Sporo zwariowanych wygłupów ekipy Bama Margery, sporo porządnej rockowej muzyki, jazdy na deskorolce i jeszcze więcej szalonych wygłupów ekipy Bama Maregery - po prostu Camp Kill Yourself.
CKY, to jeszcze nie miało nic wspólnego z show z MTV, sytuacje nie są naciągane i widać w tym pasję. Scenka z przywiązaną pszczołą wręcz wzruszająca. Wolę to od Knoxvilla i reszty popłuczyn.