Baron Boris von Frankenstein postanawia wycofać się z biznesu. Z tego powodu zwołuje Międzynarodową Konwencję Potworów, podczas której wyłoniony zostanie jego następca. Do zamku przybywa cała odrażająca śmietanka, na czele z Draculą, Wilkołakiem, Niewidzialnym Człowiekiem, Quasimodo, Potworem z Czarnej Laguny oraz Dr Jekyllem & Mr Hydem. Jednak stawką jest nie tylko zdobycie stanowiska gospodarza. Słynny doktor Frankenstein odkrył tajemnicę, która nie może trafić w niepowołane ręce.
Klimat dawnych horrorów wręcz wylewa się z ekranu, historia, okraszona wieloma smaczkami ku uciesze fanów kina grozy, jest ciekawie napisana, scen śpiewanych na szczęście dużo tutaj nie ma, a sama technika poklatkowa, której niedoskonałość dzisiaj rzuca się w oczy, w ogóle nie przeszkadza w seansie. "Mad Monster...
Niezła bajka o "zlocie" potworów. Warto jednak obejrzeć, choćby dlatego, iż film zawiera elementy które za parę lat będą sztandarowe dla kina Tima Burtona. Zwróciłbym uwagę na czołówkę filmu (przypomina początek filmu Ed Wood). Drugim elementem, który rzuca się w oczy (na rzecz powinowactwa z Burtonem) jest scena...