Jeżeli dziewczyna osbie wszystko wyobrażała to jak wyszła z pilnowanego pokoju i dlaczego jej matak zaczęła zdrowieć po użyciu mandragory? Nie wiem czy to jest nei dopracowanie scenariusz czy można jakoś wytłumaczyc??
Drogi kolego ... Skoro wypowiadasz się na temat fabuły (treści) danego filmu miej na uwadze tych, którzy go nie oglądali
- przez Ciebie już nie mam zamiaru ogladąć tego filmu znając zakończenie!!!
Nie którzy, nie wyrażając się o Twojej inteligencji, jakoś potrafią zmyślnie uprzedzić o tego typu treściach pisząc ostrzeżenia ... to nie jest trudne, serio.
P.S. Dzięki za zdradzenie zakończenia <!$^*#%^$%#&$!>.
P.S.2 Czy już Ci dziękowałem za zdradzenie zakończenia? <!$@@%&%^&!>
Puf ... dobra poniosło mnie wczoraj - kiepski dzień miałem ;P.
Sorki kolego, naprawdę sorry ...
W każdym razie z Jego wypowiedzi wynikało, że znał zakończenie, które przedstawił ...
Dokładnie. Nie zauważyłem momentu, który przekonałby mnie, że cała historia jest wymysłem dziewczynki. Film jest bardzo oryginalny i nie mogę się doczekać jutra. Wreszcie obejrzę "Kręgosłup Diabła", uznany przez niektóre kręgi jako pierwowzór "Labiryntu Fauna"... Chociaż "pierwowzór" to może za mocne słowo :-)
Uuuuu "Kręgosłup Diabła" :D, niezły był ten duch chłopczyka - kiedy szedł towarzyszyły mu jakieś błyski, w których widać było jego szkielet, a do tego ta rana na głowie - XD.
UWAGA SPOILER! Jest taki moment (dosłownie) gdy Ofelia pod koniec filmu rozmawia z faunem trzymając brata a el kapitan zachodzi ich od tyłu - z jego perspektywy fauna nie ma - ale w zasadzie od widza zależy interpretacja - film jednakowoż rządzi totalnie ;-}
Ta scena niczego nie wyjaśnia :) Jak się jest w posiadaniu takiej kredy to co to za problem być niewidocznym? :)
Wy się tu kłócicie ale pytanie postawione przez założyciela tematu zostaje bez odpowiedzi...
LONGER TOM: no jakie zakonczenie, gdzie tu jest zdradzone zakonczenie? Bez sensu piszesz.
Korzen mandragory wydaje sie zywy dla Ofelii, poniewaz ona nie rozroznia swiata swoich fantazji od realnego. Mandragora, bo istnieje bogactwo wierzen i czarow z tym zwiazanych: ma wlasnosci lecznicze, dziala jak silny antyseptyk czy narkotyk. Podobno rosla pod szubienicami, gdzie wisielcy dostawali posmiertnego sztywnienia czlonkow, kapala sperma na glebe i tak rosla mandragora. Nalezalo korzenie wyciagac z gleby tylko z przykrytymi uszami, by nie slyszec ich krzyku, itp, itd...
Czego ja nie rozumiem, to dlaczego matka Ofelii ponownie zapada na zdrowiu po spaleniu korzenia, przeciez w swiecie realnym to nie powinno miec znaczenia?
Ciekawostka: w "Harrym Potterze" w rezyserii przyjaciela Del Toro, tez meksykanskiego Alfonso Cuarona (wspaniale "Ludzkie dzieci") tez znajdziecie mandragore.
kolego, mandragore może i znajdziemy w Harrym Potterze, ale to ze krecil go meksykanski rezyser nie ma znaczenia, gdyz mandragore opisala Rowlling, a rezyser przenios to tylko na ekran.
@krzysiektom
"Czego ja nie rozumiem, to dlaczego matka Ofelii ponownie zapada na zdrowiu po spaleniu korzenia, przeciez w swiecie realnym to nie powinno miec znaczenia?"
to sie stalo po awanturze. matka miala odpoczywac, a przypomnij sobie co lekarz mowil w rozmowie z kapitanem. a tutaj taka sytuacja - kapitan znalazl ofelie kombinujaca z korzeniem i wsciekl sie. matka wykonczona w wyniku silnego stresu (wojna, strata meza, strach, kapitanski terror wobec innych, niechec ofelii do kapitana, przeprowadzka-podroz - juz wtedy bylo z nia zle - poczatek filmu, wreszcie historia z mandragora), po spaleniu korzenia dostala moze jakiegos nerwobolu czy czegos podobnego. w kazdym badz razie da sie to racjonalnie wytlumaczyc :) kobiecie nie wolno sie bylo wpieniac, a tu ciagle jakies negatywne emocje. i wynik byl taki a nie inny.
Odpowiedzi na zadane na samym początku pytania są bardzo proste... Piszę, bo i tak sporo już z samego filmu zostało powiedziane i "zdradzone", chociaż tak na dobrą sprawę wcale niewiele :> A nawet jeśli, to faktycznie (jak już ktoś wspomniał) jest to kwestia interpretacji...
Zostawiam TEN wątek (czy to rzeczywistość, czy wizje dziewczynki - myślę, że pół na pół).
Pierwsze pytanie:
Jak mała wyszła ze strzeżonego pokoju. Skoro to nie było w filmie pokazane (w końcu nie widzieliśmy, że wychodzi przez drzwi), a widzieliśmy jedynie jak jest w pokoju, a w następnej scenie jest poza nim, to zakładając, że strażnik siedział przy drzwiach Ofelia miała całą masę możliwości: okno (widać je w końcu pomieszczenia), dziury w ścianach (stary, skrzypiący dom). Coś pewnie wymyśliła, bo mimo, że miała małą wpadkę, to chyba raczej byłą inteligentna :> Jedyne do czego się można tutaj przyczepić, to kreda, którą dostaje w tej scenie od Fauna. Przecież ona prowadziła (chyba, może coś źle zrozumiałem) w konkretne miejsce... Ale może prowadziła faktycznie tam, gdzie się chciało, żeby prowadziła. Widzicie?... Wytłumaczeń zawsze jest wiele (w świecie fantazji). W świecie realnym zostają okna, kominy, ukryte schrony w podłogach i szczeliny między deskami :>
Pytanie drugie:
Dlaczego matka zaczęła zdrowieć od mandragory. Cóż... Według Ofelii tak, ale zauważ "Smolek", że cały czas opiekował się koietą lekarz. Wiem, wiem... Mówił, że nie wie czemu wyzdrowiała... Może miał niską samoocenę i nie doceniał własnych możliwości. Kiedy lekarz się nie może pojawić kobieta choruje znowu. Też wszystko można wytłumaczyć. Choć mimo, że jestem człowiekiem nauki (i nie wierzę w "bajki" - wszelakie :>), to ciekawsza wydaje mi się wersja z korzeniem :))
I luźna uwaga. Ludzie... Po cóż wogóle czepiać się błędów, które się komuś zdarzą na tym forum. Jak ktoś pisze szybko, to mu się mogą palce pomylić. Pomijam braki znaków interpunkcyjnych, czy polskich liter... To już faktycznie świadczy o osobie piszącej, ale po diabła się wkurzać z tego powodu? Mi też się pewnie jakieś zdarzyły (często za późno zdejmuję palec z "alt'a" i mi się polskie litery piszą tam, gdzie nie powinny :P) mimo, iż raczej piszę poprawnie. Mam nadzieję, że nie poleje się na mnie lawina krytyki a'la "pani od polaka". To nie dyktando...
Ten post dedykuję wszystkim czepialskim! :))
Możliwe że fantastyczny świat Ofelii nie był tylko jej wymysłem. Zwróćmy uwagę że na samym końcu pokazane jest stare drzewo na którym wyrasta nowy kwiat. Twórcy powiedzieli na samym początku że dusza księżniczki nie odeszła i powróci być może w innym ciele, świadczyć to może o tym że tylko ona widziała Fauna a jej ojczym nie w scenie w labiryncie. Tylko Księżniczce mógł ukazać się jej sługa i latające wróżki.
Kolejną rzeczą jest scena jak Mercedes wraca do domu po małą Ofelię i jej tam nie zastaje...ale spostrzega narysowane kredą na ścianie "drzwi" (może dlatego że kiedyś sama wierzyła we wróżni i świat fantazji a Ofelia miała w niej bratnią duszę).
Właśnie! Te drzwi narysowane na ścianie, które zauważa Mercedes... To kolejny dowód na to, że wszystkie te fantastyczne (w sensie "mistyczne", a nie "superowe" :)) wydarzenia miały miejsce wyłącznie w głowie Ofelii... Pamiętacie scenę, w której ucieka ona przed gościem z oczami w dłoniach? Kiedy zamyka się "klapa" w podłodze ślady znikają... A te na ścianie (narysowane kredą) Mercedes zauważa, czyli, że te drzwi się jednak nie mogły otworzyć...
A tak wogóle, to o czym my rozmawiamy :> Ja jakoś nigdy nie spotkałem orka (nie licząc mojej nauczycielki od chemii w szkole średniej, ale ona chyba tylko była podobna :P), a Władca Pierścieni momentami wydawał się realistyczny :))
akurat to ze tych drzwi narysowanych od wewnatrz labiryntu nie widać jest kiepskim argumentem - skoro narysowane były od wewnątrz to i inie widać ich z zewnatrz - proste i logiczne
Yyyy... Dawno ten film oglądałem (i wypowiadałem się na forum), ale coś jeszcze pamiętam...
No ja właśnie piszę o śladach narysowanych NA ZEWNĄTRZ. Ale słusznie. Skoro ona na suficie "labiryncie" narysowała sobie właz, którym wyszła, to czemu ślady były też na podłodze?... Hmmm... :>
@Sorata13
"Zwróćmy uwagę że na samym końcu pokazane jest stare drzewo na którym wyrasta nowy kwiat. Twórcy powiedzieli na samym początku że dusza księżniczki nie odeszła i powróci być może w innym ciele, świadczyć to może o tym że tylko ona widziała Fauna a jej ojczym nie w scenie w labiryncie."
oczywiscie, ze tylko ona widziala fauna... inni nie mieli takich urojen :)
nowy kwiat - wyrasta w lesie. las. roslina. kwiat to roslina. dziki kwiat to roslina. roslina w lesie blablabla. co w tym dziwnego? :D rownie dobrze mogli pokazac, ze ten kwiat wyrosl w srodku drzewa, lub w innym jego miejscu (a nie tam gdzie ofelia zostawila sukienke) lub gdziekolwiek w tym lub innym lesie. scena rozrostu przyspieszona do maksimum, zeby nie zanudzac widza procesem wzrastania rosliny. zaczelo sie basniowo i skonczylo basniowo, no i fajnie :)
jedno zycie umiera, inne sie w tym czasie rodzi...
@wlodkovich111
"Pytanie drugie"
mysle, ze odpowiedzi sa w filmie, tylko nie mozna skupiac sie na pojedynczej scenie, a przesledzic caly film, przypomniec sobie. matka jest generalnie caly czas w zlym stanie zdrowia - juz od pierwszej sceny (podrozy samochodem do kapitana), gdzie kaze zatrzymac auto. potem oczywiscie tekst, ze nie powinna byla podrozowac itd. i to sie juz tak do konca przewija. mozna powiedziec, ze smierc matki byla przesadzona :D polepszylo jej sie na chwile, gdy przelezala dzien czy dwa. ale generalnie caly czas byla doswiadczana: wojna, strata meza, strach, kapitanski terror wobec innych, niechec ofelii do kapitana, podroz, znikniecie ofelii (kiedy wrocila wymazana w blocie w sukience, ktora jej matka podarowala) czy historia z mandragora, ktora ja "dobila". patrzcie na to szerzej, w kontekscie calego filmu :)
ja też uważam, że to były tylko wymysły Ofelii, niestety :) I tak jak ktoś napisał, wiele scen nie było pokazanych, więc do widza należy, aby sam sobie wymyślił jak mogła się dostać np do pokoju ojczyma. A co do madragor i tych innych, to podobno jak ktoś mocno w coś wierzy to to się często spełnia, więc kto wie, może mandragora na prawdę pomagała jej matce. Siła umysłu jest niezbadana ;)
Nie czytaj tego jak nie obejrzales filmu bo troszke mi się zakączenie opisalo!!
Matka zostala wyleczona bo wiara czyni cuda. NIe jest pokazane jak Ofelia wychodzi z pokoju, więc nie widze w tej scenie niedociągnięc. Pozatym Korzeń mandragory przedstaia dziecko a koncowa scena to moim zdaniem w niebo wstąpienie napewno ominolem duzo ciekawych rzeczy ale dopiero raz obejrzalem ten film.
Pozdro dla wszystkich
Ciekawe rzeczy, żeście napisali, ale nikt jeszcze nie wspomniał o symbolach...
Tak więc, żeby nie było:
***Jeśli nie oglądałeś - nie czytaj dalej!!!*** :)
Wg mnie ten film można odczytać trójznacznie, czyli na 3 sposoby, dla 3 grup wiekowych:
Pierwsza: Dla widzów od lat 8 do 15 - wszystko było prawdą, Ofelia uciekła z Królestwa i zapomniała kim jest, trafiła do zwykłej rodziny, nosząc na ramieniu znamię półksiężyca, dzięki portalom mogła tak szybko się przemieszczać, kredą rysowała przejścia, świat ludzki wydawał jej się okrutny, mandragora uleczyła jej matkę i dzięki niej nie poroniła, opowieść o róży była prawdziwa, wszelkie legendy także, wróżki pod postacią insektów niosły jej pomoc. Aby powrócić do swojej prawdziwej rodziny, musi wykonać 3 trudne zadania.
Druga: Dla widzów od lat 15 do 18 - Ofelia sobie to wyobraziła, uciekała przed prawdziwym światem, nękana wojną, jej losy w filmie to odpowiedź na pytania, których nie uzyskała, przeplatała wszelkie legendy, opowieści z prawdziwym życiem, zachowała to w tajemnicy.
Trzecia: Dla widzów od lat 18 do ... - Głównie przedstawiony jest reżim w Hiszpanii, okrutny Vidal, który terroryzuje oraz zabija okrutnymi sposobami uchodźców oraz przeciwników, nie ośmiela się nawet zabijać dzieci, lekarza, rodziny.. na drugim planie jest dziewczynka, która niszczy jego doskonały "plan", jako ojciec przybrany nie lubi jej, pod wpływem jego rządów na wsi, dziewczynka ucieka od realności i zapomina o Bożym świecie, za co musi słono zapłacić - za próbę ucieczki ze swoim bratem - po stracie ukochanej osoby.
To by było na tyle, ja jednak mogę dodać kilka ciekawostek znalezionych w filmie:
Magiczna liczba "3" - tyle miała zadań do wykonania; tyle wróżek towarzyszyło jej w II zadaniu; tyle fig miała w I zadaniu dla grubej żaby; tyle skrytek było w II zadaniu przy bezokim; tyle kawałków kred wykorzystała; tyle razy wchodziła do labiryntu; itd, itd...
Widzicie, tak film można sobie interpretować, i oto właśnie chodziło reżyserowi, dla jak największej liczby widzów, oczywiście zadowolonych :)
hmmmmmmmm mam 24 lata a skłaniam się ku pierwszemu zakończeniu wg. ciebie dla dzieci w wieku 8-15 lat. Prawda jest taka,że nigdy nie jest się za starym żeby wierzyć w baśnie :).
Czemu mnie krytykujesz jeżeli sam nic nie wniosłeś do tego jak można odczytac ten film
Dwa fakty, których nie można w tym filmie wyjaśnić w sposób racjonalny (1. magiczna kreda 2. uzdrawianie za pomocą mandragory) sugerują moim zdaniem zamysł reżysera. Odbieram go tak: chociaż film jest dwupłaszczyznowy, reżyser przychyla się ku baśniowemu charakterowi filmu. Wskazują ponadto typowe postacie (zły kapitan, sierota itp.), baśniowy wątek - próby - oraz moralna wymowa utworu i koncepcja świata realnego. Zainteresowanych tematem odsyłam do lektury Proppa. Sceptykom tylko chcę przypomnieć: są rzeczy na ziemi, o których nie śniło się ani filozofom...
Dziecko wierzące w magię potrafi ją dostrzec. A dorośli już nie wierzą w te "brednie", dlatego nie widzą fauna, wróżek, a korzeń mandragory, to dla nich zwykły śmieć. Kredowe drzwi w ostatniej scenie to dowód, na to, że mamy jednak do czynienia z baśnią. O co ta cała dyskusja?
to nawet mówi Mercedes, że nie wierzy juz w fauny, ale żeby Ofelia uważała bo potrafią być złośliwe. Może to jak z Piotrusiem Panem, kiedy sie dorasta zapominamy jak sie lata i już nie potrafimy powrócić do świata baśni tak jak dzieci :).
"Dwa fakty, których nie można w tym filmie wyjaśnić w sposób racjonalny (1. magiczna kreda 2. uzdrawianie za pomocą mandragory)"
Ja bym dodała jeszcze kilka: obecność fauna, baśniowy świat, gigantyczna ropucha, malutkie latające wróżki, biały potwór z drugiego zadania, itd. I moim zdaniem to również sugeruje zamysł reżysera:)
I też zgadzam się, że "reżyser przychyla się ku baśniowemu charakterowi filmu", w sumie to dlatego nakręcił film z takim wątkiem.
Pozdrawiam:)
raqtimer ty deklu od kibla. Pisz ze spojler a nie.. az mi sie odechciewa cos ogladac przez takich jak Ty. nastepnym razem wez pomysl zanim cos zrobisz.... ehh cale zycie z debilami....
Niedopracowanie scenariusza? Racjonalne wytłumaczenia?
A czemu przyjaźń z faunem i przenoszenie się między światami miałyby być nieprawdziwe?
Według mnie ten film nie był dziełem o charakterze psychologicznym, po prostu fantastyka. Nie zachwycil mnie, ale gra tej młodej aktorki mnie urzekła, fabuła niestety- nie. Bywa i tak, ale świetnie "zrobiony" był faun i inne baśniowe stwory. Reasumując: nowatorskie podejscie do basni, prz duzych srodkach, ale niestety przereklamowane
Przebrnąłem przez cały temat , zeby znaleźć odpowiedx na postawione pytanie i oprócz zamulania niektórych o pierdołach na wyróżnienie zasługują:
Smog , Sorata 13 , K Meyer i Aylinn - może jeszcze 2 3 osoby
a reszta to cebule powinna obierać bo nie wnieśli nic albo zaśmiecali
najlepszy jest koleżka Gierek - takich jak on to już tutaj widziałem , wchodzi na filmweb żeby czytac o filmach których nie obejrzał , a potem opierdala za to ze ktoś piszac o filmie nie napisał ***spoilery*** , przez takich jak ty będzie trzeba niedługo pisać o pozwolenie do Ministra KiN , czy aby moge napisać cos o filmie ale akurat to w filmie było takze czy mogę napisać ?????????? please bo ktoś jeszcze nie widział i nie chce nic wieziec....
nieistotne strach pomyśleć co byś GIEREK zrobił Grażynie Torbickiej przed kocham kino jak ona tam zdradza wątki i swoje przemyślenia - wpierdol Grażynie bys sprawił czy jak??????
strasznie to przygnebiające, że ani jedna osoba tak naprawdę nie zrozumiała filmu i te pseudoanalizy wszystkie prawie na poziomie dosłownym... aż strach pomyśleć jak "interpretujecie" lyncha czy nie daj boże książki. żenada.
No pumpkin masz dużo racji , bo poziom tej dyskusji był właśnie żenujacy ale nie pozostaje ci nic innnego jak w 3 zdaniach apisać własne SPOJRZENIE ==> inaczej nie będziesz wiecej jak krzykiem w tym temacie.
Szczerze mówiąc chyba zbyt dosłownie bierzecie całość filmu - reżyserowi właśnie o to chodziło, żeby to, czy dziewczynce się wszystko wyobrażało, czy też rzeczywiście miała doczynienia z tymi fantazyjnymi stworami pozostało dla widza zagadką - jest równie dużo "za" za jedną i drugą teorią, a przecież o to chodzi komuś jak kręci film, żeby o jego dziele dużo myślano i rozważano je przez długi czas, bo zostanie zapamiętane. Pozdrawiam.
Przeczytałem wszystkie posty. No cóż. Pragnę wskazać parę rzeczy
1. mówi wam coś takie określenie jak REALIZM MAGICZNY? Spotkać go można często między innymi przy twórczości Emira Kusturicy (tu głównie nasuwa mi się przepięny film Arizona Dream, również był mityczny i przeżyłem na nim katharsis tak jak na Labiryncie) - pomyślmy, czy w naszym życiu często nie miesza się realizm z wydarzeniami powiedzmy baśniowymi? - to pytanie retoryczne;p no chyba, że niektórzy z was to chodzący twardo po ziemi, stąd tak łatwo wam się zatopić w częsci baśniowej filmu.
2. w zyciu nie można wszystkiego wyjaśnić, podobnie jest z tym filmem, Del Toro tak kieruje akcją, że do końca nie wiemy o co chodzi, w mojej koncpecji, jest to przepiękna baśń o śmierci, przygotowująca na śmierć. Dziewczynka dąży do krainy, w któej jest jej ojciec, później do tej krainy dołącza matka. Tak naprawdę, ta kraina zwie się śmiercią i do niej dąży Ofelia, udaje jej się to, a tuż przed śmiercią śni się jej prześliczne zakończenie, za pewne związki umierającego mózgu wysłały jej taką informację, że osiagnęła swój cel i następnie umiera. Znalazła się w tej samej krainie co jej rodzice, w krainie wieczności, bo przecież śmierć jest wieczna.
(to w skrócie, być może nie długo będzie można na filmwebie przeczytać całą moją recenzję;) Pozdro for all, naszczęście każdy z was ma rację, bo film ma tyle interpretacji ilu ma widzów.