Zacznę od tego, że bardzo rzadko pisze komentarze pod filmami a mam ich obejrzane i ocenione już setki. Przed dzisiejszym seansem przejrzałem (jak zawsze) Wasze opinie a tam 2,3,1,4,3,6. Wyszedłem właśnie z kina i teraz nie wiem - czy to ja się nie znam, czy jednak gusta użytkowników Filmwebu, poczucie dobrego smaku i estetyki tak drastycznie różni się od mojego.

Jak dla mnie, biorąc pod uwagę dorobek polskiej kinematografii ostatniej dekady, film bardzo ale to bardzo dobry. Pod warunkiem, że przyjmiemy konwencję zaproponowaną przez reżysera i nie będziemy się zastanawiać dlaczego futurystyczna wizja trąci PRLem a scenografia wydaje się pamiętać plan filmowy Seksmisji. Widocznie taki miał być efekt zaproponowany przez twórców.

Sama fabuła mnie wciągnęła, gołe dupy i cycki nie przeszkadzały (jak niektórym oceniającym) a wręcz przeciwnie. Estetycznie i jakościowo - perełka. Ujęcia z resorakami, zmianą perspektywy - co jedno to lepsze i ciekawsze. Czekałem czym w kolejnych ujęciach zostanę zaskoczony.

Jestem pewien, że gdyby ten film trafił do nas jako zagraniczny laureat nagród na licznych festiwalach kina europejskiego, recenzenci byliby zachwyceni i pisali peany na cześć innowacyjnej formy i świeżego przekazu.