Za każdym razem jak oglądam ten film nie mogę pojąć głupoty tych pseudorodziców. Cały dramat zaczął się od momentu wypadku nad wodą. Jestem ratownikiem wodnym i się napatrzyłam na takich bezmózgów. Skoro postanowili jechać z 4 małych dzieci nad wodą to pasowałoby ich pilnować a nie robić że starszego brata niańkę. Materac - super! Dzieci bez umiejętności plywania same nad wodą, - fantastycznie! Co za debile. Żal mi było tego małego chłopca jak ojciec wyżywał się pół życia na nim za swoją głupotę. Miałam ochotę strzelić mu w pysk za każdym razem. Od kiedy nie umiejący pływać 9 latek ma odpowiadać jak opiekun 7 latka?! Co jeszcze? Iść do pracy? Zrobić prawo jazdy? Jak za przeproszeniem ojciec zrobił tyle dzieci to niech zainwestuje w opiekunki a nie puszcza dzieci same i obwinia za swój błąd. Mógł nauczyć je pływać. Mógł siedzieć z matką na d.. pie i pilnować!!! Tyle tragedii można byłoby uniknąć ale trzeba myśleć. Niestety dziecko zapłaciło za głupotę rodziców. Powinna być licencja na potomstwo.
Podłączę się pod Twój wątek, bo mnie też to zirytowało, mając podobne odczucia. Ale cała ta scena była jakaś niedorobiona. Strasznie rzuciło mi się w oczy to, że wyciągnęli tego Piotrusia na brzeg, zaczęli mu robić resuscytację przy zamkniętych ustach-spodziewałam się że to dlaczego że to dziecko jako aktor ma w ustach wodę i zaraz będzie scena że ją zacznie wyksztuszać, ale nic takiego się nie stało. Nikt nieprzytomny nie ma tak zaciśniętej szczęki, a już na pewno nie przy resuscytacji. Ale to najmniejszy problem. Dziecko nie oddycha, a oni przerywają resuscytację i biegną sobie z nim na rękach do szpitala. Matka jeszcze z jakiegoś powodu zabiera tylko koc z ich karawaningu- nie wiem po co, nie ma go w szpitalu. Ba, dobiegając do szpitala, gdzie przed chwilą byli na plaży i dziecko im umiera, albo już nie żyje, CAŁA rodzina tj.matka, ojciec i troje dzieci, nie są w kostiumach tylko są normalnie ubrani. Ojciec nawet koszulę na guziki zdążył założyć. I wszyscy wbiegają calą rodzina w tym samym czasie. No błagam, w takiej wersji realizmu i zachowania rodziców, żaden Piotruś nie miał szansy przeżyć