Nie, on tylko wyczyścił mieszkanie Sparmy, i wysłał tą czerwoną spinkę którą kupił do Baxtera, żeby on nie nosił w sobie poczucia winy jak Deacon przez cały czas, że zabił niewinną osobę. Ktoś napisał gdzieś w komentarzach, że to Sparma zabijał na pewno, tylko przez to, że kilka lat wcześniej kłamał na przesłuchaniu policja miała go za wariata,szukającego atencji pasjonata zbrodni i nie brała go na poważnie, a do profilu pasował idealnie. Przynajmniej ja to tak zrozumiałam:)
Mieli go za wariata, ale zdolnego do tego typu czynów. Stąd obaj: Dexter i Deacon spędzali mnóstwo czasu na śledzeniu i obserwowaniu Sparmy. A nawet czynili podstępy by przeszukiwać jego mieszkanie. Wszystko na nic.
Zresztą twórcy filmu niespecjalnie ukrywali twarz prawdziwego mordercy i uważny i dociekliwy widz dzięki stopklatkom mógł zobaczyć, że morderca był gładko ogolononym, szczupłym, białym mężczyzną, noszącym okulary korekcyjne i czapkę bejsbolówkę. Miał wklęsłe policzki i charakterystyczny nos. Miał również raczej krótkie włosy. Chodził normalnie.
Natomiast Sparma, chodził w dość nietypowy sposób. Miał długie włosy i zarost. Nie nosił okularów korekcyjnych. Nie miał wklęsłych policzków i miał dość typowy nos. Łączy ich głównie to, że obaj byli biali. Poza tym mieli różne samochody. Więc nie wiadomo, kto zabijał. I tak naprawdę nie to jest istotne w tym filmie.
Dla mnie tytułowe "drobne rzeczy", to rzeczy istotne dla dalszego rozwoju zdarzeń, które tak łatwo pomijamy z powodu wygody.
Tak jak widzowi jest łatwo pominąć moment na zatrzymanie filmu i przyjrzenie się mordercy, by potem taka drobna rzecz rzutowała na jego błędne domysły. Na obwinianie Sparmy, który jakże znakomicie ułatwia pójście na łatwiznę i skierowanie podejrzeń na siebie. Policja z tego typu błędnymi tropami związanymi z pójściem na łatwiznę i nie zwracanie uwagi na niepasujące "drobne rzeczy" niestety dość często ma problemy.
Dla ułatwienia kilka zrzutów ekranu. Morderca po lewej. Sparma (Leto) po prawej:
https://ibb.co/6vFF2GS
Tylko tego czy ktoś czasem nie pomagał mordercy też nie wiemy. Nie mniej jednak film moze lekko irytować tym, że mordercy jednak nie poznajemy. Ja liczyłem, że to Malek, ale wyszło, że on po prostu tak specyficznie wygląda i się zachowuje a nie udaje i gra :D
Dla mnie tą małą rzeczą było piwo, które przewijało się podczas filmu. Pierwszy raz w pokoju, w którym została zabita pierwsza ofiara (przyniosła je właścicielka/opiekunka mieszkania. Drugi raz gdy Deacon przeszukiwał śmieci Sparmy i jeszcze raz, gdy przeszukiwał jego mieszkanie.
Pod podłogą zdaje się były artykuły z gazet o morderstwach - jak wiemy mordercy często gromadzą jakieś trofea ;)
tyle tylko, że takie piwo jak popularny produkt może się znajdować w połowie mieszkań w mieście więc to niczego nie dowodzi.
A po drugie - ostatnia scena z pustą skrzynką może pokazywać, że tam nigdy nic nie było, Denzel tak bardzo chciał dopaść mordercę że w mieszkaniu Sparmy zobaczył coś czego tam nie było jako dowód w jego głowie uzasadniający winę Sparmy. I w ostatniej scenie widzimy, że realnie ta skrzynka była pusta, bo i Sparma zabójcą nie był tylko świrem który pogrywał sobie z policją.
A spinka? Przecież w scenie w mieszkaniu Denzel "widzi" w skrzynce obok gazet też taką czerwoną nitkę czy co to tam było. A potem jednak do Maleka wysyła spinkę kupioną w sklepie? Czego to dowodzi? Że tej spinki też tam nie było a Denzel to sobie wyobraził, to taka sama projekcja jak te ofiary które "widzi" w swoim pokoju w motelu.
Pierwsza scena gdzie ktoś ściga blondynkę
Fakt auto jest inne
Ale jak wiadomo ktos rzekomo ukradł mu auto on zgłosił ale nie zanotowano
Można zrobić stop klatkę i widać ze gość ma zarost ale tylko wąs i brudka
Charakterystyczny odstający brzuch piwny zdecydowanie piwnyyyyy
Chód mógł udawać
Włosy mógł włożyć pod czapkę
Ostatnia scena kiedy jadą kapać te doły w ziemi
Ziemia jest swieza
Poza posesja stoi spycharka wyrównywała wcześniej ziemie
Tylko on miał klucz od bramy ?! Co ze niby jest właścicielem ??
Tam jest to zaginione auto w srodku nasza zaginiona biegaczka - nikt do tego miejsca nie wróci
Przez to ze on sam tam został zakopany przez detektywa
Dopasowujesz wydarzenia do osoby, zamiast osobę do wydarzeń. Gdyby Policja miała taką taktykę, to oskarżaliby pierwszego lepszego i śledztwo zakończone.
Nieważne, że podejrzany może mieć inny kolor włosów. Może przeciez przefarbowywać. Ma długie i zaniedbane - a sprawca krótkie? Więc na napady chowa pod czapkę. Nie nosi okularów korekcyjnych? Planując napaść zadaje sobie dodatkowego trudu i zakłada je dla zmyłki - mimo, że na codzień nie potrzebuje. A jeśli nawet miałby inny kolor skóry? Mógł przecież zrobić makijaż. Ma inną sylwetkę - wystający brzuszek? Spił się piwa. Chodzi inaczej? Udaje! Podejrzany nie goli się na gładko lecz ma duży zarost na całej twarzy? Oczywiście na porwania goli się perfekcyjnie zostawiając jedynie wypielęgnowane wąsy - oczywiście dla zmyłki itp.
Ale my jesteśmy cwani i mimo, że prawie nic nie pasuje w podejrzanym, wiemy, że nasz podejrzany na pewno jest sprawcą.
Samochód Sparmy, który mu skradziono (zgłosił to, ale Policja ma bałagan i nie wiedzieli o tym) odnaleziono. Jest żółtego koloru. To nie ten, który widać w scenie z blondynką. I nie ten, który widać później w scenie z biegaczką.
Samochód, którym porwano biegaczkę u góry zdjęcia. Odnaleziony przez Policję samochód Sparmy na dole zdjęcia.
https://ibb.co/9pqwF95
Jeśli założymy taką wersję, to niejako dodatkowo potwierdza moją wypowiedź o usilnym dopasowywaniu "faktów" do podejrzanego.
No tak, moim zdaniem Denzel znalazł kozłą ofiarnego w postaci Sparmy. W domu zamordowanej Denzel odkrywa że zwłoki zostały ułożone, żeby ktoś sobie mógł je oglądać. No odkrywa i jest zdziwiony, bo nie tam je zostawił. I wpada na trop Sparmy. Dziwi mnie jednak zachowanie w domu, z tym piwem i mlekiem. O winie Denzela może przemówić fakt że patolog mówi, iż benzoesan sodu został w śladach ugryzień... Wchodzi to w skłąd pomadki do ust ochronnej którą smaruje się na początku filmu.
A co jeśli pierwsza scena gdzie widać mężczyznę goniącego dziewczynę (w końcu jej nie dogonił gdyż uratował ja kierowca ciężarówki) nie ma związku z seryjnym morderca grasującym w mieście? Wtedy otwiera sie dużo możliwości - Denzel ? Sparma ?
Twórcy "Małych rzeczy" rozpoczęli tą sceną swój film nie bez powodu. Po obejrzeniu całości widać, że pasuje do reszty filmu. Więc zakładanie, że ta scena nie ma związku z opowiadaną historią jest dość mocnym kombinowaniem jak koń pod górkę ;-).
Strasznie nie lubie niejasnosci na koncu filmu.... ogladajac caly chce sie dowiedzien kto jest mordercą. Po to.ogladam cały film. Po co mi pozniej analizować to wszystko. Film to rozrywka od 1.do.ostatniej minuty . I na końcu chcesz wiedzieć o co chodziło....I jak.siw.koncza losy bohatera. A te wszystkie niejasnosxi, spekulacje. Naibardziej mi pasowal Danzel.... sama nie wiem i bardzo mnie to zirytowało.
A wiecie kto był mordercą w Obietnicy?? Lub, kim była Różyczka w Obywatelu Keane? Tego też nie dowiadujemy się na końcu, a dużo wcześniej, jeśli oglądamy uważnie, lub drugi raz. I to są właśnie te małe rzeczy, szczegóły, na które warto zwracać uwagę ;)
Tak naprawdę film nie jest o tym kto jest mordercą, raczej o tym kto nim nie jest