Gdy mieszkająca w Nowym Jorku Billi dowiaduje się o chorobie ukochanej babci Nai Nai, w pierwszym odruchu chce wskakiwać do samolotu, żeby się z nią pożegnać. Jednak rodzina Billi decyduje się zataić przed Nai Nai informację o jej stanie zdrowia i postanawia zorganizować rodzinne spotkanie pod pretekstem skleconego naprędce absurdalnie...
Obejrzałam film niedawno, więc już w momencie, kiedy już mówi się o nim w kontekście nagród, nominacji etc. Oglądało się dobrze, ale ani jakoś szczególnie nie bawił, ani nie smucił. To taki bezpieczny obraz, idealny na wyjście do kina z mamą ;) Wiem, że za rok nie będę pamiętać tego filmu.
świeży powiew w kinie, pięknie opowiedziana historia (scenariusz!), dobry balans humoru i wzruszenia, doskonała reżyseria i genialna Awkwafina, dla mnie 9/10, a Akademia zero nominacji do Oscarów... :/ :/ :/
Ani to dramat, ani komedia, co najwyżej słabiutki, pozbawiony emocji obyczaj. Niby jest jakiś konflikt, niby jakieś emocje, niby trudne do pogodzenia różnice między Wschodem a Zachodem, ale to wszystko jest właśnie na niby. I do tego totalnie bezpłciowa niby główna bohaterka Billi. Zresztą zachwytów nad aktorstwem...