„Najlepszy film o geniuszu od czasu „Pięknego umysłu”. Roger Ebert, CHICAGO SUN-TIMES “Liam Neeson jako Kinsey stworzył jedną z najwybitniejszych kreacji w swojej karierze.” Peter Travers, ROLLING STONE „Popisowa rola Liama Neesona” Allan Hunter, SCREEN DAILY “Kinsey” nie jest filmem o człowieku; to film o seksie, jedynej sprawie bardziej kontrowersyjnej niż film o biczowaniu Chrystusa.” Joshua Tyler, CHARLESTON CITY PAPER “Nie jest przesadą stwierdzenie, że to za sprawą Kinsey’a pornografia stała się stałym elementem kultury masowej.” A.O. Scott, THE NEW YORK TIMES “Seks nigdy nie był tak fascynujący” Jan Wahl, KRON TV & KCBS RADIO
ŹRÓDŁA
Więcej informacji na temat Alfreda Kinsey’a znajduje się na stronach Instytutu Kinsey’a ds. Badań nad Seksem, Płcią i Reprodukcją (www.indiana.edu/~kinsey). Polska oficjalna strona filmu http://www.kinsey.pl
NAGRODY
OSCAR (nominacje) Najlepsza aktorka drugoplanowa ZŁOTE GLOBY (nominacje): Najlepszy film (dramat) Najlepszy aktor Najlepsza aktorka drugoplanowa JEDEN Z NAJLEPSZYCH FILMOW ROKU: Southeastern Film Critics New York Online Film Critics The Golden Satellite Awards (nominacja) Independent Spirit Awards (nominajca) National Board of Review Liam Neeson, NAJLEPSZY AKTOR Los Angeles Film Critics The Golden Satellite Awards (nominacja) Independent Spirit Awards (nominajca) Laura Linney NAJLEPSZA AKTORKA DRUGOPLANOWA, Phoenix Film Critics Florida Film Critics New York Online Film Critics National Board of Review The Golden Satellite Awards (nominacja) Bill Condon NAJLEPSZY SCENARIUSZ Independent Spirit Awards (nominajca) WRITER’S GUILD OF AMERICA (nominacja) NAJLEPSZY MONTAZ (Virginia Catz) EDITORS GUILD (nominacja, dramat)
STRESZCZENIE
Zdobywca nagrody Akademii Bill Condon („Bogowie i potwory”) tym razem zainteresował się Alfredem Kinsey’em, przedstawiając widzom człowieka, którego celem stało się wyjawienie najbardziej skrywanych sekretów Ameryki. To, co zaczęło się jako czysto naukowe przedsięwzięcie szybko nabrało dla Kinseya głęboko osobistego znaczenia, stając się emocjonującą podróżą w tajemniczy świat ludzkich zachowań. Liam Neeson pojawia się w roli Kinseya, człowieka, który w roku 1948 nieodwracalnie zmienił amerykańską kulturę, publikując książkę „Sexual Behaviour in the Human Male”. Przeprowadzając wywiady z tysiącami ludzi, pytając ich o najbardziej intymne aspekty ich życia, Kinsey uwolnił społeczeństwo od ciężaru sekretów i wstydu, społeczeństwo, którego seksualne praktyki były przedmiotem najbardziej strzeżonego tabu. Jego praca wywołała jedną z najbardziej zagorzałych publicznych dyskusji ubiegłego wieku. Debata ta nie słabnie aż po dziś dzień. Ukazując technikę osławionych już, opracowanych przez Kinseya wywiadów, film opowiada o niezwykłej drodze naukowca od początków jego kariery do międzynarodowej sławy. Alfred Kinsey urodził się jako syn inżyniera, jednocześnie kaznodziei w szkółce niedzielnej (John Lithgow). Buntując się przeciwko purytańskiej obyczajowości i według niego fałszywej pobożności rodzinnego domu, zafascynowany naturą i nauką, Kinsey kończy zoologię na Harvardzie. Przez lata specjalizował się w badaniach osy owocówki. Jako nauczyciel biologii na uniwersytecie w Indianie, Kinsey poznaje i wkrótce poślubia błyskotliwą, obdarzoną otwartym umysłem studentkę Clarę McMillen (Laura Linney). W trakcie swojej pracy odkrywa całkowity brak naukowych danych dotyczących seksualnych zachowań ludzi. Kiedy studenci proszą go o pomoc w rozwiązywaniu ich seksualnych problemów, zaczyna zdawać sobie sprawę, że nikt do tej pory nie przeprowadził badań, które dałyby wiarygodne podstawy do odpowiedzi na pytania owych młodych ludzi. Zaintrygowany zbadaniem emocjonującego tematu seksu z czysto naukowego punktu widzenia, Kinsey zatrudnia grupę badaczy, w której skład wchodzą: Clyde Martin (Peter Sarsgaard), Wardell Pomeroy (Chris O’Donnell) i Paul Gebhard (Timothy Hutton). Z biegiem czasu udoskonalają oni technikę wywiadów, która pomaga ludziom przełamać wstyd, strach i poczucie winy i pozwala swobodnie wyjawiać ich seksualne zachowania. Kinsey realizuje ideę otwartości w sprawach seksu także we własnym małżeństwie i własnej rodzinie, przekonując do niej także swych współpracowników. Jego najbliższe otoczenie wkracza w okres swobody seksualnej na długo przed rewolucją seksualną lat 60. Gdy Kinsey publikuje swój raport na temat seksualnych zachowań mężczyzn w 1948 roku, prasa porównuje skutki jego badań do skutków uderzenia bomby atomowej. Wkrótce Kinsey zaczyna pojawiać się na okładkach każdego ważniejszego czasopisma, stając się również tematem piosenek, kreskówek, artykułów i kazań. Ale gdy kraj zaczyna ogarniać paranoja Zimnej Wojny lat 50. opublikowany przez Kinseya późniejszy raport dotyczący kobiet zostaje uznany za atak na podstawowe amerykańskie wartości. Fala oburzenia i pogardy jaką wywołał spowodowała, że wszyscy wspierający dotąd badania Kinseya odwracają się od niego. Przytłoczony atakami Kinsey zaczyna chorować Zazdrość i nienawiść niszczy stworzoną przez niego ideę, zagrażając rozpadem ekipy badawcze. Kinsey spędza swe ostatnie dni na daremnych próbach pozyskania dodatkowych funduszy. Umiera w 1956 roku, w przekonaniu, że jego praca była wielką pomyłką. Jest jednak ktoś, kto pomaga mu dojrzeć pozytywny efekt jego działań. Zaczyna rozumieć, że podstawowe pytanie dotyczące tego gdzie kończy się seks a zaczyna miłość to problem, którego nauka nigdy nie będzie w stanie w pełni rozwikłać.
GENEZA „KINSEY’A”
5 stycznia 1948 roku w Ameryka uległa nieodwracalnej przemianie. Właśnie tego dnia znany medyczny wydawca W.B. Saunders opublikował raport Alfreda Kinsey’a „Sexual Behaviour in the Human Male”. Można śmiało stwierdzić, że właśnie tego dnia Ameryka zaczęła mówić o seksie. Książka okazała się nie tylko spektakularnym bestsellerem i sensacją medialną, ale była też iskrą, która zapoczątkowała seksualną rewolucję lat 60. i podsycała rosnącą seksualną tolerancję w następnych dekadach. Kinsey został ochrzczony mianem „Amerykańskiego Freuda”, porównywano go z innymi wielkimi naukowymi pionierami takimi jak Galileusz i Darwin. Przed publikacją książki Kinsey’a jeden z najbardziej znaczących aspektów ludzkiego zachowania nie był badany przez poważnych naukowców. „Dlaczego”, zastanawiał się Kinsey, „ludzie wykazywali się taką ignorancją i pomijali milczeniem ów ważny aspekt ludzkiej egzystencji?”. Kierowany ogromną ciekawością, jak również głęboko zakorzenioną emocjonalną potrzebą, Kinsey zapoczątkował nową dziedzinę nauki, otwierając ludziom oczy na dotąd pomijane problemy. Po publikacji książki Kinsey’a, naród się przebudził. Jednak do dziś pytania, które postawił na temat tego: dlaczego, a szczególnie: w jaki sposób zaspokajamy nasze seksualne potrzeby, pozostają równie kontrowersyjne i istotne jak kiedyś. Dlatego właśnie scenarzysta i reżyser Bill Condon przyjął wyzwanie postawione przez producentkę Gail Mutrux, która szukała właściwego filmowca, mogącego zekranizować życie i czasy Afreda C. Kinsey’a. „Kinsey zmienił sposób w jaki Ameryka myśli o seksie i w jaki o nim rozmawia, ale jako człowiek został prawie zupełnie zapomniany” – wyjaśnia Condon. „Pomijając przełomowe znaczenie i kontrowersje wokół jego pracy, najważniejszy był problem, którego w tamtych czasach ludzie zdawali się w pełni nie dostrzegać. Po 20 latach i uzbieraniu kolekcji ponad miliona os owocówek, Kinsey odkrył, że żadne z tych maleńkich stworzeń nie jest podobne do innych. Ową koncepcję biologicznego zróżnicowania spróbował zastosować w badaniu ludzkiej seksualności. To właśnie Kinsey był pierwszym, który stwierdził, że seksualność każdej osoby ma unikalny charakter i dlatego określenie „norma” nie ma w tym przypadku żadnego zastosowania. Można mówić jedynie o czymś „pospolitym” lub „rzadkim”. To nawet dziś raczej radykalny pogląd”. Im więcej Condon czytał o Kinseyu, tym bardziej zdawał sobie sprawę, że jego działanie w celu zbadania spraw seksu w ściśle naukowym kontekście miało także wyraźnie osobisty charakter. Condon był szczególnie zaskoczony stopniem, w jakim te dwa aspekty psychiki Kinseya były ze sobą nierozerwalnie złączone. - Potencjalną pułapką przy realizacji filmu biograficznego jest tendencja do przysłaniania dokonań obrazowanej jednostki jej indywidualnymi dramatami” – twierdzi Condon. - Nacisk kładziony na prywatne potyczki i kryzysy może umniejszyć powody, dla których dana osoba w ogóle zyskała uwagę opinii publicznej. Tym, co przyciągnęło mnie do postaci Alfreda Kinseya był bliski związek między jego prywatnym życiem i naukowym projektem. Podobnie jak w przypadku Jamesa Whale’a, bohatera poprzedniego filmu Condona „Bogowie i potwory”, życie i praca Kinseya tworzyły nierozerwalną całość. Już za życia Kinsey był kontrowersyjną postacią i taką pozostał do dziś. Ale filmowcy zdecydowali, że jedynym sposobem na podejście do tej historii będzie przyjęcie postawy podobnej do tej, jaką prezentował Kinsey: całkowicie szczerej, dociekliwej i niczego nie osądzającej. - Chciałem, by film odgrywał rolę papierka lakmusowego badającego nasze własne poglądy na ludzką seksualność – mówi Condon. - Kinsey był skomplikowanym człowiekiem, trudnym, nie dającym się reformować. Według mnie ważne jest, by to wszystko pokazać i pozwolić widzom formować własne opinie”. Condon spędził ponad pół roku zbierając materiały, przeglądając spisane relacje świadków, osobiste zapiski Kinsey’a, materiały historyczne z tamtego okresu i cztery biografie, szczególnie uznaną książkę Jonathana Gathorne’a-Hardy’ego „Sex The Measure of All Things: A Life of Alfred C. Kinsey”. Jak wyjaśnia Condon - są oficjalne wersje życia Kinseya, które są mało interesujące, ale na szczęście jest i fascynująca, całkiem prywatna historia, którą odkrywa przed nami Jonathan. Condon odwiedził także Instytut Kinsey’a w Indianie i przeprowadził rozmowy z dziesiątkami ludzi, którzy znali i pracowali z Kinsey’em. - Jednym z nich był Clarence Tripp, który zaangażował się w projekt Kinseya tuż po publikacji jego raportu o mężczyznach” – informuje Condon. - Tripp był jednym z dwóch głównych fotografów, z których pracy Kinsey korzystał przy dokumentacji swoich badań. Był protegowanym Kinsey’a a później stał się samodzielnym, uznanym badaczem. Był bardzo rozmowny i miał mnóstwo ciekawych historii do opowiedzenia. Dwóch z trzech członków ekipy badawczej Kinseya – Clyde Martin (grany przez Petera Sarsgaarda) i Paul Gebhard (grany przez Chrisa O’Donnella) wciąż żyje. - Gebhard, choć ma już ponad osiemdziesiąt lat wciąż jest bystrym człowiekiem – mówi Condon. – To niesamowity człowiek. Musiałem zapytać go o kilka delikatnych kwestii takich jak wolny seks wśród członków ekipy, jak do tego doszło, jak wyglądało, a on opowiadał o tym z taką swobodą, jakby zamawiał lunch w restauracji. Żona Kinseya, Clara („Mac”) zmarła w 1982 roku, ale Condon miał okazję spotkać się z dwiema jej wnuczkami. Były tak do niej podobne – wspomina – że miałem wrażenie jakbym po trosze rozmawiał z nią samą. Ona wprost ożywała w wyniku opowiadanych przez nie historii. Kiedy Condon rozpoczął pisanie scenariusza, zebrał wszystkie fakty i wspomnienia, do których miał dostęp i spróbował zazębić je w taki sposób, by stały się czymś więcej niż tylko sumą pojedynczych historii. Za wszelką cenę chciał uniknąć sentymentalnej konwencji typowej dla biografii i stworzyć coś dużo bardziej dynamicznego. Podobnie jak Kinsey traktował swe sławne seksualne wywiady jako pryzmat, przez który ujawnia się ludzka przeszłość, tak i Condon ukształtował swój film na wzór pryzmatu, odbijającego zarówno wiele aspektów psychiki swojego bohatera jak i zmieniające się poglądy seksualne społeczeństwa. Dla mnie jedną z najbardziej niezwykłych rzeczy dotyczących Kinsey’a była jego umiejętność prowokowania ludzi do otwarcia się i wyjawiania najbardziej intymnych sekretów ich życia – wyjaśnia Condon. - Pomyślałem więc, że interesującym pomysłem będzie wykorzystanie jego techniki wywiadów do sportretowania bohatera w jego własnej biografii. Dla Condona „Kinsey” stał się najwyższą formą, jak to sam nazywa „filmu o gadających głowach”. - Jakby na to nie patrzeć, było to przecież największe osiągnięcie Kinseya – spotkanie się z ludźmi twarzą w twarz i sprowokowanie ich do mówienia. Kiedy Bill Condon pokazał jej pierwszą wersję scenariusza, producentka Gail Mutrux była pod wrażeniem tego, jak umiejętnie twórca poradził sobie ze skomplikowanym życiem swojego bohatera, przedstawiając je w formie zwięzłego i pasjonującego tekstu. Mutrux wcześniej pracowała przy tak chwalonych biograficznych projektach jak „Quiz Show” czy „Donnie Brasco”. Od razu wiedziała więc, jak ważne jest umiejętne podejście do postaci, spowodowanie, by prawdziwe życie zamieniło się w filmową opowieść. - Podobało mi się, że scenariusz Billa pokazywał człowieka, który okazał się istotny dla amerykańskiej kultury w tak bezstronny sposób – komentuje. - Co jest w tym szczególnie piękne i rzadkie to fakt, że tekst nie narzuca żadnej opinii na temat Kinsey’a lub jego pracy ale po prostu ukazuje jego życie i to, co działo się wokół niego, pozwalając widowni opuścić salę kinową z własnym osądem i odczuciami w stosunku do tego człowieka i jego wpływu na nasz świat.
KIM BYŁ ALFRED C. KINSEY?
Alfred Charles Kinsey, którego nazwisko nieodwracalnie związane jest z seksem, urodził się w 1894 roku, w samym środku wiktoriańskiej Ameryki, Ameryki która wszelkie rozmowy a nawet myśli o ciele i jego pragnieniach trzymała w ścisłej tajemnicy. Jego ojciec, surowy Metodysta, nauczyciel szkółki niedzielnej i inżynier, wpajał w Kinsey’a pogląd, że wyzwolone seksualnie społeczeństwo doprowadziłoby nieuchronnie do upadku ludzkiej moralności. Choć ojciec chciał, by syn poszedł w jego ślady, Kinsey od małego był wolnym duchem i buntownikiem. Mimo żądań ojca, zaczął studiować biologię i psychologię w college’u Bowdoin, uzyskując dyplom z wyróżnieniem w 1916 roku. Niedługo potem, już w Harvardzie uzyskał tytuł doktora w dziedzinie taksonomii. W sierpniu 1920 roku przybył do uniwersytetu w Indianie by objąć posadę asystenta profesora zoologii. Nikt nie przypuszczał wtedy jak zmieni się jego życie gdy zacznie interesować się, jak to sam określał „zwierzęciem tkwiącym w człowieku”. Kinsey zaistniał w świecie nauki swoimi badaniami w dziedzinie taksonomii i ewolucji. W ciągu pierwszych 20 lat swojej kariery stał się głównym światowym ekspertem ds. osy owocówki, pozbawionego żądła insekta wielkości mrówki. Zgromadził największą na świecie kolekcję owadów, przechowywaną do dziś jako eksponat w Amerykańskim Muzeum Historii Naturalnej. W Indianie Kinsey poznał Clarę Bracken Mc Millen, bystrą studentkę chemii, pokrewną duszę, która podzielała jego zainteresowanie ewolucją owadów. Zakochał w niej i szybko poślubił. Później, w 1938 roku w odpowiedzi na żądania studentów dotyczące prawdziwej seksualnej edukacji, Kinsey zaczął prowadzić kurs przedmałżeński. Pomimo swej poprawnej nazwy wykłady skupiały się w rzeczywistości na seksualnych aspektach partnerstwa. Zajęcia stały się niezwykle popularne a studenci zaczęli prosić Kinseya o rady w sprawach seksu. Niezdolny odpowiedzieć na wiele z pilnych pytań i rozwiać ich wątpliwości, wciąż borykając się z własnym zakłopotaniem, Kinsey zdał sobie sprawę z tego jak mało wiadomo na temat seksualnych zachowań człowieka. Wykazując podobny zapał jak przy entomologicznych badaniach nad owadami, Kinsey poświęcił się rozszyfrowywaniu ludzkiej seksualności, stając się pionierem w dziedzinie, która dotąd w Ameryce była praktycznie nieobecna. Kinsey zgromadził ekipę badawczą, której zadaniem było gromadzenie „seksualnych opowieści” i rozwijanie techniki wywiadu, by lepiej dotrzeć do prawdy o tym, co ludzie robią w swoich sypialniach. W połowie lat 40. otworzył Instytut Badań nad Seksem (przemianowany na Instytut Kinsey’a) na terenie uniwersytetu w Indianie i zaczął gromadzić dane do książki, której wydanie miała sfinansować prestiżowa Fundacja Rockefellera. Kinsey rozpoczął kolekcjonowanie seksualnych historii od wywiadów ze swoimi studentami, potem ich kolegami a potem ze wszystkimi, którzy dali się przekonać do udziału w badaniach. Szukał ich wszędzie, począwszy od gejowskich barów, na spokojnych przedmieściach skończywszy. Miał nadzieję, że uda mu się skompletować na tyle zróżnicowaną próbę, na ile to będzie możliwe. Podczas tego procesu Kinsey stworzył unikalny kwestionariusz i technikę wywiadu, która pozwoliła wyodrębnić ponad 200 różnych typów zachowań seksualnych. Jego badacze byli odpowiednio szkoleni – mieli być przyjaźni, opanowani i kompletnie obojętni na to co usłyszą, nieważne jak bardzo byłoby to szokujące czy zaskakujące. Pozwoliło to uczestnikom projektu dzielić się najbardziej intymnymi sekretami. Gdy wywiady zostały ukończone, ich wyniki zostały przetworzone przez, jeden z pierwszych w dziejach, komputer. W roku 1948 światło dzienne ujrzał raport „Sexual Behaviour in the Human Male”, który w ciągu kilku zaledwie dni sprzedał się w ilości 25 tysięcy egzemplarzy. W przeciągu kilku miesięcy nabywców znalazło ponad 200 tysięcy kopii książki, co było wynikiem dotychczas nieosiągalnym dla żadnego naukowego wydania. Raport przetłumaczono na 8 języków, co tylko odzwierciedlało światowy głód informacji w dziedzinie seksu. Książka objawiła dziesiątki rewelacyjnych stwierdzeń. Z badań Kinseya wynikało, że od 67 do 98 procent mężczyzn, w zależności od społecznego pochodzenia, uprawiało seks przed ślubem. 50% mężczyzn miało pozamałżeńskie romanse, 92% przyznało się do masturbacji a 37% Amerykanów przynajmniej raz doświadczyło homoseksualnego zbliżenia. Odzew po publikacji tych, tak długo skrywanych informacji, był mieszanką szoku, złości i absolutnej fascynacji. Dystyngowany profesor, nie pokazujący się publicznie bez muszki, szybko stał się osobą powszechnie znaną i prawdziwą legendą. Jego żona, Clara także zaciekawiła media, wyznając magazynowi „McCall”, że praca jej męża stwarza „pretekst do przyjęcia dużej dozy tolerancji”. 5 lat później Kinsey opublikował kolejny raport „Sexual Behaviour in the Human Female”, który przedstawił rezultaty badań dotyczących kobiet. Tym razem jednak reakcja była zupełnie inna. Podczas gdy książka o męskich skłonnościach była wychwalana, raport o kobietach spotkał się potężnym atakiem. Wygląda na to, że Ameryka nie była gotowa na odkrycia Kinsey’a, które mówiły o tym, że 62% kobiet się masturbuje, prawie 50% uprawia seks przed ślubem a 26% przyznaje się do pozamałżeńskiego romansu. To były tylko niektóre z sensacji. A przecież był rok 1953 i chodziło o amerykańskie obecne i przyszłe matki! W konsekwencji Kinsey stał się naukowym i kulturalnym pariasem. Wielebny Billy Graham grzmiał na niego z ambony za próby podkopywania moralnej czystości. Śledczy Kongresu, w samym środku ery McCarthy’ego sugerowali, że Kinsey może działać na zlecenie komunistów i brać udział w spisku mającym na celu osłabienie amerykańskich wartości. Fundacja Rockefellera zawiesiła swoje wsparcie a wiele istotnych dotacji zostało wstrzymanych. Na tak zmasowany atak trudno było pozostać obojętnym – w sierpniu 1956 roku Kinsey zmarł na atak serca. Gdyby przeżył jeszcze 10 lat doczekałby czasów, gdy William Masters i Virginia Johnson opublikowali swój własny raport zatytułowany „Human Sexual Response” (1966), w którym seks został uznany za normalny, zdrowy przejaw skomplikowanej osobowości człowieka. Na przełomie lat 60. i 70. Ameryka przebudziła się na seksualną rewolucję a miliony uczniów szkół średnich i studentów zaczęło brać udział w kursach edukacji seksualnej, które Kinsey zapoczątkował kilkadziesiąt lat wcześniej. To niezwykłe ale do dziś kontrowersje wokół Kinseya i jego raportów nie słabną, wciąż przewijając się w dyskusjach na temat najważniejszych problemów amerykańskiego społeczeństwa, od edukacji seksualnej począwszy a na prawach gejów skończywszy. Jedną z najbardziej spornych kwestii dotyczącej Kinsey’a jest oskarżenie o jego udział w nielegalnych badaniach dotyczących seksualności dzieci. Prawdą jest, że nie ma na to żadnych dowodów. John Bancroft, dyrektor Instytutu Kinseya mówi: - Od roku 1995, od moich początków jako dyrektora instytutu, musiałem stawiać czoła takim zarzutom i ustawicznie je odpierać. Kinsey nigdy nie przeprowadzał eksperymentów na dzieciach, nigdy nie zatrudnił ani nie przygotowywał nikogo by robił to dla niego. Faktem jest jednak, co zostało przedstawione również w filmie, że Kinsey przeprowadzał wywiady z pedofilami, uzyskując w ten sposób informacje na temat aspektu ludzkiej seksualności do tej pory zupełnie ignorowanego. Oczywistym źródłem większości opublikowanych na ten temat danych był mężczyzna, który sporządzał szczegółowe notatki dotyczące ogromnej liczby swoich seksualnych zbliżeń, w tym stosunków z dziećmi. Dziś naukowcy i historycy z wielka rozwagą traktują wiarygodność tych danych, ale Kinsey był pewien tego, skąd pochodziły informacje i dokonał przemyślanego wyboru decydując się na ich wykorzystanie. Raporty Kinsey’a i stosowane przez niego techniki wciąż są jak piorun zdolny wywołać prawdziwą burzę. Mała ale głośna grupa konserwatywnych aktywistów wykorzystuje kontrowersje wokół postaci i dorobku Kinsey’a przy próbach zablokowania funduszy na edukację seksualną i ważne badania w dziedzinie seksu. Ponieważ Kinsey wprowadził ludzi w nową erę seksualnej świadomości, zdaniem jego przeciwników reprezentuje wszystko, co jest moralnie zepsute we współczesnym społeczeństwie. Dotacje na naukowe badania, w tym te szczególnie ważne dla zdrowia publicznego, stają się zagrożone gdy nazwisko Kinsey’a zostaje użyte dla usprawiedliwienia sprzeciwu. Jak dotąd nikomu nie udało się jednak powtórzyć niezwykłych badań Kinsey’a na tak wielką skalę, jak również wykazać błędności jego wniosków. W międzyczasie instytut założony na uniwersytecie w Indianie zmienił nazwę na Instytut Kinsey’a do Badań nad Seksem, Płcią i Reprodukcją (www.indiana.edu/~kinsey), kontynuując naukowe odkrycia w dziedzinie, która, gdyby nie Kinsey, nigdy nie mogłaby oficjalnie zaistnieć.
KOMPLETOWANIE OBSADY „KINSEYA”
Gdy Bill Condon ukończył scenariusz oparty na biografii Alfreda Kinseya, na myśl przychodził mu tylko jeden aktor, który mógłby sprostać tak ważnej tytułowej roli, ewoluującej przez kilka dziesięcioleci. Był to Liam Neeson, aktor nominowany do Oscara, najbardziej znany jako odtwórca postaci Oskara Schindlera w filmie „Lista Schindlera”. - Liam to człowiek niezwykle obdarzony przez naturę, to urodzony przywódca – mówi Condon. - Jest jak delikatny olbrzym, z ponadprzeciętnymi aktorskimi zdolnościami do wyrażania najbardziej skomplikowanych wewnętrznych przeżyć postaci, które portretuje na ekranie. Neeson wiedział, że ta rola to wielkie wyzwanie ale natychmiast się nią zainteresował. - Podobało mi się, że Kinsey był indywidualistą, który zauważył ogromna lukę w ludzkiej wiedzy i przystąpił do naprawy tej sytuacji, nie zważając na kontrowersje, które wokół niego narastały – mówi. - Żył w czasach niezwykłych dla naukowych odkryć, które pozwalały na eksplorowanie nieznanych dotąd dziedzin. Pokazał światu, że to co myślimy, że ludzie robią a to, co naprawdę robią - to dwie bardzo różne sprawy. Bezstronnośċ podejścia do postaci w scenariusza Condona również go oczarowała. - Autor nie stara się uczynić Kinsey’a świętym, nie unika kontrowersji – zauważa Neeson. - Zamiast tego pokazuje go jako skomplikowanego człowieka, obdarzonego niezwykłą siłą woli, wypracowaną etyką pracy a przede wszystkim obsesją, która, jak sądzę, jest typowa dla wszystkich, którzy mają aspiracje zmieniać społeczeństwo. Ale jeśli miałby reprezentować jakiś konkretny pogląd byłby to z pewnością szacunek dla indywidualności, dla niepowtarzalności. Uważam, że jego historia jest naprawdę godna uwagi. Gdy Neeson zgodził się zagrać w filmie, Condon i Mutrux wysłali mu ogromne pudło najważniejszych danych jakie Condonowi udało się zebrać podczas 5-letnich studiów na temat życia i pracy Kinsey’a. Była to niewiarygodna ilość materiału do przeczytania, przemyślenia i przyswojenia – przyznaje Neeson – ale okazało się to bardzo pomocne. Podobnie jak Condon, Neeson spotkał się z kilkoma żyjącymi współpracownikami Kinseya, pragnąc jak najwierniej oddać na ekranie gestykulację i maniery swojego bohatera. Ale ta fizyczność była dla Neesona tylko punktem wyjścia. - Próbowaliśmy odtworzyć jego sławną fryzurę – komentuje Neeson. - Kinsey miał niesamowite włosy, które sterczały jak pole pszenicy i samo to zdradzało już jakąś cząstkę jego osobowości. Trudno to wyjaśnić, ale to mi uświadomiło, że było w nim coś z artysty. Jako dziecko cierpiał na krzywicę, co zaowocowało skrzywieniem kręgosłupa. Musiałem więc przyjąć lekko zgarbioną postawę. Ale gdy przyszło do przeniesienia na ekran sławnej ekscentrycznej, charyzmatycznej i czasami szorstkiej osobowości Kinsey’a, Nesson przyznaje, że musiał „w dużym stopniu użyć swojej wyobraźni”. Aktor wyjaśnia: - Ta rola poruszyła każdy mięsień i nerw w mojej duszy i ciele. Musiałem sięgnąć głęboko do jego i własnej psychiki by w pełni ożywić tę postać na ekranie. To była ciężka praca ale ja lubię ciężko pracować. Neeson dopatrzył się w scenariuszu także niekonwencjonalnej historii miłosnej pomiędzy Kinseyem a jego żoną, choć ich 35-letni związek trudno nazwaċ spokojnym. - Mimo kontrowersji jakie ich otaczały, Kinsey był żonie bardzo oddany i to z wzajemnością. Łączyło ich niezwykłe partnerstwo, trwałe, oparte na obustronnym szacunku. Udało im się wychować trójkę wspaniałych dzieci, pomimo pracy, która pochłaniała ich oboje. W tym filmie zobaczycie jak prawdziwa więź ich łączyła i jak była dla nich ważna. „Kinsey” to trzeci wspólny projekt Liama Neesona i Laury Linney, która wciela się w postać Clary, żony Kinseya. Oboje wystąpili razem w udanym broadway’owskim wznowieniu klasycznej sztuki Arthura Millera „Czarownice z Salem” oraz w filmie „To właśnie miłość”. Swoboda, z którą występują wspólnie podsycała dynamizm, którego Condon oczekiwał, a który byłby w stanie ukazać swobodny ale jednak bliski związek pomiędzy Kinseyem a Clarą. - Laura to osoba, której silny charakter widoczny jest też na ekranie – mówi Condon. - To było szczególnie ważne w przypadku Clary ponieważ to właśnie jej oczami widzimy Kinseya i ona pomaga nam go zrozumieć. Oczywiście bohaterka ma również własne skomplikowane pragnienia, które Laurze udało się bezbłędnie przekazać. Linney była pod wrażeniem bohatera filmu. - Alfred Kinsey i jego praca były ogromnie interesujące a efekty jego działań są naprawdę niezwykłe – mówi Linney. - Sądzę, że nie doceniamy następstw jego pracy i jej wpływu na nasza kulturę, bez względu na to, jak ją oceniamy. Clara spodobała się aktorce jako niezależna, otwarta kobieta, która daleko wyprzedza swoje czasy. - Była niezwykła – stwierdza Linney. – Oboje byli wspaniałymi ludźmi, unikalnymi, myślącymi, błyskotliwymi i bardzo ludzkimi - . W przeciwieństwie do Alfreda Kinseya, niewiele napisano o Clarze Kinsey, co dało Linney okazję do stworzenia tej postaci zgodnie z jej własnymi przemyśleniami. - Podstawową rzeczą, jakiej dowiedziałam się z jej opisów to fakt, że była to kobieta o wielkim sercu, głęboko kochająca swojego męża – zauważa Linney. - Ale zdałam sobie sprawę, że Clara pociągała Kinseya swoim zainteresowaniem zarówno w sprawami seksu jak i miłości. To ona jest tą która pyta: Jak miłość ma się w tym wszystkim odnaleźć? Jak oddzielić miłość od seksu i czy to w ogóle możliwe? Clara odgrywa bardzo ważną rolę w rozwoju Kinseya, nie tylko jako naukowca ale i człowieka. Choć Clara musiała się mimo woli pogodzić z pracoholizmem męża i jego otwartymi seksualnymi flirtami, Linney wierzy, że Kinsey’om udało się stworzyć nowoczesny typ małżeństwa. „Prok i Mac zmieniali się i dojrzewali razem, co, jak wierzę, jest kluczem do udanego związku – mówi. - To ich testament, dowód ich miłości i wzajemnego szacunku. Dzięki temu byli zdolni rozwijać się w sposób, który, jak sądzę, szokował i zaskakiwał ich oboje. Gdy obsadzono już role Kinseya i Clary, filmowcy zajęli się ekipą badaczy, z którą para była intymnie (w dosłownym tego słowa znaczeniu) związana. Do ról współpracowników Kinseya Condon i Mutrux wybrali trzech uznanych aktorów: Chrisa O’Donnella, Petera Sarsgaarda i Timothy’ego Huttona. Bill Condon uważał, że każdy z nich prezentuje cechy odzwierciedlające charaktery prawdziwych postaci. - Gdy słyszałem wywiady z Pomeroyem, Martinem i Gebhardem, byłem zaskoczony ich zdecydowanym, środkowozachodnim akcentem – wyjaśnia Condon. – To jeszcze podkreśla jak niezwykłe jest, że owe sławne wydarzenia rozegrały się właśnie w centrum kraju i mimo toczącej się wojny. Condon kontynuuje: - Timowi udało się stworzyć kogoś w rodzaju środkowozachodniego rozpustnika, dużo bardziej eleganckiego i wykształconego niż pozostali dwaj ale równie hulaszczego, co bardzo mi się podobało – mówi Condon. - Chris zawsze był porządnym chłopakiem z sąsiedztwa ale potrafi stworzyć dużo bardziej skomplikowane postacie, co, jak sądzę, udało mu się teraz pokazać. A Peter jest prawdziwym oryginałem. Istnieje niezwykły rozdźwięk pomiędzy postacią, którą odtwarza a nim samym. Filmowy bohater jest mocno osadzony w swoich czasach, ale jest też szczery i otwarty. Peter także ma podobne cechy choć jest typem nad wyraz współczesnym. Podobał mi się sposób w jaki wszyscy trzej aktorzy stworzyli tak różnorodne, wyraziste postaci. I wszyscy trzej mają niezwykłe, bardzo niebieskie oczy. Peter Sarsgaard, który gra Clyde’a Martina zaangażował się w projekt z wielu powodów. - Przeczytałem scenariusz i stwierdziłem, że jest fantastyczny. Dotyczy tematyki, która niezmiernie mnie interesuje. Poza tym pracowałem już z Liamem Neesonem na planie „K-19” i bardzo miło to doświadczenie wspominam. Wszystko przemawiało za tym, że to projekt w sam raz dla mnie. Było chyba z 20 powodów i wszystkie mówiły „tak” Przygotowując się do roli, Sarsgaard poznał intrygująca historię ekipy Kinsey’a – ich metody badawcze i sieć związków jaka ich otaczała. - Jakieś trzy dni po tym, jak Bill zaoferował mi rolę, otrzymałem przesyłkę z Fedexu, w którym znalazłem mnóstwo materiałów o Kinsey’u: kasety audio i wideo, w tym domowe filmy i dokumenty a także książkę „Taking a Sex History”, w której powstanie zaangażował się Pomeroy. Była to prawdziwa bomba informacyjna i wspaniały punkt wyjścia”. Sarsgaard, który już wcześniej grał autentyczne postacie w tak pamiętnych filmach jak „Nie czas na łzy” i „Pierwsza strona” wiedział już, że nawet drobny szczegół dotyczący bohatera może zapoczątkować udany proces jego odtworzenia na ekranie. - W przypadku filmu „Kinsey” była to fotografia – wyjaśnia Sarsgaard. „Na zdjęciu widnieje Clyde bez koszuli, ze spodenkami podciągniętymi po sam pępek a obok niego Kinsey, w samych slipkach. Niby nic wielkiego ale dało mi to pogląd na łączące ich stosunki. Taki drobny szczegół, który potrafi zainspirować. - Inną sprawą, która równie inspirowała aktora była praca z Liamem Neesonem. - Ma w sobie moralną uczciwość i silne przekonania – mówi Sarsgaard. - Liam ma powagę, której nie musi na siłę kreować. Po prostu taki jest i dlatego był idealny do tej roli. Kiedy Chrisowi O’Donnellowi zaproponowano rolę Pomeroya nie słyszał wcześniej o Kinsey’u i był pod wielkim wrażeniem tego, czego dowiedział się o tym człowieku i jego pracy. - To niesamowite, że ten mężczyzna przez kilka lat był jednym z najbardziej znanych ludzi na świecie a ja nigdy o nim nie słyszałem – mówi O’Donnell. - Scenariusz i moje własne poszukiwania były więc dla mnie swoistą lekcją historii. Sądzę, że to bardzo interesujące, że kiedy Kinsey rozpoczynał swój projekt, naukowcy zajmowali się zwyczajami godowymi wszystkich znanych im zwierząt ale nikogo nie interesowali ludzie. To niesamowite, że musiało do tego momentu upłynąć tak dużo czasu. Im więcej O’Donnell czytał, tym lepiej rozumiał powody dla których ktoś taki jak Pomeroy ryzykował własną karierę dla pracy z Kinsey’em. - Kinsey miał w sobie niezwykłą pasję i sądzę, że była ona bardzo zaraźliwa. Z tego, co przeczytałem wynika, że Pomeroy poszedł na jego wykład, był pod wielkim wrażeniem tego, co mówił Kinsey i jego charyzmy. Po prostu musiał wziąć w tym udział. Jednocześnie O’Donnell podkreśla: - Związki pomiędzy asystentami a Kinseyem były niezwykłe. Wychodziły daleko poza relacje pracownicze, dotykały sfery prywatnej w takim stopniu, że musiało to być bardzo skomplikowane emocjonalnie. Timothy Hutton słyszał o Kinseyu i jego pracy zanim jeszcze poproszono go o zagranie Gebharda. Aktor uznał, że czas na nakręcenie takiego filmu nie mógłby okazać się lepszy. - Scenariusz dotyka wielu tematów – wyjaśnia. - Jest biograficzną opowieścią o Alfredzie Kinseyu połączoną z kilkoma historiami miłosnymi. Ale jest to także obraz tamtych czasów, kraju, kultury. Wszystko tu jest, w dodatku pięknie przedstawione. Sądzę, że tak jak raporty Kinsey’a odbiły się szerokim echem po ich publikacji, tak samo stanie się w przypadku tego filmu. Hutton również otrzymał od Condona i Mutrux pudło z materiałami, które przeglądał z ogromnym zainteresowaniem. Jednym z jego spostrzeżeń było to, że - Kinsey wykazał się mądrością wybierając Pomeroya, Martina i Gebharda, ponieważ zobaczył w każdym z nich coś, co może przyczynić się do rozwoju badawczego procesu. Jeden z nich musiał być niezwykle biegły w prowokowaniu do wyjawiania seksualnych historii, do otwarcia się ludzi na intymne sprawy. Drugi był pewnie świetnym organizatorem a trzeci socjologiem. To bardzo trudne skompletować taką ekipę, szczególnie gdy w grę wchodzą tak specyficzne badania.
CZASY KINSEY’A –
Jednym z największych wyzwań dla Billa Condona przy realizacji „Kinsey’a” było wymyślenie dynamicznego wizualnie sposobu na uchwycenie tej historii, przy ograniczeniach jakie narzucał budżet w wysokości jedynie 10 mln dolarów. Condon pragnął by styl filmu łączył zarówno naukową, jak i zmysłową stronę życia Kinsey’a, jak również uchwycił jeden z najbardziej dramatycznych okresów w amerykańskiej kulturze, rozpoczynając od wczesnych lat XX wieku na połowie lat 50. skończywszy. Były to wysokie aspiracje, jednak jeszcze przed rozpoczęciem zdjęć Condon natknął się w archiwach Kinsey’a na fotografię, która go zainspirowała. - Było to niesamowite zdjęcie, trochę zabawne i jednocześnie wzruszające. Był na nim nagi mężczyzna stojący na tle papieru milimetrowego – obnażone ludzkie stworzenie, które skończyło jako obiekt naukowych badań. Dla mnie było to podsumowaniem celu pracy Kinsey’a – wspomina Condon. Kiedy Condon pokazał zdjęcie scenografowi Richardowi Shermanowi, ten zasugerował, by zrobić z tego wizualny motyw dla filmu. Gdy projekt zaczynał nabierać rozpędu, siatka milimetrowego papieru znalazła swe miejsce w scenografii, czasem dominując na planie (tak jak w laboratorium, w którym odbywały się wywiady), w innych momentach pojawiając się wyłącznie na tworzących tło obiektach takich jak lampy czy ścianki działowe. - Gdy akcja zaczyna się rozkręcać, siatka zaczyna znikać – wyjaśnia Condon – aż do momentu, w którym u kresu Kinsey upada na podłogę olbrzymiej, kolistej biblioteki. Condon i Sherman zdecydowali się także na nietypowe podejście w odtwarzaniu przeszłości. - Wcześniejsze fragmenty filmu są pełne typowych dla przedstawianych czasów detali, ale gdy przechodzimy do czasów seksualnych badań Kinseya (lata 40. i 50.) ilość takich szczegółów gwałtownie maleje – wyjaśnia Sherman. - Sądzę, że zbytnie kładzenie nacisku na odzwierciedlenie minionych czasów może tworzyć pewną zasłonę, dystans do filmu - dodaje Condon. - Biorąc pod uwagę, że sprawy, którymi zajmował się Kinsey nadal są tak istotne, staraliśmy się osiągnąć jakość ponadczasowości w późniejszych partiach filmu, by dać wyobrażenie o tym, że w pewnym sensie sytuacja niewiele się zmieniła. - Z tego samego powodu Condon zrezygnował z użycia napisów i nałożonych dat. - Pojawiają się tu wyznaczniki danego okresu, jak np. mężczyzna w garniturze typowym dla lat 40. czy przesłuchania Kongresu typowe dla ery McCarthy’ego czyli lat 50., ale w większości przypadków staraliśmy się zachować wrażenie historycznej niezależności. Już na początku zdecydowano, że film będzie kręcony w Nowym Jorku i New Jersey a nie w Indianie, gdzie rozgrywała się większość przedstawionych wydarzeń. Podstawowym powodem był możliwy dostęp do puli znakomitych nowojorskich aktorów, szczególnie tuzinów lokalnych gwiazd, które wcieliły się w niezliczone obiekty badań Kinsey’a. - Mieliśmy tylko 34 dni zdjęciowe, by nakręcić tę rozbudowaną historycznie opowieść – wyjaśnia reżyser. - W latach 40. Kinsey i jego ekipa podnieśli seksualną temperaturę Ameryki, odwiedzając każdy region kraju, nawet kilkakrotnie. My nie mieliśmy ani czasu ani pieniędzy, by odtworzyć te podróże, musieliśmy więc polegać na twarzach aktorów, które oddałyby zasięg i zróżnicowanie badań. W paradzie zgromadzonych przez Condona postaci znalazły się takie teatralne gwiazdy jak: John McMartin („Into the Woods”, „Follies”), Kathleen Chalfant („Wit”, „Anioły w Ameryce”), Jefferson Mays (niedawny laureat nagrody Tony za udział w sztuce „I Am My Own Wife”), John Epperson (AKA Lypsinka), Reno, Katharine Houghton, Kate Reinders („Gypsy”), David Harbour (ostatnie wznowienie sztuki „Kto się boi Virginii Woolf?”) i ojciec Laury Linney, dramaturg Romulus Linney, który wcielił się w postać B. Carrolla Reece’a. Najważniejsze nowojorskie lokalizacje obejmowały trzy uniwersyteckie campusy. Fordham wybrano ze względu na architektoniczny styl, przypominający uniwersytet w Indianie. W Bronx Community College znaleziono klasyczną marmurową rotundę, w której znajdowała się wspomniana wyżej biblioteka. Zaś sala wykładowa im. Havemeyera, znajdująca się na uniwersytecie Columbia, posłużyła za miejsce, w którym Kinsey prowadził swój kurs przedmałżeński. Inne plany obejmowały XIX-wieczny Plainfield w New Jersey, który zastępował rodzinny dom Kinseya i budynek w Letchworth Village w Stony Point, który został przemieniony w biuro i laboratorium Kinsey’a, w którym jego ekipa pozyskiwała wypowiedzi do badań. Gdy lokalizacja zdjęć została już ustalona. Condon rozpoczął bliską współpracę z ekipą artystów znanych ze swojego innowacyjnego stylu. Był wśród nich operator Frederick Elmes, który wcześniej nakręcił kilka zróżnicowanych wizualnie, ekscytujących produkcji takich jak „Blue Velvet”, „Burza lodowa”, i „Hulk”. W ekipie znaleźli się również scenograf Richard Sherman i projektantka kostiumów Bruce Finlayson, z którą Condon spotkał się już na planie „Bogów i potworów”. Kiedy Elmes przeczytał scenariusz „Kinsey’a” poczuł, że to film w sam raz dla niego. - Pomyślałem, że to fantastyczna okazja, by stworzyć coś tak wizualnie unikalnego – mówi. - Bill i ja zaczęliśmy rozmawiać, w międzyczasie wypijając mnóstwo kawy, wina i spotykając się w czasie lunchu i już wkrótce znaleźliśmy wspólny mianownik w najważniejszych sprawach. Od początku Elmes wiedział, że największym wyzwaniem będzie umiejętne przejście między różnymi okresami historycznymi i nadanie im własnego szczegółowego wyglądu. - Wiedzieliśmy jak przedstawić te totalnie różne epoki ale przejście od lat 20. do 50., pokonanie ogromnej kulturalnej przemiany jaka w owym czasie zaszła, poruszając się w tych samych obiektach i przedstawiając tych samych aktorów było niełatwym zadaniem – przyznaje. By stworzyć efekt zmieniającej się historii, Elmes ściśle współpracował ze scenarzystą, Richardem Shermanem i autorką kostiumów, Bruce Finlayson, którzy przeprowadzili własne badania dotyczące amerykańskiej historii XX wieku na potrzeby zaprojektowania wizualnego stylu filmu. - Richard i Bruce wnieśli bardzo wiele do ostatecznego wyglądu filmu – mówi Elmes. - Richard stworzył wyraźny, odmienny wygląd dla każdego z okresów, który uchwycił. Nie tylko odtworzył pewne nostalgiczne szczegóły ale naprawdę pozwolił odczuć jak wyglądało wtedy życie ludzi – mówi Elmes. - Kostiumy Bruce płynnie przeniosły nas w czasie, ukazując jego przemijanie i zachodzące zmiany. Jeśli chodzi o zdjęcia, Elmes miał swój własny pogląd na to jak przeszłość różni się od dzisiejszych czasów. - Zawsze wydawało mi się, że w przeszłości było mniej światła, ludzie nie używali go w stopniu, w którym ma to miejsce dzisiaj. Zdecydowałem się więc polegać bardziej na naturalnym oświetleniu, szczególnie w początkowej fazie filmu. Używałem okien, manipulując światłem które wpadało przez nie do pomieszczeń i starałem się za jego pomocą stworzyć odpowiedni nastrój – wyjaśnia. Ale najbardziej wymagającymi dla Elmesa scenami była seria wywiadów na temat seksu, które nazwał „kręgosłupem filmu”. Zostawiono je na ostatnie dni zdjęciowe, by ekipa filmowców miała czas dobrze się do nich przygotować. - Wiedziałem, że dla Billa te wywiady to podstawa i że muszę dobrze uchwycić szybko zmieniające się twarze i trwające ułamki sekund występy – komentuje Elmes. - Potraktowaliśmy te wywiady, reprezentujące styl i technikę, której Kinsey używał gromadząc swoje seksualne historie, jako coś ponadczasowego i odseparowaliśmy je od reszty filmu. W ten sposób Bill mógł wracać do nich w różnych momentach i za każdym razem wyglądały one inaczej. Zdecydowaliśmy, że pierwsze z wywiadów nakręcimy na taśmie czarno-białej i włączymy do kolorowego filmu. Condon, Elmes i scenograf Sherman postrzegali wywiady jako sekwencje we wciąż zmieniającej się kolorystyce. - Na początku filmu używamy niewielu barw ale gdy mijają dekady dodajemy ciepła do ścian, zasłon, mebli, kostiumów. Z początku Kinsey pojawia się prawie wyłącznie w ciemnoszarych garniturach ale po pewnym czasie zaczyna odsłaniać skórę, pokazuje się w spodenkach bez koszuli aż w końcu znajdujemy go w ogrodzie pełnym najcudowniejszych barw. Ten postęp pomaga pokazać zmianę czasów ale także wyraża rosnące poczucie pewności Kinseya, zmiany w jego charakterze i rozkwit jego pracy – zauważa Elmes. To był pomysł Richarda Shermana – kontynuuje operator – i wszyscy wspólnie usiłowaliśmy wprowadzić go w życie. A więc czarno-biała część filmu w końcu nabiera barw gdy zaczynamy zbliżać się do lat 40., do szczytu kariery Kinseya. Bill Condon dodaje: - Ponieważ Kinsey był tak przytłoczony wiktoriańską kulturą, w jakiej się wychował, sceny z jego wczesnego życia odzwierciedlały to wrażenie. Są ciemne, w pojęciu kolorystyki i światła. Gdy bohater odkrywa naukę i odrzuca to, co go krępowało, film się rozjaśnia i nabiera rozmachu. Przestrzeń się powiększa, kolory stają się jaśniejsze. Tak jak zmieniały się plenery, tak i czas musiał wpływać na bohaterów, narzucając potrzebę kompleksowej charakteryzacji, która obejmowała nie tylko postarzanie twarzy aktorów ale także zmiany ich ciał i postawy. Nakładanie specjalnych kostiumów i długie godziny spędzane na krześle w charakteryzatorni stały się normą. To było bardzo trudne zadanie – mówi Laura Linney o starzeniu się na ekranie - ale Mindy Hall, która zajmowała się moją charakteryzacją i Todd Kleitch - twórca protez byli cudowni. Udało im się totalnie mnie zmienić. Miałam trzy różne kostiumy dodające tuszy i dwa zestawy sztucznych piersi. Protezy, nakładane w celu oddania procesu starzenia – zmarszczki szyjne, worki pod oczami itd. były naprawdę super. Zdarzały się dni kiedy cztery godziny zajmowało przygotowanie mnie do zdjęć. Wymagało to ogromnych poświęceń ale efekty były wspaniałe, naprawdę jestem z nich zadowolona. Nigdy nie miałam okazji uczestniczyć w procesie charakteryzacji w tak dużym stopniu. John Lithgow, który w ostatnich scenach pojawia się jako osiemdziesięciolatek był zaskoczony swoją własną transformacją. - Nigdy bym nie przypuszczał, że zagram ojca Liama Neesona – zaznacza. - Charakteryzacja była więc bardzo istotna dla mojej roli. Na szczęście proces ten przeszedł długą drogę od czasu kiedy ostatni raz grałem staruszka. Niezwykłym doświadczeniem było noszenie szkieł kontaktowych, które autentycznie pogarszały jakość widzenia. Przez sam ten fakt można było poczuć się starym. Do stworzenia szczególnej atmosfery „Kinseya” przyczyniła się niewątpliwie wspaniała muzyka Cartera Burwella. Najbardziej znany jako twórca poruszających kompozycji do filmów braci Coen, Burwell współpracował już z Billem Condonem na planie „Bogów i potworów”. Condon posłał Burwellowi scenariusz „Kinseya” gdy kompozytor zajęty był wciąż pracą nad innym projektem. - Uderzyła mnie niezwykłość tego tekstu i to, jak trudnym zadaniem dla kompozytora zdawała się praca nad muzyką do tego filmu – mówi. - Niczego takiego do tej pory nie widziałem. Byłem zaskoczony faktem, że choć słyszałem o Alfredzie Kinseyu, byłem przekonany, że swoje badania przeprowadzał w latach 60, w czasach kiedy faktycznie rozpoczął się ruch seksualnego wyzwolenia. Byłem zdziwiony, że to działo się w latach 40. Zaintrygowało mnie to, bo zupełnie nie pasowało do jego czasów. Im więcej Burwell dowiadywał się o Kinseyu, tym bardziej chciał w swojej muzyce dać wyraz temu, co w głównej mierze wywarło wpływ na bohatera: przyrodzie. - Według mnie to ogromnie interesujące, że Kinsey rozpoczął swoje studia nad seksem w wyniku fascynacji światem przyrody. W naturze jest tyle odmian a on zauważył, że przekłada się to także na świat ludzi. Chciałem więc, by muzyka odzwierciedlała potęgę przyrody, która tak inspirowała Kinseya – wyjaśnia Burwell. - Jednocześnie pragnąłem, by ścieżka dźwiękowa była ciepła, ludzka, przeciwstawiając się ogólnemu przekonaniu, że naukowcy to oschli analitycy. Kinsey pełen był prawdziwych ludzkich rozterek. Kompozytor kontynuuje: - Opracowałem muzyczny temat, który po raz pierwszy pojawia się gdy młody Kinsey na początku filmu rysuje zwierzęta. Później, za każdym razem gdy bohater znajduje się pośród przyrody, ten motyw powraca. W czasie komponowania Burwell zdał sobie sprawę, że muzyka, którą tworzy to najbardziej tradycyjna ścieżka dźwiękowa jaką kiedykolwiek napisał. Miało to jednak sens. Kompozytor musi bowiem oddać wewnętrzne sprzeczności bohatera. - Kinsey sprawiał wrażenie człowieka niekonwencjonalnego ale pochodził z bardzo tradycyjnego środowiska i mimo wszystko było to w nim głęboko zakorzenione. Zdawał sobie sprawę, że chce zrobić coś rewolucyjnego w czasach i miejscu, w którym królowały stereotypy – zauważa Burwell. - W dyskusjach z Billem uzgodniliśmy, że muzyka powinna to odzwierciedlać, że powinna delikatnie aczkolwiek zauważalnie wywodzić się z muzycznej tradycji. Choć muzyka czerpała z tradycji, współpraca Burwella i Condona była jak najbardziej współczesna. Pracując w Nowym Jorku, Burwell posyłał Condonowi fragmenty muzyki przez internet i obaj wymieniali opinie na odległość, dążąc do uzyskania finalnej ścieżki dźwiękowej. Gdy Burwell był już gotowy by wejść do studia nagraniowego, otrzymał wiadomość, że budżet filmu jest już na wyczerpaniu. Mimo to postanowił przystąpić do dzieła. Zgromadził nieliczny zespół siedmiu instrumentalistów, który ostatecznie dał mu poczucie jeszcze większej bliskości z muzyką. - Okazało się, że praca w tak małej grupie była muzycznie dużo bardziej interesująca – wyznaje Burwell. - To było stymulujące wyzwanie, ponieważ trzeba było intensywniej myśleć nad tym, co można wyciągnąć z każdego instrumentu. Muzycy wspaniale się spisali. W tak małym zespole każda osoba robi coś innego a każda nuta staje się dużo bardziej istotna dla całości. Czy chodziło o pracę nad charakteryzacją aktorów, przy gromadzeniu rekwizytów czy tworzeniu ogólnego nastroju filmu, Condon skupił się na przekazaniu autentycznego człowieczeństwa w skomplikowanej naturze Kinseya. Podsumowuje to Liam Neeson: - Bill sam stał się takim mini Kinseyem. Całkowicie pochłonęła go tematyka filmu i widać to było na każdym etapie produkcji. Potwierdziło się to nie tylko w oczach Neesona ale i całej ekipy gdy na planie z wizytą pojawiła się wnuczka Kinseya. - Była bardzo poruszona – wspomina Neeson. - Weszła do pomieszczenia, w którym akurat kręciliśmy i gdy zobaczyła meble i rekwizyty zaczęła płakać. Powiedziała: „To jest to”. Oczywiście rzeczy te nie pochodziły z autentycznego domu Kinseya ale uderzyła ją atmosfera, która stworzyliśmy. Powiedziała, że miejsce to oddaje charakter nie tylko tego gdzie mieszkali ale także jak żyli. Była to dla nas ogromna pochwała i dowód na to, że udało nam się opowiedzieć tę historię z taką samą szczerością jaka kierowała całym życiem Kinseya”.
AKTORZY
ominowany do nagrody Akademii LIAM NEESON (Alfred Kinsey) stał się jednym z czołowych współczesnych aktorów międzynarodowych. W marcu 2002 roku, Liam Neeson powrócił na deski Broadwayu, aby zagrać u boku Laury Linney w dramacie Arthura Millera The Crucible w Virgin Theater. Kreacja Neesona jako Johna Proctora przyniosła mu w 2002 roku nominację do nagrody Tony. Obecnie aktor jest w trakcie zdjęć do filmu Kinsey, w którym gra profesora Alfreda Kinseya (autora słynnych raportów dotyczących płci w latach 1940/50). W filmie wystąpi także Laura Linney, a wyreżyseruje go Bill Condon, który jest także autorem scenariusza. W 2002 roku, Neeson wystąpił w filmie Martina Scorsese Gangi Nowego Jorku (Gangs of New York) z Leonardo DiCaprio i Danielem Day-Lewisem. Wystąpił także u boku Harrisona Forda w filmie opowiadającym o tragedii rosyjskiej atomowej łodzi podwodnej K-19: The Widowmaker, w reżyserii Kathryn Bigelow. W 2000 roku, aktor wystąpił w Gun Shy, czarnej komedii z Sandrą Bullock. Liam zagrał pracownika Agencji ds. Zwalczania Narkotyków, który wkrótce ma przejść na emeryturę, ale musi zająć się jeszcze ostatnią trudną sprawą. W 1999 roku, Liam zagrał w przeboju kasowym Gwiezdne wojny: Mroczne widmo (Star Wars: Episode I - The Phantom Menace) - rola Qui-Gon Jinna, mistrza wojowników Jedi, który przekazuje swoją wiedzę Obi-Wan Kenobiemu oraz młodemu Anakinowi Skywalkerowi. Tego samego roku wystąpił w The Haunting, opowieści o nawiedzonym domu w Nowej Anglii, w którym grupa ludzi walczy o przetrwanie. Film został wyreżyserowany przez Jana de Bonta, a wystąpiły w nim także Catherine Zeta-Jones oraz Lili Taylor. W 1998 roku, wystąpił w kinowej adaptacji powieści Victora Hugo Nędznicy (Les Misérables) w roli Jeana Valjeana z Umą Thurman i Claire Danes. Także tego roku, Neeson zagrał Oscara Wilde w nowej sztuce Davida Hare new play The Judas Kiss, która miała premierę na londyńskim West End 19 marca, a na Broadwayu 29 kwietnia. W 1996 roku, Neeson zagrał w tytułowej roli w filmie Neila Jordana Michael Collins, za którą otrzymał nagrodę dla Najlepszego Aktora na festiwalu filmowym w Wenecji, nominację do Złotego Globu i prestiżową londyńską nagrodę Evening Standard dla Najlepszego aktora. Film został uhonorowany Złotym Lwem w Wenecji. Przez dziesięciolecia filmowcy, tacy jak legendarny John Huston czy Robert Redford pracowali nad przeniesieniem historii życia irlandzkiego bohatera na duży ekran. Żadna z tych prób nie powiodła się dopóki Neil Jordan i Liam Neeson nie rozpoczęli pracy z producentem Davidem Geffenem. Film zdobył olbrzymie uznanie na całym świecie, a w Europie pobił rekordy oglądalności. Urodzony w Irlandii aktor rozpoczynał karierę jako nauczyciel. Ukończył Queens College w Belfaście, gdzie specjalizował się w fizyce, informatyce oraz matematyce. Rzucił naukę w 1976 roku i dołączył do zespołu teatralnego Lyric Players Theatre w Belfaście debiutując w The Risen People Josepha Plunketta. Po dwóch latach w Lyric Players został zaangażowany przez Abbey Theatre w Dublinie. Neeson pojawił się na festiwalu Abbey Theatre w produkcji Translations Briana Friela i produkcji Seana O'Caseya The Plough and the Stars dla Royal Exchange Theater - nagroda dla Najlepszego Aktora. W 1980 roku, John Boorman zauważył aktora w roli Lennie'go w adaptacji powieści Johna Steinbecka Myszy i ludzie (Of Mice and Men) i obsadził go w epickiej sadze Excalibur. Po debiucie w filmie Excalibur, Neeson pojawił się w ponad 30 filmach demonstrując skalę swojego talentu. Jego dorobek obejmuje takie pozycje jak The Bounty w reżyserii Rogera Donaldsona z Melem Gibsonem i Anthony Hopkinsem; Lamb - nominacja do nagrody Evening Standard Drama za rolę księdza walczącego ze zwątpieniem w swoją wiarę; Duet for One Andreja Konczalowskiego z Julie Andrews; A Prayer for the Dying z Mickeyem Rourke i Bobem Hoskinsem; Misja (The Mission) Rolanda Joffe - rola jezuickiego księdza - z Robertwm De Niro i Jeremy Ironsem, Podejrzany (Suspect) Petera Yatesa z Cher w jednej z głównych ról; The Good Mother z Diane Keaton; Darkman w reżyserii Sama Raimi, dramat Davida Lelanda Crossing the Line na podstawie powieści Williama McIIvanneya. W 1992 roku zagrał nazistowskiego inżyniera w adaptacji bestsellera Susan Isaac Shining Through u boku Michaela Douglasa oraz policjanta oskarżonego o morderstwo w thrillerze erotycznym Under Suspicion. Kolejne filmy z udziałem Neesona to kontrowersyjny obraz Mężowie i żony (Husbands and Wives) Woody Allena w Mią Farrow i Judy Davis w rolach głównych, Leap of Faith ze Stevem Martinem; Nell z Jodie Foster i Natashą Richardson w reżyserii Michaela Apteda; Before and After z Meryl Streep; oraz Rob Roy Michaela Cantona-Jonesa z Jessicą Lange w jednej z głównych ról. Neeson zadebiutował na Broadwayu w 1993 roku w adaptacji dramatu Eugene O'Neilla z 1921 roku Anna Christie. W sztuce, która odniosła olbrzymi sukces, wystąpiła także Natasha Richardson, a Neeson został uhonorowany nominacją do nagrody Tony. Pasja Neesona do klasyki jeszcze raz został doceniona przez krytyków w produkcji American Playhouse powieści Edith Wharton Ethan Frome. Neeson zagrał w tej tragicznej historii miłosnej rozgrywającej się na przełomie wieków w Nowej Anglii. Także w 1993 roku, Neeson został nominowany do Oskara, Złotego Globu i BAFTA za rolę Oskara Schindlera w filmie Stevena Spielberga Lista Schindlera (Schindler's List). W 2000 roku otrzymał nagrodę OBE od Królowej za "zasługi dla dramatu." Niewiele współczesnych aktorek wywarło na Hollywood wrażenie tak duże, jak LAURA LINNEY (Clara McMillen). Linney otrzymała nominację do nagrody Akademii, jak również nominacje do nagród Gildii Aktorów Filmowych, Złotego Globu i Independent Spirit Award za rolę Sammy Prescott w filmie Kennetha Lonergana You Can Count On Me, w którym wystąpili także Matthew Broderick i Jon Tenney. Uhonorowano ją nagrodami dla najlepszej aktorki, przyznanymi przez Nowojorskie Koło Krytyków Filmowych i National Society of Film Critics. Linney zagrała także u boku Kevina Spacey’a i Kate Winslet w filmie The Life of David Gale, wystąpiła w The Laramie Project, Przepowiednia z Richardem Gerem, wraz z Gillian Anderson w filmie The House of Mirth, w doskonale przyjętym The Truman Show, u boku Clinta Eastwooda w filmie Władza absolutna, w reżyserii Eastwooda, a także wraz z Richardem Gerem w thrillerze Primal Fear. Debiutowała na ekranie główną rolę w filmie akcji wytwórni Paramount, Kongo. Widzowie pamiętają ją także z ról w filmach Lorenzo’s Oil, Dave, Searching for Bobby Fischer i A Simple Twist of Fate. Aktorka pracuje także dla telewizji, wystąpiła, między innymi, w telewizyjnym filmie Wild Iris. Wraz z Joanne Woodward zagrała w filmie Blind Spot, grała główną rolę w miniserialu PBS Tales of the City, do roli tej wróciła w kolejnym serialu zatytułowanym More Tales of the City z 1998 roku. Linney jest absolwentką znanej szkoły Julliard, to doświadczona aktorka teatralna. Ostatnio występowała na Broadway’u wraz z Liamem Neesonem, grając w sztuce Arthura Millera The Crucible, za rolę tę otrzymała nominację do nagrody Tony. Wcześniej miłośnicy teatru mogli ją zobaczyć w sztuce Geralda Gutierreza Honour, w której grała wraz z Jane Alexander. Aktorka jest laureatką nagrody Theatre World Award, nominowano ją do nagrody Drama Desk (za rolę w sztuce Sight Unseen). Jej inne role teatralne to broadwayowskie inscenizacje sztuki Philipa Barry’ego Holiday, w której wystąpił również Tony Goldwyn, Six Degrees of Separation, The Seagull i Hedda Gabler. Za występ w tej ostatniej aktorka otrzymała w roku 1994 nagrodę Calloway Award. CHRIS O’DONNELL (Warell Pomeroy) Chris O’Donnell ukończył niedawno zdjęcia do filmu Arthura Allena Seidelmana „The Sisters”, uwspółcześnionej wersji „Trzech sióstr” Czechowa. Kilka lat temu pojawił się na ekranie w roli wspinacza wysokogórskiego w hicie akcji „Granice wytrzymałości” oraz jako płatny morderca w niezależnym thrillerze „29 palm”. W 1999 roku wystąpił u boku Renee Zellweger w romantycznej komedii „Kawaler” i uznanej produkcji Roberta Altmana „Kto zabił ciotkę Cookie?”. O’Donnell zadebiutował na ekranie w roku 1990, zyskując uznanie krytyków jako zbuntowany syn Jessicy Lange w filmie Paula Brickmana „Mężczyźni nie odchodzą”. Po pamiętnym występie w „Smażonych zielonych pomidorach” O’Donnell piął się do sławy biorąc udział w takich produkcjach jak „Więzy przyjaźni” (1992) i uhonorowanym wieloma nagrodami „Zapachu kobiety”, w którym grając u boku Ala Pacino doczekał się nominacji do Złotego Globu dla najlepszego aktora drugoplanowego. Sukcesy przyniosły mu występy w takich filmach jak: „Trzej muszkieterowie”, „W kręgu przyjaciół”, „Szalona miłość”. W 1995 roku zyskał międzynarodową sławę jako Robin w mega hicie „Batman Forever”, powtarzając tę rolę w nakręconym 2 lata później sequelu „Batman i Robin”. W jego karierze znajdują się również takie produkcje jak: „Błękit nieba”, „Komora” oraz „Miłość i wojna” Richarda Attenborough. Na scenie O’Donnell zadebiutował na Broadwayu w sztuce Arthura Millera „The Man Who Had All The Luck”. Wystąpił także u boku Angeli Lansbury w dramacie Terrance’a McNally „Ghost Light”, której produkcją zajmował się Mike Nichols. PETER SARSGAARD (Clyde Martin) Peter Sarsgaard zyskał uznanie i nagrody krytyków zrzeszonych w stowarzyszeniach w Bostonie, San Francisco, St. Louis, Toronto oraz nominację do Złotego Globu za rolę wydawcy „New Republic”, Charlesa Lane’a w filmie Billy’ego Raya „Pierwsza strona”. Niedawno ukończył pracę na planie thrillera Iana Softleya „Skeleton Key”, w którym partnerowali mu m.in. Kate Hudson, Gena Rowlands i John Hurt. Wkrótce wystąpi u boku Jodie Foster w filmie „Flight Plan” Roberta Schwentke. Skupił na sobie uwagę krytyków kreacją jaką stworzył u boku Zacha Braffa i Natalie Portman w „Powrocie do Garden State” a niedługo zobaczymy go również u boku Patricii Clarkson i Campbella Scotta w thrillerze „The Dying Gaul”, który na podstawie własnego scenariusza wyreżyserował Craig Lucas. Widzowie najlepiej pamiętają go z roli Johna Lottera, mordercy Brandona Teeny z filmu „Nie czas na łzy” Kimberly Peirce, w którym wystąpiły również Hilary Swank i Chloe Sevigny. Inne obrazy z jego udziałem to: „K-19” z udziałem Harrisona Forda i Liama Neesona, „Jezioro Salton”, w którym pojawił się również Val Kilmer, „Empire” z Johnem Leguizamo i kontrowersyjne „Centrum świata”, w którym partnerowała mu Molly Parker. Po raz pierwszy zwrócił na siebie uwagę jako rywal Leonardo DiCaprio i syn Johna Malkovicha w „Człowieku w żelaznej masce”. Pojawił się także w „Następnym dniu w raju” Larry’ego Clarka i „Przed egzekucją” Tima Robbinsa, w którym główne role zagrali Sean Penn Susan Sarandon. Na małym ekranie Sarsgaarda można było podziwiać w chwalonym przez krytykę „Wariatkowie”, produkowanym przez wytwórnię Single Cell Pictures, której właścicielami są Michael Stipe i Sandy Stern. Jako członek nowojorskiej grupy teatralnej The Drama Department, prowadzonej przez Douglasa Cartera Beane’a, Sarsgaard pojawił się w off-broadwayowskiej produkcji „Kingdom of Earth”, w którym partnerowała mu Cynthia Nixon a którą wyreżyserował John Cameron Mitchell. W 2003 roku wystąpił w sztuce „Burn This” realizowanej przez należącą do Lanforda Wilsona Signature Theatre Company. Sarsgaard uczestniczył w aktorskich w warsztatach Actors Studio Program na uniwersytecie Washington w St. Louis w Missouri, po których zaoferowano mu rolę w „Laurze Dennis” Hortona Foote, realizowanej przez Signature Theatre Company Off-Broadway. TIMOTHY HUTTON (Paul Gebhard) Po zdobyciu Oscara, Złotego Globu i nagrody krytyków z Los Angeles za występ w „Zwyczajnych ludziach” Roberta Redforda, Timothy Hutton zagrał filmach, wśród których są takie tytuły jak: „Szkoła kadetów”, „Daniel”, „Sokół i koka”, „Między niebem a ziemią” i „Miasto słońca”. Za „Szkołę kadetów” Hutton otrzymał kolejną nominację do Złotego Globu. Ostatnio pojawił się na planie filmu „Sekretne okno” Davida Koeppa, opartym na opowiadaniu Stephena Kinga, w którym w głównych rolach wystąpili Johnny Depp i John Turturo. Jako członek nowojorskiego stowarzyszenia Circle Repertory Company, Hutton zagrał w broadwayowskiej produkcji „Prelude to a Kiss” Craiga Lucasa i „Babylon Gardens”, w którym partnerowała mu Mary Louise Parker. Pojawił się również na deskach Los Angeles u boku Henry’ego Fondy w „The Oldest Living Graduate”, sztuce, którą transmitowała stacja NBC. Wyreżyserował dla nowojorskiej grupy teatralnej Naked Angels dramat „Busted” Nicole Burdette. W telewizji można było oglądać go w produkowanym przez niego dla stacji Showtime filmie „Mr. And Mrs. Loving”, wyreżyserowanym na podstawie własnego scenariusza przez nominowanego do Oscara Richarda Friedenberga („Rzeka wspomnień”). Wystąpił także w tytułowej roli w docenionym przez krytykę obrazie „Aldrich Ames: Traitor Within” także produkowanym dla Showtime oraz dramatyzowanym dokumencie „WWIII” emitowanym przez Fox Network. Po udanym występie w realizowanym dla telewizji A&E „Nero Wolfe: The Golden Spiders” zgodził się produkować, wyreżyserować i zagrać w kolejnych adaptacjach z serii „Nero Wolfe”. Filmy te pojawiły się w programie stacji A&E wiosną 2001 roku i były wyświetlane przez 2 lata. Praca za kamerą spodobała mu się na tyle, że podjął się reżyserii wielu muzycznych teledysków. Są wśród nich: „Drive” zespołu Cars, „Not Enough Love” Dona Henleya i relacja z koncertu Neila Younga „Freedom”. Wyreżyserował również na podstawie własnej historii epizod „Grandpa’s Ghost”, wchodzący w skład serii „Amazing Stories” Stevena Spielberga. Debiut reżyserski Huttona „Na przekór całemu światu” został nagrodzony owacją na stojąco przez widzów festiwalu Sundance w 1998 roku. Ekscentryczna historia, w której zagrali Kevin Bacon, Mary Stewart Masterson i po raz pierwszy pojawiająca się na ekranie 10-letnia Evan Rachel Wood doczekała się nawet ograniczonej krajowej dystrybucji. Poza „Kinseyem” Hutton zagrał także w mini serialu stacji SciFi Channel „Five Days Until Midnight”. Aktualnie Hutton pełni funkcję prezydenta stowarzyszenia The Players Club. Założony przez Edwina Bootha i Marka Twaina nowojorski The Players Club jest najstarszą i najbardziej prestiżową organizacją teatralną w Ameryce. DAGMARA DOMINCZYK (Agnes Gebhard) Filmografia Dagmary Dominczyk obejmuje takie produkcje jak: „The Grift” Richarda Sheparo, „Oni” Roberta Harmona, „Hrabia Monte Christo” Kevina Reynoldsa i „Rock Star” Stephena Herecka. W jej telewizyjnym dorobku znajdują się m.in.: „5 People You Meet in Heaven”, Film Tygodnia stacji TNT „Wtyczka”, serial telewizji Fox „Ricochet”, „Bull” stacji Warner Bros oraz gościnne występy na planie seriali „Brygada ratunkowa” i „Law & Order: Special Victims Unit” stacji NBC. Dominczyk występowała również na Broadwayu. Wcieliła się w postacie Rosamund Plinth w „The Violet Hour”, Lady Caroline Bramble w „Enchanted April” i Alice w „Closer”. Inne jej sceniczne role to: Leena w „The Red Angel”, wystawianym w ramach Williamstown Theatre Festival i Rosjanki w „Coyote, Take Me There!” na deskach LaMama E.T.C.
REALIZATORZY
BILL CONDON (Scenarzysta/Reżyser) Poprzednim reżyserskim dziełem Billa Condona był obraz „Bogowie i potwory”, uznany za Film Roku przez Narodowe Stowarzyszenie Recenzentów i nagrodzony Oscarem za najlepszy scenariusz adaptowany. W produkcji, będącej poetyckimi rozważaniami na temat ostatnich dni życia reżysera Jamesa Whale’a wystąpili Ian McKellan, Brendan Fraser i Lynn Redgrave. Później Condon napisał dla uznanego przez krytyków i docenionego przez widzów musicalu „Chicago”. Obraz, który zyskał aż sześć nagród Akademii ponownie zaowocował nominacją dla Condona za najlepszy scenariusz będący adaptacją. Zaczynał karierę jako dziennikarz. Analitycznym artykułem w magazynie „Milimeter” ściągnął na siebie uwagę producenta Michaela Laughlina. Razem napisali scenariusz filmu „Strange Behaviour”, który Lauglin wyreżyserował. Obraz osiągnął miano pozycji kultowej, doczekał się również nieoficjalnego sequela „Strange Invaders”. Condon zadebiutował za kamerą filmem „Siostra, siostra”, w którym zagrali Jennifer Jason Leigh, Judith Ivey i Eric Stoltz. Urodził się w Nowym Jorku. Ukończył szkołę średnią Regis i filozofię na uniwersytecie Columbia. Aktualnie zasiada w zarządzie IFP w Los Angeles i ostatnio założonego stowarzyszenia Independent Witers Steering Committee działającym pod skrzydłami WGA. FRANCIS FORD COPPOLA (Producent wykonawczy) Francis Ford Coppola to pięciokrotny zdobywca nagrody Akademii. Jest reżyserem, scenarzystą, producentem, który pierwszego Oscara zdobył w wieku 31 lat za scenariusz do filmu „Patton”, który napisał wspólnie z Edmundem H. Northem. Coppola wyreżyserował 20 filmów. Są wśród nich: trylogia „Ojciec Chrzestny”, „Czas Apokalipsy: Powrót”, „Rozmowa”, „Wyrzutki”, „Rumble Fish” i „Drakula”. W ciągu swej kariery Coppola nieustannie poszukiwał lepszych narzędzi, wspomagających pracę filmowców. Uważany jest za pioniera elektronicznej ery kina. Wiele jego technicznych pomysłów dziś funkcjonuje jako standardy kinowego przemysłu. Założona przez niego firma American Zoetrope, mająca swą siedzibę w San Francisco, zajmuje się produkcją filmowych projektów zarówno na potrzeby dużego jak i małego ekranu. FREDERICK ELMES, A.S.C. (Operator) Frederick Elmes najbardziej kojarzony jest jako współpracownik takich reżyserskich gwiazd jak Ang Lee i David Lynch. Za zdjęcia do „Blue Velvet” Lyncha otrzymał wiele nagród, w tym od Narodowego Stowarzyszenia Krytyków Filmowych. Późniejsza produkcja, „Dzikość serca”, zdobywca Złotej Palmy na festiwalu w Cannes, przyniosła Elmesowi pierwszą Independent Spirit Award. Jego długa współpraca z Angiem Lee rozpoczęła się obrazem „Burza lodowa”. Razem zrobili również dramat „Przejażdżka z diabłem”, krótkometrażówkę „The Chosen” – epizod z serii pokazywanych w internecie reklam BMW oraz hit kasowy „Hulk”. Elmes współpracował również z takimi bezkompromisowymi reżyserami jak: Jim Jarmush („Kawa i papierosy”, „Noc na Ziemi”, epizod z filmu „10 minut później: Trąbka”), Tim Hinter („W zakolu rzeki”, „Święty z fortu Waszyngtona”), Norman Rene („Feralna gwiazdka”) i Barry Hersey („The Empty Mirror”). Ostatnio zrobił zdjęcia do „Storytelling”, trzeciego obrazu kontrowersyjnego filmowca Todda Solondza, który pokazywano w sekcji Un Certain Regard na ubiegłorocznym festiwalu w Cannes. Po ukończeniu studiów na wydziale fotografii w Rochester Institute of Technology, Elmes postanowił rozpocząć naukę sztuki filmowej na uniwersytecie w Nowym Jorku. Oferta objęcia członkostwa w Amerykańskim Instytucie Filmowym sprawiła, iż w 1971 roku przeniósł się do Los Angeles. Tam właśnie rozpoczął swoją długoletnią współpracę z Davidem Lynchem. Jako członek AFI zrobił zdjęcia do kultowego obrazu „Głowa do wycierania” Lyncha oraz filmów Johna Cassavetesa: „Zabójstwo chińskiego maklera” i „Premiera”. Elmes robił zdjęcia również do filmów telewizyjnych, reklam i muzycznych teledysków. Dużo pracował w Europie, gdzie cieszy się szczególnym szacunkiem. W 2000 roku za współpracę z Davidem Lynchem został uhonorowany Złotą Żabą na festiwalu Camerimage. RICHARD SHERMAN (Scenograf) „Kinsey” to kolejna po „Bogach i potworach” współpraca Richarda Shermana z Billem Condonem. Ostatnio Sherman tworzył scenografie do takich produkcji jak „Kiss the Bride” i „Pumpkin”. Inne filmy, przy których realizacji brał udział to m.in.: „I’m Losing You”, „Amatorzy w konopiach”, „Poza podejrzeniem”, „No Place to Hide”, „Przygody Hucka Finna”, „Kłopotliwy bagaż”, „Wagary” i „Siostra, siostra” Condona. Bogata jest również jego telewizyjna kariera, obejmująca takie tytuły jak: „A Different Kind of Christmas”, „Inna twarz”, „Ed McBain’s 87th Precinct: Lightning”, „Eyes of Terror”, „Donato i córka”, „Double Edge”, „Śmierć w jeziorze”, „Paris Triut”, „Kolejne morderstwo”, „People Like Us”, „Rock Hudson”, „Mroczne wakacje” i „Original Sin”. Sherman rozpoczynał karierę w przemyśle filmowym jako asystent scenografa na planie filmu „Europejczycy” duetu Merchant-Ivory. CARTER BURWELL (Kompozytor) Skomponował muzykę do takich filmów jak: „Śmiertelnie proste”, „Rasing Arizona”, „Ścieżka strachu”, „Barton Fink”, „Kraina wód”, „Chłopięcy świat”, „Rob Roy”, „Fargo”, „Teoria spisku”, „Hiszpański więzień”, „Bogowie i potwory”, „Idol”, „Złoto pustyni”, „Być jak John Malkovich”, „Hamlet”, „Zanim zapadnie noc”, „Człowiek, którego nie było”, „Adaptacja”, „Ladykillers czyli zabójczy kwintet” i „Alamo”. Tworzył muzykę również dla sztuk teatralnych, m.in.: „The Celestial Alphabet Event”, „Mabou Mines”, „Mother” i „The 14th Ward” Cary Lucii i Henry’ego Millera.