Po obejrzeniu "Dynastii Tudorów" nie ma sensu oglądać tego filmu. Sam w sobie nie jest zły, zwłaszcza jesli ktoś lubi filmy kostiumowe :) ale w porównaniu z serialem nawet postaci wypadają blado.
Warto natomiast obejrzeć przed Dynastią Tudorów bo wtedy można docenić ten film skupiając się na samej fabule - bez myślenia o ponętnych kształtach Natalie Dormer ;)
Zdecydowanie się zgadzam! Historia Anglii opowiedziana szybko i nieciekawie, dlatego film niezwykle mnie rozczarował!
Dynastia Tudorów jest o niebo lepsza!!! Film nie ma szans konkurować z serialem, gdyż żadni aktorzy nawet Natalie Portman nie zdołała mnie przekonać ani zobrazować tak wspaniałego okresu w historii Anglii. Co jak co ale Jonathan Rhys Meyers i Natalie Dormer są niezastąpieni!
Nie wiem, jak można porównywać "Dynastię Tudorów" do "Kochanic króla"... Pierwsza pozycja jest zdecydowanie pop-papką z większą ilością przemocy i seksu, niż treści historycznych. Jeśli już oglądać filmy opowiadające o tych dziejach, to sięgać po pozycje takie, jak ta:
http://www.filmweb.pl/film/Krwawy+tyran+-+Henryk+VIII-2003-112456
ha! zgadzam się zupełnie. chcąc poznać historię na pewno nie oglądamy ani najnowszych (kasowych) produkcji, ani serialu skupiającego się na sypialni Henryka VIII i mającym przyciągnąć uwagę dzisiejszego społeczeństwa (to mu się udało. bull's eye!).
Film jak na kostiumowy całkiem mile się ogląda, i dobra obsada - Bana pasuję jak nikt ^^ - może spokojnie zachęcić do obejrzenia, jednak nie polecam wierzyć we wszystko co się w filmach widzi (patrz: ciekawostki filmowe, patrz: niezgodności historyczne są(na potrzeby fabuły))
"Historia Anglii opowiedziana szybko i nieciekawie" - film nie opowiada o całym panowaniu Henryka ( a tym bardziej o historii Anglii jako takiej) skupia się - uwagauwaga- na paniach Boleyn (i ogólnie roli/znaczeniu kobiet i intrygach w tamtym czasie) o czym świadczy sam tytuł (oryginału) "The Other Boleyn Girl".
tak czy siak, film obejrzeć warto, bo miły dla oka i historię Henryka VIII i pań Boleyn "liznąć" można :) kropka.
zgadzam się z Tobą, mnie film się podobał, dobra gra aktorska i ciekawy sposob nie tyle na opowiedzenie historii (istnieją pewne rozbieżnosci) a w ogole zainteresowanie tematem szerszej grupy ludzi .
Jak najbardziej zgadzam się z przedmówcami. Podoba mi się serial "The Tudors" jednak fakt jest taki, że wiele jest w nim rozbieżności. Poza tym miał on ukazywać faktycznie całe dzieje Anglii, a nie tylko wybranych kochanek Henryka VIII. "The Other Boleyn Girl" to zdecydowanie opowieść poświęcona paniom Boleyn, a pokuszę się nawet o stwierdzenie iż bardziej o Marii Boleyn. Często pomijanej w większości produkcji. Film mi się podobał. Ma swój urok, a gra aktorska jak dla mnie jest rewelacyjna. Bana faktycznie pasuje do roli, chociaż i tak jest za przystojny do tej roli :P.
Zgadzam się, że Dynastia Tudorów można nazwać "pop-papką", ale to wcale nie świadczy o tym, że Kochanice króla to dobry film. W mojej opinii nie jest dobry, a jeśli chodzi o rozbieżności, to w filmie nie ma ich wcale mniej niż w serialu (powiedziałabym nawet, że serial zrobiony jest z położeniem pewnego nacisku na aspekt historyczny, czasem wręcz kosztem wartkości akcji: szczegółowy proces wraz z powikłaniami prawniczymi, problematyka reformacji w Anglii, akt sukcesyjny etc.). Gra Portman niesłychanie mnie rozczarowała (zresztą nie pierwszy i nie ostatni raz). Zdecydowanie Dormer udało się stworzyć bardziej wyrazistą, przekonującą, spójną i ekscytującą postać. Zaznaczam, że tą wypowiedzią nie zamierzam urazić uczuć miłośników Portman;), to po prostu opinia osoby świeżo po obejrzeniu filmu i przeżytym wielkim rozczarowaniu;)
tyle, że Dormer miała tę przewagę, że serial daje możliwości znacznie lepszej rozbudowy postaci. Film trwający 115 minut i skupiający się tylko na niektórych wątkach, nie umożliwia dogłębnego zarysowania postaci.
Długo szukałam tego filmu o Henryku. Kiedyś go oglądałam a nie pamiętałam tytułu. KRWAWY TYRAN to jest dopiero film! Dzięki
Zgadzam się z pierwszym zdaniem. Niespójności z historią bardzo dużo, wydarzenia, takie jak unieważnienie małżeństwa z Katarzyną w ogóle nie pokazane, nijaki (choć przystojny) Henryk... I Portman nie umywa się do Natalie Dormer. Polecam "The Tudors"!
Aha, gratka dla fanów Sherlocka z 2010, w filmie występuje Benedict Cumberbatch! :D
Heh, na mnie ten film zrobił przeogromne wrażenie i wydawał mi się być genialny, dopóki oczywiście nie obejrzałam Dynastii Tudorów... Zdecydowanie zgadzam się z autorem postu, film słabiutko wypada przy tym serialu...
Filmowi dałbym z czystym sumieniem 6 (może i 7), no ale oglądałem Tudorów. Liczyłem na coś podobnego, ale w "Kochanich..." brakowało mo wszystkiego co tak podobało mi się w Tudorach: zero akcji, intryg, wyraźnych postaci, skupienie się na relacjach siostrzyczek Boleyn i ich rywalizacji. W sumie wyszło nieco banalnie i pobierznie.