Miała to być rzeczywiście popelina. Wyciskacz łez o dzieciaczkach rakowiaczkach.
Odstręczało, że film nie miał lektora, lecz napisy. Trzeba się gapić w nieciekawe kadry, aby przeczytać nieciekawe wypwiedzi.
Do tego czas trwania CZTERY godziny.
Co za zaskoczenie.
Nie ma wyciskania łez. Jest natomiast chłodne...