Najbardziej odważna kwestia w tym filmie to wypowiedź głównego bohatera o obozach
koncentracyjnych w USA, które istniały na południu przez 200 lat.
Zdanie jak dla mnie mocno przesadzone. Widać, Amerykanie nie mają nadal pojęcia czym były obozy koncentracyjne.
widac ze polskie horyzonty myslowe daja o sobie znac w twojej wypowiedzi. Nalezy pamietac, ze obozy koncentracyjne to nie tylko hitlerowskie obozy zaglady ale byly one znane dlugo wczesniej. Chociazby w koloniach niemieckich w poludniowej Afryce byly takie obozy dla kobiet i dzieci, gdzie zycie wygladalo bardzo podobnie do tego na farmach bawelny. Odnosnie ofiar zabojstw murzynow na farmach nie ma danych bo nie mozna ich odtworzyc, ale na przestrzeni wiekow bylo tego niemalo. Nie jestem pewny ale wydaje mi sie ze nie ma oficjalnej nazwy dla tych farm bawelny bo brzmialoby to niepolitycznie w amerykanskich mediach, ale uwazam ze jakos ten stan nalezaloby nazwac. Farmy niewolnicze nei tylko produkowaly bawelne ale rowneiz smierc i bekarty. Nie przez przypadek jasnoskora Mariah Carey grala matke butlera.
Zgadzam się z Dabramem, i powodzenia dla osób które myślą że "Czarni" mieli łatwiej na plantacji niż żydzi w obozach :)
Ameryka nie rozumie naszych problemów a my nie rozumiemy ich. Wszystkie te wydarzenia były za łagodnie pokazane do tego na lekcjach za dużo się o tym nie mówi i widać że temat totalnie ignorujecie.
Czarni atakują białych ? Wyślij Czarnego do jakiegoś osiedla w Polsce i zobaczymy kto kogo będzie atakował.
Nie odwazna, tyle co glupia, swiadczaca o ignorancji, co jest typowe dla Amerykanow. Nie mozna porownywac tychdwoch rzeczy.
Niestety. Z przykrością muszę poprzeć swych poprzedników: Nie odważna, a głupia. Tak - widać, Amerykanie nadal nie mają pojęcia... Czynienie takich "filozoficznych skrótów" jest rzeczą nieodpowiedzialną i naiwną.
I dałeś temu filmowi ocenę 10, nic dziwnego, że później taka wysoka ocena, porównanie tego co działo się w Ameryca do tego co działo się w obozach koncentracyjnych mnie zniesmaczyło, gdyby nie dobra gra aktorska to nota byłaby jeszcze niższa, propaganda jakich mało, wspomniano o panterach, ale w dalszej części nic już nie wspominano, że mimo praw czarni chcą coraz więcej, coraz więcej ataków na białych, a o Detroit nie wspomnę.
Jak usłyszałam porównanie z obozami to przez pierwszą sekundę przyznałam trochę racji (zaznaczam TROCHĘ), bo ogółem jestem wyczulona na punkcie brutalności itd. A wtedy przez tą sekundę miałam przed oczami obraz pomiatanych murzynów, jednak w drugiej sekundzie do mojej głowy wdarło się wyobrażenie o obozach i stwierdziłam tak jak Ty. To było niesmaczne. Zadufani w sobie. Ileż można płacić za błędy przodków? Niedługo to biali będą zniewoleni przez czarnych, bo przez nich przemawia większy rasizm niż przez białych.
No rzeczywiście biedni ci biali ludzie, byli przecież tak bardzo prześladowani przez czarnych, złych ludzi...którzy chcieli coraz to więcej praw. Przecież wystarczyłoby im 50% tego co mają biali prawda? Coraz więcej ataków na białych...ja się nie dziwię za to co przeszli.
Fakt, to o obozach koncentracyjnych w USA trochę przesadzone, ale żeby za jedno zdanie obniżać notę filmu?
Nie przez jedno zdanie, a ukazanie tych "złych czarnych" przez pryzmat jedynie panter, a dobrze wiadomo, że nie tylko oni siali spustoszenie, do dnia dzisiejszego zabijani są z okrucieństwem biali, jak wspominałem o Detroit, to miasto jest idealnym przykładem, co mogą oni zrobić. Według mnie dając 10 temu "dziełu", albo nie znasz się na historii, albo nie interesujesz się tym, a to źle.
I nie mówię, że czarni mieli wtedy łatwo, bo tak nie było, ale film nie mówi całej prawdy.
bo to tylko film :) pokazany jest jeden punkt widzenia. Nie odbieram tego filmu jako dokument. Dając 10 uwzględniłem świetną obsadę, fabułę i klimat filmu.
A ja odbieram to jako film propagandowy, pokazujący, że Obama to najlepszy prezydent, jaki dotąd mieszkał w Białym Domu i chce zmusić odbiorcę, żeby było mu żal czarnych i w jakimś stopniu ma odbiorca zrozumieć dlaczego w dniach dzisiejszych morduje się białych. Dlatego dałem taką a nie inną ocenę ;) Inaczej odbierasz ten film i ok, każdy widzi to inaczej ;)
Głupota. Pokazanie Obamy ma tutaj zupełnie inne znaczenie a nie jako pokazanie go jakoby był najlepszym prezydentem. Pokazane jest jak ważne jest dla czarnoskórej społeczności wybór prezydenta o tym samym kolorze skóry, po tym wszystkim co wydarzyło się wcześniej po latach niewolnictwa i represji. I tutaj odwołałabym się do zdania głównego bohatera kiedy opowiadał, że codziennie z żoną jeździli pod lokal wyborczy. Niestety człowiek, który od początku żyje wolnym ma problem ze zrozumieniem jak bardzo dla innych małe rzeczy potrafią mieć wartość. I moim zdaniem film ma za zadanie zwrócić uwagę na bezpodstawne podziały rasowe i niszczącą nienawiść, przestrzegać przed tym a nie nawoływać. Ale z odbiorem jest tak, że każdy odbiera film według tego co ma głowie i jeśli ktoś ma skłonności do nienawiści będzie mówił, że film również nawołuje do nienawiści. Dla mnie to film o nadziei.
To że Obama jest ważny dla nich to wiadomo, przecież został przez nich wybranych i głównie czarnoskórzy na niego głosowali, a uwierz mi, jest ich dużo w Stanach. Może i jest to film o nadziei, ale raczej nigdy nie będzie tak, że wszyscy będą ze sobą zgodni. Gratuluje, że po tym co napisałem uważasz, że mam skłonności do nienawiści...
Swoją drogą, życzę Ci, abyś udała się do Stanów i sama się przekonała, jak tam to wygląda.
Skoro napisałeś, że pośrednio film ma usprawiedliwiać "mordowanie białych" to jak nie nazwać tego nienawiścią. Moim zdaniem do niczego takiego nie nawołuje.
A to jaka jest teraz sytuacja to jest inna bajka, to, że porobiły się subkultury, gangi a dostęp do broni może mieć byle kto . To już wewnętrzny problem państwa, które w liberalizmie poszło o kilka kroków za daleko. Ale nie o tym jest film więc też nie potrzeba w opinie o filmie mieszać takiego gadania. I masz rację super zgoda to utopia ale im więcej powstaje filmów piętnujących chore uprzedzenia tym lepiej.
A weź na to spójrz z drugiej strony, agresja narasta, gangi itd. w większości to Afroamerykanie i dlaczego tak jest, skąd się to wzięło? Nie można powiedzieć, że USA to najmądrzejszy naród, są szkoleni w swoich dziedzinach, ale jeśli chodzi o ogólną widzę to są na poziomie polskiej podstawówki. Taki film ma według mnie w pewnym sensie usprawiedliwić takie zachowania, które są widoczne dzisiaj. Tak jak mówię, takie jest moje zdanie.
TomdeX, więc Polacy to też chciwy i brutalny naród ? Przypomnij sobie jak Polska walczyła o niepodległość, też mówisz że jesteśmy źli bo chcieliśmy jak najrówniejszych praw ?
Poczytaj sobie artykuł 10 najgroźniejszych gangów w USA, nie ma żadnego z Afroamerykanami, głównie meksykanie i osoby z bliskiego wschodu :)
No tak, tylko, że u nas się nie zabijają na potęgę w imię równości, więc nie przytaczaj mi Polaków.
Co do gangów, mówisz o ludziach, którzy mają jakąś władzę w danym regionie, a tacy Afroamerykanie-kryminialiści działają raczej w mniejszych grupkach i raczej o tym się nie mówi w mediach, tak jak u nas nie mówi się o pewnych rzeczach.
Tylko weź sobie uświadom że Afroamerykanie dalej mają problem. Calutka Europa Wschodnia jest rasistowska, dalej działają grupy rasistowskie na całym świecie. Mówisz o Detroit ? Masz rację tylko poczytaj też sobie o miastach w USA gdzie czarny jest w 100% nie tolerowany :)
Przeczytaj, proszę, mój post (gdzieś poniżej) w odpowiedzi na komentarz osoby o nicku taychelm. Adresuję go również do Ciebie.
Amerykanie to maja zerowe pojecie kto i co na obszarach europy , a o obozach koncentracyjnych to wiedza tyle że były polskie (żenada).
Co do filmu to 8/10 bo właściwie nie ma do czego się przyczepić. Pewnie dałbym 7 ale podobało mi się że pokazano zakłamanie poszczególnych prezydentów co do kwestii rasowej w USA kraju wielkich i wolnych itd......
Ogólnie film dość dobry a za grę aktorów nawet bardzo dobry ale do kina to chyba się bym nie wybrał.
ciekawe, co "rodowici amerykanie" mają do powiedzenia w kwestii rdzennych amerykanów i ich praw. bardzo ciekawe.
Czy tylko czarni byli tak bardzo poszkodowani przez prawo? Czy może mieli dość siły, żeby walczyć o swoje prawa?
bądz co bądz wszystko rozegrało się na ziemiach zdobytych nie ciężką praca a bandytyzmem i zbrodnia na Indianach.
Wiesz plantacjom niewolników świeciła taka sama idea co obozach koncentracyjnych może stąd te porównanie , różnica tylko taka że na plantacjach mieli więcej czasu żeby ludzi wykańczać Hitler miał kilka lat oni dużo więcej , ale niszczenie człowieka mordowanie i znęcanie jest takie samo , myślę że na plantacjach mogło zginąć dużo więcej ludzi nawet tylko kto to liczył ...
to porównanie z filmu jest nie na miejscu. To że na plantacjach bawełny biały miał całkowitą władze nad czarnym i czarny pracował na białego, nie znaczy, że biały zabijał bez powodu i gnębił(prawdopodobnie większość farm to takie, w których kara śmierci czy inne kary nie były przypadkowe). Przecież każdy niewolnik miał swoją cenne, to nie było pare centów i oni też właśnie zarabiali mu te dolary. Nie uważam oczywiście, że niewolnictwo było dobre, jednak w większości przypadków nie wyglądało na pewno tak jak przedstawiono w tym filmie. Dodatkowo ten obama na końcu i chęć spotkania się, mam wrażenie, że jakby film się skończył z 20 minut szybciej wystawiłbym z 2-3 punkty więcej
Rozumiem ze ty wiesz lepiej niz to w tym filmie przedstawiono jak dla mnie wersja filmowa jest jak najbardziej realistyczna stusunek bialych do czarnych byl idenryczny jak niemcow do innych ras nie wiem poczytaj moze troche o tym niewolnictwie a pozniej pisz glupoty
Myślę, że jest jednak pewna różnica. Czarnoskórzy byli potrzebni na plantacjach, bo bez nich upadłaby cała gospodarka południa. To co Crim44 napisał/-a o tym, że niewolnicy mieli swoją równowartość pieniężną to prawda, organizowano przecież targi, na których niewolników sprzedawano. Nie można negować natomiast oczywistego faktu, że byli w głównej mierze dla swoich właścicieli żywym towarem. Właścicieli ziemskich nie obchodził los niewolników jako istot ludzkich, stąd oczywiście takie sytuacje jak przedstawione na początku filmu miały miejsce.
Co do Niemców natomiast, to chodziło im o systematyczną całkowitą eksterminację niektórych grup etnicznych. Tak więc moim zdaniem obozom i plantacjom absolutnie nie przyświecała ta sama idea, a porównanie użyte w filmie jest niepotrzebne, bo stara się wprowadzić jakąś sztuczną acz wywołującą emocje analogię. Myślę, że zjawiska - pod względami genezy, czasu trwania oraz skutków - są zbyt różne by stawiać pomiędzy nimi znak równości.
Wydaje mi się, że wiele osób nie potrafi dostrzec prawdziwego znaczenia tego zdania. Też w pierwszej chwili oburzyło mnie ono, ale szybko dotarło do mnie, że nie chodzi w nim o skalę, ale o samą ideę. To oczywiste, że nazistowskie obozy koncentracyjne nie mogą mieć porównania do niczego innego. Ginęły i cierpiały w nich miliony ludzi. W Ameryce czarnoskóra ludność nie doświadczyła masowej zagłady, w sensie w jakim miało to miejsce w obozach koncentracyjnych w czasie II wojny światowej. Chodzi raczej o to, że i tam ludność cierpiała i ginęła na skutek niesprawiedliwości. I choć ta niesprawiedliwość ciągnęła się przez wiele dekad, to jednak życie i godność ludzka, czy tu czy tam ma taką samą wartość. To cierpienie było równie wielkie jak to podczas wojny. I o to chodzi w tym zdaniu. O brak szacunku do ludzkiego życia, a nie o to, czy więcej ludzi zginęło w obozach koncentracyjnych czy w Ameryce poprzez dyskryminację.
„Amerykanie zawsze przymykali oko na krzywdy czynione swoim rodakom. Spoglądamy na świat i oceniamy. Słyszymy o obozach koncentracyjnych, a takie same funkcjonowały w Ameryce przez 200 lat.”
… Im dłużej przyglądam się tej kwestii, tym bardziej wydaje mi się prostacka. (Choćby ze względu na lekkość i niedbałość, z jaką została sformułowana.) Oglądając film, pozwoliłam ją sobie trochę zlekceważyć - w przekonaniu, że brak pojęcia brakiem pojęcia, lecz że jest to głos wrażliwości. W tej chwili wyczuwam w niej mniej żywej wrażliwości niż zacięcia ideologicznego – które nie tyle chce zainspirować do refleksji, co narzucić jakiś łatwy stereotyp.
Jasne - cierpienie nie rozróżnia czasu, miejsca, ani skali.
Lecz przy całym zrozumieniu dla tej myśli, czynienie porównań takich jak wyżej wydaje się niepokojąco nie na miejscu. Świat jest pełen zastraszającego egoizmu i okrucieństwa wszelkiej maści. Lecz pochopne przyrównywanie do siebie pewnych zjawisk, przy niefrasobliwym wyrywaniu ich z kontekstu, jest łatwizną myślową, nie obojętną w swych konsekwencjach.
To, co miało miejsce w obozach, wykracza poza zwykłe okrucieństwo - i w tym sensie jest jakimś wyjątkowo wstrząsającym zjawiskiem w dziejach ludzkości. Nie tylko ze względu na swą skalę - lecz ze względu na swą genezę, napęd, maszynerię, współodpowiedzialność milionów i inne swe parametry.
Kiedy myślę o losie Czarnych, nóż otwiera mi się w kieszeni (mówiąc w skrócie – żeby w ogóle dało się to jakoś powiedzieć); ogarnia mnie bunt i wola walki.
Gdy oczyma duszy widzę obozy zagłady i cały ich kontekst (który nietrudno rozpoznać i dziś – czy w sobie samym, czy wokół siebie), nie potrafię już nawet sięgnąć po takie narzędzie jak oburzenie. Bo nie ma już we mnie miejsca na myśl – przepełnia mnie milczące osłupienie. Na to można zrobić już tylko jedno – obrócić się w słup soli, żeby zmartwychwstać już kim innym.
Słusznie wytyka mi TomdeX, że nie popisałam się konsekwencją, dając temu filmowi dziesiątkę. Ale, widać, nie wszystko w człowieku da się podporządkować takiej formalnej logice. Celowo poparłam ten film dziesiątką - choć może trochę pod wpływem chwili - bo przy wszystkich zastrzeżeniach, jakie może budzić jego "propagandowe" zacięcie, cieszę się, że powstał i zależy mi na tym, żeby poruszył wyobraźnię i refleksję wielu ludzi.
Myślę, że cierpienie, jakie sobie wzajemnie zadajemy - w swej ciemnej orientacji na własne ego - nie przemija, a trwa. I zadaje kolejne cierpienie - bo samo cierpi. A ukoić je i zadośćuczynić mu mogą nie rozliczenia historyczne, nie intelektualne spekulacje, obliczone na obronę takich czy innych racji, nie „mędrca” szkiełko i oko - tylko akt najgłębszego współczucia i zrozumienia, najserdeczniejszej identyfikacji z drugim człowiekiem.
Bo choćbyśmy mówili językami ludzi i aniołów...
Zgadzam się w 100%, że takie filmy są potrzebne, ale nakręciłbym go inaczej, z tego względu dość niska ocena.
Oczywiscie, ze to porownanie jest trafione. Do tych ktorzy sie oburzaja : ta syjonistyczna propaganda nauczyla was myslec, ze jesli chodzi o skale cierpienia nikt nie ma prawa cierpiec bardziej niz ludzie (a juz na pewno Zydzi) w obozach koncentracyjnych. Brawo dla rezysera , scenarzysty i producentow w obnazaniu niewygodnej prawdy.
Sam miałem podobne skojarzenia już w połowie filmu. Oczywiście, że nie należy tego traktować NA RÓWNI z Holokaustem (i jestem przekonany, że nasz bohater powiedziałby to samo, chociaż niektórzy tu ewidentnie podchodzą do tego zbyt dosłownie) - ale jak Amerykanie mogli dziwić się Nazistom, podczas gdy sami traktowali ludzi niedużo lepiej...?
to było porównanie bo to były obozy pracy de facto, chociaż z punktu wiedzenia białych po prostu farmy.
Porównanie trafne z pewnego punktu widzenia, ale do większości nie dociera ze względu przede wszystkim na to, że ofiary niewolnictwa w Ameryce Północnej (a nawet doliczmy do tego Południową plus Karaiby) rozkładają się w czasie ok. 300 - 400. I mogę pójść o zakład, że przy niewolniczej pracy przez te wszystkie lata zginęło więcej osób z powodu chorób, przepracowania, okrucieństwa niż w obozach pracy czy śmierci w trakcie sześciu lat II Wojny Światowej. Szybkie zerknięcie w Wikipedię, jeśli uznamy je za jako takie wiarygodne źródło, między XVI a XIX wiekiem z Afryki zostało wywiezionych do 25 mln ludzi. 30% umierało już w trakcie podróży do Nowego Świata.
Z drugiej strony patrząc nie ma porównania między piekłem, którzy stworzyli naziści m.in. w Oświęcimiu, a dowolną plantacją bawełny - aczkolwiek tu pewnie każdy ma własne zdanie na ten temat. Owszem czarnoskórzy byli bici, torturowani dla zabawy i zabijani, ale nikt nie prowadził na nich bezwzględnej czystki etnicznej. Jak ktoś wyżej wspomniał, niewolnik miał swoją wartość, Żyd nie.
Także kończąc mój mały wywód - porównanie trafne i nietrafne gdy spojrzeć na nie z odpowiedniej perspektywy. Na pewno celowo użyte przez scenarzystów. Przeciętny Amerykanin zapytany o obozy koncentracyjne doda przed tym, że "polskie" ale sam lubi zapominać, że bawełna która zbierana była w jego kraju przez setki lat zroszona była krwią czarnoskórych obywateli. To taki minus tamtejszej społeczności - zapominanie o swoich wadach i przykrej historii.