dużo tak naprawdę było o narkotykach, cała długa scena była poświęcona temu z jakimś kawałkiem w tle, chyba 'gdyby', tyle że nie było to tak dokładnie pokazane, a bardziej do interpretacji widza. twórcy filmu nie chcieli skupiać się na przyczynach samobójstwa. co do ostatnich słów zgadzam się, o tym filmie szybko się nie zapomina i też raczej kupię płytę ;))

"nabawic sie mogl schizofremi
od trawki."
Błagam, poczytajcie trochę literatury specjalistycznej przed wyciąganiem publicznie takiech bezsensownych wniosków! "Nabawił się schizofrenii od trawki" - nie ma ani jednego takiego przypadku;) Poważnie.
Z resztą, ani w biografii Magika, ani w filmie nie ma żadnych informacji, które mogłyby świadczyć o tym, że cierpiał on na jakieś zaburzenie psychiczne (schizofrenia to choroba, która pisząc kolokwialnie "zjada" komórki mózgowe odpowiedzialne za wyższe procesy myślowe takie jak rozumowanie). To, że Magik w pierwszych wersach "Jestem Bogiem" twierdzi, iż ma "jedną, pier****ną schizofrenię", nie oznacza, że sam wiedział czym tak naprawdę jest to schorzenie. Wydaje mi się, że zastosował je po prostu jako metaforę.
Magik czuł się samotny, izolował się, miał poważne problemy emocjonalne, może nawet zaburzenia w strukturze Ja, ale z pewnością nie urągające do miania psychozy. Problemy emocjonalne a psychiczne się jednak między sobą różnią;) Pozdrawiam.

heheh wiedzialem ze do tego sie ktos doczepi, ale jednak moglo to miec jakis wplyw(mniejszy lub wiekszy) na jak to opisujesz problemy emocionalne, reasumujac cala jego historie. pozatym ogladalem dokument o trawce no i jednak sa takie przypadki sorki raczej ty jestes niedoczytana ;) w wywiadzie z rahimem byl tekst ze sciemnial przed WKU ze ma schizofremie ale powiedzial mu ze jednak to co wymyslal stalo sie jego przeklenstwem. pozatym to tylko gdybania. pozdrawiam i dzieki za odpowiedzi

Może to nie wynika z mojego niedoczytania a z bzdur publikowanych w dokumencie, który oglądałeś? I raczej nie jest to oczytanie, a doświadczenie, z racji zawodu, który póki co praktykuję. Marihuana nie uzależnia człowieka fizycznie jak papierosy czy alkohol, a psychicznie. Nie można się fizycznie uzależnić od trakwi. Można się za to uzależnić od tzw. "twardych" narkotyków, takich jak chociażby amfetamina. Marihuana nie powoduje żadnych większych zaburzeń w sferze psychicznej, bo gdyby tak było, to co drugi polak na ulicy krzyczałby, że gonią go faszyści i miewał stany psychotyczne, zupełnie oderwane od rzeczywistości. Być może w programie, ktory oglądałeś mówili o innych narkotykach pod kątem marihuany, ale po prostu tego nie zauważyłeś. Trawka może co najwyżej potęgować zaburzenie u osoby chorej psychicznie, ale nigdy nie wywołała jeszcze tak poważnego schorzenia jakim jest schizofrenia.
"ale jednak moglo to miec jakis wplyw(mniejszy lub wiekszy) na jak to opisujesz problemy emocionalne", zdecydowanie.
"byl tekst ze sciemnial przed WKU ze ma schizofremie ale powiedzial mu ze jednak to co wymyslal stalo sie jego przeklenstwem", bo pewnie wiedział o schizofrenii tyle co przeciętny Kowalski, który myśli, że każde halucynacje i omamy to objawy wyłącznie tej choroby.
Gdyby Magik miał schizofrenie to niebyłby w stanie nagrywać ani występować. Uciekałby nagle ze sceny, bo miewałby stany owładnięcia przez siłę zewnętrzną (twierdziłby, że ktoś go prześladuje, że w jego ciele znajduje się demon, rozmawiałby sam ze sobą, bo ciągle słyszałby w głowie głos krytykujący wszystko co robi) Siedziałby w pokoju i gadał do ściany, ujmując to kolokwialnie. Jeżeli uważasz, że trawka nieodwracalnie niszczy komórki mózgowe odpowiadające za wyższe procesy myślowe, to tak, uważam, że jesteś w błędzie.

no dobrze skoro sie tym zajmujesz to mozna stwierdzic ze schizofremie i uzaleznienie od trawki mozna skreslic. przeciez mi o to chodzilo, zeby kazdy powiedzial to co wie.