Edward Redliński - Konopielka. Radzę przeczytać książkę, to wtedy będzie wiadomo, jaki jest morał tej opowieści. I ja także nie widzę w tym nic śmiesznego, choćby z jednego, prozaicznego powodu. Otóż, na Podlasiu, w latach 50. (gdzie w domyśle rzecz się dzieje), ludzie naprawdę nie zdawali sobie sprawy z tego, że są Polakami. Na pytanie o narodowość, odpowiadali: "My stunt. Z bagna.". Myślę, że jest to cokolwiek wymowne. Być może i pojawiają się sceny zabawne, obawiam się jednak, że należą one do kategorii czarnego humoru. A to, że w opowieści co rusz pojawiają się wszelkiej maści mitologizacje zjawisk codziennych, oceniłabym jako fascynujące i przerażające zarazem, nie jako śmieszne. Niemniej jednak odbiór zapewne jest zależny od dystansu widza do serwowanej historii.
Nie wiedzieli, że so Polakami i żyli. Ba... pewnie było im z tym dobrze, a bynajmniej nie czuli się źle z tego powodu . Jakże mimo tego zacofania im czasami zazdroszczę... ZUSy, PiTy, media i inne srity. Oni mieli kury, jajki i swojo babe. Czego więcej potrzeba? :)
No nie wie, internet, laptop, centralne ogrzewanie i mikrofalówka. I da się żyć ;))
to akurat dobrze świadczy! przynajmniej nie żyją w fałszywym paradygmacie POLSKOŚCI (: a nos richtig spolonizowouy gizdy pierońskiy...
Jak oglądałem ten film przechodziły mnie takie myśli że tacy ludzie są szczęśliwsi niż ludzie z 21 wieku.Nam się to wydaje dziwne.Jak tak można żyć.Życie bez prądu,komputera,netu to nie życie.Ale czy naprawdę to ma być życie.Sztuczny wytwór,bez którego życie wydaje się puste.Nie miało się na to wpływu jak nas ukształtowało społeczeństwo.Przypisało jakieś role,niekończące ambicję. Tamci ludzie byli mniej podatni na to jak ich kształtuje społeczeństwo.Nie miało znaczenia czy są polakami, jakie mieli nazwisko. Nie utożsamiali się tak bardzo z tym nie mieli takiej potrzeby. Większa możliwość przebywania z naturą, jakaś większa możliwość poczucia istnienia.
A wiesz czemu nauczycielki to najlepsze kochanki??
-Maja okres 2 razy w roku i co chwila stawiają laski