Oj oj oj, tyłeczek boli? :) Ktoś tu nie ma poczucia humoru? :) Może napisz prośbę o odszkodowanie za zniszczenie dzieciństwa? :) Bo tak Cię zabolała kreskówka dla dzieci? :)

Jeśli teksty z tego nowego serialu są śmieszne, no to chyba ktoś tu nie słuchał tych starych żarcików z poprzedniej kreskówki. Tam chociaż można było się pośmiać, albo z mimiki twarzy bohaterów albo z samych tekstów. A w tej kreskówce, to co tam jest śmiesznego. Z Robina zrobili debila, Cyborg zachowuje się jak nie Cyborg, Raven to w ogóle jakaś pomyłka, Gwiazdka to już w ogóle a Bestia to ja nie wiem, bo jego żarty to już kompletna żenada. A zagrożenia w ogóle nie ma. Żadnego wątku ze Sladem ( jedynie chyba był wspomniany w jednym odcinku, nie wiem ), a to był motor napędowy po części tej pierwszej kreskówki, a już nie mówiąc o tym, że każdy odcinek to jakaś kompletnie odrębna historia. Nie będę wspominać o TV SPOTACH, bo te to już... cringe pełną parą. Tak samo z Atomówkami albo ze Scooby Doo. No co to ma być. W woli ścisłości, mam poczucie humoru ale nie na poziomie 5 latka.

Taka dorosła dziewczyna, żarty na poziomie 5-latka już jej nie bawią. :D Skoro jesteś taka dojrzała, to nawet tym bardziej powinnaś rozumieć humor w tym serialu, bo często potrzebna jest szeroka znajomość innych filmów, żeby załapać, do czego odnosi się dowcip. "Cyborg zachowuje się jak nie Cyborg" - pewnie że tak. "A zagrożenia w ogóle nie ma" - masz świętą rację. Tylko za poważnie podchodzisz do tej kreskówki. Traktujesz ją jak każdą inną ekranizację komiksu, a nie powinnaś, bo ta idzie swoją drogą. Nie chodzi w niej o adaptowanie materiału źródłowego w taki sposób, jak to robią filmy Marvela czy DC Animated Universe. Chodzi o wyśmianie tych wszystkich gatunkowych klisz. Twórcy zrobili sobie jaja z Supermana cofającego czas, wiecznie poważnego Batmana, "realistycznych" i "głębokich" filmów Nolana, ciągłego rebootowania niektórych serii, przemocy w kreskówkach. A bohaterowie nawet nie są tutaj debilami, właściwie przypominają zwykłych ludzi, tylko trochę przerysowanych. I dzięki temu jest to jeszcze zabawniejsze, bo można wtedy odczytać TTG jako karykaturę naszej rzeczywistości.

Eh, łatwo znaleźć debili w takich wątkach. Rozmawiamy o tekście kultury, który z jakiegoś powodu z formy przystępnej i nie odmużdżającej został zmieniony w papkę, która jest niestety zdatna do oglądania w przedziale wiekowym 3-8 lat (zakładam że się w nim mieścisz). Nie chodzi tu o posywanie kogo kolwiek tylko o ból wynikający z nostalgii i braku zrozumienia dla tego zabiegu. Twoje pytanie o brak poczucia humoru interpretuje jako pochwałę dla tego występującego w serialu, dlatego zakładam że jesteś naprawdę młody i nie jesteś w stanie zrozumieć naszego "bólu dupy" ponieważ nie miałeś okazji i chęci poznania oryginału.

Niby taki dojrzały, a nazywa innych debilami tylko dlatego, bo mają czelność mieć swoje zdanie. :) Takich ludzi łatwo znaleźć na Filmwebie, bo są praktycznie w każdym wątku. :) Ten "tekst kultury" o którym mówisz, wystawiacie na piedestał jakby był co najmniej "Ojcem chrzestnym" animacji. :D I bardzo dobrze, że ktoś z niego zakpił, bo czytanie Waszych niekończących się żali to świetna rozrywka. :) Równie dobrze mógł zakpić z czego innego, to nie miało znaczenia. Liczy się, że powstała fajna, kreatywna, dowcipna, oryginalna, bezkompromisowa kreskówka. Wyśmiewają tam cały gatunek super hero, nie ma żadnych świętości. Wyśmiano nawet fanów tego "tekstu kultury". I to pewnie też Was boli, bo nie umiecie się śmiać z samych siebie. Tak bardzo skupiacie się na pierdzeniu, że przegapiacie mnóstwo świetnych rzeczy.

Stawiamy na piedestale lecz nie dla tego że jest królem animacji, a ze względu na to że był serialem z duszą. Osobiście nie miałbym absolutnie nic do istnienia Teen titans:Go! gdyby jedo istnienie nie skutkowało zdjęciem wcześniejszej wersji serialu, chciaż przyznam że bardziej odpowiadło mi stworzenie osobnego uniwersum dla tej "produkcji". Parodię można tworzyć i owszem, ale trzeba to robić rozsądnie bo inaczej kończy się tak samo jak kończą się polskie kabarety - żenadą. TT:GO! jak napisałeś jest czasem dość przyjemną kpiną z motywu superbohaterskiego oraz z przeszłości, nie powiem odcinek o tytule (o ile dobrze pamiętam) czwarta ściana, był dość ciekawy. Jednak wciąż to jest jak porównywanie disco polo do dajmy na to jazzu. Niby jedno i drugie spełni się jako muzyka imprezowa czy filmowa jednak od razu czuć która coś ze sobą niesie, a która... no po prostu jest. Różnica jest niestety taka,że w przypadku muzyki mamy wybór a w przypadku Tytanów zabrano coś co lubimy i zamieniono na coś (dla nas) nieznośnego bez możliwości apelacji czy obejrzenia (w sposób legalny) tego co postrzegaliśmy jako coś sensownego.

Obejrzałem starych TT 3 razy, wszystkie sezony włączając w to odcinki nieemitowane w Polsce i film. Jestem wciąż fanem TT:GO! Jak to możliwe? Otóż doceniam subtelny humor nowej kreskówki, ukryty pod płaszczykiem abstrakcji i infantylności. Nie będę zbytnio się na ten temat produkował bo przez okulary nostalgii i tak nic nie zobaczysz. Niemniej jednak jest pewien błąd w tym co pisałeś. TT nie zostali zamienieni na TT:GO! Stary serial został zdjęty z powodu słabej oglądalności, nie przynosił zysków. Zanim zaczniesz krytykować film: zobacz go. Inaczej to nie ma sensu

Stary serial miał kilka sezonów, a potem go zdjęto, to naturalne, że kreskówki się kończą... w czasach jego emisji kino superbohaterskie miało najlepszy rozkwit dopiero przed sobą...

Nie, twoje dzieciństwo umarło w momencie w którym dorosłaś. Pamiętaj że nikt nie zniszczył serii z 2003 bo ona nadal istnieje, i możesz ją obejrzeć kiedy chcesz. Nowa wersja jest przeznaczona dla nowego pokolenia i jest tym co oni chcą oglądać. Nikt w CN nie martwi się o twoje zdanie, bo nie ty kupujesz zabawki.