Bardzo się różnią, wręcz mogę napisać, że gdybym nie czytala książki to bym w ogóle nie wiedziała o co chodzi w tym filmie. Tak wielu wątkow zawartych w książce brakuje, że nie sposób wszystkich wymienić. Poza tym książka jest cudowna, a ten film to jedno wielkie dno! Obejrzałam go tylko dlatego, że książka mi się bardzo podobała w liceum, ale się rozczarowalam. Drogie dzieci jak chcecie napisać maturę to ten film Wam w niczym nie pomoże, a może tylko zaszkodzić. Nikomu nie polecam tego filmu, a książkę jak najbardziej mogę polecić.
Ale co mnie obchodzą szkolne wycieczki? Prosiła dziewczyna o porównanie to jej porównalam-na niekorzyśc filmu pod każdym jednym względem . Jak już pisałam film obejrzałam dopiero po przeczytaniu książki, która mnie oczarowała. Natomiast film jest kiepski, nieadekwatny do treści zawartych w książce. Są tam szybko przeskakujące sceny, z których widz nieobyty z książką nic nie zrozumie. Choćby słynna scena w pociągu gdzie Izabela ze Starskim obgaduja Wokulskiego po angielsku. Nigdzie w filmie nie jest wyjaśnine, że nie znał on wcześniej angielskiego, ale sie nauczył. Takich przykładów jest ogrom, słynny medalik zaręczynowy, z którego panna Łęcka kpi nie został objaśniony czym dokładnie jest tylko jak w filmie SF. Gdzie sceny z Paryża? Proces o lalkę? ITD. Film jest bardzo zły. ''Znachor" książkowy i filmowy tez różnia się od siebie, ale jednak mozna zrozumieć film nie czytając książki, a tam nie.
Mam podobne odczucia. Np. ta scena na początku, gdy Rzecki nakręca zabawki; w filmie jest tylko karuzela, a Rzecki mówi: "Głupstwo. Wszystko glupstwo." - to po prostu nie ma sensu. Co jest głupstwem? Jeśli już chce się zrobić film nie mający dużo wspólnego z książką, to powinien on mieć sens.
Największą, moim zdaniem, zaletą serialu jest obsada. Nie mam na myśli aktorstwa, bo nie powala, ale wygląd postaci, który jest bardzo zbliżony do moich wyobrażeń. Natomiast w serialu, jakkolwiek wiernieszym i lepszym, moim zdaniem, do bohateró można się przyczepić. Panna Łęcka chociażby. W książce jest napisane, że była przecudnej urody. O aktorce grającej w serialu bym tego nie powiedziała, ta z filmu bardziej odpowiada moim oczekiwaniom.
Muzyka w filmie cudna, lecz moim zdaniem nie pasuje do niego tak, jak ta z serialu.
przeczytaj książkę . Heh powiem ci tak jak z liceum przeczytałem wszystkie lektury bo lubię i lubiłem czytać ale nie znalazłem nic co mi się podobało . Czytałem to bo musiałem , lalka mi się nie podoba ze względu na to , że to jest takie dzisiejsze m jak miłość czy inna opera mydlana . Naprawdę przeczytałem chyba każdego wybitnego polskiego pisarza i nic mi się jakoś wybitnie nie podobało :D . Jedyna książka w której się zakochałem na zabój i przeczytałem ją x razy to było Ojciec Chrzestny Mario Puzo .
Film bardzo różni się od książki i nie jest jej odwzorowaniem tylko raczej interpretacją. Jeśli jednak chcesz coś obejrzeć to obejrzyj Lalkę, ale serial. Długi, bo długi, ale jest praktycznie 98% odwzorowaniem treści książki.