PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=493700}

Karate Kid

The Karate Kid
2010
6,6 61 tys. ocen
6,6 10 1 60722
5,3 15 krytyków
Karate Kid
powrót do forum filmu Karate Kid

DUBBING ;-/

ocenił(a) film na 5

Z tym dubbingiem to lekka przesada.. zmarnowali dobry film.. wystarczyłby lektor jeśli chodzi o dzieci..

Kinomaniak91

"Z tym dubbingiem to lekka przesada.. zmarnowali dobry film . wystarczyłby lektor jeśli chodzi o dzieci.. "
Znalazł się kolejny "koneser" filmów. Byłem na Karate Kid i polski dubbing jest naprawdę dobry. Przyjmijcie wreszcie do wiadomości, że lektor w kinie jest zabroniony chociażby dlatego, że morduje efekty dźwiekowe. Nie po to ktoś płaci 20 zł za bilet, aby w sali kinowej wyposażonej w aparaturę do dźwięku przestrzennego słuchać Knapika czy Olejniczaka który skutecznie zagłusza wszystko co się da. Do wyboru będą zawsze albo dubbing, albo wersja oryginalna-nic innego-.

"".. wystarczyłby lektor jeśli chodzi o dzieci.. "
Dzieci akurat wolą dubbing...

Kinomaniak91

U naszych zachodnich sąsiadów jest tylko dubbing. My też byśmy tak robili, ale nas nie stać na to by wszystkim płacić. Cały świat docenia Polski dubbing, tylko oczywiście Polacy narzekają, ale to norma

ocenił(a) film na 6
dawid2385

i u nas niedługo też tak będzie, bo coraz mniej dorosłych umie czytać.

dawid2385

Doceniają dubbing, ale w bajkach itp, nie w filmach, gdzie polski dubbing to żałość! Ogólnie każdy dubbing w filmach to według mnie beznadzieja, bo nie po to aktorzy mają własne głosy, żeby je podmieniać. Od tego jest lektor albo napisy, ale nie, Polak jest zbyt leniwy, żeby czytać i oglądać film jednocześnie, przecież to niemalże niewykonalne! Taka niesamowita podzielność uwagi...

ocenił(a) film na 7
Kinomaniak91

Dubbing w filmach animowanych jest naprawde dobry. Jednak uważam, że każdy film nieanimowany traci coś ze swojej naturalności, brzmi wręcz komicznie jeżeli jest dubbingowany. Strasznie mnie to irytuje zwłaszcza, że potrafie czytać i chciałabym obejrzeć film z napisami, a jest on dostępny tylko w wersji zdubbingowanej.

Klaudias

Witam wszystkich byłem na tym filmie wczoraj odnosnie tego dubbingu to dla mnie porażka ja rozumiem ten film nie mógł być z napisami ponieważ przedział wiekowy na to nie pozwala ale jak juz dubbingują film to powinni się trochę postarać a nie odwalić fuszere i koniec.
Pozdrawiam

ocenił(a) film na 7
MARTIN911

A moim zdaniem to jest bullshit, że przedział wiekowy nie pozwala... Mało znam dzieci, które wysiedzą cierpliwie na filmie, który trwa 2,5h a jak już są starsze to umieją czytać więc to żaden argument. Na szczęście, moim zdaniem, dubbing wcale nie był taki straszny. Drażnił minimalnie, a że całokształt filmu mi się podobał, to uważam, że warto przeboleć.

ocenił(a) film na 6
MARTIN911

zaraz zaraz, a jaki jest przedział wiekowy tego filmu? Od lat 3? chyba dzieci z podstawówki umieją już czytać, co? (a jeśli nie umieją to znak, że należy podłożyć bombę pod ministerstwem edukacji i zacząć wszystko od nowa).

zresztą, szkoła szkołą, a tak naprawdę to dziecko idące do podstawówki już dawno powinno umieć czytać, bo rodzice je w domu nauczyli.
tak wiem, niewykonalne w Polsce, gdzie, pozwolę sobie sparafrazować wcześniejszą myśl, trzy czwarte społeczeństwa w życiu nie miało w ręku książki.

ocenił(a) film na 7
Klaudias

podpisuję się obiema rękami, straszna kastracja filmu, podobnie jak z Ostatnim Władcą Wiatru. Dubbing jest dobry dla bajek, które często dużo na tym zyskują (Shrek!), ale filmów nieanimowanych nie powinno się dubbingowąć.

ocenił(a) film na 5
warfarian

Replo bo o ile wiem to dzieci nie umieją czytać.. ( te młodsze) więc o to mi chodziło a młodzież czy starsi ludzie którzy oglądają taki film z Dubbingiem to się po prostu męczą.. Z bajkami to co innego i tak jak napisał warfarian filmów nieanimowanych się nie dubbinguje bo w nich grają żywi aktorzy i to oddaje atmosferę filmu ;)

Kinomaniak91

Małe dzieci mając do wyboru tą samą bajkę z dubbingiem i z lektorem, wybiorą dubbing. Nawet to udowodniono naukowo, że różne głosy w bajkach(a nie jeden lektora) pozwalają dzieciom rozwijać wyobraźnię i jak się na to spojrzy to jest w tym trochę racji. Wyobraźcie sobie co by było gdyby Disney nie dubbingował swoich animacji. Każda postać w polskiej wersji miała swój niepodrabialny głos i jakby je wszystkie zastąpić lektorem to te wersje byłyby mdłe(jak na Poloni1). W innym stopniu, ale tez to się odnosi do dubbingu w pozycjach aktorskich. Są spolszczenia i dobre jak i złe. Ten w Karate Kid jest moim zdaniem dobry, a męczenie się niektórych osób na seansach z dubbingiem wynika tylko z tego, że nie są do dubbingu przyzwyczajeni. Jakby dubbingów w telewizji było znacznie więcej powiedźmy na poziomie 30% zagranicznych produkcji to ludzie by się przyzwyczaili. Najlepszym przykładem jest Rosja która zaszczepiła nam lektorowanie filmów, a sama już od tego odchodzi na rzecz dubbingu. Co prawda wciąz tam mają lektora w telewizji, ale dużo filmów kinowych ma dubbing i tak w tygodniu w publicznej telewizji(coś jak nasza TVP) o każdej porze dnia i nocy można zobaczyć kilkanaście(a może nawet więcej) filmów dla dorosłych z rosyjskim dubbingiem jak np. Piła czy Surrogaci.
Dla przykładu fragment Piły 2 po rosyjsku. Nie patrzcie na język tylko na głosy. Jak dla mnie koleś który podkładał lalkę zrobił to rewelacyjnie i do tego ta muzyka budująca napięcie podczas jego dialogów czego w naszej wersji lektorskiej po prostu nie ma, bo lektor zagłusza wszystko co się da:
http://www.youtube.com/watch?v=GZo_8rLj06Q

Replo

Nie do końca się z tym zgadzam. Widzisz, masz rację, że są dobre dubbingi, ale to są wyjątki a nie reguła. Jeśli coś nie jest regułą, to z założenia powinno być odrzucone. Kinomaniak91 napisał bardzo ważną rzecz, którą mógłbym zamknąć sformułowaniem: słuchasz lektora a emocje odbierasz z aktora. To właśnie sprawia, że tak naprawdę nie słyszy się lektora a umysł sam dopasowuje słyszany tekst do emocji i nastroju wyrażanych w sposób naturalny. Nic wówczas nie tracisz i nie masz wrażenia jakbyś oglądał co innego i słyszał co innego jak to często bywa w dubbingach. Ale masz też rację jeśli chodzi o ''zagłuszanie'' przez lektora innych dźwięków, to też jest problem i to nie mały. Jedyne wyjście to dla jednych dubbing, dla drugich tekst. Jeśli chodzi o KK2010 nie było by problemu puścić obu wersji a nawet zrobić kilka seansów w oryginale. Ja jako starsza młodzież :) nie mogę niestety przetrawić głosu Chana innego jak jego samego. Cała trójka Henson, Smith i Chan tak świetnie zagrali głosem, że oglądając polskie trailery miałem wrażenie jakby odebrano duszę temu filmowi. Cóż, dystrybutor dał generalnie doopy.

warfarian

dokładnie np. Kubuś Puchatek jest dubbingowany po prostu rewelacyjnie, aż brak słów, oryginalna wersja nie jest tak dobra, i to powszechna opinia, nie tylko w Polsce. Wszyscy chwalą ten dubbing. Ale co do filmów, prawie w żadnym wypadku nie może być! to idiotyzm i psucie filmu :/

Klaudias

@ „Jednak uważam, że każdy film nieanimowany traci coś ze swojej naturalności, brzmi wręcz komicznie jeżeli jest dubbingowany”

Tu się nie zgodzę. Też jestem napisowcem, 98% filmów i seriali oglądam właśnie z napisami, a mimo wszystko uważam, że dubbing jest znacznie bardziej naturalny od lektora. Po pierwsze, osoby podkładające głos grają, wczuwając się w sytuację, a lektor tylko siedzi i duka ten tekst z kartki. Po drugie – porównaj sobie „Terminal” z dubbingiem i z lektorem. Niebo a ziemia! W wersji dubbingowanej zachowany został rosyjski akcent Wiktora i jego niegramatyczne wypowiedzi, co brzmi naturalnie i jest naprawdę zabawne, a w wersji lektorskiej całość jest kompletnie bezpłciowa. Aczkolwiek nie ukrywam, że jeśli chodzi o dubbing filmów aktorskich, to trafiają się w naszym kraju porażki, i nie mówię tutaj o rzeczach, które dubbing muszą mieć (np. „Harry Potter”, „Ostatni władca wiatru” czy „Gwiezdne wojny”, gdzie dubbing wymusił Lucas), więc robią go na odpierdol, tylko o takich, gdzie dystrybutor świadomie się na coś takiego zdecydował, by wspomnieć tylko „Za linią wroga II”, „Złap mnie, jeśli potrafisz”, „8. Mila” czy „Wygraj randkę!” Ale są też perełki, chociażby „The Ring”, „Terminal”, „Dwaj zgryźliwi tetrycy”, „Rob Roy” czy – od biedy – „Żony ze Stepford”.

Pottero

Widzisz i tu ująłeś sedno sprawy. Zależy jak się do tego zabiorą. Tego filmu akurat nie widziałem więc nie oceniam ale nie da się ukryć, że większość zdubbingowanych produkcji po prostu kuleje. Głównie ze względu na źle dobranych aktorów i nie chodzi mi tutaj o wyrażane emocje tylko po prostu barwę głosu. Karate Kid chciałbym zobaczyć z lektorem bo jakoś sobie nie wyobrażam Jarosława Boberka podkładającego głos Chanowi no ale zobaczymy. Patrząc od innej strony nasi zachodni sąsiedzi dubbingują co się da i w tym wypadku muszę powiedzieć, że wychodzi im to o niebo lepiej nawet jak jest to jakiś nie najwyższych lotów serial.

reese

zgadza się, zwykle poważne postacie brzmią jak dzieci z gimnazjum albo bohaterowie filmów typu "High school musical" itp. a to jest tak irytujące, że ja bynajmniej nie jestem w stanie nawet świetnego filmu obejrzeć. Po co go sobie psuć?
Lektor może gada bez emocji, ale przecież słyszymy również głos aktora, który te emocje ma.

ocenił(a) film na 5
Kinomaniak91

Sprawa jest tego typu każdy ma swoje zdanie... więc nie ma co sobie wciskać własnych pogladów na siłę.. ale dzięki za komentarze dzięki nim i ja zrozumiałem coś nowego o filmie i po części zacząłem myśleć na ten temat inaczej.. POZDRO dla wszystkich.. :p

Kinomaniak91

Jak narzekasz na dubbing w tym filmie z Jackiem Chanem,to chyba nieogladales "Nasza niania jest agentem" z dubbingiem :D

zax111

hahaha :D z przykrością stwierdzam, że do tej pory nie oglądałam tego filmu, choć znalazłam go w sieci. Po prostu po 10 minutach nie wytrzymałam. Szlag mnie trafił. Trzeba będzie kupić oryginalną wersję po angielsku, nie ma rady.

Kinomaniak91

Dzisiaj miałem okazję obejrzeć w kawałkach ten film z dubbingiem, w kawałkach bo inaczej się po prostu nie dało. Ten dubbing to klęska. Cały nastrój i klimat jaki jest ukryty w oryginalnych głosach ich tonacji, tempie wypowiadanych słów w tym dubbingu prysł jak bańka mydlana. Sztuczność głosu biła po uszach w każdej niemal scenie. Jakbym miał obejrzeć za pierwszym razem ten film w wersji dubbingowej a nie oryginalnej to wyłączyłbym go po 20 minutach. To jest po prostu masakra. Do tego trzeba dorzucić, dziwną twórczość tłumacza, który momentami tłumaczył sobie jak chciał bardzo dobry oryginalny tekst. Ja generalnie jestem wyczulony na dubbing więc mogłem być nieobiektywny. Puściłem więc swoim dzieciakom wersję z napisami. Młodsze nie nadążało czytać, ale mniej więcej pamiętało z kina, natomiast starsze było zachwycone i powiedziało, że na dubbing więcej nie pójdzie. Jeśli już 12 latek widzi tę kosmiczną różnicę to podziwiam tych co ten dubbing zachwalają.