Film ma solidną obsadę tworzącą dające się lubić postacie. Scenografia jest niczego sobie. Efekty specjalne w większości także są zaletą filmu. Scenariusz jest lepszy niż w konkurencyjnej „Otchłani”. Nie ma tu takich bzdur jak pływanie w t-shircie i krótkich spodenkach po dnie oceanu czy obcy-troskliwe misie którzy postanawiają się ujawnić bo wzruszyła ich miłość głównego bohatera do żony. Nie, tutaj potwór jest zły, korporacja jeszcze gorsza a dialogi pełne cynizmu. Niestety film dużo traci w ostatnim akcie. Finalna forma potworka jest źle zaprojektowana. Wygląda on po prostu śmiesznie, niczym złol z „Power Rangers”. Przez ten skopany design obniżam ocenę z 7/10 na 5/10.