, średnia inspiracja.
Jak znane manifesty ubrać w formę filmową? Niech wygłasza je Cate Blanchett w śmiesznych lub dziwnych scenkach - wymyślił niejaki Rosefeldt. Cześć widzów wzięła to za sztukę i jest zachwycona. Tymczasem tego, czego zabrakło twórcy, to właśnie wyobraźni, pomysłu jak ubrać ideę w ciekawą, oryginalną filmową formę. I...
Cały film zdaje się być refleksją nad rolą i funcjonowaniem manifestu w kulturze, manifestu jako zjawiska, jako tekstu, jako źródła zmian zachodzących w sztuce czy w życiu społecznym. Zestawienie tekstów manifestów z sytuacjami życia codziennego prowadzi do zaskakujących rezultatów. Z jednej strony w wielu scenach...