Ten radziecki Puchatek to jakiś upośledzony. Jak zobaczyłem fotkę to prawie z krzesła zleciałem :)
hahahahahaha a ja siedze i gnije, jakas podroba upośledzona ( jak wyzej ) , a potem patrze, a tam PRODUKCJA: ZSRR hahaahahahahahahahahahahahahahahaha litosci, co za ubaw
Kubuś został pierwszy raz zrobiony w Ameryce, a Rosja nie zostawała w tyle. Nie wiem jak treściowo ale animacja lipna
Wczoraj widziałam film dokumentalny o radzieckim filmie animowanym. Ciekawy dokument i same animacje ciekawe. Twórcy opowiadali o sobie, o wytwórni, stosunku do animacji, o swoich filmach. Były fragmenty filmów dla dzieci, takich jak "Krokodyl Gienia i Kiwaczek", "Kubuś Puchatek", "Wilk i Zajac" Filmy poetyckie, jak "Bajka nad bajkami", "Żuraw i czapla" i inne "Film film film". Jedne zabawne, inne smutne, ale wszystkie chwytające za serce i świetnie zrobione. Chciałoby się to wszystko obejrzeć w całości.
Radziecki Puchatek zupełnie inny niż Disney'a. Mniej kolorowy i w ogóle mniej "śliczny". Miłośnikom Disneya by się pewnie nie spodobał. Ale Disney to dla mnie kicz. Wszystko jest śliczne mięciutkie i cudne. Postaci w radzieckim Puchatku są ukazane wyraziście. Królik jest karykaturą aspołecznego inteligenta, prosiaczek jest bardziej prosiaczkowaty, a Kubuś jest przecież misiem o bardzo małym rozumku! Rapowane piosenki Kubusia powalają :) Nie jest to bajka, przed którą można posadzić małe tępe dziecko, które zachłyśnie się kolorami, ale rzecz która bawi, jednocześnie wymagając uwagi, wyobraźni, ze specyficznym, ale ujmującym poczuciem humoru. Takie sa moje wrażenia po obejrzeniu dwóch scen z tego filmu. Mam nadzieję, że kiedyś bedę miała przyjemność obejrzeć całość!
Co do wyścigu twórców - reżyser filmu w tym dokumencie mówił, że dopiero po czasie, kiedy był na jakiejś tam delegacji w Stanach dowiedział się, że przed jego Puchatkiem powstał ten amerykański i że jest on zrobiony zupełnie inaczej. Myślę, że nie ma się czego wstydzić.
Zgadzam się całkowicie ;) Disneyowski Kubuś jest fajny, ale nie posiada jakieś głębi, która zauważyłam u tej wersji Kubusia :D No też widziałam tylko pare scen z tego dikumentu... czy posiada ktos całość ?? :D
Treściowo Vinni-Puh powala i nie ma porównania z korporacyjnym disneyem, wypchanym na maxa przegiętymi barwami 'truecolor'. Animacja jak na 1969 rok jest extra, więc cofnij się w tamte czasy - tego nie da się porównywać z poziomu teraźniejszości.