PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=439584}

Lektor

The Reader
2008
7,8 210 tys. ocen
7,8 10 1 209753
7,2 50 krytyków
Lektor
powrót do forum filmu Lektor

Wczoraj obejrzałem ten film z dziewczyną i mówiąc szczerze - zawiodłem się...

Fakt. Jestem chłopem, ale od czasu do czasu lubie sobie zobaczyć jakiś "babski" film o miłości i nie uważam się wcale za człowieka o wrażliwości kupy kamieni. Wręcz przeciwnie. Myślę, że jak na gruboskórnego samca, prezentuje całkime niezły poziom uwrażliwienia.

Po tym filmie spodziewałem się przede wszystkim miłości i całej gamy uczuć. Właśnie tu się zawiodłem. Film wydał mi się jakiś taki...zimny. A "uczucie" łączące głównych bohaterów w czasie ich romansu - płytkie.
Tak naprawde nie widzimy tu wniosłych wyznań, czułych szeptów itp.
A cały ten związek, pokazywany z perspektywy chłopca, opiera sie głównie na..sexie. Wystarczy przypomnieć sobie scene gdy chłopak wbiegał od niej na górę i od razu wyskakiwał z ciuszków, bez phytań i powitań. Ona czyniła to samo.
Tak samo gdy czytał je te książki w łózku, to tylko czekał na sygnał kiedy ona powie "dość!", by móc się na nią rzucić. Nie zrozumcie mnie źle. Nie uważam żeby to było coś złego, jednak zwyczajnie nie tego się spodziewałem. Moim zdaniem nie było tu ogromnego uczucia.
Wręcz przeciwnie - miałem wrażenie, że ich związek z czasem się wypala i zmierza do nieuchronnego końca. Pamiętacie scenę, gdy chłopak zamiast na swoje urodziny poszedl do Hanny? Widać bylo, że zrobił to wtedy trochę z musu i wolał być wtedy gdzie indziej i z kim innym. Ona tez to wyczuła.

No i największa zagadka i nieporozumienie moim zdaniem - proces Hanny.
Poprawcie mnie jeśli się myle i czegoś nie zauważyłem, lub nie zrozumiałem (calkiem możliwe), ale czy Hanna wybrała DOŻYWOCIE zamiast przyznania się do tego, że nie potrafi pisać i czytać? Trochę to niedorzeczne.
Na początku myślałem, że może zrozumiała swoją wine i chce świadomie ponieść konsekwencje, ale przecież wcześniej broniła sie i odpierała zarzuty prokuratora, więc ta teza odpada.
Coś mi po prostu w tym filmie nie zagrało, a zachowania bohaterów są niewspółmierne do przeżytych historii i doświadczeń.
Do tego wątek z córką. Czemu miał służyć? Czy tylko temu by pod koniec zabrać ją i opowiedzieć całą historie? Trochę to mało i według mnie wątku córki mogło w ogóle w filmie nie być..

Podsumowując. Film przeciętny i ja bym mu oskara nie dał.
Kate Winslet i Ralph zagrali bardzo dobrze, ale to jednak zbyt mało dla mnie. Za mało tu uczuć i dramatu, jak na dramat.

Film przeciętny: 5/10

ocenił(a) film na 8
macius_4

Ale w tym filmie była cała gama uczuć! Nie wiem jak można tego nie zauważyć? Chlopak przeżywa swoją pierwszą fascynację kobietą, która jest od niego dużo starsza. Jest to dla niego niezręczne. Chłopak dojrzewa wiec na początku jest to ciekawość jej fizyczności, chęć poznania kobiecego ciala. Jednak im dalej w to brnie tym bardziej sie w niej zakochuje. U Hanny sytuacja jest jeszcze trudniejsza. Majac 36 lat zakochuje sie w 20 lat młodszym chlopaku. Do tego jest analfabetką. Swoje niedoskonałości probuje zatuszować swoją surowością. Mimo ze zwraca sie do niego jak do smarkacza mozna wywnioskowac ze tez jest w nim zakochana. Obydwojgu jest trudno sie do tego przyznać bo jest to związek kompromitujący ich oboje.
Co do powrotów do Hanny - Michael wcale nie musiał do niej wracać, niczego sobie nie obiecywali, gdyby łączył ich tylko seks on wybrałby impreze. Jednak on CHCIAŁ do niej iść, bo łączyło ich coś więcej.


Co do procesu i nie przyznania się do analfabetyzmu - czy Ty wiesz co to jest wstyd? Proces był bardzo mocno nagłośniony, Hanna nie była samotną jednostką w społeczeństwie, miala znajomych, choćby tylko z widzenia. Poza tym po jej postawie widać ze była dumna i to duma nie pozwoliła jej przyznać się do ułomności. Mimo iż nie była w ogole wykształcona to miała pewne zasady - jedną z nich było trzymać się reguł - dla niej praca w obozie była jak każda inna, po prostu wykonywała rozkazy nie zastanawiając się nad nimi. Napewno była współwinna śmierci tych kobiet ale nie mniej niż pozostałe kobiety.

Wątek z córką natomiast pokazuje że problemy II wojny światowej wciąż tkwią w świadomości współczesnych Niemców. Mimo iż od wojny minelo już wiele lat sa to ciągle czarne karty w ich historii. Przynależność do SS czlonków rodziny albo znajomych wciaż jest tam tematem tabu.

Wg mnie film porusza wiele problemow jednocześnie nie gubiąc głównego watku i nie tracąc uwagi widza ani na moment. Do tego genialne aktorstwo i świetne zdjęcia. Dla mnie jeden z lepszych filmów jakie ostatnio widzialam. Oklaski! 10/10

Ntlly

"Co do powrotów do Hanny - Michael wcale nie musiał do niej wracać, niczego sobie nie obiecywali, gdyby łączył ich tylko seks on wybrałby impreze. Jednak on CHCIAŁ do niej iść, bo łączyło ich coś więcej."

Tu się będę jednak kłócić. Właśnie nie CHCIAŁ przyjść wtedy do niej. Dlaczego niby czyta jej wtedy inaczej niż zwykle? Dlaczego Hanna też to widzi i wybucha kłótnia?
Przyszedł do niej, ale wydaje się, że zrobił to trochę z przyzwyczajenia i jakby...obowiązku.
Siedzi potem u niej i czyta obrażony na siebie, na nią, na cały świat?
W ogóle jedyna chyba scena, gdy widzimy jakieś zbliżenie...hmm..duchowe i miłość to wyprawa rowerowa. Pozostałe sceny opierają się głwnie na łóżku.

"Co do procesu i nie przyznania się do analfabetyzmu - czy Ty wiesz co to jest wstyd"

Uwierz, że wiem. Chyba każdy wie. Jednak to nie ma nic do rzeczy.
Zapytam się Ciebie krótko: dożywocie w więzieniu, czy przyznanie się do niepiśmiennictwa?
Jaka byłaby Twoja decyzja?
Ja bym się nie wahał ani sekundy. Nie jest to powód do chluby, ale porównywanie tego do dożywotniego pozbawienia wolności jest...śmieszne.

"Wątek z córką natomiast pokazuje że problemy II wojny światowej wciąż tkwią w świadomości współczesnych Niemców. Mimo iż od wojny minelo już wiele lat sa to ciągle czarne karty w ich historii. Przynależność do SS czlonków rodziny albo znajomych wciaż jest tam tematem tabu"

Oczywiście, że tkwi. Trudno żeby było inaczej. To normalnie ludzie, często wstydzący się swojej, lub znajomych przeszłości. Jednak wątek z córką był moim zdaniem niepotrzebny.

Co do ostatniego akapitu, to się zgadzam. Dobra gra aktorów, niezłe zdjęcia.
To jednak za mało.

ocenił(a) film na 9
macius_4

Cieszę się bardzo, że to nie Ty o tym Oskarze decydowałeś:)!
Mam nadzieję, że moja percepcja (recenzja) rozwieje Twoje wątpliwości!
Wersja szczegółowa... ogólniejsza nie zdradzająca treści - "piętro wyżej", ale skoro obejrzałeś "nie zdradzę tajemnicy"...
Zakazana miłość i mroczna tajemnica - tak właśnie rekomendowany jest w TV LEKTOR - zaklinacz słów.
Myślę, że przy wyborze filmu, który chcemy obejrzeć, nie powinniśmy kierować się tylko poznanymi opiniami, recenzjami, ale też trochę własną intuicją… Może czasami nie warto nawet zaglądać do opisów, streszczeń, aby po prostu nie ulegać żadnym sugestiom…
Tak też było tym razem z moim wyborem - nie zaglądałam do żadnych recenzji „Lektora” przed jego obejrzeniem… poza oczywiście narzucającymi się zwiastunami telewizyjnymi.
Rok 1995, Niemcy. Prawnik Michael Berg wspomina wydarzenia sprzed ponad 30 lat.
Jest rok 1958. Michael w drodze do domu nagle źle się poczuł. Pomaga mu nieznajoma kobieta, którą, po długotrwałej chorobie i dojściu do zdrowia, postanawia odnaleźć, aby podziękować…
Tak zaczyna się letni, burzliwy romans 15-nastoletniego wówczas Michaela Berga z kobietą starszą od niego o lat dwadzieścia. Dojrzała kobieta zafascynowana młodzieńcem ma jedną „słabość”. Przy każdym spotkaniu prosi swojego kochanka, aby jej czytał. Repertuar literacki jest różnorodny od Homera do Czechowa… bez jakiejś szczególnej selekcji, upodobania. Słuchaczka chłonie z zapartym tchem wszystko bez wyjątku, co czyta młody lektor. To on z wielką ekspresją wprowadza dojrzałą przecież kobietę w fantastyczny świat literatury. Czyni to z wielką pasją, nie zastanawiając się nad tym, skąd takie upodobanie. Pewnego dnia Michael nie zastaje Hany w jej mieszkaniu. Kobieta znika. Letni romans kończy się równie szybko i gwałtownie, jak niespodziewanie się zaczął. Nie kończy się jednak przedziwna więź jaka połączyła oboje kochanków, więź, można by rzec, literacko-miłosna….
Po jakimś czasie Michael Berg przyszły prawnik, który z kolegami ze studiów i profesorem obserwuje proces strażniczek więziennych SS, wśród oskarżonych widzi swoją byłą kochankę. Przeżywa szok. Targają nim skrajne emocje. Z jednej strony chce sprawiedliwego wyroku, z drugiej zaś pragnąłby ochronić swą pierwszą miłość. Jeden z kolegów widząc reakcję Michaela i to jak bardzo przeżywa proces, domyśla się, że oskarżona nie jest mu obca, jednakże Berg wypiera się znajomości z byłą „esesmanką”. Kulminacyjny moment toczącego się procesu to ustalenie głównej winowajczyni odpowiedzialnej za śmierć 300 więźniarek, które zamknięte w kościele spłonęły żywcem. Żadna z esesmanek nie przyznaje się do winy, również do sporządzenia raportu ze zdarzenia. Kiedy prokurator żąda dokonania ekspertyzy grafologicznej pisma, Hana oświadcza, że to ona napisała notatkę służbową… Oskarżona uważa, że skoro zadaniem strażniczek było pilnowanie więźniarek, nie mogła otworzyć drzwi kościoła, aby nikt nie uciekł… Okazuje się jednak, że dwie osoby ocalały z pożogi. Jedna z nich, jako świadek oskarżenia, opowiada o selekcji, jakiej dokonywano co jakiś czas w obozie, aby zrobić miejsce dla kolejnych więźniarek. Mówi również o szczególnym upodobaniu jednej ze strażniczek, która kazała sobie czytać książki… Dla pięciu współoskarżonych wyrok jest dość łagodny – cztery lata więzienia. Hana Schmitz uznana za główną winowajczynię zostaje skazana na dożywocie.
Michael po wyroku nie odwiedza byłej kochanki w więzieniu, ale mając w pamięci jej upodobanie, systematycznie wysyła kasety z czytaną przez siebie literaturą. Wreszcie ujawniona zostaje tajemnica… W więzieniu Hana zaczyna uczyć się czytać i pisać.
Tę prawdę poznaje również Michael, który dopiero teraz po wielu latach zrozumiał dziwne upodobanie kochanki… Przyznanie się do sporządzenia notatki służbowej miało ukryć prawdę o analfabetyzmie esesmanki.
Hana Schmitz może opuścić więzienie po 20 latach, ale nie wyobraża sobie powrotu do świata poza murami, więc popełnia samobójstwo. A może jest to wynikiem wyrzutów sumienia, które obudziło się po wielu latach? Czy stąd próba „odkupienia” winy za zbrodnię, a właściwie zapłacenia niedoszłej ofierze?
Hana w pożegnalnym liście prosi, aby zgromadzone przez nią pieniądze przekazać ocalonej więźniarce. Michael spełnia jej ostatnią wolę, lecz kobieta, której przywozi pieniądze, chce zachować tylko blaszaną puszkę, ponieważ taką właśnie miała jako dziecko w obozie. Przyjęcie „zapłaty” byłoby, jej zdaniem, równoznaczne z przebaczeniem, a takiej zbrodni wybaczyć nie można…
Michael proponuje zatem, aby przeznaczyć pieniądze na fundację do walki z analfabetyzmem…
„Lektor” to nie tylko melodramat, jak klasyfikują go znawcy filmu. To dramat psychologiczny, w którym sięga się również do historii, albowiem historia wywarła przemożny wpływ na losy bohaterów. Film, moim zdaniem, wspaniały. Także samo jak Kate Winslet – odtwórczyni głównej roli, chociaż postać, którą kreuje, kontrowersyjna. Wydawać by się mogło, że powinna budzić odrazę, złość, nienawiść - jednak… przeważa chyba współczucie… Na przestrzeni 30 lat fabuły filmu, kiedy obserwujemy Hanę Schmitz, widzimy najpierw pewną siebie, czasami wręcz arogancką kobietę, spragnioną miłości i… literatury, poprzez przerażoną, ale nie mającą poczucia winy, byłą strażniczkę SS, aż do pogodzonej z losem staruszki, dla której świat poza więzieniem i… książkami nie istnieje.
A tytułowy lektor? Młody człowiek, nie całkiem rozumiejący otaczający świat, zafascynowany literaturą. Przechodzi inicjację seksualną z dojrzałą kobietą, którą pokochał… Czy znienawidził, kiedy dowiedział się, kim była w przeszłości? Okazuje się z jego późniejszych poczynań, że mimo wszystko nie czuje nienawiści do Hany…
Film poruszający do głębi, wobec którego nie można pozostać obojętnym i na którym z pewnością nie można się nudzić!

Ps. Mam nadzieję, że wątpliwości wszelakie zostały rozwiane!

J23_5

Dzięki za posta i doceniam to, że chciało CI się tyle pisać, ale...chyba mnie nie do końca zrozumiałeś/aś (będę się zwracać do Ciebie jak do mężczyzny bo nie określiłaś/eś w profilu płci).
Ja rozumiem (przynajmniej tak mi się wydaje) fabułe i całą historie tej opowieści.
Po prostu coś mi tu nie zagrało i zwyczajnie nie poruszyło.
Czasem ciężko stwierdzić co nie gra i co jest nie tak. Dostajemy co innego niż się spodziewaliśmy.
Myślę, że największą rolę odegrał tu wątek procesu i tego, że Hanna nie przyznała się do analfabetyzmu, mogąc w ten sposób ZNACZNIE skrócić okres kary więzienia. Jest to po prostu dla mnie mało logiczne i sprawia, że fabuła bardzos straciła na wiarygodności...
Każdy to może odczuwać inaczej.

macius_4

Macius 4 - nic dodać nic ująć.
Tyle, że ja oceniłam film na 4, bo jest poniżej moich oczekiwań (może za wiele po nim oczekiwałam).