Uwielbiam filmy o X-menach, ale uważam, że ten był po prostu słaby. Nie spodziewam się po kinie akcji żadnej skomplikowanej fabuły i nie było jej tutaj. Ok. Ale mam wrażenie, że we wcześniejszych częściach, mimo sporego rozlewu krwi, nie pokazywano zabijania tak dosłownie, z głową toczącą się po ziemi, z czaszką rozdzieraną na pół. Po prostu mnie zniesmaczyło, i tak, jak wcześniejsze części oceniam dobrze, to ta była dla mnie słaba, bazująca tylko na rozbryzgach krwi. Postaciom nie udało się przez cały film sklecić ani jednego spójnego zdania. Szkoda mi pieniędzy, które wydałam na bilet.

Nic nie poradzisz że wolverine z natury był brutalną postacią, czego mi osobiście brakowało w poprzednich częściach. Podobnie jak x23 trenowana na zabójczynię

Zaraz, zaraz. Wybrałeś się na film wieńczący historię o najsławniejszym mutancie-zabójcy, i X-23. Filmie, który otrzymał kategorię wiekową R i spodziewałeś się czego dokładnie? Głębokich rozmów przy kominku z profesorem X?

Długo szukałem na forum kogoś, kto ocenił ten film podobnie jak ja, czyli na "3". To naprawdę słabizna, nie warta wydanych pieniędzy, a poza tym nikt mnie nie uprzedził, że trzeba wziąć ze sobą poduszkę, bo pierwsze 40 minut można z powodzeniem przespać.

Nie ukrywam, że ten film wywarł na mnie dość duże wrażenie. Oczywiście pozytywne ;)
Po więcej zapraszam tutaj:
http://maritra.pl/2017/03/logan2016.html

bez przesady porównywalny do innych superbohaterskich filmów w ostatnich lat tyko troche bardziej brutalny

Prawdziwy mężczyzna może płakać po śmierci Wolverina

Właśnie wróciłem z seansu.Jestem zszokowany tym co obejrzałem. Film pełen emocji różnego rodzaju. Godne zwieńczenie przygód Logana i profesora X .Uwielbiam Hugh Jackmana i smutno mi że rozdział ten został już zakończony. A ostatnia scena przy grobie Logana ścięła mnie z nóg. Podsumowując zawsze z wielką chęcią będę wracał do filmów o Rosomaku jakże przeze mnie uwielbianych.

Przepraszam za spoiler

Dokładnie, film zupełnie inny niż wszystkie. Od pierwszych newsów i wiadomości z planu śledziłem bacznie co oni chcą nam zaserwować i byłem wprost oczarowany formułą jaką twórcy planują nadać ostatniej już części przygód Rosomaka.
Film twardy, dojrzały, męski, pełen bólu i cierpienia. Wszystko jest przesiąknięte egzystencjalnym smutkiem, świat który tak kochaliśmy umarł. W przyszłości wszystko jest martwe i jałowe niczym spalona słońcem pustynia Meksyku. Rosomak jeszcze nigdy nie kąsał tak ostro. Mam wrażenie, jakby dopiero w tym filmie twórcy na całość poszli z okazaniem działania zabójczej broni Wolverine'a. Bez upiększeń. Krew i śmierć. Sam Logan też obrywa, lecz ma się wrażenie, że obrażenia fizyczne to nić w porównaniu z ranami psychicznymi jakie w sobie nosi. Mnóstwo scen symbolicznych, zaryzykuję określenie - wielkich. Tyle wspaniałych tematów - odpowiedzialność, ojcostwo, starość, choroba i zniedołężnienie, szorstka męska przyjaźń obywająca się bez słów, stosunek do samego życia, kontrola i zabawa życiem innych ludzi. Poszukiwanie sensu i nadziei, wbrew nadziei. Rozpacz. Jak dla mnie najlepszy X-men ever i wymarzony koniec serii.

x

ja dopiero co wróciłam z kina, poszłabym wcześniej ale choroba mnie dopadła. Jeszcze nie wiem co tu napisać bo aż mi się ręce trzęsą. Film był Genialny na Filmwebie mogła by być opcja 'zobaczyłem mogę umierać' Muzyka tak samo epicka jak film. 'Logan' to piękne pożegnanie się z rolą. A na koniec był tylko szok i niedowierzanie że to koniec

Nie przepadam za komiksowym kinem i facetami w rajtuzach, ale Logan mną pozamiatał. Wiedziałem, ze ten film będzie inny, dojrzalszy, ale nie spodziewałem się takiego ciosu prosto między oczy. Były tam może trzy sceny akcji, a za każdym razem siedziałem jak na gwoździach. Dawno żaden film nie przyciągnął mojej uwagi od początku do końca. Myślałem, że mi rozerwie pęcherz w kinie, a mimo to nie chciałem opuszczać seansu choćby na dwie minuty.
BTW. Sporo tu zapożyczeń z genialnej gry The Last of Us, jeśli ktoś dysponuje konsolą PS3 lub PS4 polecam gorąco.

dokładnie nasz rosomak w końcu dostał godny swoich umiejętności film -no bo jak można robić film o , brutalnej ,bestii,, jaką jest niewątpliwie wolverine z przeznaczeniem dla dzieci a takie były poprzednie części.tutaj w końcu logan uwalnia swoją wściekłość i fuu..ck jest ostro-rączki i główki latają aż miło i mega klimatycznie -w końcu i jaka szkoda że dopiero teraz.

Trzy przemyślenia:
1 - dzisiejsze dzieciaki są niesamowicie uzdolnione aktorsko i rozwinięte emocjonalnie, kiedyś nie do pomyślenia było zatrudnianie dzieciaków do poważnych ról, Dafne wymiata!
2 - zastanawiam się jak zagranie takiej roli wpływa na psychikę takiego dzieciaka, jak ją zmienia, no i czy może później obejrzeć siebie w filmie z kategorią R.
3 - wszyscy o Loganie, a Patrick/Xavier był niemniej niesamowity, w takich rolach widać prawdziwy kunszt aktorski.
Ogólnie dałem filmowi najwyższą ocenę, wkurza mnie, że niektórzy oczekują od kategorii R, że krew będzie chlastać jak balony wypełnione keczupem, a głowy pękać jak arbuzy. Kategoria R oznacza nielukrowane i naturalne przedstawienie ostrzejszych scen, nadmierne 'chlapanie' potrafi przybrać komiczne zabarwienie, z komiksowych pasujące jedynie Deadpoolowi.

Pomimo tego że wiem że ten film miał być zakończeniem historii Logana, to pod koniec filmu miałam nadzieję zobaczyć jak z kamieni przebija się ręka ze szponami... Film poruszył mnie cholernie i również jak poprzednicy nie mogę dojść do siebie.

Pomimo świetnego filmu, czuję niedosyt, że nie pokazali tego, co stało się z X-menami. Mangold twierdzi, że chciał wrzucić taką scenę na początku filmu, ale stwierdził, że tylko wspomnienie o tym będzie miało większy wydźwięk. Jakoś nie mogę oprzeć się wrażeniu, że po prostu nie chciał wydawać kasy na znanych aktorów, żeby pojawili się na chwilę. A szkoda.

:DDD hahah no muszę się odezwać... najlepszy film ostatnich lat, połowę filmu przeryczał, dreszcze kilka godzin po seansie...gościu ty tak na poważnie ? czy "drzesz łacha" bo zdurniałem i wpadłem w osłupienie hahah
Film w 50% nudny, w zasadzie to z X-Menow zrobili ckliwy melodramat... z Wolverina leśnego dziadka potykającego się o własne nogi, którego zabiła gałąź... pochowali go pod kupą kamieni w lesie i ot ci godne pożegnanie. Prościej było aktora zmienić jak Hju grać się już nie chciało, albo po prostu nic nowego nie kręcić.

Prawda! Zgadzam się w zupełności z przedmówcą!

You're five or what?

Moim zdaniem trochę za dużo dramaturgii, krwi i flaków, a trochę za mało X-Men. Film ratował Logan i Charles, byli absolutnie fenomenalni i niezastąpieni. Od połowy, gdy jednego zabrakło, film stał się dość mdły. Co do Laury - za dużo Stranger Things musieli się oni wszyscy naoglądać ;) W każdej scenie z "Dziką Laurą" widziałam jakby wypraną z uczyć Jedenastkę z nożami w dłoni - i niestety nie był to widok na jaki liczyłam. Aktoreczka nie podołała roli, choć do końca walczyła mężnie. Szkoda że drugoplanowe postacie i wątki mocno kulały.

Ostatnia scena zamknęła rozdział kina z książki o X-manach. Film mi się nie podobał. Momenty były ciekawe, ale depresyjny nastrój i oczywistość scenariusza zwyczajnie mnie wynudziły. Jedynym plusem był sam Logan. Hugh Jackman w tej roli od początku był jedynym jasnym punktem w całej serii. Rola była stworzona dla niego. Mam nadzieję,że nie prędko ktoś odważy się zrobić jakiś remake bo nie wieżę by ktoś był w stanie zagrać tą postać lepiej.

napisałeś wszystko to, co ja chciałem napisać po obejrzeniu filmu.
Dla mnie było to mega zaskoczenie na plus. Myślałem, że po raz kolejny będzie zgrabna bajeczka.
A tu dostałem film ciężki, smutny, wręcz depresyjny, który po prostu zmusza do myślenia i refleksji, że kiedyś wszystko się kończy i ten koniec może być cholernie szary i bolesny.... na ten film po prostu trzeba iść...

Nie czułem że oglądam X-menów. Była walka, jakieś tam dzieciaki i śmierć dwóch X-menów...ex-X-menów...nie no dwóch starych zapuszczonych dziadów. Do tego biegał tam przygłupi klon Logana, niemal zastrzelony ze strzelby. Film stworzony aby pogrzebać Hugh Jackmana jako Rosomaka. Dla X-meni to nie bohaterowie melodramatu, ale to tylko mija własna subiektywna ocena. Dałem trzy bo oprawa nie ssała na całego. Zazdroszczę tym którym sie ten film podobał, przynajmniej zwrócił się im koszt biletu.

Wiesz... Logan to film dla dorosłych :P

Sorry, widocznie jestem tylko pełnoletni XD Nie wiem tylko co masz na myśli mówiąc film dla dorosłych? Co w X-men w poprzednich częściach eliminuje je jako filmy dla dorosłych?

Wiesz, jest dla dorosłych bo to był film o dwóch starych ludziach, którzy wiele przeszli i muszą pogodzić się z samymi sobą, dokonać rozrachunku ze swojego życia i nauczyć się, że jednak jest o co walczyć. To było mniejsze kameralne kino o ludziach, a nie kolejna bitwa o losy świata.

A Laura była super. Chcę film o niej. :P

No dobra. Jeśli podchodzimy do tego w ten sposób...Na swoją obronę przypomnę iż podkreśliłem że moja ocena jest w pełni subiektywna. Jakoś od czasu gdy byłem dzieckiem X-meni czy też inni bohaterowie ze stajni Marvela byli dla mnie zawsze "pokazem fajerwerków". Chociaż filmy z X-menami, jako seria, są bardzo chaotyczne... Kiedyś myślałem że będę miał super frajdę pokazując je synowi (cokolwiek będą dzieciaki oglądać w przyszłości), ale obawiam się że córce nie przypadną do gustu ;D ...jednak, kto wie?

Nie znam Twej córki... ale z doświadczenia wiem że dziewczynki też lubią trykociarzy :)

Kategoria wiekowa R jak najbardziej wyszła temu filmowi na dobre, jestem zachwycony dużo krwi brutalność.

Na poczatku wygladal jak film o dwoch starych gosciach opiekujacych sie dzirwczynką, ale z czasem nabral charakteru i wgniatał w fotel :P

Nigdy nie przepadalam za filmami z universum Marvela ( z wyjatkiem Thora i podobnych) ale ten byl fenomenalny i wręcz bardzo prawdziwy :)

Fajnie było w końcu obejrzeć niewykastrowany film o Wolverinie ;) Ten film to najlepszy dowód na to że PG-13 to zło.

Zgadzam się, Logan: Wolverine to arcydzieło. Wspaniale dobrana muzyka, sceneria, aktorzy zagrali perfekcyjnie. Już dawno nie oceniłam żadnego filmu na 10 i myślałam, że już niczym nie jestem w stanie się zachwycić, do momentu aż trafiłam na ten film. Jest porażająco smutny, na końcu chciało mi się płakać (co nieczęsto zdarza mi się podczas oglądania filmów). Trzyma w napięciu do ostatnich sekund, nie sposób wziąć oddech lub oderwać od niego wzrok. Perfekcyjne zakończenie, mimo wszystko, cały czas miałam nadzieję, że Logan nie umrze i będzie miał więcej czasu by poznać Laurę. Niestety...
I znowu to uczucie... Piękny film.

Hmm dla mnie nuda...

Ale jak już trafiłem na fana mam kilka pytań :)

1: Dlaczego Logan tracił moc?
2: Co z pozostałymi xmenami - magneto, Scott itp?
3: Ten EDEN w Kanadzie w końcu istniał?

1: Logan tracił moc ze względu na wiek i adamantium które ma w sobie i go prze te wszystkie lata zatruwało od środka.
2: Było wyraźnie powiedziane w filmie że xavier podczas jednego z ataków demencji starczej doprowadził do zabicia x-manów.
3. A co do Edenu to było miejsce zmyślone wyjęte z komiksu co sam Logam wspominał. Lecz same w sobie stanowiło swoisty cel dla tych młodych mutantów i dlatego było tak ważne dla fabuły.

Mam nadzieję ze pomogłem chociaż trochę w zrozumieniu filmu.

Się nie pochoruj od tych dreszczy.
Film dobry, ale nie popadajmy w przesadę...

No no no.
Niby z jednej strony to marvel, x meni, fantastyka, akcja itd z drugiej to w sumie dramat z dobrą dawką akcji.
Podchodziłem do filmu sceptycznie, ale widzę iż się myliłem.
Ogółem powiem, nie jestem fanem Wolverina. Jedynie Weapon X ma dla mnie jakieś znaczenie, ale same jego perypetie i wgl on sam jako Logan X men nigdy nie był moim ulubieńcem.
Tutaj jednak co innego.
Film jest naprawdę dobry. Trochę za długi jak dla mnie, ale rozumiem, że stracił by wtedy na wartości.
Wszystko naprawdę dobrze opowiedziane w konwencji takiego dramatu.
Zastanawia mnie tylko fakt co stało się z pozostałymi mutantami.
Mogli zrobić coś w postaci wspomnień np.
Niby były polowania na nich, więc pewnie zginęli wszyscy, ale najb. ciekawi mnie los Magneto.
No chyba on tak łatwo skóry by nie sprzedał, skoro nawet klasycznie zastrzelić go byłoby dość trudno.
I kim wgl jest ten Caliban ? on się pojawiał w komiksach ???

Świetnie w filmie była przedstawiona akcja. To chyba jedyny film gdzie były w miarę drastyczne krwiste sceny. No to jak Wolvie ucina ręce, wbija w głowy i kurde wszystko widać, jak ostrze wchodzą w potylicę a wychodzą przez nos.
Świetnie ukazana drastyczność.
Na wielki plus.

Ja osobiście oglądałem z dubbingiem - niestety. Ale jeśli kwestie dialogowe w oryg też są tak przesiąknięte wulgaryzmami, to też wielki plus :D
Dubbing chyba pierwszy raz nie oszczędził.
Co chwilę kur*a to kur*a tamto.
Odpier*ol się. Przeje*ane.
:D hehe, no fajnie się tego słuchało.

Kiedyś Jerzy Urban w programie K. Wojewódzkiego powiedział, że wstydzi się swojej..."płytkiej emocjonalności".
Chodziło mu o jego płakanie na filmach.
I tłumaczył to tak, że tu taki zimny sk..syn, zatwardziały komuch, racjonalista, nie wierzący w boga, miłość, przyjaźń, no nic co nie jest materialne, namacalne, taki można powiedzieć współczesny ewolucjonista czy naukowiec. Jedynymi wartościami dla niego są..."robienie sobie dobrze w życiu"....a tu nagle płacze i wzrusza się jakby był szlachetnym wrażliwcem, jak bóbr na jakimś filmie. Do jakiejś historyjki, którą ktoś wymyślił. Czuł się głupio z tego powodu, że wiedział że to głupie, a nie mógł tego powstrzymać. Jakaś głupia, nierealna historyjka wymyślona przez innego człowieka, żeby zmanipulować mu mózg i on temu uległ.
Nie płakał na grobie swojej matki, kogoś z rodziny itd. a ryczy w reakcji na jakieś wymyślone historyjki z telewizora.
Tak mówił Jerzy Urban.

Ciekawe jak to jest zwami? :>
Czy też wielkich wzruszeń doznajecie TYLKO przy zmyślonych historyjkach stworzonych dla pieniędzy :>

I zawsze mnie wk..wiało, że dla plebsu często bardziej wartościowi są aktorzy, reżyserzy, piosenkarze czy najgorsze o zgrozo...kreatorzy mody (więcej zarabiają, są idolami itd.) czyli ludzie zajmujący się...bzdurami, rozrywką...I oni dla plebsu są bardziej wartościowi niż inżynier, lekarz czy ojciec który ich wychował i zapewnił im dom i utrzymanie itd.
Czyli, że wartościowsze jest dla nich zapewnianie rozrywki i emocji niż zapewnianie przetrwania :/
I po wieloletnich obserwacjach można zauważyć, że to jest ten sam plebs dla którego ważniejsza jest "okładka niż zawartość". Oceniają ludzi po tym jakie mają ubranie, fryzurę, samochód itd. a nie po tym co mają w mózgu, sercu, jakie mają wartości.

Pojawia się często to stwierdzenie "magia kina" i to właśnie chyba chodzi o to, że ludzie którzy nie mają w swoim własnym życiu intensywnych emocji, przeżyć, wzruszeń potrzebują "filmu", żeby te emocje poczuć. To jest jak narkotyk. Te emocje przekładają się na konkretne biologiczne reakcje. I może dlatego gotowi są za ten narkotyk tyle płacić. I może dlatego "szołbiznes" tak dobrze się trzyma.

Tylko jest to wtedy ta Urbanowa "płytka emocjonalność". Wywołana sztucznie. Zmyślonymi historyjkami. Bezwartościowa w życiu realnym, chyba że...
...chyba, że wy którzy się tak szlachetnie i głęboko wzruszacie na filmach, w życiu realnym jesteście równie głębocy, a nie jesteście tylko płytkimi egoistami, których jedynym sensem życia jest ... "robienie sobie dobrze" (oczywiście, optymistycznie zakładam, że w ogóle uznajecie jakiś sens życia, a nie tak jak wielu ostatnio, przyznajecie się, że jesteście tylko kapustami, które mają po prostu przetrwać tyle ile się da i nie ma więcej żadnych "zadań" w życiu) :/

Cóż, ja nie podzielam wartości Urbana, ani jego filozofii życia, ani jego wątpliwej jakości dorobku - ale też się wzruszam na filmach i nie wstydzę się tego.

Z drugiej strony - ile my naprawdę wiemy o Urbanie? Może ta prezentowana publicznie postawa jest jakąś maską, a tak naprawdę kryje się mały smutny człowieczek? Taka lekka spekulacja.

gamonie, nie pamiętacie ,,przeszłość która nadejdzie'' ????? zaraz Laura cofnie czas i Logan będzie żył, Charles będzie miał włosy iwgl

Ja po obejrzeniu tego filmu również nie wiedziałem co ze sobą zrobić... na ekranie zobaczyłem 2-óch bohaterów znanych mi z poprzedniej części, w dodatku 1 słabszy i powoli tracący swoje moce a 2-gi bardzo stary i stetryczały.

Pytam się co z resztą X-Menów, wyparowali?!?! Tak po prostu wyeliminowała ich ta organizacja. Biorąc pod uwagę moce Magneto, Mystique i innych jeszcze młodszych mutantów nie było by to takie proste. Dzieci prawie wszystkie uciekły z tego laboratorium a dorosłym nie udało się przetrwać?! Pytam się - gdzie Ci mutanci?!?!?!?!

Kolejna sprawa: Skoro Wolverine żył już ponad 100 lat i był praktycznie nieśmiertelny (w ostatnim filmie był tylko o kilkanaście lat młodszy), to jakim cudem w tym filmie zamienił się w emeryta... litości.

Ten mutant, który bał się światła i na początku pomagał głównym bohaterom to też jakaś porażka. Jakie on wogóle miał zdolności: gotowanie i prasowanie???!!!

Mangold potwierdził, że pracuje nad scenariuszem filmu o X23!!

Moim zdaniem film b. kiepski, choć nie można mu zarzucić, że nudny, jednak wartości jakie przedstawia sobą Logan sprawiają, że ciężko go zaliczyć do Superbohatera. Tak w ogóle to ciężko mi było się identyfikować z bohaterem, który zostawia na pastwę swoich bądź co bądź bliskich. Poza tym mam nadzieję, że dziewczynka, która zarzyna innych szponami to kręcili komputerowo a nie psuli dziecku psychiki... Dla mnie stracony czas i niesmak.

Czy warto zobaczyć ten film?