Niezła bajka o "zlocie" potworów. Warto jednak obejrzeć, choćby dlatego, iż film zawiera elementy które za parę lat będą sztandarowe dla kina Tima Burtona. Zwróciłbym uwagę na czołówkę filmu (przypomina początek filmu Ed Wood). Drugim elementem, który rzuca się w oczy (na rzecz powinowactwa z Burtonem) jest scena bankietu, na którym gra zespół składający się z kościotrupów (taki sam zabieg miał miejsce w Gnijącej pannie młodej). Jeśli chodzi o sam film, to animacja nie stoi na najwyższym poziomie. Ciągłe rwanie akcji (brak płynności ) po pewnym czasie męczy widza. Jednak sam pomysł: zbieranina potworów, oraz Borys Karloff ... jak najbardziej trafiony.