PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=219806}

John Rambo

Rambo
2008
6,8 77 tys. ocen
6,8 10 1 76930
5,7 18 krytyków
John Rambo
powrót do forum filmu John Rambo

Najpierw pare słów o "John Rambo".Dla mnie ten film byl niczym.Nie umywa sie do wczesniejszych czesci.Sly chcial nowego Rambo a powstalo szambo!!!Wybaczcie moją ostrą krytyke ale w 1,2 i 3 cześci to byl rambo.Biegal,latal i strzelal z ak47 lub łuku oraz opatrywal sobie rany a tu co z łuku strzela do ryb.Jak dlamnie ta czesc jest zenujaca i jest wielka pomylka

Wracajac do mojego pytania? Moja ulubiona część to Rambo-pierwsza krew!!!
A jak wy sądzicie???

ocenił(a) film na 8
kamyk_1990

1) Co do "John Rambo" film naprawdę mi się podobał, szanuję twoje zdanie, wiem nie każdy musi być zachwycony tą produkcją. Nie każdemu spodobała się np. duża ilość krwi, wyrywane kończyny, mordowanie dzieci, za bardzo realistyczna wizja wojny. Powróćmy wspomnieniami do pierwszego Rambo film był świetny, klimat zaszczucia głównego bohatera oddany perfekcyjnie, widzimy niewinnego faceta ukrywającego się w lesie przed początkowo garstką policjantów niemogących znieść tego że byle włóczęga uciekł im rozpierdalając pół komisariatu za sobą. Wydaje mi się że John Rambo w żadnym stopniu się nie zmienił dalej jest odrzutkiem który stara się spokojnie żyć swoim własnym tempem nie narzucającym mu przez nikogo stylem życia, bo kim on jest jest odzwierciedleniem każdego nas człowieka którego może dopaść wojna i nic z tym nie zrobi oczywiście Rambo ma CKM'a i inne gadżety ale nie jest żadną Wyrocznią, Bogiem aby coś na to poradzić on stara się po prostu przeżyć jak każdy z nas. Dlatego nie uważam aby czwarta część była gorsza od poprzedników niektórym nie podoba się to że Rambo jest podstarzały, jebać ich mieliśmy dostać kolejną głupią produkcję w której główny bohater z odcinka na odcinek w niewytłumaczalny sposób młodnieje (Rambo 4.0) albo jeszcze lepiej (Rambo: Beginning) to nie jest taki rodzaj filmu z założenia Rambo ma być rozpierdalaczem który idzie przed siebie zabija wszystko co ma skośne oczy albo czerwoną flagę na mundurze i mało się odzywa aby widz nie musiał za bardzo rozmyślać nad pseudo filozoficznymi dialogami bohatera. Film ma być czystą rozrywką dla ciała i umysłu. Na koniec dodam że końcowa akcja w której trup ściele się gęsto jest tak prze zajebista że mógłbym oglądać ją sto razy a nawet za sto pierwszym by mi się na pewno nie znudziła.

2) Najlepsza część zdecydowanie Pierwsza nie chce mi się wymieniać atrybutów (praca, alkohol, zmęczony troszkę jestem nie chce mi się tak myśleć... wybacz kolego)

Na koniec mała rada obejrzyj sobie wszystkie części włącznie z czwartą spójrz na Johna z innej perspektywy nie jak na Rambo (maszynkę do zabijania) ale jak na człowieka który walczy o przetrwanie w świecie od którego stara się odseparować ale ten o niego się nachalnie upomina.

Pozdrawiam i życzę dobrej nocy.

ocenił(a) film na 9
klem

Zgadzam sie z Toba - mnie sie czwarta czesc rowniez bardzo podobala.. Pierwsza czesc byla wg. mnie swietna, nie mniej ciezko byloby mi wybrac w tej chwili faworyta.

Jesli jeszcze sa tacy, ktorzy nie ogladali tego filmu, a sa wystarczajaco dorosli i lubia brutalne filmy wojenne/akcji to naprawde polecam! Swietny montaz, zdjecia, piekna muzyka i sam starszy juz, ale dajacy wciaz rade Sly ;) Do tego prosta, lecz trzymajaca sie kupy fabula - wszystko to oczywiscie jest czysto subiektywna opinia piszacego te wypociny, wiec jesli ktos ma odmienne zdanie, to szacuneczek :]

Pozdrowka!

ocenił(a) film na 1
BartSimpson

A wg mnie to ukazanie wojny jak i samego rambo było niesamowicie wymuszone. Sly Stworzył film przesadnie brutalny, jak i sama postać głównego bohatera zniszczonego przez życie nie bardzo wyszła. Może gdybym nie znał wcześniejszych filmów Stallona nie traktowałbym go aż tak krytycznie. Ale wyszedł w końcu jakiś komediodramat:/
Dramat to gra Stallona (nie chodzi o jego wiek, wystarczy spojrzeć na Krisa Kristoffersona, mimo wieku nadal dobrze gra) ale to że na siłę próbował kopiować inne role wyniszczonych przez życie twardzieli. Komedia to sposób ukazania wojny w filmie. Radzę obejrzeć Helikopter w ogniu. Tam wojna jest ukazana w sposób realistyczny. Ciała nie rozpadają się jakby były z arbuza, jak ma to miejsce w rambo. To już moja kolejna krytyka tego filmu, a wszystko sprowadza się chyba do tego, że od razu byłem uprzedzony do nowego rambo. A kiedy go już zobaczyłem przelała się czara goryczy. Szanuję ludzi normalnych, którym podobał się film, ale większość tzw. ,,krytyków,, wypowiadających się na forum tego filmu to dzieci, które zobaczyły ten film w tajemnicy przed rodzicami i podniecają się fruwającymi flakami. Druga grupa to nastolatki podniecające się tym, że tak wygląda prawdziwa wojna, bo tak być musi, skoro film jest tak brutalny. Jak pierwszy raz obejżałem Szeregowca Ryana w dość młodym wieku, też się tak podniecałem, ponieważ był to pierwszy film, który ukazał okrucieństwo wojny w tak prawdziwy sposób. Po latach dopatrzyłem się wielu niekonsekwencji w tym filmie, ale wciąż żywię do nigo sentyment, ponieważ nadal jest jednym z niewielu filmów ukazujących prawdziwą wojnę. Pamiętam jeszcze kiedy rambo wchodził do kin. Mnóstwo było komentarzy w stylu: ,, zajebisty film, masakra na maxa, flaki latają aż miło,,. widzę, że teraz pozosali na pokładzie tego forum ludzie normalni, którym podobała się taka wizja wojny, któży normalnie odpowiadają na krytykę lubianego filmu, porzez dyskusję na poziomie, wymianę poglądów. I za to wam chwała! Jak wszedłem tutaj pół roku temu i przedstawiłem swoje zdanie zostałe zbluzgany i wyzwany od najgorszych.

ocenił(a) film na 9
NAZNACZONY

Czesc! Rowniez sie ciesze, ze mozna spokojnie, bez zbednych emocji podyskutowac na temat tego filmu ;)

Hmm, uwazasz, ze film byl przesadnie brutalny.. Moim zdaniem niekoniecznie; prawdopodobnie bierzesz pod uwage tu konkretne sceny i chcialbym sie do nich ustosunkowac. Troche przypadkowo sie tu zbiegl wspolny kaliber karabinu snajperskiego i gniazda karabinu zamontowanego na samochodzie tego samego kalibru, a wiec .50 cal. Z tego co sie orientuje, jest to najwiekszy kaliber, jesli chodzi o bron ciezka, nie wliczajac w to juz dzialka, ktore mierzy sie od 20mm.. Wracajac do tematu, jestem w stanie uwierzyc, ze tak potezna "armata" jest w stanie doslownie rozrywac ciala; nie chce juz tutaj wnikac w to, czy amunicja nie byla zapalajaca czy innego rodzaju, nie mniej jest to imho mozliwe..
Kolejna sprawa - wybuchy. Tutaj dosadnie i trafnie wg. mnie pokazano bez cenzury rozrywane ciala, latajace wnetrznosci, krew.. Szokujace jak najbardziej, bo w rzadko ktorym filmie wczesniej zdecydowano sie na takie przedstawienie scen. Dodam, ze wiaze sie to z tego co mi wiadomo, z wprowadzaniem filmu na ekrany przez dystrybutorow i ustaleniem ograniczen wiekowych - czesto i gesto takie ustalenia maja miejsce przed wlasniwym kreceniem zdjec do filmu, poziom brutalnosci jest czesto zmniejszany (chocby poprz. czesci Rambo), by film trafil do jak najwiekszego kregu odbiorcow i zarobil jak najwiecej.. Nalezy wlasnie o tym rowniez pamietac!

Ach, zeby nie bylo - odsluzylem swoje w armii i w praktyce wiem, co potrafi zrobic "zwykly" AK-47, wiec moze tez podchodze do tego z innej strony ;] Prosze jednak miec swiadomosc, ze glowy moga byc rozerwane jak arbuzy :( Czesto w takich chwilach sie czlowiek zastanawia, jaki kruchy i delikatny jest on sam.

Inna sprawa, ze mam duzo osobista sympatie do Stallone'a i cenie go sobie bardziej jako fajnego goscia - jesli chodzi o zycie prywatne, nie jako aktora akurat - nizli Arnolda chocby ;) Zdaje sobie tez sprawe z tego, ze moze aktor gra sredniawo, jednak wezmy pod uwage, ze to nie film psychologiczny, czy egzystencjalny, choc pewne jego elementy sa imho w filmie. Dla mnie przede wszystkim to film akcji, ale i dramat glownego bohatera czy mieszkancow ciemiezonych wiosek w odleglych zakatkach swiata... Tak ja to widze :]

BTW, ogladalem oczywiscie Black Hawk Down. Film niesamowity jak najbardziej - skladaja sie na to swietne zdjecia, piekna muzyka, gra aktorska czy rezyseria itd.. Saving Private Ryan rowniez widzialem, a Tobie i innym, jesli cenia sobie takie filmy, moge polecic serial Band of Brothers, ale cos czuje w kosciach, ze go juz widziales ;)

PS: Scena z duuuzym wybuchem jest jak najbardziej na miejscu - dziwie sie, ze co niektorzy tak niedokladnie ogladaja filmy - przeciez Claymore byl tylko zapalnikiem tak naprawde, a glownym bohaterem byla tu ta stara bomba z okresu WW2.

Pozdrawiam serdecznie

ocenił(a) film na 1
BartSimpson

Witam serdecznie.
Na początku ustosunkuję się do tej brutalności. Nie chodzi mi o sam moment kiedy Sly zasiada za działkiem. Chodzi mi bardziej o sceny w wiosce, kiedy to żołnierz wyrywa matce noworodka, rzuca go i spala miotaczem ognia. To jest jak dla mnie przesadzone. Nie sądzę żeby przeciętny człowiek ( nawet żyjący w takich warunkach) był zdolny do aż takiego okrucieństwa. Jeśli chodzi o wybuchy to jak najbardziej się zgodzę, że ciała tak mogą wyglądać. Wystarczy poczytać. Co mnie bardzo cieszy to to ,że skończyła się era, kiedy w filmach ciało po wybuchu leciało 20 metrów w górę praktyczne bez szwanku. Ale mam kolejne zastrzeżenie: ten karabin snajperski. Był to z pewnością kaliber.50.Prawdopodobnie Baretta(czy jak się to pisze) Strzał z tego cacka jest w stanie przebić pancerz czołgu. Ale na pewno nie poniesie ciała człowieka na 10 metrów do tyłu, co było ukazane w jednej scence. Prędzej przejdzie przez niego jak gorący nóż przez masło. To już tylko i wyłącznie efekciarstwo.
Co do Stallona wg. mnie grał naprawdę dobrze na początku kariery. Rambo pierwsza krew, rocky. Też darzę go sympatią ale im więcej kasy nabijał tym słabsze role odgrywał. Takie jest przynajmniej moje wyobrażenie. Woda sodowa?;)
Co do Band of Brothers oczywiście nie pomyliłeś się;). Po prostu jestem miłośnikiem kina i grzech byłoby nie znać. Ale przyznasz chyba, że różni się w znaczącym stopniu od rambo. Co do sceny z wybuchem nie będę się wypowiadał bo takiego w życiu nie widziałem, ale fala uderzeniowa wydaje się ździebełko przesadzona.
Pozdrawiam również.

NAZNACZONY

najlepsza czesc to Rambo 3 w afganistanie .Byla najbardziej ciekawa i miala najlepsza akc je oraz fabuly.Oczywiscie wszystkie rambo sa super ale III wspominam najlepiej i najbardziej mi sie podobala.

NAZNACZONY

Czytajac Twoj komentarz,nie moge nic nie napisac.Filmweba traktuje jako miejsce,gdzie każdy miłośnik kina (i nie tylko) mozne kulturalnie i spokojnie wyrazic swoje zdanie,wiec od razu zaznaczam,ze nie chodzi mi absolutnie ,zeby Cie atakowac,wiec proszę abys nie traktowal mnie jak jakiegos hejtera czy trolla.Musze napisac,ze dziwi mnie to co napisales,ze ludzie nie sa zdolni,do takiego okrucienstwa.Otoz powiem Ci,że "przeciętni" ludzie,potrafią być sto razy bardziej podli i oktutni niz możemy sobie wyobrazic.Moge to w kazdej chwili udowodnic.Znalazlem strone,na ktorej kartele narkotykowe z ameryki poludniowej nagrywaja i umieszczaja filmiki ze swoimi porachunkami.Np.film na ktorym obdzieraja chlopaka,ŻYWCEM ze skory.Wierzysz mi? I to tylko jeden z wielu.Sa tam takie filmy,po ktorych nie moglem zasnąć.Niektorzy zachowuja się jak zwierzeta.Jezeli nie wierzysz w takie podłe zachowania,to w sumie dobrze o Tobie swiadczy,że jestes dobrym czlowiekiem.Co do filmu,ciala rozpadajace sie jak arbuzy,to wcale nie jest bajka.Istnieją takie,karabiny.Ba...Są takie,ktore rozrywaja ciala nawet nie na strzępy,tylko na "kropki"(nawet nie wiem jak to określić,ale na pewno wiesz o co mi chodzi).Moim zdaniem 4 część "Rambo",jest właśnie najbardziej realistyczna ze wszystkich.Jednak,podobała mi się najmniej (tak samo jak 4 część "Indiany Jonesa").Jak dla mnie,najlepszy był "Rambo 2",sam nie wiem dlaczego..?Oczywiście seria "Rambo" to nie jest majstersztyk.Wspomniałeś o "Helikopterze w ogniu" dobry przykład,dobry film.Pisałeś też o "Szeregowcu Rayanie" moim zdaniem,w pierwszej trojce tej kategorii.Napisz o tych niekonsekwencjach,które zauważyłeś w filmie.Do tego wszystkiego,dorzuciłbym jeszcze oczywiście "Pluton"klasyk nad klasyki.A tak na marginesie,chętnie zobaczyłbym Leo DiCaprio w jakims filmie wojennym.Jestem jego fanem i ciekawi mnie,co by z tego wyszlo...Pozdrawiam