Początkowo rozpoczęta fabuła filmu (problemy w firmie) pozostaje jakby niedokończona... Ogólnie wiele momentów, że człowiek myśli sobie "serio!?" .. lokum w centrum Warszawy puste od kilku lat ..wynajmowane czy też nie, no rodzinka ze wsi chyba sobie radzi (że ich na to stać), 0 doświadczenia w cukiernictwie a tu "bum", ale w sumie to nie najważniejsze... Szkoda, że wątek "karmy dla psów" pozostał nierozwiązany. Zgodzę się, że pies odegrał najlepszą rolę i niestety mimo sympatii do Więdołchy stwierdzam, że to nie była jej najlepsza rola.