Po awaryjnym lądowaniu na mrocznej i mglistej planecie, matka poszukuje swojego zaginionego syna, będąc ściganą przez obcą istotę przyciąganą przez światła, których musi używać.
Film jest chaotyczny, źle oświetlony i nudny, z niepotrzebnymi wątkami jak obsesja astronautki na punkcie obcych odchodów. Mimo prób ukazania macierzyństwa w kosmosie, nic istotnego się nie dzieje, co sprawia, że oglądanie staje się męczące.