PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=10036103}

Kompletnie nieznany

A Complete Unknown
2024
6,8 13 tys. ocen
6,8 10 1 13339
6,5 50 krytyków
Kompletnie nieznany
powrót do forum filmu Kompletnie nieznany

czy tylko moją uwagę przykuło jak fatalnie przetłumaczono teksty piosenek? bardzo rażące

maja_forysiak

Piosenki były przetłumaczone tak, by dało się je śpiewać, czyli z zachowaniem rytmu i rymów. Takie tłumaczenie wymaga, by czasem coś zmienić, czasem przenieść w nieco inne miejsce w piosence. To może powodować pewien dysonans, gdy jednocześnie słyszy się i rozumie angielski tekst, a co jakiś czas coś się w ten sposób rozjeżdża. Ale na pewno nie powiedziałbym, że piosenki były przetłumaczone fatalnie. Wręcz przeciwnie, te tłumaczenia są dobre, choć można się zastanawiać, czy sprawdzają się też w napisach filmowych.

przemol919

tia, zwłaszcza Like A Rolling Stone - jak toczący się kamień, a nie jakiś mech czy inna bzdura, bo nawet nie pamiętam tej bredni w tłumaczeniu. Byłem w kinie, żeby nie było, że to jakieś durne tłumaczenie z translatora w pirackiej wersji. Nie, w oficjalnym filmie w kinie Helios, jeszcze do tego sygnowanym zawsze hasłem oglądania filmów z legalnych źródeł.

ocenił(a) film na 8
alistair80

"bezdomny łach" tak bodajże było w kinie, no proszę was. Ja wiem, że rolling stone to idiom, ale no tragedia.

ocenił(a) film na 7
RipRoy

bezdomny łach nie jest tragicznie. trzeba być poetą żeby tłumaczyć poezję, no nie oszukujmy się

ocenił(a) film na 9
RipRoy

Prawda, ale jak przetłumaczyć to lepiej?

maja_forysiak

a gdzie film widziałaś?

ocenił(a) film na 9
maja_forysiak

dawaj swoje tłumaczenia

maja_forysiak

Zgadzam się całkowicie. Nie dało się czytać tych bzdur. Na ekranie śpiewa jedno, a w tekście zupełnie co innego. Masakra i zjebało mi spory kawałek filmu to gówniane tłumaczenie. Aż wzrok odwracałem bo się nie dało tego zdzierżyć w ogóle. Zlecający tłumaczenie mógł zostawić całość Michałowi Kwiatkowskiemu. Dałby sobie z tym radę o wiele lepiej tym bardziej, że sam jest muzykiem.

ocenił(a) film na 8
maja_forysiak

Popieram. Ja rozumiem, że chciano rymy zachować i rytm, no ale w przypadku takich piosenek, to nawet treść jest ważniejsza. Bardzo marne tłumaczenie było, a wisienka na torcie to oczywiście "rolling stone". Można było dosłownie to przetłumaczyć na polski i to dalej ma sens.

maja_forysiak

Ale wiesz, że w filmie wykorzystano przekład (nie mylić z tłumaczeniem bo to dwie różne rzeczy) prawdopodobnie największego „dylaństy” w Polsce Filipa Łobodzińskiego. Do jakiego poziomu zidiocenia doszliśmy jako ludzie żeby typki po trzech godzinach angielskiego w tygodniu i zerowej znajomości amerykańskiej kultury folku zarzucali takiej Osobie jak Pan Filip (polecam zapoznać się z projektem Dylan.pl kiepskie albo marne tłumaczenie

ocenił(a) film na 5
andrzejg_

do jakiego poziomu doszliśmy żeby wyzywać ludzi od idiotow tylko dlatego, ze nie podobał im się PRZEKLAD w filmie :) ja tobie polecam nauczyć się wyrażać swoja opinie w bardziej kulturalny sposób ;)

maja_forysiak

Czasami głupota i ignorancja sprawia że ciężko powstrzymać język czy raczej palec. Czasami warto poświęcić chwilę i poszukać u źródła kto jest odpowiedzialny za przekład piosenek. Że jest to człowiek o wielkiej znajomości twórczości Boba Dylana. Nominowany do Nagrody Literackiej Gdynia 2019 za przekład Tarantuli Boba Dylana. Przełożył dla polskiego czytelnika „Duszny kraj” książkę, którą każdy fan twórczości BD powinien znać. Współtwórca projektu Dylan.pl z którego to właśnie pochodzą przekłady piosenek śpiewanych w filmie. Dorzuciłbym jeszcze przekłady „Przekraczam Rubikon” czy tez „Ciągle w drodze” Człowiek instytucja przez Maję zostaje nazwany KIEPSKIM TŁUMACZEM

ocenił(a) film na 8
andrzejg_

I tu popełniono spory błąd przy przygotowywaniu tłumaczenia! Bo tłumaczenie tekstów poetyckich na potrzeby zbiorów wydanych w piśmie czy nawet do wydawnictw muzycznych w całości po polsku to jedno, a napisy filmowe to całkowicie coś innego. Do dubbingu - jak najbardziej takie tłumaczenie miałoby sens, ale w napisach, gdy słyszymy oryginalny anglojęzyczny tekst, rozstrzał jest ogromny. Już gdzieś na początku filmu dostajemy tłumaczenie, w którym padają nazwy miejsc w USA - całkiem inne niż w tym co śpiewa "Bob", jeśli ktoś zna angielski to trudno nad tym przejść obojętnie. W napisach filmowych nie było potrzeby zachowywania rytmu i rymów, bo przecież widzowie (a przynajmniej większość z nich) słyszy muzykę.

Dodatkowo: Jednak szerzej jest znane Blowin' in the Wind w tłumaczeniu Andrzeja Bianusza jako "Odpowie ci wiatr" - to jest tłumaczenie, które było w książkach z polskiego... które ja znam z końcówki lat 90/początku 00', bo śpiewaliśmy je na koloniach ;)

Jak dla mnie to nie jest kwestia KIEPSKIEGO TŁUMACZA, tylko niewłaściwego wyboru na etapie przygotowania wersji polskiej. Zbyt wiele osób w naszym kraju obecnie zna angielski na poziomie wystarczającym do odbioru anglojęzycznej kultury przez co stosowanie rozwiązań, które miały sens w latach 90 zwyczajnie już się nie sprawdza.

ocenił(a) film na 9
andrzejg_

A co nas obchodzi, że jakiś pan Filip jest dylanistą, czy jest wyrocznią? Nie jest. Może my, inni fani, jesteśmy lepszymi dylanistami i jego tłumaczenie jest beznadziejne. Dość narzucające podejście, że tylko pan Filip nie może się mylić, mało dylanowskie.

ocenił(a) film na 8
maja_forysiak

Wykorzystano przekłady Filipa Łobodzińskiego. Może i dobre na scenę, choć nie jestem ich wielkim fanem, ale w napisach słabo wypadły, zgadzam się. Znacznie lepiej sprawdziłyby się tu nieco bardziej ciążące ku dosłowności przekłady Sylwka Szwedy czy Piotra Pastora (Baby Blue to u niego "panna z chmur", a nie "skarb modry mój").

Ale cóż - Łobodziński jest najsławniejszy, więc i do niego uderzono.

polek

jako fan Dylana od 55 lat w pełni zgadzam się z opinią polka !

ocenił(a) film na 8
maja_forysiak

Też zwróciłem na to uwagę. Mogli już zrezygnować z tworzonych na siłę rymów, aby wierniej odwzorować przekaz. W piosence "Like A Rolling Stone" refren ma słowa:

How does it feel, how does it feel?
To be without a home,
Like a complete unknown,
Like a rolling stone.

Od tych słów wziął się tytuł filmu: A Complete Unknown, po Polsku: Kompletnie Nieznany. 
Jakże byłem zdziwiony, gdy zobaczyłem, że w filmie, w tłumaczeniu refrenu, całkowicie pominęli ten zwrot, zastępując go jakimiś wymyślonymi wyrażeniami, których nie ma w oryginalnym tekście piosenki.

ocenił(a) film na 8
maja_forysiak

To nie musical, więc tłumaczenie piosenek ogólnie nie ma sensu, ale tutaj jak widać ktoś wpadł na pomysł, że wykorzysta istniejące już nie tłumaczenie, ale przekład, którego autor nie tworzył na potrzeby filmu, tylko próbował oddać ducha treści, no i wyszło jak wyszło. Tutaj można przeczytać o tym, jak od kuchni wyglądały problemy z Like A Rolling Stone: https://www.biuroliterackie.pl/biblioteka/recenzje/like-a-rolling-stone-meandry- przekladu-dylana/

ocenił(a) film na 7
_xoy_

myślę, że spokojnie można ten film uznać za musical. Biopic, dramat, musical, jak najbardziej