Fiennes w tym filmie to mistrz stworzył postać którą się nienawidzi a wręcz wzbudza obrzydzenie, grał niesamowicie! Oskarowa rola czarnego charakteru!
Aż dziw bierze, że przegrał z Tommy Lee Jones w wyścigu po oscara. Z całym szacunkiem dla jego roli w Ściganym, ale to nie ta sama półka co Fiennes w Liście, nie dało się tego lepiej zagrać. Jeden z lepszych czarnych charakterów w historii kina :)
To nie przesada, tylko fakt.
Najbardziej przerażające jest, to co rzeczywiście się wydarzyło.
Amon Goeth, to postać historyczna, którego zbrodnie są faktami historycznymi.
Jego historia jest dowodem na to, do czego człowiek jest w stanie posnąć się, aby urzeczywistnić to w co wierzy.
Gra aktorska Ralph'a Fiennes'a jako Amon'a Goeth'a przeszła do historii kinematografii.
To że przeszła do historii kinematografii nie znaczy że jest to "Jedena z nalepszych ról w historii kina". Skoro mówisz że to fakt to poproszę jakieś lektury, które potwierdzają Twoją tezę.
Amon, to postać ocenzurowana w filmie. W rzeczywistości był znacznie bardziej sadystyczny. Mam o nim książkę, więc wiem co piszę. Książka dla ludzi o mocnych nerwach. Ralph w tej roli to zdecydowanie jeden z najlepszych czarnych charakterów, a filmów to ja trochę już widziałem.
Myślałem raczej o jakichś odniesieniach krytyków potwierdzających Twoją tezę odnośnie tego że kreacja Raplha jest jedną z najlepszych. To niesttety brzmi jakbyś był wielkim ignorantem.
Hahaha :D A od kiedy to aby uznać kreację za jedną z najlepszych, trzeba do tego potwierdzenia jakiegoś krytyka ? Pewnie jeszcze akademii filmowej, która to wręcz wiarygodnie przyznaje oscary. Krytykiem był niejaki leszczyński, i też trzeba uznać za dobrą muzykę, którą to on uważa ? Lepiej już tutaj nic nie pisz, bo normalnie jeszcze bardziej będę brechtał.
Czytałem kiedyś artykuł o tym filmie, była w nim mowa o tym, że podczas kręcenia scen na palnie byli obecni ludzie pamiętający prawdziwego Goetha - i byli przerażeni podobieństwem aktora do oryginalu.
Chodziło o czarne charaktery a w tej kategorii Fiennes za Goetha jest " jednym najlepszych w historii kina " :)
W takim razie radze lepiej się zapoznać z historią kina. Fiennes świetny ale do najlepszych w historii jeszcze trochę brakuje.
Racja, może za bardzo pojechałem z tym określeniem, pewnie dlatego, że komentowałem od razu po seansie. Ciekaw jestem waszego wyznacznika - jak rolę trzeba wykreować, aby zasłużyć na to miano? ;)
W sumie racja, emocje na gorąco po seansie są zawsze najmocniejsze.
Czarne charaktery wszech czasów? Hmmm... kiedyś miałem taki temat na forum i o ironia był tam Amon Goeth z "Listy..." :D
Jak myślę o najlepszych czarnych charakterach to najczęściej mi przychodzą do głowy: Hannibal Lecter z "Milczenia owiec", Alex De Large z "Mechanicznej.." oraz Harry Powell z "Nocy myśliwego". Z tych nowszych to chyba jednak Joker w wykonaniu Ledgera był dla mnie najlepszy na przestrzeni ostatnich kilku lat. Ale to temat na inne forum.
Goeth w grze Ralpha to absolutnie najbardziej zła do szpiku kości postać zbrodniarza, jakakolwiek pojawiła się w kinie. Zdecydowanie top 10 najbardziej złych postaci filmowych wszech czasów.
Trzeba to przyznać. Ale równie dobrze spisał się Neeson i jego przebitki montażowe ze scenami Kata z Płaszowa działają mocno.
Obrzydzenie, a nawet łzy, bo był tak wiarygodny. (A może tak to właśnie jest, jak się jest nadwrażliwym, no nie wiem.)
No ja przecież. Z Ralphem się tak dobrze jeszcze nie znam, by ocenić poziom jego wrażliwości artystycznej. :)
Jakoś ma wzbudzać obrzydzenie i nienawiść, a to moja ulubiona postać w filmie. ;p
Fiennes zagrał absolutnie genialnie. Nie mogłam oderwać od niego wzroku, "ukradł" cały film. Szkoda, że nie dostał za tą rolę Oscara. Należał mu się.
A polscy barbarzyńcy skazali biednego Amona Goetha na stryczek zamiast go resocjalizować.
Karę śmierci stosują przecież tylko dzikusy, bo to irracjonalna zemsta i w ogóle.