PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=10014265}
5,0 4,2 tys. ocen
5,0 10 1 4211
4,1 12 krytyków
Kleks i wynalazek Filipa Golarza
powrót do forum filmu Kleks i wynalazek Filipa Golarza

Byłam dzisiaj na pokazie przedpremierowym. Film koszmarne. Pierwszą część mogłabym oglądać wiele razy naprawdę mnie zachwycił a tego po prostu ja miałam dosyć. Jeśli ktoś był to pewnie pamięta scenę z Xelą i mamą Ady. Ten moment naprawdę mnie zszokował do tej pory mam go w głowie była to naprawdę tragiczna scena i w ogóle nie powinna tam być. Tak naprawdę nie wiadomo do kogo ten film jest kierowany bo ze względu na tą scenę na pewno nie do dzieci. film jest szkodliwy. Pełno błędów logicznych ten film tak naprawdę nie ma logiki. Tak naprawdę nawet nie wiadomo o co dokładnie chodziło

KD2006

Tak zastanawiam się o czym jest ten komentarz ? Możesz to trochę rozwinąć ?

lukczwa84

Film nie ma żadnego morału i sensu. Zaprzecza części pierwszej. Ada w tym filmie to zupełnie inna postać niż w poprzednim. Jej charakter jest całkowicie inny. Nie rozumiem sensu chęci zamiany Alberta prawdziwego chłopca skoro pokochała go takim jakim jest. W tym filmie nawet nie ma piosenek takich do których się będzie Wracało. Cały film tak naprawdę nie wiadomo o czym jest. Bohaterów nie da się polubić nie współczuję się im i nie kibicuję. Z tamtą sceną o której mówiłam to kto był w kinie ten wie o co chodzi. W wielkim skrócie mama ady zrobiła coś co było okrutne i tak naprawdę na pewno niegodne pozytywnej postaci

ocenił(a) film na 7
KD2006

"Film nie ma żadnego morału i sensu". Ma morał i sens i to bardzo wyraźny. Ba, jest tego znacznie więcej, ale powiedzmy o dwóch najbardziej wyraźnych przekazach. Jeden to podjęcie żywotnego problemu jaki stanowi technologia w kulturze masowej i mediach społecznościowych. Jakim jest zagrożeniem dla mózgów dzieci i ich rozwoju, jak zabija wyobraźnię czyniąc z nich zwykłe zombie. Problem podjęto i brawo za to twórcom, próba ocalenia krainy zwieńczona sukcesem. Przynajmniej na razie. Drugim wyraźnym przekazem jest wskrzeszenie sztafety międzypokoleniowej. Dziedzictwo zbudowane przez dziadów i rodziców, zapisane w książkach, mają swoich kontynuatorów, warto przekazać je dalej bo jest cenne. W krąg opiekuńczej czwórki wchodzi młode pokolenie w postaci Ady. Przekaz wzmocniony jest licznymi odwołaniami i postaciami jako mrugnięcia okiem do starszego odbiorcy, jak długonogie słonie z obrazu Salvadora Daliego, pojawienie się w filmie Katarzyny Nosowskiej, rockowej gwiazdy lat 90tych, czy trzech wiedźm, z których jedna Katarzyna Figura, przypomina nam o "Pociągu do Hollywood". Również stylizacja Filipa Golarza na Sarumana z "Władcy pierścieni" lub Malfoya seniora z "Harry'ego Pottera" to wyraźne nawiązania do starszej widowni.
"Zaprzecza części pierwszej". Trudno się nie zgodzić i bardzo dobrze. Pierwsza część nie miała wyraźnego przekazu, przede wszystkim ważnego przekazu, była pełna dziur logicznych i błędów w sztuce filmowej.
"Ada w tym filmie to zupełnie inna postać niż w poprzednim." No i co z tego. Ludzie się zmieniają, dziewczyna dojrzewa, jest zakochana.
"Nie rozumiem sensu chęci zamiany Alberta prawdziwego chłopca skoro pokochała go takim jakim jest." A ja doskonale to rozumiem. Człowiek ze względu na swoją naturę podświadomie nie chce i nie powinien się wiązać z maszyną. Poza tym kobiety zawsze chcą coś zmieniać w swoich partnerach. To też część ludzkiej natury.
"W tym filmie nawet nie ma piosenek takich do których się będzie Wracało." No to jest kwestia gustu, nieprawdaż?
"Cały film tak naprawdę nie wiadomo o czym jest." Ależ doskonale wiadomo, choćby ze względu na przekazy o jakich napisałem powyżej. Są niezwykle wyraźne i czytelne.
"Bohaterów nie da się polubić nie współczuję się im i nie kibicuję." No to też jest chyba kwestia indywidualna. Masz prawo ich nie lubić. A ja akurat polubiłem Adę, bo jest teraz bardziej skupiona na rzeczach, które mają prawdziwą wartość, podjęta przez nią walka też ma szlachetniejszy cel. Walczy o miłość i o krainę wyobraźni zabijaną przez technologię. Lubię Kleksa, bo dał się trochę bardziej poznać. Niewiarygodne jak tytułowa postać została zepchnięta gdzieś na trzeci plan w części pierwszej. Nie jest to Kleks z moich marzeń, ale dobrze go w ogóle poznać. Generalnie postacie w drugiej części nabierają więcej głębi i sensu.
"Z tamtą sceną o której mówiłam to kto był w kinie ten wie o co chodzi. W wielkim skrócie mama ady zrobiła coś co było okrutne i tak naprawdę na pewno niegodne pozytywnej postaci" Ja szczerze nie bardzo wiem o co chodzi. Jeśli chodzi o to, że wyłączyła robota, to nie widzę w tym nic oburzającego, ani strasznego, ani tym bardziej niegodnego pozytywnej postaci. Ten robot beznamiętnie i bez krztyny żalu czy refleksji zahipnotyzował wszystkie dzieci wpatrujące się w telefony na rozkaz zdegenerowanego geniusza. Nie dajmy się nabrać, ze maszyna z ludzką twarzą to człowiek. Już Albert udowadnia, że próba zrobienia z niego człowieka się nie powiodła. Jego emocje to przecież tylko pokrętła z emotikonkami. Ostatecznie zbuntował się przeciwko ludzkiej naturze i poprzysiągł zemstę za zniszczenie jego rzekomego ojca. Jeśli miałbym się czegoś bać, to zemsty maszyny na człowieku.
Tak czy siak, przestrzegam przed tak bezsensowną i nacechowaną negatywnymi emocjami krytyką. Warto dyskutować z wizją twórców, ale nie warto zarzucać filmowi, że nie jest tym czym chcielibyśmy żeby był. Pozdrawiam.

Monty_Python

Zaczynając od początku

KD2006

Ada tak naprawdę nie kocha Alberta bo gdyby go kochała nie chciałaby go zmieniać. Ada w pewnej scenie bardzo nieuprzejmie i nie inteligentnie odezwała się do golarza Filipa. Myślałam że gdy pokazane zostało że Szpak Mateusz nie radzi sobie jako nauczyciel Ada go zastąpi i będzie starała się wymyśleć zajęcia takie które spodobają się zarówno zwyczajnym uczniom jak i Albertowi i Xeli. Myślałam że Xela będzie nową uczennicą akademi Ada będzie musiała jej wytłumaczyć na czym polega nauka w akademi. Mama Ady okrutnie zmanipulowała Xelę aby ją zniszczyć. Pierwsza część miała bardzo ważny morał żeby zakończyć bezsensowną walkę i się pogodzić bo jeśli będziemy zawsze walczyć i się mścić to nic z tego nie będzie dobrego. Zresztą film o wyobraźni a nie ma tam żadnej wyobraźni bo takie zwyczajne opowiadanie bajki którą każdy już zna to nie jest żadna wyobraźnia

ocenił(a) film na 7
KD2006

„Ada tak naprawdę nie kocha Alberta bo gdyby go kochała nie chciałaby go zmieniać.” Być może. To nie ma większego znaczenia. Ada nie mówi tego wprost, ale hormony buzują, coś ją do niego ciągnie, ten pocałunek też przecież nie wziął się znikąd. I oczywiście ludzie chcą zmieniać innych ludzi, zwłaszcza jak mają ku temu sposobność, jak kogoś kochają, co nie znaczy jednocześnie, że ich nie akceptują jeśli im się nie uda. Im dłużej o tym myślę, tym coraz bardziej oczywiste wydaje mi się zachowanie Ady w stosunku do Alberta.
„Ada w pewnej scenie bardzo nieuprzejmie i nie inteligentnie odezwała się do golarza Filipa.” To prawda. Mi też się nie podobało jej zachowanie. Z resztą to była kiepska scena w ogóle, wyglądała sztucznie, a na Filipie Golarzu i tak nie zrobiła żadnego wrażenia. Coś jednak możemy się dowiedzieć o Adzie na podstawie tego zachowania. Że ciągle jest nieopierzoną, nie doświadczoną nastolatką, która w stresowych sytuacjach nie potrafi opanować swoich emocji. I dodajmy, jest to absolutnie naturalne w tym wieku i w takich sytuacjach.
„Myślałam że gdy pokazane zostało że Szpak Mateusz nie radzi sobie jako nauczyciel Ada go zastąpi i będzie starała się wymyśleć zajęcia takie które spodobają się zarówno zwyczajnym uczniom jak i Albertowi i Xeli. Myślałam że Xela będzie nową uczennicą akademi Ada będzie musiała jej wytłumaczyć na czym polega nauka w akademi.” A to już jest zwykły koncert życzeń. Radzę zgłosić się do scenarzysty i podrzucić mu kilka pomysłów przy okazji powstawania części trzeciej. A tak na serio, Pani pomysł też mi się nie podoba. Dlaczego Ada miałaby zastępować profesora, skoro sama jest uczniem i nie ma do tego żadnych kompetencji. Ona potrzebuje mentorów i nauczycieli tak samo jak cała reszta.
„Mama Ady okrutnie zmanipulowała Xelę aby ją zniszczyć.” Nie wiem po co do tego wracać bez uprzedniego wyjaśnienia, co też takiego okrutnego było w tym zachowaniu. Błąd w myśleniu o tej sytuacji bierze się stąd, że traktujemy Xelę jak człowieka, gdy najzwyklej w życiu jest to MASZYNA, ROBOT, SI ( zwał jak zwał ). Pamiętajmy, że pod tą silikonową twarzą jest tylko masa kabli i elektroniki. Co do zachowania Anny, to myślę wręcz odwrotnie. Zachowała się jak dojrzała i odpowiedzialna osoba, która zdaje sobie sprawę z powagi sytuacji. Wiedziona słusznym instynktem, chciała ocalić wszystkie zahipnotyzowane i zmanipulowane przez technologię dzieci. W sposób subtelny podeszła ROBOTA i wyłączyła go w możliwie najdelikatniejszy sposób. Okrutna manipulacja? Czy gdyby wzięła sztachetę i przetrąciła ROBOTOWI głowę zachowałaby się mniej okrutnie?
„Pierwsza część miała bardzo ważny morał żeby zakończyć bezsensowną walkę i się pogodzić bo jeśli będziemy zawsze walczyć i się mścić to nic z tego nie będzie dobrego.” No tak, to rzeczywiście ważne żeby wiedzieć, że lepiej się godzić niż ze sobą walczyć, ale morał jest absolutnie banalny, powtarzany w co drugiej… no dobra, w co dziesiątej produkcji filmowej. Pierwsze część Kleksa nie dała nam w tym zakresie nic nowego.
„Zresztą film o wyobraźni a nie ma tam żadnej wyobraźni bo takie zwyczajne opowiadanie bajki którą każdy już zna to nie jest żadna wyobraźnia.” Nie do końca rozumiem to zdanie, ale jeśli chce Pani powiedzieć, że jej się film nie podobał, to w porządku, każdy ma do tego prawo. Mi też nieszczególnie się podobał. Poza jego przesłaniem, które rzadko w kinie dla dzieci jest podejmowane, cała reszta jest dość słaba. Wiele niewykorzystanych pomysłów, pusta choreografia, infantylny Kleks, męczący patos… to duże minusy produkcji. Ale było też sporo rzeczy, które się udały i nie odrzucałbym tej części, która pomimo minusów jest jednak lepsza niż część pierwsza. Pozdrawiam.

Monty_Python

Ada chce zmieniać Alberta w prawdziwego chłopca a jakoś Wincent i serdel wilkusy jej nie przeszkadzają? Przecież to też nie 100 procentowi ludzie. Xela ma pod powłoką mnustwo kabli i elektroniki, a ja i każdy inny człowiek ma pod skórą mnóstwo żył i komórek. Tak naprawdę nie wiadomo bo nie pokazano tego w filmie na jakim etapie rozwoju AI była Xela. Nie wiemy z czego zdawała sobie sprawę co rozumiała więc na pewno mama ady nie miała prawa jej tak potraktować. W filmie nie widać żeby Ada i Albert spędzali razem czas mieli wspólne zainteresowania nie ma żadnej takiej sceny. Absurdalna scena w której Ada uczy Alberta emocji teoretycznie przecież on to wszystko wie. Uczniowie akademi w tym filmie nie pełnili żadnej roli całkowicie zmarnowany potencjał

KD2006

"Ada tak naprawdę nie kocha Alberta bo gdyby go kochała nie chciałaby go zmieniać." Dokładnie.                                                                 Dodatkowo uważam, że dla dzieci jest to przekaz bardzo szkodliwy. Ludzie to nie ciastoliny do uformowania według swojego widzimisię, Ada pokochała/polubiła go takiego jakim był, zmienianie go w dwójce to jakieś koszmarne nieporozumienie.

Rejka

Zgadzam się w pełni. Moim zdaniem film byłby o wiele ciekawsze gdyby zostały pokazane różnice w postrzeganiu świata międzyadą i Albertem. Można byłoby np. pokazać że mają np. różne zainteresowania różne poglądy na ten sam temat że jednak się różnią ale chcą znaleźć jakieś cechy wspólne. W ogóle temat zdolności Alberta praktycznie pominięty a wielka szkoda bo to byłby bardzo ciekawy wątek.

ocenił(a) film na 8
Monty_Python

Świetne podsumowanie. Zgadzam się całkowicie. Film bardzo dobry i jak dla mnie dużo lepszy niż część pierwsza. Przede wszystkim za fabułę i przesłanie.

Monty_Python

Nie lubie takich komentarzy ktore zakłamują rzeczywistosc ktora kazdy widzi. To wmawianie czegoś czego nie ma. Ze gniot jest dobry

ocenił(a) film na 3
ladymoon

A ja nie lubię, jak ludzie nazywają czyjąś opinię „zakłamywaniem rzeczywistości”? Jakby serio?

Monty_Python

A teraz pójdę i ten przekaz wytłumaczę mojej 8 letniej córce

Monty_Python

A teraz to wytłumaczę mojej córce ktora  ma.8 lat i cały czas pytała się mnie ale o co im chodzi albo to było dziwne mama. Bo przecież ta ' bajka' była dla dzieci. Tak?   
Kleks biegał. Ada biegała. Ptak zachowywał się jak ptak. Masakra. Czy filmy czy bajki dla dzieci nie powinno się puszczać w kinach. Próbowaliśmy. W domu można przełączyć albo ewentualnie tłumaczyć te wielkie przekazy, które dzieciaki mają gdzieś . :) 

ocenił(a) film na 7
entersand

Hej, wg mojej oceny to nie do końca jest tak, że akurat Kleks jest filmem dla dzieci. To zjawisko międzypokoleniowe. Rodzice, którzy wychowywali się na Kleksie z Piotrem Fronczewskim, chodzą do kina z dziećmi na współczesną odsłonę Akademii. Zgadzam się, że przekaz powinien być zbudowany wielowarstwowo, żeby każdy odnalazł w nim coś dla siebie i zrozumiał film na swoją własną miarę, ale tego najwidoczniej współczesnej wersji brakuje.
Moja 9cio letnia córka, z którą byłem na seansie bawiła się dobrze, chłonęła obraz i nie zadawała dużo pytań. Ja później sam wyjaśniałem jej pewne rzeczy, pytałem ją o zdanie, o odbiór, po prostu rozmawialiśmy. Jeśli film nie spełnia oczekiwań widowni to źle, ale jeśli przynajmniej my, dorośli rozumiemy co właśnie zobaczyliśmy to naszym zadaniem jest wytłumaczyć to naszemu dziecku możliwie najlepiej. Uczmy też dzieci, że obrazy mają znaczenie i wpływ na nas, czy tego chcemy, czy też nie. Nawet jeśli ich nie rozumieją w tej chwili to może kiedyś.