Witam,
nie zrozumiałem co zamierzał zrobić dr Mann. Czy ktoś mógłby mi wyjaśnić?
Czyli rozumiem, że chciał zrealizować plan B, polecieć na drugą planetę i spróbować założyć kolonię, tak?
Tak naprawdę to Plan B był Planem A. Plan A to była bajeczka, która miała namówić Coopera i resztę załogi do wyprawy.
Mann powiedział załodze która przybyła na jego planetę, że można ją skolonizować. Jak się później okazało było to kłamstwo, a Mann potrzebował kogoś kto wróci po niego, więc sfałszował dane. Po tym jak Cooper dowiedział się, że jest to misja samobójcza i nie da rady wrócić do domu i tak postanowił spróbować. Mann nie chciał na to pozwolić bo oznaczałoby to utratę statku, którym będzie mógł polecieć na planetę Edmundsa i dalej prowadzić badania.
dr Mann chciał wykonać plan B (kolonia jajników) na planecie Edumnda Wolfe'a a Cooper chciał wrócić na ziemie , problem był taki że paliwa starczyłoby tylko na 1 wyprawę a dodając że cele były po przeciwnych stronach(tak przynajmniej sądze)
Dziękuję za odpowiedzi. Odnośnie realizacji planu B, w mojej opinii dr Mann postępował słusznie i racjonalnie, starał się o przetrwanie gatunku, kiedy Cooper kierował się uczuciami. Decyzja Coopera w filmie poskutkowała szczęśliwym zakończeniem, ale w innej sytuacji mogłaby doprowadzić do zagłady ludzkości. Plan Manna wydawał się rozsądną decyzją z największą szansą na powodzenie, uwzględniając posiadaną przez bohaterów wiedzę. Uważam, że kierowanie się uczuciami, w sprawie decyzji życia lub śmierci innych osób przedstawia Coopera w złym świetle.
Dlaczego dr Mann sfałszował dane? Dlaczego skłamał? Po co narażał drugą załogę na niebezpieczną podróż? To zachowanie jest bardzo egoistyczne i całkowicie nieracjonalne. Gdyby nie skłamał, to załoga drugiego statku zdecydowała by się wylądować na planecie Edumnda Wolfe'a. Być może oznaczało by to śmierć dla dr Manna, ale jak można być takim egoistą?
Biorąc te dwie wypowiedzi, otrzymuję sprzeczny obraz postaci dr Manna.
Zamierzał przeżyć.
Skupiacie się na "Planie B", podczas gdy z jego strony to była tylko wymówka i opcja, która się pojawiła.
Mann trafił w małym stateczku jako zwiadowca na planetę, która okazała się niezdatna do kolonizacji. Wysłano takich dwunastu na 12 możliwych planet. Była to misja samobójcza, w takim przypadku, od początku najbardziej prawdopodobnym, na co sam się zgodził, powinien uczciwie wysłać sygnał z prawdziwymi danymi i umrzeć tam sobie jak 10 innych.
Jednak spękał i zrobił wszystko żeby po niego (niepotrzebnie) przylecieli. Oszukał misję i całą ludzkość, stawiając ją na krawędzi zagłady.
Kiedy już przylecieli, Mann usiłował zabić Coopera żeby nie wydało się, że planeta nie ma powierzchni nadającej się do kolonizacji. Chyba też on zastawił pułapkę z robotem - czyli chciał zabić wszystkich (ewentualnie pozostawić i zniewolić kobietę) i przejąć główny statek. Oczywiście gdyby mógł, spróbowałby zrealizować Plan B na kolejnej planecie, ale nie był osobą, która ryzykowałaby dla tego własne życie. A może - nie pamiętam już szczegółów - w ogóle zabiłby wszystkich i ściemniając coś sam powrócił na Ziemie głównym statkiem.