No tak, nie mam dzieci, więc nie zrozumiałem tego jakże enigmatycznego filmu. Daj spokój, panie...
Film sam w sobie średni, ale potwierdzam, że każdy kto ma dzieci z przyjemnością obejrzy.
Ja nie mam (tak myślę nikt nie pozwał mnie o alimenty ) ale rozumiem czasami rodzica szlak trafia aż się dziwię że mnie matka nie ubiła :)
Napiszcie mi proszę ,które sceny Was tak śmieszą?
Ściskanie noworodka ?
Tłuczenie tłuczkiem do mięsa po głowie?
Czy może ojciec dzieci który mówi na swoje dzieci "bachory" i stwierdza że przez dzieci ma zjeb.ne życie.
Pomysł na film oryginalny.
PS.Mam dzieci, wkurzają ale bez przesady...
nie, to jest komedia z elementami horroru/thirilleru, ubawiłem się jak nigdy, w żadnym chyba innym filmie Cage się tak nie naprodukował xd
Nie no w sumie dokładnie o to mi chodziło. Że to CZARNY humor, ale jednak humor. Nie pamiętam kiedy się tak świetnie bawiłam. No i 100% Nicolasa Cage'a w Nicolasie Cage'u. O taką rozrywkę nic nie robiłam <3
No, bez przesady. To nie była baja dla infantylnych rodziców, którzy wszystko chcą by było ładne, puchate, delikatne i milusie.
Część społeczeństwa jest dorosła i potrzebuje tematów bez uwsteczniania ich do poziomu kreskówki, naiwności czy zapłakanego
"mięczactwa". Film absolutnie nie burzy żadnych konwenansów, bo stanowi jawną komedię i kpinę. To nie jest film dokumentalny
z tezą, że dzieci powinno się zabijać, bo jest ich nadmiar, a mięso smaczne i zdrowe.
Nie jest to też dzieło sztuki. Porównałbym to bardziej do uwspółcześnionej wersji Martwego Zła - głupkowate, ale zabawne i ma iskrę.
Wydaje mi się, że o to właśnie autorom chodziło. I należy się za to szacunek Amerykanom, znanym właśnie z bycia takimi zasmarkanymi,
zapłakanymi mięczakami, cmokającymi bobasy w czółko. Pokazali, że też są ludźmi i mają klasę, dystans, nawet jeśli wyszło kiczowato.
To jest odwrócenie uczuć o 180 stopni. Co w tym niezrozumiałego. To horror. Jeśli nie lubisz, to nie oglądasz, a nie strzelasz fochy, że okrutne i "dzieci bijo".