PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=547189}

Intruz

The Host
2013
6,5 98 tys. ocen
6,5 10 1 97538
3,9 16 krytyków
Intruz
powrót do forum filmu Intruz

Muzyka do filmu jest niesamowita, Antonio Pinto - następny kompozytor godny polecenia. Muzyka jest tak nieziemsko lekka i fascynująca, delikatna i "płynąca" - inna. Miłośnikom muzyki filmowej i wrażliwcom szczerze polecam. Co do filmu - oryginalna fabuła, miejscami mam wrażenie niedopracowany, ale i tak bardzo mi się podobał!

Link do soundtracku:
http://www.youtube.com/watch?v=I_lqg_BbSdw

ocenił(a) film na 3
SmoothCriminal

Zgadzam się. Antonio Pinto spisał się na medal! Przy tych licznych złych komentarzach na temat filmu, każdy dobry to skarb. <3

SmoothCriminal

To prawda, muzyka świetna. Wiedziałem, że to film na podstawie powieści Meyer, której zresztą nie czytałem i pewnie nie przeczytam w najbliższym czasie, czasu nie posiadam aż tyle by móc chwilowo pozwolić sobie na czytanie książek popularnych. Idąc na film myślałem, że będzie pokazany motyw trójkąta Edward - Bella - Jacob, a tu się pomyliłem. Na pierwszy rzut oka to wygląda jak wspomniany trójkąt, ale przecież Melanie kocha Jareda a Wanda (pasożyt) Iana. Gra aktorska nie powala, zwłaszcza, że Saoirse Ronan zapamiętałem z "Nostalgii Anioła", w której była o niebo lepsza niż w "Intruzie". Godny polecenia jest dialog między gospodarzem a intruzem w ciele Melanie. Spotkałem się z opinią, że dialogi są na poziomie przedszkolaka, albo gimnazjalisty. Prawdą jest, że nie są one kwieciste, co do dialogu wewnętrznego między Melanie a Wandą, przyznajmy się szczerze, czy jak rozmawiamy sami ze sobą, to używamy rozbudowanych zdań czy krótkich, prostych form, by sobie coś uzmysłowić ? Chcę przypomnieć na koniec, że motywem przewodnim filmu, tak jak i literackiego pierwowzoru, jest problem koegzystencji między pasożytem, tudzież obcym, a człowiekiem. Motywem przewodnim jest też problem z zachowaniem własnej odrębności gatunkowej. Jest to normalna reakcja występująca w przyrodzie, niekiedy jednak w celu przetrwania gatunek miesza się z innym w wyniku zmian klimatycznych, jak teraz niedźwiedzie polarne z brunatnymi. W tym przypadku nie nastąpiła żadna zmiana klimatyczna, więc nie ma powodu by człowiek jako gatunek musiał się zmieniać. Ta zmiana wręcz została mu narzucona przez obcych, kosmitów, tzw. dusze. Wszystkie zwierzęta myślą, jedne bardziej abstrakcyjnie jak człekokształtne a inne mniej, i właśnie to poczucie abstrakcji powoduje u nas ludzi, że czujemy się tożsami z naszym gatunkiem i w chwilach zagrożenia potrafimy współdziałać, tak by nasz gatunek przetrwał. Motywami około przewodnimi są liczne wojny prowadzone przez ludzi, co uznać trzeba za motyw pacyfistyczny, a także motyw niszczenia planety przez ludzi, co można uznać jako motyw ekologiczny.

Tyle mam do powiedzenia w kwestii oceny "Intruza", na koniec jednak wystawiam mu ocenę 6/10.

ocenił(a) film na 7
SmoothCriminal

A czy ktoś ma chociaż blade pojęcie na temat tego jaki utwór leci w tle oficjalnej strony filmu?
http://thehostthefilm.com/
szczerze mówiąc to umieram z ciekawości gdzie to da się znaleźć bo ta melodia najlepiej oddaje dla mnie nastrój filmu a nigdzie w soundtrackach jej nie widzę ;((

CitizenOfThePlanet

Nie wiem czy Twoje pytanie jest dalej aktualne :) ale jeżeli dalej Cię to interesuje to ta melodia/utwór to Jesper Kyd (a właściwie to Fired Earth Music) - Aphelion
Co do filmu, gdy przeczytałam opis stwierdziłam że to kolejny zmierzch, ale się przełamałam i pooglądałam, i przyznam że dość oryginalny pomysł, ale na muzykę zwróciłam uwagę od samego początku i bardzo ale to bardzo mi się spodobała, jest niezwykła, i przyznam, że dobrze się przy niej zasypia ;d

ocenił(a) film na 7
somebody_00

Wielkie dzięki! Moje poszukiwania dobiegły końca...brakowało mi tylko tego utworu w filmie ;(

ocenił(a) film na 7
SmoothCriminal

Z muzyką i wieloma ujęciami krajobrazu się zgadzam - rewelacyjne ! Ale niestety to zaledwie słabe odbicie książki bez tej atmosfery i oczywiście zbyt wygładzona fabuła na potrzeby filmu dla młodszej grupy wiekowej. Z drugiej strony jak pokazać atmosferę książki w zbyt pięknie oświetlonych jaskiniach, bez tej surowości - zresztą brak było jakichkolwiek przebitek filmowych ze wspomnień głównej bohaterki na innych planetach. No i te koszmarne srebrne auta, pojazdy i helikoptery - pustynia, droga a one cały czas jak z myjni bez śladu używania.

ocenił(a) film na 10
mariuszj1939

Szczerze mówiąc nie czytałam książki, ale byłam w kinie z przyjaciółką, która czytała i relacjonowała mi różnice (wprawdzie ogromne) między książką a filmem. Zgadzam się pod tym względem, jednak z drugiej strony powiedziałabym, że film nie zawsze musi być dosłownie realizacją książki, chociaż pewnie większość bardziej by takie skopiowanie cieszyło. Film jest realizowany, ale jedynie na podstawie książki, co nie oznacza, że sceny mają być dokładnie takie jak w książce. W filmie drażnił mnie przede wszystkim sposób porozumiewania się pomiędzy Wandą a Melanie. To właśnie między innymi miałam na myśli pisząc, że film jest niedopracowany. Jednocześnie oglądając jakiekolwiek filmy, które są na podstawie książki człowiek zawsze będzie zawiedziony, tym bardziej, podczas gdy najpierw czytał książkę, później oglądał film. Zawsze czytając książkę kreujemy sobie cały świat w niej przedstawiony, a oglądając film, ten świat zostaje przeciwstawiony właśnie naszym wyobrażeniom. Tutaj nie ma i nigdy nie będzie zgodności. Aspekt omijanych scen z książki to druga sprawa - tak naprawdę można by nakręcić dwa, trzy filmy, czy części i pokazać wszystkie sceny z filmu. Tylko komu się chce i komu się opłaca? (no niekiedy się opłaca, ale rzadko;) )

SmoothCriminal

Dlaczego każdy pisze, że sceny nie mogą być dokładnie takie jak w książce? Przecież nie chodzi o to, żeby były żywcem zerżnięte z książki, tylko żeby film przypominał ją, kurcze :) i żeby nie było w nim takiego chaosu jak właśnie w Intruzie.
Tak samo nie widzę sensu kręcenia 3 części - bo wtedy film byłby absolutnie nudny (biorąc pod uwagę fakt, iż dużą część książek stanowią myśli bohaterów, opisy itp). Jak wygląda Władca Pierścieni (książka) a jak film? Jak HP? Można? - Można.
(nie odbieraj tego jako atak :))

ocenił(a) film na 9
Ofeflia

a wie może ktoś jak nazywa sie piosenka ze sceny w której Aaron i Brandt uciekają przed łowcami i popełniają samobójstwo ?

ocenił(a) film na 7
Ofeflia

Nie chodzi o to aby kręcić 3 części bo i na dwie zabrakłoby tematów. Chodzi o to aby przedstawić w filmie atmosferę książki a tego mi niestety zabrakło. Film jest zbyt upiększony i także zbyt mało brutalny/naturalny - każdy z rebeliantów jest porządnie ubrany, świetne (takie same i tak samo zużyte) ciężarówki, oświetlone elektrycznie (?) jaskinie z b.szerokimi przejściami itd itd Można było pokazać dużo "głębiej" ich ciągły stan zagrożenia a w filmie nawet odsyłanie "dusz" to była pestka - nawet się z tym specjalnie nie kryli - zresztą może się czepiam a może oczekiwałem zbyt dużo

ocenił(a) film na 10
Ofeflia

W żadnym wypadku nie odebrałam tego jako atak, jestem tą mniejszościową częścią społeczeństwa, nawet gdybym to tak odebrała, nie odgrywałabym się;)
Wracając do książki - właśnie o tym mówię, że nie ma sensu kręcić trzech części, tylko dlatego, żeby zawrzeć wszystkie sceny z książki. Nie wszystkim się dogodzi - jedni chcieliby zobaczyć inne sceny, drudzy jeszcze inne. Zgadzam się z Tobą - Władca Pierścieni to moja ulubiona seria filmów i realizacja jest na najwyższym poziomie. Tak jak mówię, Intruza nie czytałam, ale domyślam się, że gdybym czytała, chciałabym zobaczyć film faktycznie jak najbardziej przypominający książkę. Jednak wydaje mi się, że producenci i scenarzyści mają więcej (niestety) do powiedzenia, niż autor książki w czasie doboru scen i ogólnie tworzenia filmu. Zazwyczaj wychodzi to na niekorzyść całokształtu filmu. Wydaje mi się też, że to jest już z góry założone, że filmy czerpią z książek tylko podstawę, korzeń fabuły, a reszta nie zawsze związana jest z książką. Liczy się tylko pomysł i oryginalna historia jakiej jeszcze nie było. Trzeba jednak sobie powiedzieć, że to jest z góry narzucone przez producentów, że film nie ma być kopią książki, oni nie chcą tego robić (niestety), chcą dodać coś "od siebie" co zazwyczaj nie wychodzi dobrze. Gdyby było odwrotnie, możecie mi wierzyć, że film spełniłby Wasze oczekiwania:) Ja dlatego piszę, że "sceny nie zawsze mogą być dokładnie takie jak w książce", bo to zależy nie od nas, (co byśmy chcieli żeby były), a od producentów. Oczywiście od tego są wyjątki - są też mądrzy producenci ;)

ocenił(a) film na 1
SmoothCriminal

nieeeeeeeeeeee
już gorzej być nie może , ide do wojska przez to :(((((