Film zdecydowanie nie równy. Kostiumy, zdjęcia, muzyka to coś pięknego. Gra aktorska słabo, słabo. I coś czego nie odpuszczę. Żeby tak zgwałcić Szekspirowski dramat... Poprostu pojechano po bandzie. Prekursor światowej literatury europejskiej, który wprowadził do kanonu postać dynamiczną. I mamy Makbeta w którym za grosz nie czuć owego dynamizmu i metamorfozy...