O czym wg Was jest ten film? Jak dla mnie to na pewno ma przesłanki pacyfistyczne, potępia wojną pod jej każdym względem. Czkawka mówi, że od 300 lat jest wikingiem, który nie zabija smoków - czyli długość złego postępowania nie zamienia je w dobre. Mówi też o relacjach ojciec - syn i braku akceptacji przez otoczenie. Na pewno lekcja szeroko pojmowanej tolerancji. Co myślicie? Macie jakieś inne skojarzenia?
na pewno na swój sposób nakłania do ekologii...czegoś w rodzaju 'żyj w zgodzie z naturą'. Jeśli chodzi o relacje ojciec-syn.....widać brak matki\żony, tą pustkę. W filmie tym można znaleźć dużo więcej.............
Podpisuję się pod waszymi wypowiedziami. Dodam od siebie,to,że wojna bierze się od niezrozumienia swojego domniemanego wroga.
a ja dodam, że smoki są ich odzwierciedleniem, Nocna furia- Czkawka, ten zły wielki -ojciec który się pozniej zmienił jak tamten umarł, no i tak dalej i tak dalej:D
Wogóle wiele kobiet w tym filmie nie ma:)))
dodatkowe przesłanie...: opanowanie swojego temperamentu(smoka)
Smoki, na których latały dzieciaki świetnie do nich pasowały.
A mnie się wydaję, że chodzi o życie w zgodzie, harmonię, symbiozę (ok, tu troszkę nagiąłem znaczenie słowa). Niepełnosprawni smok i chłopiec tworzą razem całość, zgrany duet. Chodzi o prawdziwą przyjaźń, zaufanie i zrozumienie. Chodzi o to by kierować się własnym sercem.
P.S.
Plus to co powiedzieliście wcześniej :)
Dokładnie tak... w sumie dziwa sprawa - niby bajka a tu mamy o wiele, wiele głębsze przesłania. Dlatego dla mnie to murowany kandydat do przyszłorocznych Oscarów
Głębiej. Chodzi o fanatyzm. Stereotypy, które narastają przez pokolenia. Wymyślamy sobie wrogów i walka z nimi tworzy sens naszego życia. Nasza agresja budzi ich agresję - to samospełniająca się przepowiednia.
W przypadku narodu może to prowadzić do wojny, ale zjawisko to jest bardziej powszednie. Wrogiem może być sympatyk innej partii, Świadek Jehowy, ateista, gej... Ważne, żeby był inny niż ja, żeby był dla mnie "smokiem".
Mysle, ze troszeczke przesadzasz. Jesli ktos jest w innej partii, Swiadkiem Jehowy, ateista czy gejem tak naprawde nie wyrzadza zadnej fizycznej szkody nikomu, wiec jesli ktos stara sie zwalczyc takie osoby, mozna to podpiac pod fanatyzm. Tak samo z fanatyzmem religijnym - nienawidzisz innego czlowieka tylko dlatego, ze wierzy w cos innego, mimo ze zadnej krzywdy tobie nie wyrzadza. Natomiast smoki w filmie byly, jak narrator wspomnial na poczatku, szkodnikami. Porywaly im owce, niszczyly domy. To bajka, wiec nie mielismy drastycznego przedstawienia, ale mozna sie domyslic, ze przez te ataki mnostwo wikingow zginelo wczesniej z glodu czy zimna. Tak wiec nienawisc, mimo wszystko, jest uzasadniona. To taka sama sytuacja jak np. ze stonkami - zwalczanie ich bo jedza nasze ziemniaki nie nazwiesz przeciez fanatyzmem :)
Z pozostalymi interpretacjami w tym temacie sie zgadzam, wszystko to absolutnie nie wykracza po za utarte schematy, podobne kwestie widzielismy w dziesiatkach filmow. Ale to dobrze, jak chyba wiekszosc mialem juz powoli dosyc bajek "Shrekopodobnych", lamiacych konwencje i opartych na dialogach. Tutaj mielismy wzuszenie, patos, bohaterstwo, a wszystko okraszone doskonala animacja i muzyka. W sam raz dla dzieci, a i dorosly mogl sie swietnie bawic :)
Ja dalej nie mogę nadziwić się temu wszystkiemu, co możemy w tej bajce odnaleźć - twórcy wykonali kawał dobrej roboty... Dla mnie to bajka dekady
Porównanie ze Shrekiem jak najbardziej trafione. Jedno "ale": przesłanie Shreka mówi, że "innym" JEDNOSTKOM nie jest łatwo, ale warto walczyć o swoje miejsce na świecie. Podobny schemat działa w (prawie) każdej bajce o super-bohaterze (również bajce fabularnej). Inność zbiorowości większych niż rodzina, czy grupa przyjaciół to rzadszy temat.
Smoki porywały owce, ale robiły to w dobrej wierze - chciały zaspokoić bestię, która zagrażała zarówno im jak i ludziom. Ludzie nie próbując zrozumieć zaczęli je atakować, na co smoki zareagowały agresją skierowaną na ludzi. Przynajmniej tak to zrozumiałem.
Generalnie nie jest bardzo ważne, kto pierwszy zachował się "nieodpowiednio" (np. chrześcijanie czy muzułmanie). Ważne, aby zachować trzeźwe spojrzenie, przeanalizować obecną sytuację. Nie nienawidzić tylko dlatego, że przodkowie też tacy byli.
najciekawszy w tym filmie wydaje mi się taki mały paradoks, mianowicie całość wikingowej społeczności chce nakłonić głównego bohatera do zachowania swojej "naturalnej" indywidualności. On jednak wybiera indywidualność wydającą się sprzeczną z jego wyglądem, możliwościami- i tutaj jest ten paradoks- bycie indywidualnym oznacza przynależność do grupy!
Innymi słowy, z głębszych wartości filmu należy podkreślić nacisk na kreowanie własnej osobowości, jako indywidualnej jednostki.