PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=439584}

Lektor

The Reader
2008
7,8 210 tys. ocen
7,8 10 1 209759
7,2 50 krytyków
Lektor
powrót do forum filmu Lektor

Niesamowicie dobry i poruszający film! Świetna gra Ralpha Finnesa a jeszcze lepsza Kate Winstet która wg mnie solidnie tą rolą zapracowała na tegorocznego oskara!!
Tytuł film wiele wyjaśnia i nadaje sens całemu obrazowi. Wstyd przed nieumiejętnością czytania która ostatecznie prowadzi do samobójstwa!? Pomysł śmieszny aczkolwiek bardzo przekonwywujący. Sam film skłaniający do refleksji i zastanowieniem się nad własną egzystencją i przemijalnością!
Podczas oglądania cały czas rozmyślałem nad postępowaniem szczególnie głównego bohatera! Co nim kierowało aby odwrócić sie plecami od kobiety swojego życia ? Albo inna interpetacja ... czy tak naprawdę ją kochał , czy też zdecydował aspekt sentymentalny popędzany przez popęd płciowy i fascynację erotyczną?
Trudno do końca powiedzieć i wysnuć jakieś konkretne wnioski lecz film na długo zapadnie mi w pamięć! Niesamowita gra aktorska przy raczej niskim budżecie filmu dała naprawdę piorunujący i niezapomniany efekt! Film jest nieziemski i jeżeli jesteśmy naprawdę w stanie wczuć się w postępowanie głównych bohaterów a nie podejść do tego w ten sposób iż oglądamy kolejny melodramatyczny gniot to przeżyjemy naprawdę fajnie spędzone 2 godziny :) Bardzo gorąco polecam a film oceniam na nietuzinkowo bo 9,5/10 - naprawdę warto!!!!!!!!!!

ocenił(a) film na 8
Adash

Niespodzianka. Jak zobaczyłem nominacje, to myślałem że to kolejny hołd Hollywood dla Holocaustu. A jednak nie, świetny film. I ważny. Został mi jeszcze "Milk", ale od pozostałych lepszy.

Mam trzy zastrzeżenia techniczne: "naziści mówiący po angielsku" jak gdzieś tu czytałem w temacie o "Valkirii"(?), muzyka, no i Panowie Producenci mogliby się nauczyć, ze jak potrzebny jest "sympatyczny, chłopiec w wieku lat 40, który nawet jak popełnia błędy, to nie ze swojej winy" niekoniecznie trzeba dzwonić od razu do Ralpha F. Ok, gra dobrze, ale ile razy go już widziałem w takim emploi?

Lekko zawodzi finał, a w zasadzie dwa finały. Rozmowa z Żydówką jest taka..., rzeczowa? Sterylna? A scena z córką... no tak, jak mógł się zakończyć taki film? Dzieciom trza przekazać prawdę, a dzieci muszą na nowo pokochać rodzica.

Są jednak dwa pytanie pokazane niezwykle dobitnie. Pierwsze: o kozły ofiarne, skaże się sześć kobiet z powodu książki, a co z całą III Rzeszą? Ojciec będzie w siedział przy stole, głowa rodziny i rozkazywać. Film/książka (?) czerpie tu z tradycji Bolla czy Grassa, którzy rozważali te same problemy. Tyle, że z Niemcami już tak jest, że samemu Grassowi się zapomniało co robił w czasie wojny. Drugi aspekt, u nas dostrzegalny, to dobrobyt RFN (dobrze pokazane realia), w porównaniu z krajami w których wojna się toczyła. Najazdy kamery na oskarżone, zadbane, dostatnio ubrane kobiety, sporo mówią...

A Winslet rzeczywiście rewelacyjna. W tym roku jest kilka filmów w których sporą rolę odgrywa upływ czasu, charakteryzacja, umiejętność starzenia się z postacią. I nie widziałem, by ktoś to zrobił lepiej niż ona. Jest równie wiarygodna na początku, i na końcu.

Adash

Adash: "Wstyd przed nieumiejętnością czytania która ostatecznie prowadzi do samobójstwa!? Pomysł śmieszny aczkolwiek bardzo przekonywujący".

Właśnie na tym polegał tragizm głównej bohaterki, która paradoksalnie wstydziła się swojego analfabetyzmu, a nie dostrzegła w sobie analfabetyzmu emocjonalnego, kompletnego wyzucia z uczuć i spaczonej moralności.
Potwierdziła to zresztą ostatecznie po odbyciu wyroku w finałowym dialogu:
Michael: Dużo myślałaś o przeszłości?
Hanna: Czasie spędzonym z tobą?
Michael: Nie, nie chodzi o mnie [...] Nie byłem pewien, czego się nauczyłaś...
Hanna: Nauczyłam się, chłopcze... nauczyłam się czytać.

Zupełnie inaczej postrzegam również postępowanie głównego bohatera... podziwiam go za to, że pomimo krzywdy, jaką wyrządziła mu Hanna w młodości traktując go przedmiotowo, wyłącznie jako seksualny obiekt, nie okazując przy tym żadnego ludzkiego uczucia, nie odwrócił się od niej plecami, a nawet nie ukazał żalu...

Zgodzić się mogę natomiast z Adashem co do fenomenalnego aktorstwa Ralpha Fiennesa i Kate Winslet oraz tego, że film jest wyjątkowo poruszającym arcydziełem.

ocenił(a) film na 8
Inesita

"Właśnie na tym polegał tragizm głównej bohaterki, która paradoksalnie wstydziła się swojego analfabetyzmu, a nie dostrzegła w sobie analfabetyzmu emocjonalnego, kompletnego wyzucia z uczuć i spaczonej moralności.
Potwierdziła to zresztą ostatecznie po odbyciu wyroku w finałowym dialogu:
Michael: Dużo myślałaś o przeszłości?
Hanna: Czasie spędzonym z tobą?
Michael: Nie, nie chodzi o mnie [...] Nie byłem pewien, czego się nauczyłaś...
Hanna: Nauczyłam się, chłopcze... nauczyłam się czytać. "


Ten ostatni dialog jest pelen dramatymu, Hanna mysli o Michaelu jak o ostatniej desce ratunku, 'ostatnim sprawiedliwym' ktory jej zostal na ziemi. Jednak widzi ze Michael wciaz nie pogodzil sie z ta przeszloscia, zyje nia, podczac gdy ona chce odzyc na nowo...

tak to widze :)

ocenił(a) film na 10
shivar

Ja to widzę trochę inaczej. Ten ostatni dialog traktuję mniej dosłownie. "Nauczyłam się, chłopcze... nauczyłam się czytać. To zdanie mówi : "stałam się człowiekiem - takim jakim powinnam była być i zrozumiałam swoje życie, swoję błędy, wiem ile straciłam i zdaję sobie sprawę ze swojej winy." Tak to odbieram. Co Wy o tym sądzicie ?

ocenił(a) film na 10
Mandragora77

No tak, o własnych siłach wydobyła się z analfabetyzmu, dosłownie i w przenośni - z analfabetyzmu moralnego.

Inesita

Zgadzam się w zupełności.
Bohaterka miała wyjątkowe problemy z rozumieniem tego,co moralne a co nie.

ocenił(a) film na 10
Lady_Kumiko

moralnosc to taki sztuczny twor :)

hanna wydala mi sie osoba majaca problemy psychiczne, uposledzona.
nie tyle brak jej zdolnosci rozroznienia tego, co jest moralne, a co nie, ale ma priorytety ustawione inaczej, niz wiekszosc ludzi.
pamietacie scene w sadzie, kiedy mowi, ze przeciez byly odpowiedzialne za wiezniarki i nie mogly ich wypuscic z plonacego kosciola, bo powstalby chaos, pouciekalyby? ona do tej pory przekonana jest, ze postapila wlasciwie! dopelnila swoich obowiazkow. mam wrazenie, ze pewne aspekty jej obozowej dzialalnosci w ogole do niej nie docieraly. z drugiej strony wstrzasajace pytanie skierowane do sedzi - "a co pan by zrobil?"...

hanna ogolnie jest pelna sprzecznosci. jej wybujala seksualnosc i swiete oburzenie, kiedy sluchala "kochanka lady chatterley" to dosyc zaskakujace polaczenie... jak dla mnie niekonsekwencja, brak logiki, labilnosc postaci, zaburzenia i mnostwo blokad.

no i w koncu analfabetyzm... czy moglby doprowadzic do samobojstwa? Adash napisal, ze jest to smieszne zalozenie... no coz... analfabetyzm wciaz istnieje w krajach rozwinietych. zetknelam sie z tym problemem w niemczech calkiem niedawno. az trudno uwierzyc jak bardzo poblokowani sa ludzie, ktorzy nie umieja czytac i ile wysilku wkladaja w to, zeby to ukryc przed otoczeniem (zwrocice uwage na to, ze hanna posylala na smierc wiezniarki, ktore o tym wiedzialy). uwazam, ze samobojstwo w ich przypadku jest calkowicie mozliwe, aczkolwiek nie zgadzam sie, ze byl to powod samobojstwa hanny... ona po prostu nie widziala sensu dalszej egzystencji w swiecie, ktory byl dla niej obcy, bez wsparcia. czulam, ze to zrobi, bo to bylo tak cholernie logiczne wyjscie!


nie zgadzam sie rowniez z opinia Inesity. mysle, ze ona kochala swojego "dzieciaka". po prostu od wielu lat tak bardzo sie ukrywala, ze nie potrafila juz okazywac uczuc. to jego obojetnosc i ciche potepienie byly ostatecznym przyczynkiem do jej smierci.

tyle w wielkim skrocie :) pozdrawiam!

ocenił(a) film na 10
noonik

Myślę, że Hanna nie umiała kochać bo nie znała tego uczucia. Była sama. Odniosłam wrażenie że nie była wychowywana w rodzinie. Jej zachowanie świadczyło o tym, że wychowała się w jakiejś instytucji gdzie nauczono ją dyscypliny, obowiązkowości i perfekcjonizmu. Nie miała skąd czerpać wiedzy o miłości i bliskości. Znała tylko potrzeby ciała i miała bardzo wąskie horyzonty myślowe. Scena, w której Hanna płacze wzruszona ksiązką była nakręcona chyba po to, aby pokazać, że kontakt ze sztuką porusza uczucia nawet tak prostych ludzi.

ocenił(a) film na 10
Mandragora77

nie zgadzam się z twoja opinią. sadzę, że ona kochała. faktycznie była prosta, ale tak jak piszesz, że kontakt ze sztuką potrafi poruszyć nawet takie osoby, zdolność do miłości tez jest dla nich dostępna... wszak nawet zwierzęta kochają.
wciąż uważam, że ona była tak poblokowana, że nie potrafiła wyrazić tego uczucia. być moze nawet nie była zdolna go w sobie zidentyfikować...
oczywiście w żadnym razie nie dyskredytuję twojej interpretacji. to jest właśnie piekne w tym filmie. ta wspaniała złożoność, która dopuszcza taką mnogość rozumienia :)

ocenił(a) film na 10
noonik

Twoja interpretacja właściwie nie wyklucza mojej. Chodziło mi właściwie o to, o czym piszesz.O nieumiejętności wyrażania uczuć i rozumienia ich. Hanna po prostu nie potrafiła kochać jak ludzie którzy mieli wzorce zachowań w domu, w rodzinie w książkach. A ona żyła na marginesie społecznym , w pewnej izolacji.

noonik

Ja tę reakcję na lekturę "Kochanka Lady Chatterley" odebrałam pół żartem. Chciała zażartować z Michaela, speszyć go i gdy słysząc to przestał czytać, od razu przecież kazała mu czytać dalej. Dla mnie to było takie udawane przed nim oburzenie.

ocenił(a) film na 10
Adash

o zgadzam się! film świetny i gra aktorska też! Kate zagrała fantastycznie! oglądając film czas szybko mi zleciał o się tak wciągnęłam!:) bardzo mi się podobał :) film inny niż wszystkie i miał to COŚ w sobie ;)
tylko jedne poprawka ocenkę daję 10/10 ;D

allforu

Widzę że ogólnie się ze mną zgadzacie więc zastawia mnie tylko dlaczego do tej pory film ma raczej dobrą notę a ni jeżeli powiniem mieć rewelacyjną!!!!! Chciałbym aby The Reader został uznany najlepszym filmem roku, bo mimo 13 nominacji Benjamina jest on od niego przynajmniej o pół klasy lepszy!

ocenił(a) film na 10
Adash

Zaklinacz Słów jest dobry ale Benjamin też jest dobry więc nie wiem nie wiem.. ;) oba filmy miały w sobie to coś i mnie urzekły co normalnie się nie zdarza bo jestem dość krytyczna ;P nie wiem który jest lepszy, bo przedstawiają różne historie :) ciężka sprawa :D

ocenił(a) film na 9
allforu

Benjamin, owszem dobry,ale Zaklinacz przede wszystkim mną poruszył. Najlepszy film jaki obejrzałam z tych, które są nominowane.

użytkownik usunięty
Aktorka

doskonały film !! Dla mnie na razie najlepszy, jaki widziałam w tym roku... Nie zawiodłam się, polecam wszystkim też przeczytanie książki. Adash, dobre pytanie - 'co nim kierowało, aby odwrócić sie plecami od kobiety swojego życia ?' :(

Zdecydowanie Oscar dla Kate za tę rolę!

ocenił(a) film na 9

REWELACJA!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Ja pitolę dawno nie widziałam tak zawalistego filmu!!!! Naprawdę boski!!!! Ralph jak zwykle genialny, a Kate po prostu wymiata!!!!!!!!! Oscar się należy jak nic :D pobiła nawet Meryl nominowaną za Wątpliwość.
10/10 polecam każdemu!!!!!

allforu

Według mnie "Zaklinacz słów" niesie wyjątkowo głębokie przesłanie mocno ukryte w niekonwencjonalnej fabule.
Natomiast "Ciekawy przypadek..." wygląda przy nim na film klasy B - emanuje sztucznością wykreowaną dla potrzeb Oscarowych i przedstawia te same uniwersalne wartości co tysiące innych filmów...

ocenił(a) film na 8
Inesita

genialny film ale czy dostanie oskara niewiem. w tym roku naprawde nominowali świetne filmy. Dawno nie było tylu świetnych filmów w jednym roku

ocenił(a) film na 9
Adash

Faktycznie film bardzo dobry i poruszający. Nie będę tu oryginalna pisząc, że dawno nie widziałam tak dobrego obrazu. Ten film trzeba obejrzeć.
Nie zaskocze też nikogo mówiąc, że tegoroczny Oscar zdecydowanie należy do Kate. Miała już nominacje za słabsze role, teraz przebiła wszystkich. Wspaniała aktorka!

marcikUK

Rzeczywiście Kate w pełni zasłużyła na tegorocznego Oscara, jednak obserwując ile nagród udało jej się do tej pory zgarnąć za drugoplanową rolę w "Lektorze", coraz bardziej utwierdzam się w przekonaniu, że pomijanie Ralpha Fiennesa i Davida Krossa w nominacjach dotyczących tego filmu jest skandalem.

Inesita

Kroos swoją drogą , lecz Ralhp myślę powinien być nominowany. Lecz grał trochę jakby naiwnie i może to nie przekonało odpowiadających za nominacje.

ocenił(a) film na 7
Adash

Co do nominacji dla Ralpha to nie do końca się zgodzę. Z pewnością był dobry, ale nie doskonały. Kate świetna, ale z tego co słyszałem to: po pierwsze, w "Drodze do szczęścia" jest podobno jeszcze lepsza; po drugie, Meryl Streep w "Wątpliwościach" (również "podobno") zagrała doskonale. Obu filmów jeszcze nie widziałem, więc wstrzymam się z osądem.
Tak samo nie widziałem jeszcze "Benjamina Buttona" i "Slumdoga", ale myślę, że w konfrontacji z "The Reader" mogą nie mieć szans, tak samo jak w tyle został "Obywatel Milk". Sprawdzimy :)
Walkę z tym filmem podejmuje tylko "Frost/Nixon", ciekawe, dlaczego nikt nie wspomina o tym świetnym obrazie? Gdybym miał wybierać, to między tymi dwoma, ze wskazaniem na "The Reader", dla którego w mojej skali również 9.5/10, czyli w filmwebowej 10/10 :)

mrozikos667

He he tak samo myślałem po obejrzeniu Readera a później zacząłem mieć "wątpliwośći":D Nie oznacza to natomiast że oglądałem dzieło z M.Streep i szczerze to nie śpieszy mi się bo jakoś średnio za nią przepadam, lecz bądź co bądź nie ujmuję jej talentu! Co do "Milka" również chyba ominę z daleka ze względu na reżysera który zraził mnie swoimi "dziełami " czyli "Słoniem " i "Paranoid Park" i myślę że wystarczy w tym momencie. Natomiast powiem że oglądałem Bejamina i Slumdoga i jeden lepszy od drugiego. Nie zdzwie sie gdyby Brad dostał oscara lecz nie byłbym zawiedziony gdyby i Finnes go dostał, bo zagrał inaczej lecz równie fantastycznie! Co do "Slumdoga" to swoją prostotą zrobił na mnie ogromne wrażenie i po cichu spodziewam się niespodzianki i tak już na świeżo nie umiem określić który z tych dwóch filmów (Reader i Slumdog ) zrobił na mnie większe wrażenie! Natomiast mam szczerą nadzieje że Winstet dostanie oscara bo nie wyobrażam sobie że można zagrać lepiej , bo była wprost idealna! W środe odwiedzę kino na "Drodzę do szczęścia" więc może uzupełnie ogólny zarys poglądu gdzie była lepsza :) Ciekaw jestem co będzie jeszcze z Angeliną ... od zawsze na zawsze moją szczerą ulubienicą z którą widziałem prawie wszystkie filmy! I jeśli ktoś może wg mnie zagrozić Winstet to właśnie ona! Lecz jak się okazało w zeszłym roku główni zwycięzcy potrafią nieźle namieszać i zaskoczyć jak to się stało z "Krajem dla starych ludzi" który dla mnie był klapą i flakiem z olejem! Poczekamy zobaczymy więc :)

ocenił(a) film na 9
Adash

Jeśli chodzi o kategorię: najlepsza aktorka pierwszo planowa, to dla mnie, jest do GRUPA ŚMIERCI. Kate w "Lektorze" świetna i osobiście stawiam na nią. Gdyby nie ona film byłby dużo słabszy, a tak, stał się dla mnie filmem, który jeszcze długo będę przeżywał (ostatnim filmem, który podczas oglądania wzbudził we mnie takie emocje było Moulin Rouge! ). Kate genialna, ale tak jak napisałem to jest grupa śmierci.
Oglądałem wczoraj "Wątpliwość" z nastawieniem, że będzie to nudny film. Myliłem się! Nie ma w nim żadnej akcji, ale pojedynek aktorski Meryl Streep z Philip Seymour Hoffman był po prostu świetny! Meryl swoją rolą pokazała poi raz kolejny, że jest genialną aktorką, która zna się na rzeczy. Potrafi minimalną zmianą wyrazu swojej twarzy sprawić, że czujesz przed nią respekt pamiętając nadal, że to tylko film.
Angelina również zagrała niesamowicie i osobiście uważam, że to jej jedna z najlepszych ról jak nie najlepsza. Jako matka wiedziała jak wczuć się w postać i oddała na ekranie naprawdę wiele emocji.

Osobiście uważam, że każda z tych 3 aktorek ma identyczne szanse wygrać Oscara, a najlepiej byłoby, aby wszystkie 3 go dostały :P
Stawiam na Kate, ale jeśli będzie to Angelina czy Meryl nie obrażę się:).
Najmocniejsza grypa.

ocenił(a) film na 9
CRANK

Podpisuję się pod tą "Grupą śmierci" ;) Fakt, ciężko wywnioskować, na co postawią w tym roku, ale jak dla mnie Kate powinna wygrać. Absolutnie bezbłędne aktorstwo. A "The Reader" mój tegoroczny faworyt do tytułu "Najlepszy film". Ciężki temat nietuzinkowo potraktowany, a bałam się, że wyjdzie kicz :D

ocenił(a) film na 8
Stjointco

Film jest poprostu fenomenalny - jak dla mnie!!!! Ja oceniam filmy przez pryzmat tego co chca przekazac i jakie wywołuja emocje!!! "lektor" posiada bardzo ciekawy i "trudny" temat.Film wzbudził we mnie bardzo wiele roznych niekoniecznie powiązanych ze sobą emocji; zaszokowanie ,wzruszenie, smutek, strach. itp. K.Winslet jest wspaniała; widac ze jest dojrzałą i doświadczoną aktorką i napewno zgarnie oscara

Stjointco

Również uważam, że Lektor powinien zgarnąć statuetkę za najlepszy film, jak i cztery pozostałe. Jednak zachwyty nad przesiąkniętymi sztucznością Slumdogiem i Beniaminem są tak wielkie, że zaczynam mieć wątpliwości...

Inesita

jeszcze pare godzin i sie dowiesz :)

zycze rozwiania watpliwosci na korzysc lektora ;)

Adash

>Podczas oglądania cały czas rozmyślałem nad postępowaniem szczególnie głównego bohatera! Co nim kierowało aby odwrócić sie plecami od kobiety swojego życia ?

czy ja wiem czy odwrocil sie? moim zdaniem nie... w koncu to ona nie chciala sie przyzbac to tego, ze nie umie pisac...on zaakcetowal jej decyzje, nie wydal jej sekretu. potem tez pomagal jej tak jak umial...

ocenił(a) film na 8
Adash

"Tytuł film wiele wyjaśnia i nadaje sens całemu obrazowi. Wstyd przed nieumiejętnością czytania która ostatecznie prowadzi do samobójstwa!?"

no nie, to byloby zbyt banalne, imho ona wciaz zyla nadzieja, ze cos jeszcze znaczy dla swego mlodego kochanka, pewnie tylko to ja utrzymywalo przy zyciu. Tylko on mogl ja zrozumiec, wiec kiedy sobie uswiadomila, ze Michael traktuje ja tylko protekcjonalnie, to zrobila to co zrobila...

Adash

trochę nie rozumiem zachwytów nad tym filmem. aktorstwo aktorstwem, ale te postaci już z racji scenariusza były płaskie. bo w sumie cały charakter hanny determinuje to, że nie potrafi czytać. i to jest cała tajemnica? nie potrafiła się otworzyć na innych ludzi bo wstydziła się analfabetyzmu? i to wszystko? nauczyła się czytać, zniknęła cała jej tajemniczość, a nie został nawet w nas niesmak po tym, że brała udział w mordowaniu 300 ludzi. bo tak to w sumie dla mnie wyglądało - biedna niepiśmienna hanna siedzi przed rzędem sędziów, bierze na siebie winy tych paskudnych szwabskich babsztylów, które wrabiają ją jak mogą, byle tylko się oczyścić. biedna, naprawdę. niedługo doczekamy się filmów rozgrzeszających hitlera, słowo daję...
to mógł być naprawdę świetny film - do połowy rozwija się jak arcydzieło, potem jest już gorzej. banał, banał, scenarzyście nie chciało się dopisać zakończenia na poziomie.

ocenił(a) film na 9
Kier

Ale tutaj przeszłość Anny nie jest najważniejsza. Nie chodzi o to, aby wdawać się w szczegóły. Tutaj najważniejsze jest niespełnione uczucie dwojga bohaterów.

Kier

w kim nie zostal nie smak w tym nie zostal... ja tam nie widze rozgrzeszania jej ...

"niedługo doczekamy się filmów rozgrzeszających hitlera, słowo daję... "

nie przesadzaj :)

dla mnie ten film pokazuje, ze nawet ludzie popelniajacy straszne zbrodnie sa poza tym takimi samymi ludzi jak inni z takimi samymi czasem absurdalnymi kompleksami...

od tego do rozgrzeszenia jeszcze daleko :)

ocenił(a) film na 9
krewetka

Zresztą w filmie Hanna nie dostaje rozgrzeszenia. Po mimo tego, że to na nią spada cała winna jest winna i odsiaduje wyrok w więzieniu tracąc całe życie. Nawet po jej śmierci ta żydówka nie daje jej rozgrzeszenia co pokazuje, że za takie zbrodnie nie można zostać rozgrzeszonym.

CRANK

oczywiście, że wprost tego nie powiedzą, że dostała rozgrzeszenie. ale ten film ją próbuje USPRAWIEDLIWIĆ - bo dlaczego wstąpiła do SS? bo nie umiała czytać, żeby pracować w biurze! nie wstąpiła tam, jak próbują nas przekonać, z jakichkolwiek ideologicznych pobudek, ona po prostu szukała pracy. no świetnie, nie mam pracy, to nie zostanę sprzątaczką, tylko pójdę pomagać eksterminować żydów. trochę się takie myślenie kupy nie trzyma, dlatego wydaje mi się, że scenarzysta trochę się zaplątał.

"nawet ludzie popelniajacy straszne zbrodnie sa poza tym takimi samymi ludzi jak inni z takimi samymi czasem absurdalnymi kompleksami..."

zgadzam się, to właśnie ten film pokazuje, byłoby to ok, gdyby nie próbował równocześnie robić z tych kompleksów wymówki. nie oczekiwałam, że ktoś zostanie tu potępiony (zdaje się, że nie mamy prawa potępiać innych), ale robienie z tej kobiety (która wolała pozwolić żywcem spłonąć niewinnym ludziom niż pozwolić im uciec) przestraszonej staruszki, której widz mimowolnie może współczuć jest jakieś nie w porządku.

a tak w ogóle z ciekawości, wiem że to na podstawie książki, ale czy ktoś wie, czy te zdarzenia miały miejsce naprawdę?

Kier

"no świetnie, nie mam pracy, to nie zostanę sprzątaczką, tylko pójdę pomagać eksterminować żydów"

a skad jestes taki pewien, ze wszyscy wiedzieli wtedy w co sie pakuja? myslisz, ze wszystkie te kobiety postanowily swiadomie "tak ide eksterminowac zydow"? ja nie bylabym taka pewna...

"zgadzam się, to właśnie ten film pokazuje, byłoby to ok, gdyby nie próbował równocześnie robić z tych kompleksów wymówki. "

moim zdaniem nigdzie nie bylo wymowki, ze ona zrobila to co zrobila przez to, ze nie umiala czytac - jedyne w co sie "wpakowala" przez wstyd przyznania sie do tego, ze nie umie czytac to, ze uznano ja za dowodzaca, ktora nie byla...

gdyby nie to dostalaby tak jak inne pare lat - a przypominam, ze one nie byly ani troche mniej winne od niej! a skazano je bodajze na 4 lata...za udzial w tym spaleniu ludzi..

"robienie z tej kobiety przestraszonej staruszki, której widz mimowolnie może współczuć jest jakieś nie w porządku."

to na nalezy takie osoby w filmie pozbawiac jakichkolwiek ludzkich cech?
w koncu zbrodniarka po przesiedzeniu polowy zycia w wiezieniu tez moze byc przestraszna staruszka...to tez czlowiek, stary czlowiek :)

ja tam sie nie dopatrzylam usprawiedliwiania jej czynow :)

krewetka

ja nie mogę być pewna, że wszyscy wiedzieli w co się pakują, nawet więcej - jestem pewna, że NIE wiedzieli, to było dla ludzi nie do wyobrażenia, że zabija się na taką skalę. te transporty w oczach ludności cywilnej po prostu znikały, ale mówimy tutaj o kobiecie, która podjęła się pracy w strukturach SS. MUSIAŁA wiedzieć, sędzia zapytał jej "czy wiedziała pani ze wysyła tych ludzi na śmierć, a mimo wszystko wskazywała kto ma iść do obozu?" a co hanna odpowiedziała? "a co pan by zrobił?"

zresztą, nawet jakby wcześniej nie wiedziała i po prostu pechowo wdepnęła, to chyba mogła zrezygnować, czy raczej nie?

no i masz rację, zbrodniarka też może być przestraszoną staruszką, trochę się zagalopowałam. ale i tak czuję, że próbowano jakoś umniejszyć jej winę przez to, że nie umiała czytać i tak się wstydziła i to wszystko zapoczątkowało. zresztą twórcy strasznie przesadzili z tym, że te wszystkie inne strażniczki były takimi s*kami, a hanna na ich tle wydawała się taka bezbronna i prawie niewinna.

ocenił(a) film na 8
Kier

Przyznaję film niezły, ale na 10 nie zasługuje. Szczególnie pierwsza połowa, czyli romans jak dla mnie oparty wyłącznie na cielesności ... Oglądając początek odnosi się wrażenie, że wszystko jest "sztuczne". Dopiero druga połowa (od procesu), zaczyna poruszać głębię i oddaje charakter filmu. Tutaj też na dobrą sprawę zaczyna rozwijać się gra aktorska.

Nie zgodzę się ze stwierdzeniem, że na tle innych strażniczek Hanna była bezbronna i niewinna. Wyrok nie był sprawiedliwy, wszystkie powinny otrzymać karę dożywotniego więzienia (bez możliwości wcześniejszego opuszczenia aresztu), jeżeli nie na karę śmierci. Wstrząsnęło mną natomiast jedno - jak bardzo została zindoktrynowana- widać to wyraźnie podczas przesłuchania, kiedy odpowiada na pytanie dlaczego nie otworzyła drzwi Kościoła podczas pożaru
- Byłyśmy strażniczkami. Nie mogłyśmy pozwolić im uciec {...} gdybyśmy otworzyły drzwi, nastąpił by chaos. Jak można wtedy zaprowadzić porządek {...} gdyby wybiegły, uciekły by. Nie mogłyśmy na to pozwolić! Byłyśmy odpowiedzialne za nie!
Kolejna sprawa która mną wstrząsnęła - gdy opowiada o podjęciu pracy w Auschwitz - ot tak, bez emocji, jakby to był najnormalniejszy zawód pod słońcem... Odniosłem takie wrażenie, że jest niespełna rozumu ...
Ale potem, kiedy przebywała w więzieniu, zrobiło mi się jej naprawdę, żal ...a kiedy stanęła na książkach naszła mnie myśl, że postąpiła słusznie wybierając taką drogę...
P.S - od początku można było się domyśleć że nie umie czytać, ten Michael też za bystry nie był ;)

Co do Oscara, mimo wszystko myślę, że najbardziej należał się Meryl Streep za Doubt. Niezła kreacja Winslet, ale nie aż tak... Początek jak dla mnie kiepski, niemal cały czas ten sam wyraz twarzy, później genialnie zagrany proces *podobało mi się* no i końcówka, spora zasługa charakteryzatorki niż samej Kate....



Dark_Horse

dokladnie, strasznie widac ta indoktrynacje... a hanna jest dodatkowo osoba dosc prosta, niepismienna...taka jeszcze latwiej zindoktrynowac...

to jakie kary powinny dostac na procesie osoby z SS to zupelnie inna sprawa...film pokazal jak bylo, a nie jak powinno byc...

w SS byly setki tysiecy osob (prawie 40 dywizji) i o ile wiem to wiekszosci w ogole nie wytoczono procesow, a jesli juz to w rzeczywistosci nie dostawali duzych kar...na kare smierci skazani zostali tylko najgorsi zbrodniarze...

tak czy inaczej odsiedziala kare zdecydowanie wieksza niz ta jaka by dostala przyznajac sie, ze to nie ona dowodzila i pisala raport

Kier

ok, mi chodzilo o to, ze zglaszajac sie do SS mogla nie miec pojecia na czym to bedzie w rzeczywistosci polegalo...

"zresztą, nawet jakby wcześniej nie wiedziała i po prostu pechowo wdepnęła, to chyba mogła zrezygnować, czy raczej nie? "

nie jestem specjalista od historii ale z pewnych rzeczy gdy juz sie zobaczylo za duzo raczej nie bylo tak latwo zrezygnowac...szczegolnie w armii czesci rzeczy jest malo dobrowolna - ale nie upieram sie, ze tak bylo i tutaj :)

"dobry" oficer w pianiscie tez jakos nie zrezygnowal :)

no ja tam nie czuje, ze probowano jej wine umniejszyc... ogolnie to odsiedziala kare niewspolmierna do swojej winy tak naprawde!

pomijam to czy wyrok raptem paru za udzial w SS jaki wtedy zostal wydany przez sad jest sprawiedliwym i wystarczajacym czy nie - to juz zupelnie inny temat...

ale ogolnie odsiedziala znacznie wiecej niz inne ROWNIE winne kobiety ( a jedna, ktora naprawde napisala raport nawet bardziej winna)...

ona odsiedziala ponad 20 lat, one za udzial w SS i nie otwarcie tych drzwi raptem kilka...

ocenił(a) film na 8
krewetka

Poniekąd zgadzam się z Tobą, ale nie do końca ;)

W czasie trwania wojny SS zmuszało niemieckie firmy do oddelegowywania swoich pracowników, często wbrew ich woli. Takie praktyki obowiązywały w zakładach Siemensa, który nadal wypłacał pensje swoim zatrudnionym w Oświęcimiu pracownikom. Wspominano im, że jadą do obozów koncentracyjnych, ale do jakich zbrodni tam dochodzi, nie było do końca oczywiste. Jednakże nie jestem pewien czy to dotyczyło również Hanny. Sędzia pytał ją dlaczego zmieniła pracę, chociaż oferowali jej awans (znów moralny analfabetyzm się kłania). Starali się ustalić, czy wstąpiła do SS dobrowolnie i z jej zeznań odniosłem wrażenie, że tak- może nie do końca świadomie, ale dobrowolnie.
Oczywiście jej analfabetyzm odcisnął duże piętno na wyroku. Ale w więzieniu, kiedy nauczyła się czytać i pisać, dostrzegła bardzo ważną rzecz, mianowicie - bycie tylko jednym z wielu "pionków" w machinie obozowej zagłady, nie zwalnia z myślenia i odpowiedzialności.

Dark_Horse

"Starali się ustalić, czy wstąpiła do SS dobrowolnie i z jej zeznań odniosłem wrażenie, że tak- może nie do końca świadomie, ale dobrowolnie." - zgadzam sie, ja nie uwazam, ze ona jest niewinna czy cos..

chodzilo mi tylko o to, ze to raczej nie bylo tak, ze po wstapieniu do SS mogla powiedziec "to nie taka praca jak myslalam, nie podoba mi sie, dziekuje, do widzenia"...choc nie twierdze, ze nie mogla nic zrobic i nie miala wplywu na nic

od tego byl wlasnie sad i procesy norymberskie by to ustalic i jak widzimy z filmu ustalili, ze sama praca pozostalych kobiet w auschwitz i ich udzial w nieotwarciu drzwi w czasie pozaru zostal osadzony na kilka lat wiezienia

nie wnikam czy tak powinno byc czy nie - chodzi mi tylko o to, ze ona tak naprawde nie byla bardziej winna od pozostalych kobiet, a im wydano takie, a nie inne wyroki

czy sie zgadzam z wyrokami patrzac na to z dzisiejszej perspektywy to juz inna bajka...

p.s. tak przy okazji pracownicy simensa to jednak cywilne osoby, a SS to czesc armii, wiec nie wiem czy mozna to w ogole porownywac

krewetka

"ogolnie to odsiedziala kare niewspolmierna do swojej winy tak naprawde!"

i to mi właśnie chodziło: ona w pełni zasłużyła na tą karę, ale w filmie przedstawiono ją tak, że widz jej współczuje i chce pomniejszenia kary. ale zaraz, chwileczke - ta kobieta pozwoliła spłonąć żywcem 300 osobom, a nam jest jej żal bo zamkną ją w bezpiecznym więzieniu?

"a hanna jest dodatkowo osoba dosc prosta, niepismienna...taka jeszcze latwiej zindoktrynowac..."

właśnie ją zaczęłaś usprawiedliwiać. przynajmniej ja tak to rozumiem

Kier

ja nie mowie, ze nie zasluzyla...ja moge nawet uwazac, ze wszystkie zasluzyly na kare smierci od razu...

ale to nie o to tu chodzilo - byly jakies tam reguly w procesach norymberskich i WYLACZNIE DO TEGO SIE ODNOSILAM, ze wedlug tego za to co ona popelnila (i pozostale strazniczki) wszystkie zostaly skazane na raptem kilka lat i jedynie osobie dowodzacej (ktora ona nie byla) nalezalo sie wiecej

nie chodzi w tym filmie chyba o to czy oceniac czy proces byl sprawiedliwy czy nie, patrzac z dzisiejszej perspektywy

bo po czesci wiadomo, ze bylo wiele bledow popelnionych wtedy...

"ta kobieta pozwoliła spłonąć żywcem 300 osobom, a nam jest jej żal bo zamkną ją w bezpiecznym więzieniu? "

naprawde mieszasz tu dwie rzeczy:

1) mowiac o karze niewspolmiernej do winy -> ja mowilam tylko o tym jak dzialo to wtedy po wojnie i jakie wyroki byly wtedy w procesach (o tym tez bylo w filmie, ze zawsze liczy sie obowiazujace w danym czasie prawo, wiec za czesc rzeczy nie mozna ich bylo oskarzyc)

2) to nie ma nic wspolnego z tym co my prywatnie sadzimy o jej winie w dzisiejszych czasach - ja na przyklad uwazam, ze wszyscy powinni dostac wyzsze wyroki

"właśnie ją zaczęłaś usprawiedliwiać. przynajmniej ja tak to rozumiem"

nie, to, ze ktos byl zindoktrynowany nie znaczy, ze nie byl winny ale byl tak samo winny jak setki tysiecy ludzi bioracych w tym udzial...

biore tylko pod uwage, ze bylo mnostwo okolicznosci o ktorych zyjac dzis nie mamy pojecia ze, w SS byly setki tysiecy ludzi i z jakiegos powodu tych ludzi w norymberdze nie skazywano wszystkich od razu na kare smierci... nie rozwazam czy to dobrze czy nie

mam nadzieje, ze teraz zostane zrozumiana :)

krewetka

rozumiem teraz lepiej o co ci chodzi... mogłaś tak od razu, że odnosisz się tylko do prawa jakie tam obowiązywało. ja od początku mówiłam raczej o odczuciach widza (czyli moich własnych), nie o realiach sądu tamtych czasów albo zagadkach prawnych.

Kier

:)

ja tylko mowie, ze ona jest rownie winna jak pozostale, a kare osiedziala nieporownywalnie wieksza... ale z wlasnej winy/glupoty/wstydu...

ogolnie chodzi mi o to, ze ja tu nie widze jej rozgrzeszania, a juz na pewno do "niedługo doczekamy się filmów rozgrzeszających hitlera, słowo daję"... to daleko jeszcze :)

jakie by nie byly moje odczucia, ze wszystkie powinny dostac dozywocie - to nie uwazam, ze film ja jakos usprawiedliwia czy rozgrzesza...

po prostu pokazuje jak chore bylo jej myslenie...

p.s. tak samo nie rozgrzesza pozostalych, ktore dostaja tak male wyroki

krewetka

tak chciałem odświeżyć temat ... odnośnie Katie ... a mianowicie ... 2 dni temu obejrzałem Oszukaną i powiem z dużym przekonaniem że swoją grą w Readerze bije na głowe Angeline i już nie mam absolutnie wątpliwości kto zasłużył na oskrara i cieszę się że chociaż raz się to sprawdziło! Co do oscara za rolę męską ... to w tej chwili skończyłem Zapaśnika i Rourke zagrał naprawdę bardzo przekonywująco i nie dziwie się iż był faworytem bohaterów. Przyznam zaś że Marisa Tomei zagrała wg mnie fantastycznie i uważam że należał jej się oscar za drugoplanową rolę żeńską!!!! No ale trudno się mówi....

Adash

czy ja wiem... angelina była naprawdę bardzo dobra. a kate miała jak dla mnie cały czas tą samą minę. ale może mi się wydawało, bo po prostu jej nie lubię i wnerwiło mnie trochę to, że kolejny raz ucharakteryzowana na brzydką lub starą aktorka dostaje oscara.
gdybym miała wybierać, to dałabym oscara angelinie, bo mnie naprawdę ruszyła jej kreacja.

ocenił(a) film na 10
Kier

Analfabetyzm - jak to ktoś już tu pisał - ma także wymiar moralny. To także symbol prostoty, nieoświecenia, barku wyobraźni, predyspozycji do bycia sterowanym. Dlatego ma to znacznie większe znaczenie.
Poza tym na sali sądowej dochodzi do bardzo znamiennego ukazania, kto tak na prawdę musi ponieść winę - nie ci, którzy to wymyślili, ale ci, którzy nie zdążyli w porę się wycofać - umyć rąk. To znakomity przykład "niesprawiedliwości" pojęcia ludzkiej sprawiedliwości - nie ważne, kto zabijał, ważne, aby kogoś za to ukarać.
Także warto się zastanowić nad samym faktem indoktrynacji. Współcześnie jesteśmy bardziej tolerancyjni, ale kiedyś - a zwłaszcza w III Rzeszy, sprawa wyglądała zupełnie inaczej. To psychologia tłumu, masowa histeria skierowana przeciw innym rasom, narodowościom, itd. Gdyby taką prostą sprawą było odwołanie się do zwykłych (tak, jak to współcześnie pojmujemy) ludzkich odruchów, wojny, holokaust i wszystkie inne tragedie ludzkości zapewne nie miałyby miejsca. Tymczasem nastroje udzieliły się tłumom - Żyd stał się symbolem zła, zasługującym jedynie na śmierć. Film pokazuje, że właśnie najwięcej takich prostych ludzi (bez pracy, pogrążonych w kryzysie) uległo tej indoktrynacji, dało się przekonać, że Żyd to nie człowiek, ale pasożyt, który toczy niemiecką gospodarkę od środka, itd.
Zresztą, rozejrzyj się, do jakiej liczby urosło zrzeszanie moherowych beretów. Czy nadal to jest takie oczywiste? Holokaust to takie, zdaje się, odległe w czasie zjawisko, ale na tym świecie raz po raz wyrastają podobne organizacje. A ten film zadaje poważne pytania, czy szare pionki są za to odpowiedzialne, czy jednak ci na górze, którzy stanowią i ustanawiają prawo, dyktują warunki i - w razie potrzeby - znajdą odpowiednie ofiary, które za te ideologiczne spaczenia odpowiedzą. Hanna to taki przykład kozła ofiarnego, której nota bene nikt nie rozgrzesza, ale poniosła ona karę nie tylko za swe winy, ale za winy wszystkich, którzy zostali i nie zostali postawieni przed sąd.