W "Rybce zwanej Wandą" Jamie Lee Curtis ma takie samo imię jak ryba, natomiast tutaj John Cleese ma na imię Rollo, czyli tak samo jak tytułowy lemur.
--------------------------------------------------------------------------
Co to za ciekawostka? Po pierwsze w oryginalnym tutule nie pada ani slowo "lemur", ani slowo "rollo"... A po drugie tytul oruginalny mozna tlumaczyc jako "Zawziete (zajadle) stworzenia"... Weryfikatorzy... Ech...
Nie przejmuj się stary, nawet mimo to piszesz dużo poprawniej po polsku niż większość użytkowników tego serwisu (o redaktorach, recenzentach i innych takich nawet nie wspominając). Kiedyś miałbyś "szacun na dzielni" i z kim browca wypić - teraz prawie nikt poprawnej polszczyzny nie zna, więc i nikt Twych kompetencji językowych nie doceni. Szkoda. Ja zaś za daleko mieszkam, by cie na piwko zaprosić. Ale z Tobą szczerze bym się napił - za to, co sobą reprezentujesz, co powinno być standardem, a co niestety jest rzadsze od złotych monet wygrzebywanych z ziemi przez archeologów. Wypiłbym nawet piwko, choć go nie lubię i pijam co najwyżej jedno na rok (zwykle w postaci grzańca).
No cóż Janusze marketingu "przetłumaczyli" tytuł na język polski,ale i tak nic nie pobije "Interkosmosu" ,nawet wirujący seks z elektronicznym mordercą w szklanej pułapce. :D