Do połowy filmiku czułam jakby to było trochę moje:) a potem... że często mam wrażenie, iż zaraz spotka mnie coś podobnego, co Madame Tutli-Putli. Że nagle w kołowrotku zmęczonej życiem prozaiczności przyczai się coś niepokojącego, nierzeczywistego, strasznego, czego nikt by się nie spodziewał...I wszystko się zmieni. A swoją drogą chyba teraz wiem, dlaczego nie lubię jeździć pociągami;)