PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=10019201}

Księga luster

Sleeping Dogs
2024
6,2 3,9 tys. ocen
6,2 10 1 3899
Księga luster
powrót do forum filmu Księga luster

Krukcenzja

ocenił(a) film na 6

Dawno nie sięgałam po żadne filmowe thrillery. W końcu więc zdecydowałam się obejrzeć pozycję, której opis w ostatnim czasie naprawdę mnie zaintrygował. Jak wypada „Księga luster” i czy warto się zapoznać z tą produkcją?

Zmagający się z Alzheimerem były policjant wraca do sprawy sprzed lat, gdy kontaktuje się z nim kobieta reprezentująca skazanego na śmierć mężczyznę. Więzień po latach zaczął twierdzić, że jest niewinny i mogą go zabić za morderstwo popełnione przez kogoś innego. Roy Freeman stopniowo odświeża materiały z dawnego śledztwa, by zbadać zasugerowane przez skazańca wątki. Coś zaczyna śmierdzieć, w równaniu pojawiają się nowi bohaterowie tragedii, a niegdyś przejrzysta sprawa okazuje się niezwykle zagmatwana. Gdzie pogrzebano kłamstwo i czy na pewno można rozwiązać zagadkę, nie pamiętając, co właściwie wydarzyło się dekadę temu?

Film potrafi bardzo mocno rozpocząć całą opowieść. Ciche zbliżenia na mieszkanie oklejone karteczkami z najbardziej podstawowymi informacjami. „Nazywasz się Roy Freeman”. Potrafi wstrząsnąć, przykuć uwagę, sprawa pojawiająca się niewiele później od początku intryguje. Więzień kłamie, czy naprawdę coś jest na rzeczy? Pokraczne śledztwo, dreptanie w kółko, nieustannie kłamiący świadkowie, a do tego wciąż dający o sobie znać Alzheimer. Idzie się w tym pogubić i nie sposób określić, komu można zaufać. Od pewnego momentu historia traci jednak rezon, staje się liniowa, niemalże odtwórcza, miejscami absurdalna. Nie wszystko zostaje wyjaśnione, chaos w wątkach pobocznych mierzwi. Z kolei rozwiązanie głównej zagadki… Cóż, jeśli ktoś nie ogląda szczególnie często tego typu pozycji, może się czuć bardzo zaskoczony odkryciem całej tajemnicy. Ja chcąc nie chcąc, rozważałam tę koncepcję w trakcie seansu, przez co nie wywarła ona na mnie aż takiego wrażenia. Gdyby nie drobne nieścisłości w innych miejscach, pewnie czułabym się bardziej ukontentowana zakończeniem.

To film wykonany poprawnie. Udane zdjęcia, dobra scenografia, przemyślany montaż. Nie ma powodów do zachwytu, ale i nie ma na co narzekać, a to już bardzo duży komplement. Muzyka wydaje się dość klimatyczna, choć nie ma jakichś charakterystycznych brzmień, które zostałyby mi w głowie po seansie. Aktorsko całkiem nieźle, Russel Crowe („Gladiator”, „Egzorcysta papieża”) sprawnie wciela się w głównego bohatera, można zdecydowanie odczuć zagubienie Roya, co jest kluczowe w przypadku tej postaci. W rolach drugoplanowych pojawiają się między innymi Karen Gillan („Zabójczy koktajl”, „Oculus”, „Strażnicy Galaktyki”), czy Marton Csokas („Władca pierścieni”, „Bez litości”).

„Księga luster” nie należy z pewnością do złych filmów, jakich są pęczki. Niestety nie uznam tej produkcji za wybitną, za bardzo gubi się fabularnie, by do takich należeć. To nie „Contratiempo” stale żonglujące plot twistami i wychodzące z tego bez szwanku dla spójności. Ode mnie 6/10 – nie odradzam, ale szczególnie nie polecam. Jeśli kogoś interesuje opis, to można sprawdzić, to wciąż dość przyjemny seans.