Ciekawe że jakoś nikt się nie burzy że w filmie występują sami afroamerykanie. Jakby film był z całą obsadą o białej karnacji to by się zrobiła burza na cały świat. Najwyraźniej równość działa tylko w jedną stronę :/
A no bo w filmie o koszykówce - sporcie zdominowanym przez osoby czarnoskóre trzeba dać białych bo tyle gwiazd w NBA jest tej rasy
I zanim ktoś wyjdzie z Luką i Jokiciem, film kręcony w 2019 więc obaj odpadają
No sorry ale skoro można z księżnej Anglii o białej karnacji zrobić osobę czarnoskórą to dlaczego nie można wrzucić choćby jako osobę drugoplanową osoby o białej karnacji? Czy koszykówka jest aż tak rasistowską grą że nie może w niej zagrać nikt biały?
Księżna Anglii powiadasz... Ja czekam kiedy w końcu zrobią czarnoskórą Królewnę Śnieżkę :D Przy obecnym trendzie jest to niewykluczone skoro czarna syrenka już niebawem. To dopiero będzie kabaret!
Już w Looney Tunes Show Speedy Gonzalez chciał się ożenić metaforycznie prosić o rękę Królika Bugsa przebranego za króliczą kobietę. To był odcinek,w którym,prosiak Porky,kaczor Daffy,myszka Speedy Gonzalez,królik Bugs mieli własną pizzerię.
Robin Williams też się przebrał za kobietę i wyglądem przypominał naszą Annę Grodzką. Tylko z tym wyjątkiem,że nie miał(a)okularów.
się śmiejesz... ruszają zdjęcia do live action o Królewnie Śnieżce. W głównej roli obsadzono Rachel Zegler. Wprawdzie nie jest czarnoskóra, ale mama jest Kolumbijką, a ojciec polskiego pochodzenia. Także do córki młynarza trochę jej daleko. Ale w Wyborczej już wystąpił incydent kałowy, bo ktoś się ośmielił skomentować, że aktorka się nie nadaje ze względu na kolor skóry.
Oczywiście, że się nie nadaje! Idealna Królewna Śnieżka powinna wyglądać jak młoda Jennifer Conelly.
Z tego powodu uważam, że to raczej oryginalny "Kosmiczny Mecz" z 1995 roku jest nadmiernie poprawny politycznie.
Białe postacie stanowiły w tym filmie "wsparcie komediowe", które staje się z czasem wkurzające. Oglądając oryginalny "Kosmiczny Mecz" nie rozumiałem jakie znaczenie miały postacie grane przez Wayne'a Knight'a (Stan Podolak) i Billa Murraya (on sam).
Podolak został w tym filmie przedstawiony jako głupawy i niezgrabny sługa-lizus Jordana, który nigdy nie zdaje sobie sprawy z powagi sytuacji i zawsze pcha palce między drzwi (chce grać w koszykówkę z ogromnymi kosmitami, choć sam nie ma jakiegokolwiek doświadczenia w tej grze).
Postać Murraya uważam zaś za totalnie niepotrzebną i wprowadzającą niepotrzebny zamęt - przez cały film nachalnie namawia wpływowych członków NBA do dołączenia go do drużyny (stosując nawet uprzedzenia rasowe), kiedy w końcu ma szansę grać w kosza (jak sam twierdził ma znajomości z reżyserem filmu) ogłasza, że jednak rezygnuje, by w finałowej scenie zacząć żałować swojej decyzji. Czy Murray ma tak naprawdę jakiekolwiek doświadczenie w grze w koszykówce?
Nie powinien, ale koszykówka jest, co prawda teraz się odchodzi za sprawą dojścia do statusu supergwiazd Luki Doncica i Nikoli Jokicia, ale wciąż - Jokic jest pierwszym białym mvp od 2006 roku, biały mvp finałów ostatni w 2011, biały obrońca roku ostatni w 2012
Dla porównania nie ma żadnego azjaty, który wygrał jakikolwiek z tych trzech
I to jest głupie, dla mnie nie ma znaczenia kolor skóry, tylko talent aktorski. Jeśli czarnoskóra aktorka zostałaby dobrze postać tej królowej, to przymknelabym oko na jej kolor skóry. Choć owszem jest to śmieszne, kiedy realia historyczne się nie zgadzają.
Tylko tu kiepsko grają murzyni. Ten sztuczny uśmiech matki żegnającej syna. To pod horrorowatą postać się nadaje. Zitałabym gdzie pieprz rośnie gdybym taką widziała. I nie tylko ona. Faceci też. Dzieci lepiej grają, naturalniej. I czy murzyni potrafią grać jak nie-męczennicy?
ciekawe, czy będziesz miała takie samo zdanie, gdy jakiś twórca zdecyduje się nakręcić biografię pewnego austriackiego akwarelisty z np. Michaelem B. Jordanem w roli głównej. Albo jak Muhammada Ali zagrałby np. Joaquin Phoenix. W końcu, jeśli dobrze zagra, to na kolor skóry można przymknąć oko :p
Całkiem zabawny komentarz. Oglądając film nawet nie zauważyłem, że tak jest. Wydaje mi się, że problem nie leży w doborze aktorów, tylko u ciebie, że na siłę zwracasz na to uwagę ;)
Wybacz że oglądając film szukam kogoś z kim mogę się identyfikować choćby w najmniejszym stopniu. A ciekawe że masz jakiś problem z tym że mi to przeszkadza podczas gdy przy każdym filmie przy którym jest afera że nie ma wystarczającej ilości afro postaci jakoś wszyscy siedzą cicho. Tak jak powiedziałem równość według niektórych powinna działać tylko w jedną stronę.
"Biali nie potrafią skakać" - swoją drogą, to jest dopiero rasistowskie powiedzenie. Wyobrażacie sobie jakby istniało w kulturze powiedzenie "Czarni nie potrafią [xxx]" i za x wstawcie cokolwiek.
Wypraszamy sobie, była jedna kobieta biała w zarządzie i jeden azjata. Powinno być więcej czarnych w filmach o czarnych bo są czarni, a białe to zło xD . A tak serio, też zwróciłem na to uwagę w filmie, ale to i tak najmniejszy problem tej produkcji.
Do tego LeBron to kwintesencja BLM i już chyba sama obecność białych przy nim jest dla niego oznaką rasizmu. Więc wcale mnie to nie dziwi, znając realia to było warunkiem jego gry że ma być jak najmniej białych. Ja się ogólnie spodziewałem że animki też zostaną przyciemnione ale uratowało je to że nie musiał ich oglądać na żywo. Ogólnie wersji z Jordanem może buty czyścić.
Aha druga sprawa to reżyser. Zobaczcie inne jego filmy to zrozumiecie czemu sami czarni.
a tak na poważnie, jakoś nie zwróciłam uwagi, bo kolor skóry nie wydaje mi się ważny. Polityka także.
Jest jedna biała - Sarah Silverman jako Członek zarządu Warner Bros. :) i nawet jakiś Chińczyk obok niej siedział :D
To czemu nie ma jakoś burzy wokół filmów Scorsese czy Allena? Nie pamiętam też burzy przy Dunkierce. Nie kojarzę burzy przy Historii małżeńskiej. Mam dalej wymieniać?
Wpisz sobie "dunkirk too white", to zobaczysz. To, że w polskich mediach nie ma burzy, nie oznacza że w anglojęzycznej strefie jej nie uświadczysz.